Tekst: Grzegorz Kasdepke
Tytuł: "Stoliczku, nakryj się!"
Zilustrował: Paweł Pawlak
Wydawnictwo: Agora S.A.
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2006
Liczba stron: 40
Wiek dziecka: od 5 do 8 lat
O jak zawodna jest ludzka pamięć! Zupełnie nie pamiętałam, że w baśni braci Grimm o zaczarowanym stoliczku znajduje się też fragment o osiołku, któremu... spod ogona wypadały złote monety oraz słynne kije-samobije. A to wszystko jest w tej historii!
Spotkałam się z opinią, w której utwory braci Grimm są uznawane za niezbyt odpowiednie dla dzieci: zawierają drastyczne sceny, niepotrzebnie grają na złych emocjach i uczuciach (dla dzieci rodzice powinni być ostoją bezpieczeństwa i bezwarunkowej miłości; tu nawiązuję do "Jasia i Małgosi"). Może dlatego z mojej dziecięcej pamięci zostały wyparte te elementy baśni, które zaskakują mnie nawet jako osobę dorosłą?
W oczach dzieci podmiana zaczarowanego osiołka na osiołka, który nie wykazuje magicznych zdolności w rejonach ogona jest zabawna. Dorosły będzie się zastanawiać czy nie mamy tu do czynienia z zaszyfrowanym przekazem...
Chyba lepiej czytać takie historie jako dziecko o czystym, nieskażonym doświadczeniem umyśle. :-)
Wpis bierze udział w wyzwaniach:
- "Gra w kolory II" i "Odnajdź w sobie dziecko III" na blogu Magdalenardo "Moje czytanie".
Tytuł: "Stoliczku, nakryj się!"
Zilustrował: Paweł Pawlak
Wydawnictwo: Agora S.A.
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2006
Liczba stron: 40
Wiek dziecka: od 5 do 8 lat
O jak zawodna jest ludzka pamięć! Zupełnie nie pamiętałam, że w baśni braci Grimm o zaczarowanym stoliczku znajduje się też fragment o osiołku, któremu... spod ogona wypadały złote monety oraz słynne kije-samobije. A to wszystko jest w tej historii!
Spotkałam się z opinią, w której utwory braci Grimm są uznawane za niezbyt odpowiednie dla dzieci: zawierają drastyczne sceny, niepotrzebnie grają na złych emocjach i uczuciach (dla dzieci rodzice powinni być ostoją bezpieczeństwa i bezwarunkowej miłości; tu nawiązuję do "Jasia i Małgosi"). Może dlatego z mojej dziecięcej pamięci zostały wyparte te elementy baśni, które zaskakują mnie nawet jako osobę dorosłą?
W oczach dzieci podmiana zaczarowanego osiołka na osiołka, który nie wykazuje magicznych zdolności w rejonach ogona jest zabawna. Dorosły będzie się zastanawiać czy nie mamy tu do czynienia z zaszyfrowanym przekazem...
Chyba lepiej czytać takie historie jako dziecko o czystym, nieskażonym doświadczeniem umyśle. :-)
Wpis bierze udział w wyzwaniach:
- "Gra w kolory II" i "Odnajdź w sobie dziecko III" na blogu Magdalenardo "Moje czytanie".