A z tym wiatrem to nadciągają nasze wakacje. Dopinam wszystko, krzątam się, sprzątam, podlewam kwiaty, naszykowałam świeży stosik książek z biblioteki, wyjęłam pizzę z piekarnika i czekam na naszego Stasia, który wraca z obozu. Pierwsze dwanaście dni z dala od domu i nie na znajomym gruncie. Ściska mnie wzruszenie gdy Antoś wzdycha i mówi, że już tak za nim tęskni. Wszyscy się stęskniliśmy, wszyscy...
Przeglądam czerwcowe kadry, dominują na nich kwiaty ale na szczęście nie tylko:) Są też inne historie. Małe i duże, raz na dole, raz na górze;)
Pozdrawiam Was z letnim wiatrem!
Do napisania, pa:)
Cudne zdjęcia i post :)
OdpowiedzUsuńUdanego urlopu...z wiatrem we włosach :)
Martyna
Dziękuję i pozdrawiam wakacyjnie:)
UsuńAch jak ja tęsknię za Twoimi zdjęciami, wpisami. JUż nawet na Instagramie Cię szukałam, lecz nie znalazłam. Co u Was słychać Kochana?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Izuniu, już jestem na Instagramie. Wiem, że mnie mało tutaj i tym bardziej cieszę się że o nas nie zapomniałaś:D Ściskam Ciebie i Chłopców!
OdpowiedzUsuń