"Chłopak, który pragnął kochać" to kontynuacja losów London bohaterki "Dziewczyny, która czuła zbyt mocno". London na koniec poprzedniego tomu związała się z Tylerem, który dał jej miłość i bezpieczeństwo. Dał wsparcie, gdy tego potrzebowała. Już ostatnie zdania książki sugerowały, że ukochany brat i narzeczony wcale nie zginął na misji.
Byłam bardzo, ale to bardzo ciekawa jak autorka pokieruje bohaterami, żeby nie wyszedł z tego wydumany kicz. W końcu mamy jedną kobietę i dwóch kochających ją braci. Nie mogłam się doczekać czytania, ale też miałam obawy, czy spodoba mi się to, co znajdę w drugiej części cyklu.
London spełnia się jako matka i żona, a także na gruncie zawodowym odnosi sukcesy. I wszystko byłoby jak w bajce, gdy nie tajemniczy magnes na lodówkę, który mogła dostać tak naprawdę tylko od jednej osoby.
Kobieta jest przekonana, że Jared mimo że pochowany i opłakany po tysiąckroć, jednak żyje. Nikt jej nie dowierza. Przez jej rozterki zaczyna psuć się w jej małżeństwie. Tyler zarzuca jej ciągłe wracanie do przeszłości.
Okazuje się, że to ona miała jednak rację. Jared przeżył piekło, ale przeżył. Pojawił się w Torguay, by tylko zobaczyć ją i córeczkę, pożegnać się z nimi i pozwolić im szczęśliwie żyć. Nie potrafił jednak zrezygnować i się ujawnił.Wiedział, że narobił dużo zamieszania swoim nagłym pojawieniem się, ale nie mógł nic poradzić na to, że ani na chwilę nie przestał kochać London. Czy ona już o nim zapomniała, czy zostało w niej jeszcze choć trochę miłości dla niego?
Oj niełatwe zadanie przed nią stanęło. Jaką decyzję by nie podjęła i tak ktoś będzie cierpiał.
"...- Musisz słuchać serca, inaczej zawsze będziesz cierpiała.
- Myślisz, że można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie?- spytałam, pragnąc, by zaprzeczyła, by z jej ust padło kilka mądrych zdań, które sprawią, że będę wiedziała, jak mam postąpić, ale tak się nie stało...."
Nie zazdrościłam jej sytuacji. Sama na jej miejscu nie wiedziałabym jak postąpić. Koniec końców, to kogo wybrała było najbardziej sensownym rozwiązaniem jakiego mogła dokonać. Żal było mi tego drugiego brata, niemniej wierzę, że takie zakończenie historii było najodpowiedniejsze.
Książka bardzo emocjonalna. Osoby, które łatwo się wzruszają muszą zaopatrzyć się w duże ilości chusteczek.
Polecam.
Na pewno przeczytam i z pewnością będę płakała.
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuń