Wydawało mi się, że napisanie tego posta będzie proste, że złożenie kilku zdań
w sensowną całość nie sprawi problemów. Przecież nigdy nie miałam problemu
z wyrażaniem myśli, szczególnie na papierze. Okazało się, że tym razem było inaczej. Kilka razy rozpoczynałam pisanie i kilka razy wszystko kasowałam. Nie umiałam zebrać myśli, które kłębiły się w otchłani mojej pamięci. Nadchodził kolejny wieczór i znowu nic. Powiecie - brak weny? Bardzo możliwe.
Będę pewnie ostatnią osobą, która opisze wydarzenia wrocławskie. Większość
Dziewczyny znakomicie opisały i zobrazowały wszystko to, co się działo. Wiecie więc, co robiłyśmy i na czym tak szybko zleciał nam czas.
Dla przypomnienia szybciutko kilka fotek.
Wrocław skradł moje serducho. To miasto, w którym nie sposób się nie zakochać. Wiecie co uderzyło mnie podczas spacerów? Czystość.
Miałam wrażenie, że właśnie ktoś dokładnie posprzątał. Na ulicach, ciągach pieszych nie leżał żaden papierek, czy niedopałek papierosa, ani ziarenko piasku na jezdniach. Należą się gratulacje włodarzom miasta, ale również mieszkańcom, że dbają o swoje miasto. Żeby tak wszystkie miasta wyglądały! Marzenie.
Pogoda dopisywała i w sercach również było pogodnie, a ja wciąż rozmyślałam jak to możliwe, jak to się stało.
Cóż takiego połączyło osiem zupełnie różnych kobitek, wśród których są dwa Skorpiony, dwie Wagi, dwie Panny, Byk i Baran. To przecież mieszanka wybuchowa niczym koktail Mołotowa. Powiecie, że zapewne pasja tworzenia?
Pewnie też. Lubię obserwować ludzi i lubię wsłuchiwać się w to, co mają do powiedzenia.
To takie trochę skrzywienie. Często przez to wychodzę na mruka, bo więcej słucham niż mówię.
Wszystkie dziewczyny mają ogromne serca, otwarte na potrzeby innych, umysły nieskalane żadną propagandą, nie oceniają, nie krytykują, wspierają
i pomagają.
Czy wiecie co to oznacza?
Sądzę, że we wszystkich nas budzi się przecudne uczucie, które jest jednym z najpiękniejszych, jednym z bardziej pożądanych rzeczy w naszym zaganianym, szybkim życiu.
To Przyjaźń, przez duże P, taka prawdziwa bez cienia obłudy i fałszu. Przecież to w obecności przyjaciół, ludzie potrafią lepiej myśleć i
lepiej działać". Zapewne dlatego podczas tego spotkania powstało tyle wspaniałych rzeczy, urodziło się tyle fajnych pomysłów, planów i zamierzeń.
Przyjaźń to najpiękniejsza rzecz, jaką człowiek może zaproponować
drugiemu człowiekowi. Bezinteresownie.
Pożegnania nigdy nie były moją mocna stroną. Nie lubię ich. Oznaczają koniec czegoś fajnego, przyjemnego, po którym czeka szara codzienność. W sercu nadzieja pozostaje,
że zegar tyka i odmierza czas do kolejnego spotkania, które, jak mówią jaskółki, już się planuje.
Bądźmy więc jednością w swej różnorodności. Niech połączy nas przyjaźń,
bo jak mawiał Cyceron
Wykreślić
ze świata przyjaźń... to
jakby zgasić słońce na niebie, gdyż
niczym lepszym ani
piękniejszym nie
obdarzyli nas bogowie.
Kłaniam się nisko w pas, dziękując za ten wspaniały weekend wszystkim dziewczynom. Aniu, Dorotko, Elu, Marysiu, Danusiu, Justynko, Olu - dziękuję.
Zrobiło się późno. Czas na odpoczynek. Mam nadzieję, że będę spała jak małe dziecko, choć
z powodu nadmiaru wrażeń, nadmiaru myśli, nadmiaru uczuć i odczuć, nie jest to takie jednoznaczne.
Przepraszam za trochę przydługi tekst.