Tytuł: Dwór Mgieł i Furii
Tytuł oryginału: A Court of Wings and Ruin
Cykl: Dwór Cierni i Róż (3)
Autor: Sarah J. Maas
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 848
Wydawnictwo: Uroboros
"Jeśli zaś nie poznałbym mojej towarzyszki... Czekałbym kolejne pięćset, tysiąc lat na
ciebie. A jeśli to koniec czasu, jaki dany jest nam razem… warto było.
Wierzę, że wszystko się wydarzyło dokładnie tak, jak musiało…
żebym mógł cię odnaleźć."
Feyra powraca na Dwór Wiosny, by pod maską dobroci i łagodności, wewnętrznie rozbić Dwór mężczyzny, który ją zdradził, którzy sprzymierzył się z Hybernią. Zdeterminowana skrupulatnie przędzie intrygę za intrygą, zgrabnie pozyskuje ważne informacje, precyzyjnie zastawia sidła i kłóci ze sobą przyjaciół. Musi jednak uważać, bo jeden fałszywy błąd może zniszczyć całą niebezpieczną grę, a wtedy ona straci wszystko, a jej najbliżsi zapłacą za to najwyższą cenę.
"Powtarzałam po cichu w ciemności ich imiona, w kółko i w kółko. Rhysand. Mor. Kasjan. Amren. Azriel. Elain. Nesta."
W obliczu wojny, tak niebezpiecznej i śmiercionośnej, Feyra musi podejmować trafne decyzje. Musi wiedzieć komu może zaufać, a komu nie. Co jednak kiedy szyki wciąż się mieszają, a domniemani sprzymierzeńcy zdradzają. Zdrajcy z kolei wydają się pomagać... Wszystko sprowadza się do tego, że Feyra musi szukać sojuszników w najmniej oczekiwanych miejscach. Z kolei każde przymierze wymaga wysokiej ceny... Niebawem dwie armie terą się w nierównej walce o władzę nad wszystkimi krainami.
"Rodziną są ci, których wybierzesz, a nie ci, wśród których się urodzisz."
Tamlin oszalały z powodu nieszczęśliwej miłości, Lucien miotający się obawami o swoją towarzyszkę, Feyra tęskniąca za Rhysandem, swoim Dworem i Velaris... Każde z nich jest gotowe ponieść każdą cenę, by tylko zdobyć to co dla niego najważniejsze. Do tego jest czas wojny. Każde z nich wykorzysta dostępne środki, by osiągnąć cel, nie zważając na innych. Tamlin jest tu najbardziej kontrowersyjną postacią. Do końca nie wiedziałam po czyjej tak na prawdę jest stronie i przez większość czasu go nienawidziłam, szczególnie za to, że nie był dla Feyry taki jak Rhysnad, że sprzymierzył się z królem Hybernii, że zdradził Pyrthian, że okazał się takim dupkiem, że skrzywdził tyle osób, by odzyskać Feyrę, wydzierając ją przy tym od osób, które kochała. Co do Luciena to też nigdy nie byłam pewna. Ciągle zastanawiałam się kiedy zmieni front i okaże się zdrajcą. Wszak był podstępnym lisem.
"Tryumfalna noc... i wieczne gwiazdy. Jeśli on
był ciemnością, ja byłam migoczącymi gwiazdami, które dobrze widać tylko
w jego ciemnościach.
"
Rhys. Rhysand. Nawet nie wiem co tu napisać. Ten facet tak zawładnął moim umysłem, moim sercem i duszą, że ciężko mi to ubrać w jakiekolwiek słowa. Zakochałam się w nim tak jak Feyra, a może jeszcze bardziej. Książę Dworu Nocy jest tak wspaniały. Potrafi się poświęcić dla dobra innych. Potrafiłby żyć ze świadomością, że jego towarzyszka zostanie poślubiona innemu, ale będzie szczęśliwa. Tak bardzo kochał, że gotów był zrezygnować ze swojego szczęścia, by dać je innym. Marzę, żebym kiedyś sama mogła spotkać w swoim życiu takiego Rhysanda.
"Odnajdę cię znowu w następnym świecie... W następnym życiu. I wtedy będziemy mieli ten czas. Obiecuję."
To już moje trzecie spotkanie z tymi wspaniałymi bohaterami. Feyra coraz bardziej zaskakuje mnie z każdym tomem. Autorka wprowadziła także kilku nowych bohaterów. Poświęciła więcej uwagi siostrom Feyry, Elainie i Neście. Elaina nie wzbudziła we mnie szczególnego zainteresowania, ale Nestę wręcz pokochałam. Przypominała mi trochę Feyrę w bardziej zadziornej wersji z poprzedniego tomu. Podobała mi się także jej stopniowa przemiana, częściowe stopnienie lodu w jej sercu i płomienność charakteru. Po raz kolejny zakochałam się w Velaris, najpiękniejszym miejscu Dworu Nocy.
Książka zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Może to Dwór Mgieł i Furii zajmuje najważniejsze miejsce w moim sercu, ale ta kontynuacja depcze mu po piętach. Po przeczytaniu miałam takiego książkowego kaca, że przez dwa tygodnie nie byłam w stanie czytać innych książek, ani tym bardziej pisać recenzji. Za to teraz, jak widzicie, rozpisałam się aż za bardzo i mogłabym tak dalej pisać i pisać, ale stwierdziłam, że za bardzo zmarnowałabym Wasz czas, bo zamiast tutaj czytać powinniście już sięgać po tę książkę.
Za tę niezwykłą, cudowną, urzekającą i najwspanialszą książkę dziękuję Wydawnictwu Uroboros i Grupie Wydawniczej Foskal.
Moja ocena:
10/10
(tak, zdecydowanie o wiele, wiele więcej)