Wreszcie, chociaż na jeden dzień zrobiło się przyjemnie i cieplutko. Z utęsknieniem czekałam na ten dzień. Tu na Pomorzu pogoda jest bardzo kapryśna. Wiosna przychodzi zdecydowanie później niż w innych rejonach Polski. Można powiedzieć, że dopiero teraz widać, że coś tam się w przyrodzie dzieje. Są pierwsze oznaki, iż jednak sezon ogrodowy czas rozpocząć. Tak więc dzisiejszy dzień spędziłam pracując w ogrodzie. Nie ma rady. Niedziela, wiem powinna być czasem odpoczynku. Tak tez było. Praca w ogrodzie jest wspaniałym psychicznym odpoczynkiem, a że w kościach połamie odrobinę, to nic takiego.
W ubiegłym tygodniu, w czasie poświątecznym, chwyciłam ponownie za szydełko. Musiałam zmierzyć się z tematem zabawy "Koronkowa pandemia". Zasady i regulamin znajdziecie TUTAJ. Każdy w każdym momencie może dołączyć do zabawy. Polecam. Powstają prawdziwe dzieła sztuki, a i miejsce dla początkujących, takich jak ja też się znajdzie.
Szydełko nigdy nie było moją mocną stroną. Nie specjalnie lubiłam się z tym małym zakrzywionym drucikiem. Wolałam druty i to była moja wielka miłość. Czas jednak weryfikuje wiele rzeczy w naszym życiu. Upodobania również nam się zmieniają.
Coraz chętniej łapię za szydełko i coraz bardziej podoba mi się ta dłubaninka.
Na kolejną edycję zabawy przygotowałam dzwoneczki. Robiłam je posiłkując się filmami z YouTub.
Haniu jestem zachwycona Twoim dzwoneczkami, co cudne. Cieszę się że się za nie wzięłaś. A szydełko bardzo uzależnia wierz mi jeszcze tego doświadczyć. Piękna będzie taka choineczka ubrana w szydełkowe ozdoby.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za dokarmienie żabki, bo coś ona w tym miesiącu bardzo chudziutka.
Pozdrawiam
Świetne dzwonki Haniu:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczne dzwoneczki i kto by pomyślał, że zrobił je ktoś komu z szydełkiem nie po drodze. Buziaki.
OdpowiedzUsuńAle piękne dzwoneczki, Haniu. Tylko takie pandemie powinny się rozprzestrzeniać po świecie.
OdpowiedzUsuńUściski.
Haniu, podziwiam, podziwiam, podziwiam.Dzwoneczki są przeurocze. Mnie do szydełka nie ciągnie i zupełnie nie wiem dlaczego. Z pewnością coś bym tam zrobiła, bo i półsłupki i słupki robiłam, i szydełka używam przy robieniu frywolitki. Może kiedyś się odważę i coś wykonam w całości. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWiesz Haniu, u nas też wiosna ma spore opóźnienie a będzie jeszcze większe bo od jutra znów ochłodzenie. Cudne są te Twoje dzwoneczki - wielkie brawa!
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski:)
"Nigdy, nie mów nigdy" i jeszcze mogłabym dodać "a nie mówiłam", że dasz radę ;-) Pięknie sobie Haniu poczynasz tym zakrzywionym drucikiem, tym bardziej, że z cieniutkimi nitkami trudniej sobie poradzić niż z wełną czy sznurkiem. Brawo Ty:-)
OdpowiedzUsuńUrocze dzwońce, śliczne. Jak to mówią "ćwiczenie czyni mistrza" i ja tutaj widzę zadatki na Wielkiego Mistrza :-) Podobają mi się, są urocze :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńBędą przepięknie wyglądać wśród zielonych choinkowych gałązek :)
OdpowiedzUsuńsą śliczne
OdpowiedzUsuńŚliczne dzwoneczki i wzory, pięknie ozdobią choinkę :)
OdpowiedzUsuńPiękne dzwoneczki Haniu- jak tak dalej pójdzie, to kolejną zimę będziemy mieć bardzo szybko;) i na pewno pięknie będą się prezentowały na choince:)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne dzwoneczki:) I jakie równiuteńkie :)
OdpowiedzUsuńSą prześliczne zachwycam sie :)
OdpowiedzUsuń