A jednak dziś nie będzie o moich poczynaniach szydełkowych - nie mam na to siły. A że nie wiem kiedy siły mi wrócą i czasu będę miała dość by się tu rozpisać, to wszucę szybciuteńko różne różności, które ostatnio pokazywałam na fc, a tu się nimi nie chwaliłam - o!
Ale zacznę od odśpiewania (wybaczcie mi narody!) pieśni dla mej Mamy:
Sto lat to za mało, sto lat to za mało
....
/dalej nie pamiętam :-( ale najważniejsze zawarłam w tym co jest ;-) /
Bo moja Mamcia ma dziś urodziny :-). A więc pocztą przybyły dziś do niej kurki i jak mówiła, to się bardzo ucieszyła :-)
A skoro zaczęłam od kurek, to niech następny będzie kogut:
W planach miałam uszyć ich dużo, ale już wiem, ze na tym jednym poprzestanę, no chyba, że się jakiś cud stanie ;-)
Z tego samego materiału (który to mi bardzo przypadł do gustu) zrobiłam owieczkę, ale tym razem w formie zawieszki:
I jeszcze taką serdeczną girlandę (w sumie z trzech serc, ale mniejsza o szczegóły):
zielono-brązowa:
I multikolor:
I na dzisiaj starczy tego dobrego!
Wszystkim życzę prędkiego nadejścia wiosny, bo kto to widział, żeby tak sypało śniegiem pod koniec marca???