Tak było między mną i Scillą — małą kalabryjską miejscowością
Scilla to malownicza wioska rybacka położona na zachodnim wybrzeżu Morza Tyrreńskiego, na samym końcu włoskiego buta.
Jest najbardziej wysuniętym miejscem Kalabrii zbliżonym do Sycylii, dzieli ją od niej zaledwie 5 km i cieśnina Mesyńska.
Scilla leży na przepięknym odcinku wybrzeża zwanym Costa Viola (w dosłownym tłumaczeniu Fioletowe Wybrzeże).
Jest tak zwane ze względu na szczególną barwę odbicia koloru fioletu w wodzie.
Sam Platon opisywał je w ten sposób "Wszystko nabiera odcieni fioletu, pobudzając do życia każdego wieczoru swoimi odbiciami w morzu, za każdym razem w inny sposób".
Od kiedy zobaczyłam zdjęcie Scilli na łamach gazety, natychmiast stała się moim celem wypadowym naszych wakacji w Kalabrii.
Scilla ma swój niezwykły urok. Zachwyca niezwykle zróżnicowanym krajobrazem – krystalicznie czyste morze kontrastuje niezwykle ze szczytami gór Aspromonte.
Znana jest ze słynnego mitologicznego przysłowia „Między Scilla i Cariddi”.
Według legendy żyły tutaj w zamierzchłych czasach po przeciwnych stronach Cieśniny Messyńskiej dwa straszliwe potwory, które napadały na statki przepływające cieśniną pomiędzy Kalabrią a Sycylią.
Po stronie Kalabrii urzędował mitologiczny potwór Scylla, z drugiej Charybda.
Mówi się, że Scylla była mniej okrutna niż Charybda, choć nie oznacza to, że żeglarze byli mniej przestraszeni.
W rzeczywistości te dwa mityczne stwory były pięknymi boginiami przekształconymi w potwory przez innych bogów. Scylla została zamieniona przez zazdrosną Kirke.
„Między Scilla i Cariddi”, oznacza konieczność dokonania wyboru między dwoma niebezpieczeństwami, z których każdy wybór przynosi szkody.
Miasteczko podzielone jest na 3 części: nadmorska miejscowość Marina Grande, San Giorgio, czyli zamek Ruffo i centrum administracyjne miasta znajdujące się na górze oraz dzielnica rybacka — Chianalea, znajdująca się na dole przy porcie.
Wszystkie dzielnice zgromadzone są wokół zamku stojącego dumnie na skale.
Marina Grande to urzekająca dzielnica z romantyczną promenadą biegnącą wzdłuż plaży oraz wyśmienitymi restauracjami ze świeżymi rybami i owocami morza.
Dzielnica San Giorgio wraz z zamkiem Ruffo wzniesiona jest na potężnym wzgórzu.
Z zamku rozpościera się imponujący widok na na cieśninę, piaszczyste plaże i port.
Można zwiedzać różne części fortyfikacji.
Niektóre odsłonięte ruiny dają wyobrażenie o historii tego miejsca.
W różnych czasach miejsce to było fortecą, domem, latarnią, klasztorem i schroniskiem młodzieżowym.
Z zamku możemy podziwiać piękne widoki na Sycylię, Kalabrię, a w pogodny dzień nawet zauważyć Wyspy Liparyjskie.
Otwarty dla publiczności za małą odpłatą.
Restauracja na krawędzi urwiska to Vertigine — jedna z najbardziej malowniczych w miasteczku.
Chianalea — mała dzielnica rybacka — to właśnie ona zachwyciła mnie najbardziej.
Miejsca, gdzie wydaje się, że czas nie miał wpływu.
Mała wioska, pełna uroku i otoczona niemal magiczną aurą, która pozwala odwiedzającym zapomnieć o codziennych zmartwieniach, pozwala zresetować umysł i cieszyć się relaksem.
Wąskie uliczki, pastelowych kolorowe domy, zabytkowe budynki, małe restauracje. Wszystko to koronowane przez dźwięk fal, rozbijających się o skały.
Chianalea zbudowana jest na wąziutkim pasie ziemi.
Małe domy, zbudowane na skałach z widokiem na morze, wydają się jako malowane. Są tak blisko morza, że fale obmywają ich ściany.
Atmosfera w Chianalea jest niezwykle sugestywna, skrada serce.
To właśnie ta dzielnica była naszą bazą wypadową w Kalabrii. Miejsce, które ciężko mi zapomnieć.
Spacerując uliczkami Chianalea, można spotkać różne lokalne restauracje, serwujące specjały ze świeżych ryb i owoców morza.
Chianalea szczyci się swoją tradycją oraz kulturą rybacką.
Spacerując z pewnością uda się Wam zobaczyć rybaków przy pracy, którzy nawet przez cały dzień będą zajmować się naprawą łodzi lub sieci, ale to tylko dodaje urok.
Chianalea jest dumna ze swojego dziedzictwa rybackiego, specjalizującego się w połowie miecznika (pesce Spada).
Będąc w porcie dzielnicy Chianalea, można zobaczyć charakterystyczne łodzie z wysokimi wieżami strażniczymi zwane Passarelle.
Łodzie te służą do bardzo szczególnego celu, polują na miecznika.
Mają one bardzo charakterystyczny wygląd: wysoka drabina i długa deska, która wystaje z boku łodzi.
Nawet z poprawą technologii, tradycja polowania na miecznika została niezmieniona przez pokolenia. Aby złapać miecznika, trzeba mieć „strażników”, którzy wspinają się bardzo wysoko na drabinę w celu uzyskania większego widoku na morze.
Gdy ryba jest w pobliżu, wzywają rybaków na dole, którzy kierują łodzią wystarczająco blisko by uruchomić harpun do wody w celu przechwycenia upragnionej zdobyczy.
Sezon polowania na miecznika odbywa się od początku maja do końca września.
W tym okresie łatwo jest znaleźć świeżego miecznika w restauracjach w Kalabrii.
Żeby uczestniczyć w takim polowaniu, wystarczy wybrać się do portu wieczorem około godziny 18.00, gdy rybacy wracają z polowania i umówić się na następny dzień.
Ostrzegam, że takie polowanie trwa długo, tak mniej więcej od 6.00 do 18.00.
Trzeba mieć ze sobą coś do zjedzenia.
Gdzie spać?
Bed and Breakfast La Vela.
Wiecej znajdziecie tutaj.
Gdzie jeść?
Casa Vela Wine Bar
Risorante Il Casato - wiecej tutaj
Via Annunziata, 25, 89058 Scilla, Italia
+39 0965790430
Widoki z restauracji
Kilka dań spróbowanych w restauracji
Panoramic Chianalea di ScillaVia Zagari 44-46 II Traversa, Scilla, Italia
+393391405583
Widoki z restauracji
Kilka dań spróbowanych w restauracji
Kilka migawek - zapraszam ;-)
Rybacy przy pracy
Marina Grande
Plaża o zachodzie słońca
Scilla nocą
Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
- Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
- Śledź mnie na Instagramie @kalejdoskoprenaty!
- Otrzymuj ‚List z Włoch’ zapisując się na newsletter.
Pozdrawiam
Renata
5 komentarzy
Jestem zachwycony.
Pozdrawiam
Kris
Do Scilli wracam kiedy tylko mam okazję, i wpełni rozumiem Twoją miłość ;)
Pozdrawiam!
W rzeczywistości jest tak samo pięknie jak na zdjęciach
Matko jedyna...to jest raj?!
Byłam w sierpniu, Scilla uwodzi, część rybacka przepiękna, wąskie uliczki, obłędny kolor wody i soczystej roślinności omotały mnie absolutnie. Uwielbiam południe Włoch, kocham Sycylię ale Kalabria ma swój niespotykany klimat i to właśnie w Kalabrii, w Tropei jadłam najlepiej jak dotąd, strach się było ważyć po urlopie :) Marzę o Apulii i liczę, że kiedyś się spełni...
Prześlij komentarz