Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dreams. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dreams. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Boskie Lato

Tytuł: Boskie Lato
Tytuł oryginału: Barefoot Summer
Cykl: Chapel Sprongs
Autor: Denise Hunter (1)
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 380

Wydawnictwo: Dreams

''Zmierzył jej twarz swoim nieodgadnionym spojrzeniem. Zdawało się, że chce ją nim pochłonąć, a ona pozwoliła mu na to. Miał najdłuższe rzęsy, jakie kiedykolwiek widziała u chłopaka. Jego nos był lekko zakrzywiony, to pewnie pamiątka po jednej z bójek. Ale raczej jakiejś dawnej, bo inaczej na pewno by o niej usłyszała.''

Madison McKinley straciła najbliższą osobę, brata bliźniaka. Michael był częścią jej samej, a bez niego jej życie już nie jest takie samo. Do tego nocami dręczą ją koszmary. Starając się znaleźć ukojenie, postanawia spełnić marzenie brata i wygrać doroczne regaty na rzece Ohio. Jest gotowa pokonać wszelkie przeszkody, włącznie ze swoimi największymi lękami. Będzie jednak potrzebowała pomocy, by nauczyć się pływać łodzią.

       
''Przecież ludzie dojrzewali, zmieniali się w miarę, jak przydarzało im się wszystko to, co nazywamy życiem.''

Madison wygrała na aukcji szkolenie pływania łodzią. Będzie ją uczył nie kto inny jak Beckett O'Reilly. Mężczyzna, który niedawno skrzywdził jej siostrę. Madison ma opory przed zaufaniem mu, ale nikt inny nie nauczy jej lepiej pływać, a ona nie może się teraz poddać. Na dodatek Conor zaczyna robić na niej wrażenie, coraz częściej o nim myśli i chyba zaczyna mu ufać. 


"To miłe, gdy ktoś za tobą tęskni." 

Ta książka jest cudowna. Z resztą, wszystkie książki z tej serii takie są. Co prawda, to ona ją rozpoczyna, ale czytałam także inne. I jak zwykle czuję się urzeczona i oczarowana. Autorka tworzy piękne i wzruszające powieści pełne głębi i prawdy. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu nad nimi, a w tej chwili przede wszystkim nad tą. Uwielbiam w niej wszystko- bohaterów, klimat, fabułę i przedstawienie uczucia. Denise Hunter jest jedną z tych autorek, które piszą najpiękniej o miłości, a te powiesci aż chce się czytać. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dreams.

Moja ocena:
10/10  

niedziela, 3 czerwca 2018

Panny Młode. Lato

Tytuł: Panny Młode. Lato
Tytuł oryginału: Summer Brides
Cykl: Rok ślubów (3)
Autor: Beth Wiseman & Debora Clopton & Marybeth Whalen
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 348
Wydawnictwo: Dreams

"Zostawiła go tam i uciekła, zanim zdążył ją powstrzymać. Na schodach przebiegła obok jakiejś kobiety, trącając ją niechcący łokciem i mamrocząc przeprosiny. Ich oczy spotkały się na chwilę, ale Wynne poruszała się za szybko, by zarejestrować, że ta kobieta wydawała jej się dziwnie znajoma."

Kiedy Wynne została porzucona przez narzeczonego, odesłała mu pierścionek i starała się dzielnie walczyć ze złamanym sercem. Za namową przyjaciółki wzięła udział w telewizyjnym reality show i na oczach telewidzów zaręczyła się po raz kolejny. Teraz wraz z Andym przygotowują się do ślubu. Ceremonia ma odbyć się na plaży, która będzie transmitowana na cały kraj. Kiedy marzenia dziewczyny mają się w końcu spełnić, do jej życia wkracza była miłość. Callum złamał jej serce, a Andy chyba nie do końca spełnia jej oczekiwania. Wynne targają coraz większe wątpliwości...


"Jesteś moją bratnią duszą, moim najlepszym przyjacielem i miłością mojego życia." 

Alyssa i Brendan znali się od dawna. Był jej najlepszym przyjacielem i miłością życia. Nie wyobrażała sobie życia ez niego. Kiedy kroczyła nawą kościoła w białej sukni ku mężczyźnie swoich snów, był to najszczęśliwszy dzień w jej życiu. Lecz kiedy Brendan porzucił ją przed ołtarzem, poniżona i zawstydzona Alyssa straciła do niego zaufanie i została z roztrzaskanym sercem. Brendan żałował swojej decyzji, ale było za późno. Ukochana nie była w stanie mu ponownie zaufać. Każdego dnia starał się ją przekonać do tego jak bardzo ją kocha, ale ona za każdym razem tylko go odrzucała. Ostatecznie zaczęła się spotykać z najprzystojniejszym mężczyzną w mieście. Brendan wciąż pragnie jedynie ją odzyskać, jednak to nie będzie takie proste...

Dreams

"Nawet gdyby wjechała w niego ciężarówka do przewozu bydła, Brent nie byłby w stanie oderwać od niej oczu." 

Kelsey wiedzie spokojne życie na pięknej plaży w Corpus Christi zajmując się pracą. Po tym jak pewien kowboj złamał jej serce, dziewczyna zmieniła kowbojskie buty na klapki i postanowiła już nigdy nie zaufać żadnemu kowbojowi. Wciąż nie wierzy w szczęśliwe zakończenia ale musi przetrwać nadmorskie wesele swojej ukochanej kuzynki jako druhna. Brent ma na swoim koncie kilka nieudanych randek i nie myśli o miłości. Nie jest zachwycony rolą drużby na weselu przyjaciela, ale od kiedy wyciąga z wody piękną dziewczynę, zmienia zdanie. Kelsey jednak woli trzymać się od niego z daleka. Po wspólnie spędzonym weekendzie, Brent jest zdeterminowany, by walczyć o kobietę, która sprawiła, że jego serce mocniej zabiło i udowodnić jej, że myli się co do kowbojów.

  
"Tiffany rzuciła bukiet przez ramię. Przeleciał w powietrzu i walnął Kelsey prosto w twarz, po czym upadł jak kamień na piasek u jej stóp." 

Ta książka jest niezwykła. Nie spodziewałam się, że aż tak do mnie przemówi, a wstrząsnęła mną do głębi. Każda opowieść wzruszyła mnie i sprawiła, że po moich policzkach pociekły łzy. Historia Wynne początkowo wydawała mi się nudna, ale potem... Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i bardzo urzekła mnie postawa bohaterki, kiedy prosiła Boga o znak. Opowieść Alyssy również początkowo mnie męczyła. Byłam zła na Bendana, że tak nieudolnie próbuje znów ją zdobyć, jednak ceniłam to, że się nie poddawał. Ciągle trzymałam kciuki, by Alyssa w końcu się opamiętała i dostrzegła, że nie potrafi bez niego żyć. Historia Kelsey i Brenta już od samego początku mnie urzekła, zakończenie natomiast powaliło mnie na kolana i wywołało w moich oczach łzy. Wszystkie opowiadania zawierały piękne historie miłosne, które mnie oczarowały, jednak najbardziej chwyciła mnie za serce wiara każdego z nich. Wynne, Callum, Alyssa, Brendan, Kelsey, Brent... Dzięki nim sama popatrzyłam trochę z innej strony ma modlitwę i na moją wiarę w Boga.


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Dreams.

Moja ocena:
10/10  

poniedziałek, 14 maja 2018

Zaginiona

Tytuł: Zaginiona
Tytuł oryginału: Missing
Cykl: Akta Nikki Boyd (2)
Autor: Lissa Harris
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 359
Wydawnictwo: Dreams

"Poszukiwana kobieta znajdowała 
się tutaj zaledwie niecałą dobę wcześniej,a zatem należało nanieść 
to miejsce na mapę jej tajemniczej wędrówki. Ale czy odnalezienie samochodu Lucy gwarantowało, 
że lada chwila natkną się na nią samą?"

Agentka specjalna zazwyczaj zajmuje się śledztwami. Tym razem powierzono jej nietypowe zadanie. W domu  położonym na spokojnych przedmieściach dochodzi do do podwójnego morderstwa, a właściciele posesji znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Niki rozpoczyna śledztwo w poszukiwaniu Maca i Lucy Hudsonów.

  


"Światło latarni padało na twarz Tylera, podczas gdy ona walczyła z narastającą falą tęsknoty, na którą absolutnie nie mogła sobie pozwolić."

Wszystko wskazuje na to, że Hudsonowie są niewinni, ale agentka musi znaleźć ich jak najszybciej, bo grozi im niebezpieczeństwo. Pierwszy trop niespodziewanie prowadzi na łódź najlepszego przyjaciela, Tylera Granta, który zajmuje ważne miejsce w sercu Nikki. Dalsze poszlaki prowadzące poprzez labirynt karteli narkotykowych, zbliżają ją bezwzględnego mordercy, który nie cofnie się przed niczym, by uciszyć każdego, kto zagraża jego interesom. Niebezpieczeństwo będzie groziło nie tylko samej agentce, ale także i tym, których kocha.

  
"Żadne z nich nie zgadzało się na utratę kolejnej ukochanej osoby." 

Jak wiecie, rzadko sięgam po tego typu książki. Szerokim łukiem omijam tematyki z krwawymi morderstwami i w ogóle mnóstwem krwi. Zawsze jednak, kiedy już zdecyduję się na taką powieść, jestem nią zachwycona i bardzo się cieszę, że jednak zaryzykowałam i postanowiłam ją przeczytać. Nie wiem jakim cudem tak się dzieje, ale tak było i tym razem. Książka wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Bardzo polubiłam bohaterów- Nikki i Tylera. I tak bardzo kibicowałam bohaterce, by udało jej się nie tylko rozwiązać zagadkę i uratować zagrożone życie kobiety, ale także, by w końcu znalazła szczęście i miłość, której tak bardzo pragnęła. Powieść dostarczyła mi mnóstwa wrażeń. Strachu też trochę. Przez cały czas byłam spięta i zastanawiałam się kiedy ktoś się nagle wyłoni i będzie kolejne morderstwo i rzeki krwi, ale na szczęście zbędnie makabrycznych scen nie było. Było wszystko tak jak należy. Odpowiednia doza niepewności, napięcia i dreszczyku emocji i odrobinę wątku miłosnego w tle.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dreams.

Moja ocena:
10/10   

Przystań Nadziei

Tytuł: Przystań Nadzei
Tytuł oryginału: Hope Harbor
Autor: Irene Hannon
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 399
Wydawnictwo: Dreams


"Pociągając nosem, wpatrywała się w swoje zaczerwienione oczy w lustrze i mierzyła się z faktami. Chyba zakochiwała się w tym nieznajomym z Chicago, będącym tutaj tylko przejazdem, z bagażem doświadczeń i nielubiącym pochmurnej pogody."


Michael Hunter jest turystą z Chicago, który przyjechał do Przystani nadziei, by odnaleźć spokój i uporać się ze wszystkimi wewnętrznymi rozterkami. Nie ma w planach kolejnej miłości, ale dziewczyna o niezwykle pięknych oczach wciąż nie potrafi wyjść mu z głowy. 

  
 "Nie tylko samo życie kryło w sobie mnóstwo niespodzianek. Przede wszystkim Przystań Nadziei była nimi wypełniona po same brzegi."

Tracy Campbell jest młodą wdową. Kobieta nigdy nie chciała wyjeżdżać z Przystani Nadziei ani opuszczać ukochanej plantacji żurawiny. Jednak miłość pokrzyżowała jej plany. Pełna determinacji postanowiła wrócić, jednak przypłaciła to tragedią i potwornymi wyrzutami sumienia. Oddała się ciężkiej pracy na plantacji i pracy charytatywnej. Nie ma w planach miłości, ale przystojny turysta, który jest tam tylko przejazdem, coraz częściej gości w jej myślach.


"Myślę, że smutek da się jakoś pokonać, ale poczucie winy to już całkiem inna historia." 

Zakochałam się w tej książce. Porwała mnie już od pierwszych stron. Jest taka... ach.. Zawiera w sobie tyle mądrości... Opowiedziałam Wam trochę o Tracy i o Michaelu ale nie opowiedziałam Wam o mojej ulubionej bohaterce. Anna, starsza kobieta, wdowa, podbiła moje serce. Przez swoje błędy, a właściwie mały błąd, pozbawiła się szczęścia na długie lata. Oczywiście Tracy i Michael również przezywali swoje błędy i smutki, ale to nie było to. To właśnie historia Anny poruszyła mnie najbardziej i było mi tak żal bohaterki, że miałam ochotę zamieszkać z nią i towarzyszyć w jej samotnym życiu, by nie była już taka smutna i samotna. Poza tym wydawała mi się taka dobra i mądra życiowo... Z pewnością warto znać takiego człowieka, pomimo popełnionych w przeszłości błędów. Jej postawa bardzo mi zaimponowała, kiedy postanowiła wszystko naprawić. Szkoda, że tak późno, ale i tak byłam z niej dumna. 

Za tę cudowną książkę dziękuję Wydawnictwu Dreams.

Moja ocena:
10/10   

sobota, 24 marca 2018

Panny Młode

Tytuł: Panny Młode. Wiosna
Tytuł oryginału: Spring Brides
Cykl: Rok Ślubów (2)
Autor: Rachel Huck & Lenora Worth & Meg Moseley
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 416
Wydawnictwo Dreams

"Susanna zapragnęła wrócić do domu. Natychmiast. Potrzebowała promieni słonecznych przenikających przez skórę i ogrzewających jej przemarznięte kości. Spaceru po plaży. Zagubienia w tłumie i gwarze piątkowego wieczoru w Rib Shack."

Susanna jest Amerykanką. Poznając księcia Nathaniela II, nie wiedziała początkowo kim on jest. Teraz wychodzi za niego za mąż. Czeka ją piękny bajkowy ślub. Jednak nie wszystko jest takie jak sobie wymarzyła. Ma coraz to więcej obowiązków i coraz to mniej czasu ze swoim książęcym narzeczonym. Na dodatek ukochany wydaje się być coraz to dalej niej. Suz ma wątpliwości, czy on na pewno chce z nią być. Ponadto dziewczyna musi zrezygnować ze swojego amerykańskiego dziedzictwa, zrzec się go dla swojej nowej ojczyzny, Brightonii. Susanna zaczyna wątpić w słuszność swojej decyzji o ślubie z Nathanielem. Swoje rozterki powierza Bogu.



"Zapragnęła go pocieszyć, lecz starzy znajomi zobaczyli ich i przybiegli się przywitać, więc rozmowa została odłożona na później. Będzie musiała pamiętać, że jej ukochany przeszedł coś coś, czego sama nie byłaby w stanie ogarnąć umysłem."

Stella nie może doczekać się aż poślubi miłość swojego życia. Marshall to jej przyjaciel od dzieciństwa. Jednakże, kiedy powraca do domu z misji, okazuje się, że dramatyczne wydarzenia nie tylko go zmieniły, ale przede wszystkim zrujnowały wszystkie ich marzenia. Podczas wybuchu, mężczyzna nie stracił tylko swoich przyjaciół, ale także część siebie. Stracił pamięć. Stopniowo zaczyna sobie wszystko przypominać, jednak Stella wciąż jest dla niego białą plamą. Mimo wszystko, postanawia nie rezygnować ze ślubu. Stella jednak coraz to gorzej czuje się z tą sytuacją i m coraz to większe wątpliwości co do słuszności jego decyzji. Wszystkie swoje wątpliwości kieruje ku Bogu.



"Kiedy Gray odprowadzał mnie pod drzwi mieszkania, chłodne powietrze wypełniały dźwięki miłosnej pieśni żab i świerszczy."

Ellie w końcu poznaje mężczyznę, który szybko zawraca w jej głowie. Bez reszty oddaje mu swoje serce. Marzy o pięknym ślubie. Już od lat odkłada na niego swoje oszczędności. Gray również wydaje się poważnie myśleć o ich związku. Wszystko jednak psują relacje rodzinne matki. To ona dyryguje całym życiem córek. To ona rzuca cień na szczęśliwą ich przyszłość, chociaż pragnie dla nich wszystkiego co bezpieczne i dobre. Gray jest coraz to bardziej zdenerwowany tą sytuacją. Na dodatek Ellie ryzykuje swoją przyszłość i rezygnuje ze swoich marzeń dla dobra siostry. Mężczyzna obawia się, że on nigdy nie będzie na pierwszym miejscu. Dziewczyna musi zawalczyć o tę miłość i w końcu pokazać kto jest dla niej najważniejszy.


"Będę miała ją na sobie tylko przez kilka godzin, a potem będę żyć dalej. Z moim mężem." 

Przygotowania do ślubu to niezwykły czas. Porusza on nie tylko młodą parę, ale także i wiele innych osób, na których jakoś to wydarzenie zaważy. Najbardziej jednak to chyba panna młoda odczuwa targające nią emocje. To ona spotyka się z wieloma nadziejami, rozczarowaniami. Oczywiście pan młody też. Jednak zawsze mam wrażenie, że mężczyźni nie dają się ponieść emocjom, są bardziej stabilni i pewni wszystkiego. 

  
"A później wstał, wziął swoją pannę młodą w ramiona i mocno przytulił." 

Ta książka jest niezwykła. Nie spodziewałam się, że aż tak do mnie przemówi, a wstrząsnęła mną do głębi. Każda opowieść wzruszyła mnie i sprawiła, że po moich policzkach pociekły łzy. Opowieść o Susannie i Nathanilu była piękna, bajkowa, trochę nierealna, ale jednocześnie tak prawdziwa jeżeli chodzi o uczucia i wszystkie emocje... Historia Stelli i Marshalla była tak głęboka i tak... Sama nie umiem znaleźć odpowiednich słów. Ale to ona podobała mi się najbardziej. Co chwilę płakałam. Było mi tak smutno wczuwając mi się w ich sytuację. Zakończenie wręcz powaliło mnie na kolana. Opowieść o Ellie i Gray'u również zrobiła na mnie duże wrażenie. Wszystkie opowiadania były piękne i wzruszające. Nie były jednak błahe ani płytkie. Miały w sobie głębię, prawdziwą miłość i wiarę w Boga.

Za tę niezwykłą książkę serdecznie dziękuje Wydawnictwu Dreams.

Moja ocena:
10/10  

poniedziałek, 26 lutego 2018

Przysięga Miłości

Tytuł: Przysięga Miłości
Tytuł oryginału: Love's Faithfull Promise
Cykl: Mieć odwagę, by marzyć (3)
Autor: Susan Anne Mason
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 428
Wydawnictwo: Dreams

"Przez chwilę poczuł w środku rosnące poruszenie. Jakby to było, gdyby mógł otworzyć praktykę tutaj, z dala od błędów przeszłości? Tu, gdzie jego córka rozkwitała. A potem rzeczywistość dotarła do niego, jakby ktoś wylał mu na głowę kubeł zimnej wody."

Derire jest pielęgniarką, ale marzy o byciu pediatrą. Po udarze mózgu swojej matki, studiująca medycynę młoda O'Leary musi podjąć trudną decyzję i zarzucić na jakiś czas swoją karierę, by pomóc matce. Jednak nawet ona nie jest w stanie wyleczyć chorej, ale może to zrobić pewien doktor. Derire wybiera się do niego, by przekonać go do przyjazdu do ich domu, aby zajmował się jej sparaliżowaną matką. Nawet nie spodziewa się jakie ta misja pociągnie za sobą konsekwencje.

 
Wydawnictwo Dreams


"Pragnęła ulżyć jego cierpieniu. Trzymać go w ramionach, aż zostawi to wszystko, co go wstrzymuje, by czerpać z życia pełnymi garściami."

Wdowiec, Matthew Clayborne jest lekarzem. Cały swój czas dzieli pomiędzy swoją ukochaną córeczkę,  a szpital. Nie zamierza porzucić ani jednego ani drugiego, by pomóc starszej kobiecie. Kiedy jednak okazuje się, że wyjazd mógłby pomóc ciężko chorej Phoebe, Matthew decyduje się na miesięczny wyjazd. Pomimo początkowej niechęci czuje się na Irlandzkich Łąkach lepiej niż w domu, a obie pacjentki, Phoebe i pani O'Lary wykazują zdecydowaną poprawę zdrowia. Mimo wszystko mężczyzna nie potrafi wyobrazić sobie życia z dala od dziadków dziewczynki, którzy usilnie zabiegają o opiekę nad nią.



"Czuł się jak łódź rzucana przez fale w czasie sztormu, tak bezsilny wobec tego, co się działo, i przerażony tym co będzie."

Derire ma już dość skomplikowanych związków z mężczyznami. Po tym, gdy niedawno rzucił ją narzeczony, przyrzekła sobie już nigdy nie powierzyć swojego serca takiemu człowiekowi. Ponadto nie zamierza zrezygnować ze swoich marzeń i szans na karierę. Matthew wciąż rozpamiętuje zmarłą żonę. Uważa, ze tylko on jest winien nieszczęścia w ich małżeństwie i postanawia już nigdy się nie żenić, by nikogo już nie skrzywdzić. Tylko dlaczego Derire wciąż gości w jego myślach?


"Jej uczucia wobec niego nie miały sensu, nie pasowały do tego, co pragnęła osiągnąć w życiu, a jednak nie umiała się z nich wyzuć."

Powieść niezwykła. Zasiała we mnie, w moich myślach takie spustoszenie, że sama nie wiem co napisać. Przyniosła ze sobą ogrom emocji, który podczas czytania, przelał się przeze mnie falą. Książka mnie oczarowała. Bohaterowie także. To nie jest jakiś tam zwykły romans, który nie ma zbyt wielkiego przekazu poza banalną miłością. Tutaj jest wiele przekazów. Ta książka pozwoliła mi zobaczyć wiele rzeczy z zupełnie innej perspektywy. Powieść cechuje przede wszystkim niezwykła mądrość i bije z niej niezachwiana wiara w Boga. Przysięga Miłości to bardzo wartościowa powieść, która potrafi potrząsnąć człowiekiem i pokazać co tak na prawdę w życiu jest najważniejsze.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dreams.
Moja ocena:
10/10

niedziela, 4 lutego 2018

Przedpremierowo: Tylko Pocałunek

Tytuł: Tylko Pocałunek
Tytuł oryginału: Just a Kiss
Cykl: Summer harbor (3)
Autor: Denis Hunter
Data premiery: 6.02.18
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: Dreams


"Popatrzył na jej usta i przez dłuższą chwilę nie mógł oderwać od nich oczu. Na wspomnienie pocałunku poczuł falę gorąca płynącą od klatki piersiowej ku szyi i twarzy. W końcu odwrócił wzrok, żeby Paige się nie zorientowała."

 

Riley kocha się w swojej przyjaciółce z dzieciństwa od wielu lat. Kiedy dziewczyna zakochuje się w jego bracie, on woli obóz szkoleniowy w armii niż przyglądanie się, jak wyśniona dziewczyna znajduje szczęście u boku innego. Po roku Paige już jest wolna, a Riley postanawia zawalczyć o jej serce. Wszystko jednak rozpada się, gdy wybuch miny czy z niego kalekę. Podczas wypadku, mężczyzna, traci nogę. Jest zmuszony do ciężkiej rehabilitacji, by móc mieć protezę. Wie jednak, że pomimo niej wciąż będzie kaleką. Nagle Paige staje się nieosiągalnym marzeniem. Postanawia z niej zrezygnować, by nie być dla niej ciężarem do końca życia. Postanawia wydobrzeć i jak najszybciej wyjechać z rodzinnego miasteczka, by móc się od niej zdystansować. Przewrotny los ma jednak inne plany... Okazuje się, że okres rekonwalescencji będzie musiał spędzić pod dachem przyjaciółki...


"Wyraziste błękitne oczy pełne smutku, zmartwienia i tego wszystkiego, czego chciał jej oszczędzić."

Paige z radością bierze na siebie opiekę nad serdecznym przyjacielem. Kiedyś to on wiele dla niej zrobił, zawsze mogła liczyć na jego pomoc. Teraz pragnie mu się odwdzięczyć. Riley jednak zdaje się nie chcieć tej pomocy. Ich relacje są napięte, czasami do granic możliwości. Dziewczyna nie wie co z tym zrobić. Riley to jej najlepszy przyjaciel i pragnie dla niego jak najlepiej. Wkrótce też zaczyna dostrzegać jak pociągającym jest mężczyzną. Stara się jednak nie dopuszczać do siebie tej myśli, o wie, że to wszystko, by zepsuło, bo przecież są przyjaciółmi...


"Wszelkie wątpliwości co do jej uczuć znikły momentalnie, gdy tylko objął ja ramionami. Tu był jej dom." 

Książka niezwykle wciągająca już od pierwszych stron. Od samego początku zakochałam się w bohaterach. Riley, kochający swoją przyjaciółkę od tylu lat od razu zmiękczył moje serce. Nie potrafiłam pogodzić się z jego wyborem zaciągnięcia się do wojska. Tak bardzo było mi go żal, że spotkała go taka tragedia. Tak samo uwielbiam Paige, szczególnie, kiedy przestała patrzeć na Riley'a tylko jako na przyjaciela. Trochę się z nią utożsamiałam, bo sama ostatnio przestałam patrzeć na swojego przyjaciel tylko jako na przyjaciela i bardzo dobrze rozumiałam jej rozterki. Książka w przepiękny sposób opowiada zarówno o przyjaźni jak i o miłości. Już od dawna żadna książka tak do mnie nie przemówiła i nie wywołała tylu emocji.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dreams.

Moja ocena:
10/10  

poniedziałek, 29 stycznia 2018

Chicago w ogniu

Tytuł: Chicago w ogniu
Tytuł oryginału: Itno the Whirlwind
Autor: Elizabeth Camden
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 396
Wydawnictwo: Dreams


"Głos Richarda był ciepły, podobnie jak jego oddech na twarzy dziewczyny. Zakrywając oczy dłońmi, kroczyła przed siebie na oślep, ale pułkownik z pewnością wiedział, dokąd idą. Kierował ją w stronę fabryki."


Mollie Konox jest właścicielką dobrze prosperującej i cieszącej się szacunkiem fabryki zegarków. Przejęła ją po ojcu i tak jak on zatrudnia w niej weteranów wojennych, których nie przyjąłby nikt inny. Kobieta czuje się za nich odpowiedzialna i z radością obserwuje ich precyzyjną pracę. Wszystko zmienia jedna noc, jeden pożar, który niemal doszczętnie trawi jej ukochane miasto i stawia całe życie pod znakiem zapytania... A Mollie zrobi wszystko, by odbudować firmę i zapewnić byt dawnym pracownikom...

źródło
  
 "Los wielu ludzi zależał wyłącznie od niej."

Pożar odebrał Mollie wszystko co miała. Dom, fabrykę, czyli cały sens jej istnienia. Kobieta stara się podnieść swoje życie z gruzów i na nowo je odbudować. U jej boku pojawia się mężczyzna, którego zna od trzech lat. Dopiero jednak pożar sprawił, że mogli się do siebie zbliżyć. Zack Kazmarek jest prawnikiem i pomaga jej rozwiązać kwestie prawne. Okazuje się jednak, że jego pomoc nie była taka bezinteresowna. Pomimo płomiennych uczuć, zraniona Mollie, odsuwa się od mężczyzny. Na jego miejscu pojawia się także nowy mężczyzna, który również zamierza o nią walczyć.

  
"Mieszkali w dynamicznym mieście, którego nic nie mogło znieść z powierzchni ziemi."

Początkowo najbardziej zainteresowały mnie polskie wątki w książce. Zack Kazmarek to tak na prawdę Zachariusz. Jego rodzice to polscy imigranci, którzy uciekli z Polski po powstaniu i chociaż Zack nie zna języka polskiego jest Polakiem. Oczywiście nie zabrakło tu absurdalnych pomysłów polskich romantyków, potraw jedzonych w Polsce- pierogi, szarlotka, flaki, a także obyczajów, gościnności i mentalności. 

   
"Mollie ciągle miała przed oczami tamtą fotografię przedstawiającą robotników, którzy stali przy maszynach i zdejmowali z taśmy kolejne części do zegarków." 

Książkę czyta się wyjątkowo przyjemnie. Niedawno czytałam powieść tej autorki i wiedziałam już czego się spodziewać. Elizabeth Camden ma swój wyjątkowy i niepowtarzalny styl, który urzekł mnie już poprzednim razem. Również i tym razem pisarka zadbała o wszystkie szczegóły, dzięki czemu powieść jest dopracowana niczym zegarki produkowane przez Mollie. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dreams.

Moja ocena:
10/10  

środa, 6 grudnia 2017

Tajemnice Bostonu

Tytuł: Tajemnice Bostonu
Tytuł oryginału:  From This Moment
Autor: Elizabeth Camden
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Dreams


"Nos Stelli zmarszczył się lekko od zapachu starego papieru i skórzanych opraw, gdy zapuszczała się coraz głębiej w alejki magazynu. Romulus szedł za nią i z każdym krokiem czuła narastające podniecenie. Wymykało się ono racjonalności czy wymogom etykiety."


Stella West jest światowej sławy artystką. Jest niezależna i rozchwytywana. Jej niezwykły talent pozwolił jej na stworzenie dzieł, które znalazły swe miejsca na najlepszych i najsłynniejszych wystawach. Nic dziwnego, że kobieta nie zamierza przystać na propozycję pracy dla bostońskiego czasopisma pomimo usilnych nalegań od trzech lat. Wszystko jednak zmienia śmierć ukochanej siostry. Stella nie wierzy, że śmierć Gwendylon była zwyczajnym wypadkiem. Kobieta jest przekonana, że to było zabójstwo i zamierza tego dowieść. Rzuca wszystko i przyjeżdża do Londynu, by rozwikłać tę zagadkę. Potrzebuje jednak pomocy i wszystko wskazuje na to, że jedyną osobą, która może jej pomóc, jest mężczyzna, który od trzech lat usilnie przekonuje ją do podjęcia współpracy z jego czasopismem...


"Wybrała go spośród wielu innych." 

Romulus jest zawziętym kawalerem. Wciąż powtarza, że nie zamierza żenić się do czterdziestki. A to wszystko przez Laurę, ukochaną kobietę, która go odrzuciła i zdeptała jego miłość. Mężczyzna poświęca się wyłącznie czasopismu, które jest dla niego wszystkim. Wie, że rysunki Stelli West przyniosłyby mu jeszcze większą sławę, dlatego od lat usilnie zabiega o to, by ją pozyskać do swojego zespołu. Kobieta jednak nieustannie odrzuca jego propozycje. Pojawia się szansa, kiedy Stella przybywa do Bostonu. Romulus zamierza wykorzystać okazję i zrobić wszystko, by tylko zgodziła się dla niego pracować. 

Widząc, że kobietę interesuje jedynie rozwikłanie zagadki śmierci siostry, postanawia jej pomóc w zamian za ilustracje. Między bohaterami szybko zaczyna iskrzyć, co zaczyna niepokoić Romulusa, bo boi się ponownie do kogoś zbliżyć. Przez znajomość ze Stellą, zaczynają się także kłopoty z czasopismem. Na szali zaczyna się ważyć dorobek jego życia i Stella ze swoimi kłopotami, która zaczyna dla niego znaczyć coraz więcej...

  
"Śmiech kobiety rozdźwięczał jak muzyka. Z odwróconą ku słońcu twarzą i włosami rozwiewanymi przez morski wiatr, była tak urocza, jak sama twierdziła." 

Dopiero skończyłam czytać i jestem tak bardzo rozemocjonowana, że sama nie wiem od czego zacząć. Może zacznę od tego, że jestem pod wielkim wrażeniem i uważam tę powieść za absolutne cudo. Bohaterów pokochałam od pierwszych stron. Zarówno Romulus, jak i Stella są cudownymi postaciami, nieustannie żartującymi i sypiącymi kąśliwymi uwagami, które tak uwielbiam. Do tego oboje są błyskotliwi, nieprzeciętni i tworzą zgrany duet. Tajemnice Bostonu to niebanalny romans kryminalny. Znalazłam tu piękne romantyczne momenty, ale także nierozwikłaną tajemnicę i dreszczyk emocji. Nigdy nie wiedziałam czego się spodziewać. Z jednej strony nieprzewidywalne dialogi Romulusa ze Stellą, z drugiej poszukiwanie odpowiedzi na dręczące pytania związane ze śmiercią Gwendylon. No i jeszcze XIX w. Ten niepowtarzalny klimat... Coś wspaniałego.

Za książkę gorąco dziękuję Wydawnictwu Dreams.

Moja ocena:
10/10