Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bodziszek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bodziszek. Pokaż wszystkie posty

05 czerwca 2016

Maj czaruje kolorami.

Witajcie kochani.  Mało mnie ostatnio na blogach za co serdecznie wszystkich przepraszam. Staram się zaglądać do Was, ale pewnie nie do wszystkich docieram. Ostatnio swój czas dzielę pomiędzy pracami ogrodowymi, których wciąż sporo, a podróżowaniem 
i rozrywkami kulturalnymi. Powiem Wam, że marzenia się spełniają. Długo czekałam na ten koncert. Bilety czekały ponad pół roku w szufladzie. To była uczta dla wszystkich zmysłów. Kto chce może posłuchać. To mała próbka tego co gra jego orkiestra. 
Andre Rieu. Polecam wszystkim. Taka muzyka wiecznie gra mi w duszy. 


Pasuje również do budzącej się wciąż na nowo przyrody. W ogrodzie zmiany zachodzą każdego dnia. Pogoda sprzyja, jest ciepło więc każda wolną chwilę spędzam w moim świecie roślin. Zrobiło się idealnie, kolorowo i zielono. Zapraszam Was do mojego królestwa. 

W połowie maja rozpoczęły kwitnienie Azalie i różaneczniki




Czosnki olbrzymie wyrosły wysoko ponad inne rośliny



Nazywam je "Przypołudniki". Zamykają się wieczorem. 


Piwonie majowe w pełnym rozkwicie.


Później pojawiły się Irysy. 





 Zrobiło się bajecznie. 







Prawda, że cudnie?

Rozkwitła Kocimiętka i wciąż mam miłych gości w ogrodzie. Nie licząc roju pszczół, kociaki chętnie nawiedzają to miejsce.




Zaczynają swój festiwal Ostróżki.



Moje ulubione piwonie systematycznie pokazują na co je stać. Pachną oszałamiająco.


Bodziszki towarzyszą różom,, które nieśmiało zaczynają kwitnąć i już nie mogę się doczekać tego widoku, gdy wszystkie rozkwitną.



W końcu spadł deszcz. Popadało solidnie, ale na jak długo wystarczy?



Po burzy wyszło słoneczko, jak to w maju bywa.
Zakwitła moja Tawuła.


Dyptamy przywabiają owady i cudnie pachną.


Krzewuszka z Kaliną kłócą się o miejsce i ich gałązki ładnie się pomieszały.



Przymiotno dodaje koloru.


Brateczki nasiewają się same i rosną gdzie chcą.


Powojniki pokazują już kwiaty. Tego roku są ogromne.


Pokazują się pojedyncze kwiaty róż, zapowiada się ciekawie.



 Na drzewach dojrzewają powoli czereśnie. Uwielbiam, szczególnie te ciemne. Są soczyste i ogromne.


Dotrwaliście do końca? Przepraszam za tyle zdjęć, ale w ogrodzie tyle się dzieje. Trudno mi było nie pokazać Wam wszystkiego. Cieszę się ogromnie, że mogę być tam każdego dnia. Korzystam póki pogoda sprzyja. To przecież nic pewnego. Mam nadzieje, że podoba się Wam u mnie i jeszcze kiedyś zajrzycie. Zapraszam serdecznie. 


















12 maja 2016

Moje małe królestwo.

Witajcie kochani. Staram się jak mogę, by być z Wami kiedy tylko znajdę chwilę czasu. Zwykle są to godziny nocne, bo tylko wtedy mam odrobinę luzu. Całe dnie spędzam w ogrodzie oddając swój umysł, wszystkie myśli i siły roślinom i naturze. Dobrze mi tam. Odpoczywam psychicznie jak nigdzie i napawam wzrok kolorami. Wciąż pięknieje ogród. Budzą się do życia wciąż nowe krzewy 
i kwiaty. Jak to w przyrodzie bywa, obraz ogrodu zmienia się każdego dnia. Niektóre kwiaty przekwitają, za chwilę pojawiają się nowe. Trudno czasem zdążyć zrobić fajne fotki, bo to słonko za mocno świeci, a czasem nie zabiorę aparatu. Ot taka przypadłość mojego "słusznego" wieku. Jakoś nie lubię robić zdjęć telefonem. Nie mam cierpliwości do tego urządzenia. Mój blog z założenia miał byc ogrodowy prawda? Stało się tak, że o ogrodzie mało piszę. Jednak pozostaje on nieustannie moją największą pasją 
i jemu teraz poświęcam najwięcej czasu. Przyszedł tez czas na kapitalny remont domku, z wymianą poszycia dachowego włącznie więc roboty mam naprawde sporo. Rośliny jednak nie czekają 
i kwitną bujnie. Zapraszam na obejrzenie kilku zdjęć 
i przespacerowanie się ze mną. Zobaczcie jak wypoczywam w tym niewielkim ogródku. Zdjęcia zrobiłam w ostatnia sobotę. Nie lubię robić zdjęć w pełnym słońcu. Zawsze kolory są trochę nienaturalne. Może w końcu zakupię sobie jakąś lustrzaneczkę. 

    Tulipany, których nie jedzą nornice.
 Sama nie wiem dlaczego im nie smakują.



Wilczomlecz właśnie teraz ma najciekawsze kolory. 


Różowe pierzaste, dla mnie "baby" tulipany. 


No i jak zrobić dobre zdjęcie pod słońce? Nie da się, przynajmniej nie tym co posiadam.


Szafirki jeszcze kwitły obłędnie.



Moja pierwsza zakupiona wierzba szczepiona. Zapomniałam jaki to gatunek. Szukam i szukam w szkółkach i trafić nie mogę. Ta ma już 18 lat i wciąż wygląda zachwycająco. Chętnie kupiłabym kolejny jej egzemplarz. Liście ma ciemnozielone i błyszczące i fantastycznie kwitnie. Co ciekawe jej korona bardziej rośnie od strony północnej i pięknie zwisa nad oczkiem. Przycinam ją delikatnie, usuwając suche i stare gałązki. Robię to jednak raz na dwa, trzy lata. Jest więc prawie "bezobsługowa". Takie lubię najbardziej. Może ktoś zna nazwę tej wierzby?


Wszędobylskie niezapominajki. Pozwalam im rosnąć tam, gdzie się posieją. No prawie wszędzie. Czasem przesadzam je tam, gdzie jeszcze nie zawędrowały, by w kolejnym roku cieszyć się ich delikatnymi kwiatkami.


Moje ulubione Floksy. Pamiętam kiedy kupiłam pierwsze sadzoneczki. Były tak mikre, że musiałam je zaznaczyć patyczkiem by ich nie rozdeptać. Było to jakieś 30 lat temu. Dzisiaj mam ich spore ilości i czasem nie wiem co zrobić z ich nadmiarem. Kiedy kwitną, widok jest oszałamiający.



Tu najczęściej odpoczywam, robiąc przerwę w ogrodowych pracach. Miejsce pod starą jabłonią, która nie daje już wielu owoców, ale daje wspaniały cień w upalne dni. 


Nie mogłam oprzeć się, by nie zrobić zdjęć kwitnącym gałązkom jabłoni. Są przeurocze prawda?





Krzesełek jest kilka więc zapraszam każdego dnia na zimną wodę 
z cytryną. Napój idealny o każdej porze roku. 


Dziękuję, że byliście ze mną i już dziś zapraszam na kolejny spacer już wkrótce. Zapowiada się bardzo interesujaco.






Pozdrawiam Was cieplutko, życząc mmiłego słonecznego nadchodzącego weekendu. 

Ps. Własnie spadł upragniony deszczyk,