Dłuuuuga przerwa powstała w moim blogowym szyciowym pamiętniku. Ubiegły rok był dla mnie dość owocny w wydarzenia w życiu prywatnym. Jednak najwyższa pora tu wrócić szczególnie, że przygotowałam coś nowego.
Uprosiłam męża i dostałam na mikołaja i gwiazdkę to co z prezentów lubię najbardziej czyli książki Tone Finnanger:
Zauroczona jak zwykle projektami nie mogłam odmówić sobie uszycia kilku z nich. Poniżej moje szyciowe interpretacje tego co w książkach zawarte.
Na pierwszy rzut sweetheart doll z
Tilda's TOY BOX:
Kolejna powstała księżniczka w czadowych pończochach:
Nowością w tych projektach jest to że lalki nie mają już włóczkowych włosów tylko malowane. Na początku wydawało mi się to dziwne i niefajne ale teraz zmieniłam zdanie, zawsze to jakaś innowacja i są bezpieczniejsze dla dzieci ponieważ ich poprzedniczki miały kawałek drucika w głowie.
Na razie tyle, zapraszam na kolejne wpisy.
pozdrawiam Justyna:-)