Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chleb. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chleb. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 30 maja 2022

SZYBKIE CHLEBKI (FLATBREAD) Z PATELNI

Sezon grillowy hula już od dłuższej chwili. Dlatego dzisiaj mam dla Was mój hicior, który sprawdzi się świetnie praktycznie do każdego dania z grilla (i nie tylko!). Chlebki flatbread są wyjątkowo proste i szybkie w przygotowaniu, a przy tym pyszne i świetnie nadają do odgrzewania.

A jeśli szukacie świetnych grillowych przepisów (i nie tylko!) to zajrzyjcie na stronę https://www.przepisy.pl/ 

CHLEBKI FLATBREAD
przepis na 8 szt
15 g świeżych drożdży
20 g cukru
160 g mleka
100 g wody
15 g soli
400 g mąki
30 g oliwy

Do miski kruszymy drożdże, zasypujemy cukrem i odstawiamy na pięć minut. Zalewamy je ciepłym mlekiem z wodą i dokładnie mieszamy. Wsypujemy mąkę, sól i oliwę. Zagniatamy elastyczne, nieklejące się ciasto (jeśli trzeba, podsypujemy trochę mąką). Odstawiamy na godzinę pod przykryciem do wyrośnięcia. Formujemy kulki po 100 g i cienko rozwałkowujemy. Kładziemy na rozgrzaną patelnię (lub grilla). Smażymy po około minutę z każdej strony - aż powstaną bąble powietrza i chlebki się zarumienią.

czwartek, 24 marca 2022

NAJLEPSZE BUŁKI DO BURGERÓW

Idealna bułka do burgerów to nie jest taka łatwa sprawa. Widać to po wielu restauracjach czy burgerowniach. Bywają za twarde, za miękkie, za suche, za bardzo się rozpadają, za bardzo zapychają. Po wielu latach testowania przeróżnych bułek, te zostały moimi ulubionymi i zawsze trzymam kilka zamrożonych. Więc gdy nachodzi mnie ochota na maczka to wyciągam bułki, lecę kupić dobre mięsko od rzeźnika i robię domowe, milion razy lepsze burgery.

BUŁKI BURGEROWE
(przepis na 10-14 szt)
1 kg mąki typ 500-550
650 g mleka
50 g masła
28 g świeżych drożdży
30 g cukru
35 g soli
dodatkowo jajko i sezam na wierzch

Drożdże kruszyny do miski, zasypujemy cukrem i odstawiamy na dziesięć minut. Podgrzewamy lekko mleko, część wlewamy do drożdży i dokładnie mieszamy. Odstawiamy na kwadrans. Masło rozpuszczamy w pozostałym mleku. W misce mieszamy mąkę i sól. Wlewamy mleko z masłem, dodajemy miksturę z drożdżami i wyrabiamy gładkie ciasto. Jeśli jest potrzeba podsypujemy mąka. Miskę przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia w ciepłym, nieprzewiewnym miejscu. Po tym czasie dzielimy ciasto na porcje po 110-140 g i formujemy kulki, które mocno układamy na blaszce wyłożonej papierem. Smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy sezamem Odstawiamy do wyrośnięcia na około godzinę. Pieczemy w 180 stopniach przez około 15-20 minut, do ładnego zarumienienia.

piątek, 22 maja 2020

Najlepsze cebularze lubelskie.

Z racji tego, że pochodzę z Lublina to cebularze kocham od dziecka. I wiem, że nawet w moim rodzinnym mieście nie tak łatwo jest kupić takie, które będą idealne. Czyli nie za suche, nie za twarde, nie ociekające olejem. No i takie w których cebulka nie jest ani grubo pokrojonym glutem, nie jest gorzka, ani twarda, ani nie jest jej za dużo. Co więcej, nie macie pojęcia jak ogromne było moje zaskoczenie gdy prawie dziesięć lat temu pytając w piekarniach w Warszawie o cebularze w odpowiedzi dostawałam zdziwione spojrzenia i propozycję zakupu drożdżówki z kapustą. Wniosek: najlepiej zrobić cebularze samemu. Szczególnie, że są banalnie proste!
CEBULARZE
Farsz:
2-3 cebule cukrowe
2 łyżki oleju
Łyżka maku
1/2 łyżeczki soli

Sprawa ma się tak, że cebulę możemy przygotować na dwa sposoby. Pierwszym jest obgotowanie cebuli przez jakieś 3 minuty. Drugim jest przesmażenie jej na oleju  - i ten moim zdaniem jest dużo lepszy. Mieszamy gotową cebulę z makiem i solą, odstawiamy do wystygnięcia.

Ciasto:
500 g mąki pszennej 
50 g świeżych drożdży
Szklanka ciepłego mleka
Łyżka cukru
2 łyżeczki soli
1 jajko

W misce robimy zaczyn: rozkruszamy drożdże, zasypujemy cukrem, dodajemy dwie łyżki mąki i 1/3 mleka. Rozcieramy na gładką masę i odstawiamy, aż drożdże zaczną pracować (około 20 minut). Do pracującego zaczynu wbijamy jajko, wlewamy mleko, wsypujemy mąkę i sól. Zagniatamy i wyrabiamy ciasto, aż będzie gładkie i będzie odchodziło od ręki (w razie potrzeby podsypujemy jeszcze mąką). Miskę przykrywamy folią i odstawiamy na około 1,5h do wyrośnięcia.

Po tym czasie wyrabiamy ciasto jeszcze przez chwilę. Dzielimy ciasto na 10-12 części. Formujemy kulki, które rozwałkowujemy na placuszki. Układamy je na blaszce lekko przesmarowanej olejem. Brzegi smarujemy roztrzepanym jajkiem, a na środku układamy farsz z cebuli. Odstawiamy cebularze do wyrośnięcia na godzinę. Na specjalne zamówienie robiłam też wersję dla miłośnika boczku.

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Pieczemy przez około 25 minut.

czwartek, 7 maja 2020

Domowy najlepszy chleb na zakwasie.

Muszę Wam się do czegoś przyznać - kocham chleb i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Nie ma szans. Kiedyś obowiązkiem były bułeczki na śniadanie, teraz jednak prawie zawsze wybiorę chleb. Najlepiej ciemny, ciężkawy i z ziarnami (hah!).
Siedzenie w domu poskutkowało tym, że w końcu wstawiłam swój zakwas, na który nigdy nie miałam czasu. Zaczęłam się bawić w pieczenie chleba idealnego dla siebie. Pierwsze dwa były upieczone tak naprawdę żeby przetestować zakwas. Były też z dodatkiem drożdży, a chcę piec chlebek tylko na zakwasie. Naprawdę nie spodziewałam się, że tak szybko będę mogła podzielić się z Wami przepisem, który szybko dopracowałam i który naprawdę jest tak fantastyczny, że korzystam z niego non stop od półtora tygodnia. Tak dobrego chleba nie jadłam od bardzo dawna. Przepis oryginalny pochodził z White Plate, z moimi modyfikacjami, które sprawiły, że dla mnie ten chlebek jest idealny.

Myślę, że nie będę się tu jakoś specjalnie rozpisywać o samym zakwasie, bo pełno jest artykułów na ten temat w internecie, nie jestem też piekarzem, a część z Was pewnie ma już swój zakwas. Co prawda pamiętam, że jak kiedyś szukałam wskazówek to wszędzie opisane to było w sposób zagmatwany, mimo, że tak naprawdę jest to wręcz banalne. Jeśli chcecie też przepis na zakwas - piszcie, to przygotuję coś w wersji uproszczonej.

Jeśli nie macie zakwasu to albo można zdobyć dobry zakwas (z piekarni, od znajomych, są też grupy na których ludzie dzielą się zakwasem) albo nastawić swój - ja wybrałam drugą opcję i już po półtora tygodnia codziennego dokarmiania zakwas był na tyle mocny, że chleb bez dodatku drożdży wyrósł przepięknie.
Dzień 1
100 g aktywnego zakwasu (3-4 łyżki)
80 g mąki żytniej chlebowej (typ 720)
100 g wody
Wszystko dobrze wymieszać w miseczce, przykryć ściereczką i odstawić na 24h

Dzień 2
100 g mąki żytniej chlebowej (typ 720)
100 g mąki żytniej razowej (typ 2000)
80 g mąki gryczanej
180-200 g wody
Łyżka miodu
15 g soli
6 łyżek słonecznika (lub 5 + łyżka siemienia lnianego)

Co do mąki jeszcze - ogólnie potrzebujemy jej 280 g. Robiłam i żytnio-orkiszowy który jest naprawdę dobry (jest na ostatnich dwóch zdjęciach), żytnio-pszenny i żytnio-gryczany bez mąki razowej, jednak mam słabość do chlebów cięższych, ciemniejszych i mąki gryczanej więc ta wersja u mnie zostaje. Możecie bawić się tu z proporcjami i mąkami według upodobań - zachęcam Was do testowania, bo u mnie za każdym razem chleb się udawał, niezależnie od tego jakich mąk używałam.

Wcześniej prażymy sobie słonecznik na suchej patelni, tak żeby wystygł zanim przystąpimy do robienia ciasta. W misce umieszczamy zaczyn, wodę, miód mąki i sól. Mieszamy wszystko szpatułką do połączenia się składników. Ciasto ma być luźne. Odstawiamy w misce na 20 minut, przykryte ściereczką. 

Po 20 minutach ponownie mieszamy dokładnie ciasto szpatułką i przekładamy do foremki. Ja używam standardowej keksówki (12x25 cm), wyłożonej papierem do pieczenia (najwygodniej!). Papier można jeszcze delikatnie posmarować masłem (dla smaku i koloru). Przykrywamy foremkę ściereczką i odstawiamy w nieprzewiewne, ciepłe miejsce. Przy obecnych temperaturach mój chleb wyrasta 4-5 godzin. Podejrzewam, że w lecie, przy wyższych temperaturach będzie to trwało znacznie krócej. Liska z White Plate pisze co robić, jeśli chleb nie chce rosnąć (w skrócie: wyjąć ciasto, dosypać drożdży instant, wymieszać, przełożyć z powrotem i wyrastać ponownie) ale ja nie miałam takiej sytuacji ani razu, za każdym razem chleb rośnie pięknie, aczkolwiek powoli i na spokojnie (te 5 godzin naprawdę jest optymalne).

Gdy chlebek już nam wyrośnie nagrzewamy piekarnik do 230 stopni (grzałka góra-dół). W miseczce roztrzepujemy jajko z łyżką wody i przed samym wstawieniem do piekarnika smarujemy delikatnie chlebek. Pieczemy go 50 minut, po czym wyjmujemy z formy i z papieru, kładziemy na kratce w piekarniku spodem do góry, przestawiamy grzałkę na samą górę i pieczemy jeszcze 10 minut. Moim zdaniem takie dopiekanie spodu jest konieczne, w foremce nie jest w stanie się dobrze dopiec. Wyjmujemy chlebek z piekarnika, studzimy na kratce spodem do góry. Najlepiej jest wytrzymać przynajmniej godzinę zanim się do niego dobierzemy :)