Wpis ten nawiązuje do pewnych problematycznych sytuacji przed którymi czasami jesteśmy stawiani. Chodzi tu o prezenty, heh... te mniej udane, żartobliwe i takie z którymi nie wiadomo co potem zrobić. Mój mąż dostał kiedyś właśnie w prezencie takowy t-shirt:-)
Nie powiem uśmiech wywołał a nawet śmiech, no ale.... Po wstępnych oględzinach stwierdziłam, że może posłużyć za piżamę jednak nawet ta nominacja nie została wcielona w życie. Szkoda mi było go wyrzucić bo w końcu to nowy ciuch, trafił więc do szafy przydasiów z zamysłem recyklingu "kiedyś tam".
Dziś to kiedyś właśnie się stało a poniżej prezentuję efekty:
Najpierw wycięłam inny napis ze starej koszulki która już swoje wysłużyła...trochę normalniejszy...
zakryłam niechciany nadruk pozyskanym z recyklingu i przyszyłam zwykłym ściegiem stębnowym |
dodałam od siebie strzałkę, taki element boho |
i efekt końcowy |
Chyba już można ją nosić :-)
Pozdrawiam Justyna