Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fitomed. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fitomed. Pokaż wszystkie posty

26 listopada 2015

Fitomed: kremy nr 11 i 12 || opinia mojej mamy i mojego chłopaka


Kremy Fitomed długo czekały na recenzję. Początkowo jeden miał być mój, a drugi Wojtka, ale jako że "ten mój" świetnie wpasował się w potrzeby skóry mojej mamy, postanowiłam go jej odstąpić. I w ten sposób do mojej mamy trafił krem nr 11, natomiast kremik nr 12 zadomowił się u Wojtka. Oczywiście, jak to chłopu trzeba było powiedziać "Masz tu, bierz i używaj!". :)

Już kiedyś miałam do czynienia z kremem Fitomed do cery naczynkowej, jednak znacząco różnił się od tych. Był bardzo tłusty, miał zbitą konsystencję i długo się wchłaniał, natomiast nowe kremy 11 i 12 należą do kremów lekkich. Jeżeli jesteśmy na tym etapie, to może od razu przejdę do opinii moich najbliższych i dorzucę 2 grosze od siebie, bo oczywiście też musiałam te kosmetyki pomacać.



FITOMED, KREM NA 11:
Kilka słów ode mnie: Krem na bardzo lekką konsystencję i brązowawy odcień. Nie pachnie mocno, jednak zapach jest dość ziemisty i średnio mi się podoba. Po nałożeniu na skórę jest delikatnie lepki, co odczuwam jako niezbyt komfortowe.
Opinia mojej mamy: Mama uważa, że krem jest przyjemny w użytkowaniu. Szybko się wchłania i sprawia, że skóra jest miękka w dotyku. Krem nadaje się pod makijaż. Mama nie zauważyła żadnej poprawy jeśli chodzi o rozszerzone pory. Jest natomiast zadowolona, że krem w żaden sposób nie podrażnia, a jest posiadaczką wrażliwej, alergicznej skóry.


FITOMED, KREM NA 12:
Kilka słów ode mnie: Krem jest leciutki, bardzo szybko się wchłania, a skóra po nim jest super delikatna i miękka. Podoba mi się też jego zapach. Jest taki świeży, ale delikatny. Jak najbardziej na plus! Moim zdaniem nadaje się dla skór tłustych, bo nie zostawia żadnej lepkiej, nieprzyjemnej powłoki. Nie przesusza i nie przyczynia się do  podwyższonej produkcji sebum.
Opinia mojego mężczyzny: Wojtek ma bardzo podobne zdanie: uważa, że krem ma ładny zapach, szybko się wchłania i zapewnia uczucie świeżości. Nie należy do kremów ciężkich (pewnie by takich nie używał ;)). Po nałożeniu można mieć wrażenie, że delikatnie chłodzi. Poza tym Wojtek mnie zaskoczył, bo naprawdę używa tego kremu i go polubił (przede wszystkim za tę lekkość).



Myślę, że po przeczytaniu opinii kilku osób sami możecie dojść do wniosku, czy te kremy są godne uwagi, czy nie. Oczywiście każda skóra ma inne potrzeby i potrzebuje czego innego, zatem nie każdy będzie zadowolony z powyższych kremów. Na szczęście to nie jedyne warianty w ofercie Fitomed. Z innymi możecie zapoznać na ich stronie internetowej. Warto też wspomnieć, że powyższe kremy są kosmetykami naturalnymi, które mają krótki termin przydatności (3 miesiące od otwarcia).

Cena: 25zł/szt.      Pojemność: 50 ml      Dostępność: apteki, sklepy zielarskie, internet

8 marca 2015

Fitomed: Płyn oczarowy z kwiatem pomarańczy vs Tonik oczyszczający ziołowy do skóry tłustej


Witam Was gorąco, znów po kilkunastodniowej nieobecności. Ostatnio ma dyżur na sklepie, więc sprzedaję i pracuję w innych godzinach (10-18), zatem mam zdecydowanie za mało czasu na cokolwiek. Marzę o tym, by już wrócić do swoich standardowych zadań i móc kończyć pracę koło 16-16:30. Zupełnie bonusowo dodam, że ostatnio kupiłam sobie motocykl i próbuję coś jeździć, ćwiczyć, ale praca też mi to ogranicza, bo będąc w domu po 19 nie mam już na to ochoty, a poza tym bywa bardzo zimno :( Stwierdzam, że praca od 10 do 18 to przekichana sprawa, zwłaszcza jak się dojeżdża do domu ponad godzinę - masakra. Na szczęście zbliża się wiosna, dzień coraz dłuży i jest coraz cieplej :)

Chciałabym Wam dzisiaj powiedzieć kilka słów o dwóch tonikach do twarzy, których używam od ponad pół roku roku. Oba pochodzą z firmy Fitomed i są produktami naturalnymi, ziołowymi. Tonik nie jest produktem niezbędnym w mojej codziennej pielęgnacji, jednak warto go mieć, dlatego też postanowiłam przetestować te polecane cerze tłustej marki Fitomed. Jak łatwo się domyślić, mam skórę tłustą. Miewa ona lepsze i gorsze okresy, ale zazwyczaj przetłuszcza się równomiernie na całej twarzy, nie ma na niej obszarów, gdzie by się mocniej przesuszała czy łuszczyła.


FITOMED, PŁYN OCZAROWY DO TWARZY Z KWIATEM POMARAŃCZY

Płyn oczarowy nie jest typowym tonikiem, ale może spełniać jego funkcję. Butelka 200ml wyposażona jest w atomizer, który rozpyla produkt w średniej ilości (nie powiedziałabym, że jest ona ani mała, ani duża). Niestety nie działa on do końca sprawnie i czasami trzeba go naciskać więcej razy, żeby odpowiednio zadziałał (np. trzeba nacisnąć jeden raz na pół 'gwizdka' i jeszcze raz, żeby psiknął). Zapach preparatu jest ziołowy, lekko pomarańczowy - przypomina neroli. Moim zdaniem nie jest ani nieprzyjemny, ani piękny - po prostu neutralny. Czasami rozpylam go na twarzy i zostawiam, po czym nakładam krem; innym razem rozpylam go na wacik i przemywam twarz. Płyn nie powoduje u mnie szybszego przetłuszczania się skóry, dlatego często używam go rano w celach odświeżenia buźki. Dobrze zmywa sebum i brud z twarzy, domywa pozostałości makijażu. Nie podrażnia mojej naczynkowej skóry, ale też nie zauważyłam, żeby robił z nią coś nadzwyczaj dobrego. Jest to przyjemny produkt, który spełnia swoje zadanie i w przyszłości z chęcią sięgnę po kolejną buteleczkę, może z innego rodzaju.

Cena: 13zł      Pojemność: 200ml      Dostępność: sklep Fitomed


FITOMED, TONIK OCZYSZCZAJĄCY ZIOŁOWY DO CERY TŁUSTEJ

Początkowo myślałam, że z tonikiem polubię się bardziej niż z płynem oczarowym. Stało się jednak inaczej. Co prawda na zdjęciu możecie zobaczyć, że zużyłam ich podobną ilość, jednak brak atomizera przyczynia się do słabszej wydajności. Tonik przyjemnie odświeża i oczyszcza skórę. Ma typowo ziołowy zapach, dość neutralny dla nosa, jednak bardzo wzmaga przetłuszczanie się mojej cery. Jakiś czas po jego aplikacji (np. kiedy odpuszczam sobie nałożenie kremu - czasami robię tak, kiedy siedzę w domu i w ciągu dnia po prostu przemywam buźkę) moja skóra staje się bardzo tłusta, błyszcząca, wręcz lepka. Naprawdę nie wiem, od czego to zależy, zatem staram się nie używać tego toniku na co dzień. Stosuję go na wieczór lub wtedy, kiedy błyszczenie mi w niczym nie przeszkadza. Nie wiem, co jej skórze się w nim nie podoba.... A jestem osobą, która bardzo mocno nawilża skórę (zwłaszcza na noc - używam olejków), więc to na pewno nie bunt spowodowany złym nawilżeniem cery.

Cena: 10zł      Pojemność: 200ml      Dostępność: sklep Fitomed

 

4 października 2014

Fitomed: Olej witaminowy z Q10 i olejek myjący DIY z niego zrobiony :)


Ostatnio sprzątałam w swoich kosmetykach - wyrzucałam przeterminowane, niewykończone produkty i sprawdzałam daty ważności produktów ze swego zbioru. Natknęłam się na olej witaminowy od Fitomed, który stał bezczynnie w mojej szafce już od dawna, a data ważności upływa za dwa miesiące. Nigdy nie miałam na niego pomysłu... a że potrzeba matką wynalazków, zrobiłam z niego olejek myjący do twarzy.

Od jakiegoś czasu używam maskary wodoodpornej Lovely Maximum Volume. Lubię efekt jaki daje, jednak jest ciężka do zmycia. Obecnie do zmywania makijażu mam tylko płyn micelarny AA, który z tym tuszem dosłownie walczy i walczy, i nic nie może ugrać. Stwierdziłam, że przydałoby mi się coś tłustego, by w delikatniejszy sposób usunąć maskarę z moich rzęs. Najpierw zaczęłam używać masła shea, ale niezbyt mi to przypadło do gustu. Zajrzałam więc do szafy w poszukiwaniu jakiejś alternatywy... i zrobienie olejku myjącego okazało się najlepszym pomysłem.

Najpierw użyłam oleju witaminowego na włosy, żeby zobaczyć, czy nie będzie się na nich świetnie spisywał (bo gdyby okazało się, że jest cudowny, to raczej nie wykorzystałabym 100ml (tyle ma butelka z pompką, produkt Fitomed ma 150ml) na zrobienie olejku do mycia twarzy, który jednak zużywa się dość szybko). Niestety (albo i stety) moim włosom za bardzo się nie spodobał i nie zauważyłam żadnego nawilżenia...


Wygrzebałam zatem pustą butelkę z dozownikiem po olejku, wyciągnęłam emulgator oraz witaminę E i zabrałam się do roboty. Do zrobienia tego olejku nie potrzebowałam niczego więcej. Tym razem stwierdziłam, że naleję emulgatora na oko, ponieważ nie mam ochoty na zabawy z odmierzaniem 'odpowiedniej' ilości.

Wypełniłam butelkę olejem Fitomed, następnie dodałam emulgatora (nie jestem w stanie stwierdzić, ile dokładnie, ale myślę, że będzie to ilość odpowiadająca niezbyt małej łyżeczce do herbaty), całość dopełniłam dwiema kroplami witaminy E. Z efektów jestem bardzo zadowolona. Olejek świetnie zmywa tusz, a poza tym świetnie działa na moją cerę. Po umyciu twarzy cera jest gładziutka, pory zwężone i ogólnie jakoś jestem mniej zaczerwieniona. Olejek posiada zapach, jednak jest to zapach oleju (oliwa z oliwek pachnie podobnie) - raczej w niczym nie przeszkadza. Jeśli ktoś chciałby ładniej pachnący olejek myjący, zawsze można dodać jakiegoś olejku zapachowego, jednak ja nie chciałam go dodawać ze względu na fakt, iż na pewno będę myć tym kosmetykiem oczy. Jeśli ktoś zastanawia się nad zrobieniem sobie takiego olejku, to ja jak najbardziej polecam! :)

Zainteresowanych olejem Fitomed odsyłam do sklepu internetowego FitoTeka. Tam możecie kupić 150ml tegoż olejku za cenę 19zł.
  

14 kwietnia 2014

Fitomed: Koncentrat na naczynka z liposomami - pierwszy produkt Fitomed, który zupełnie mi nie przypasował


Na samym wstępie powiem, że moja przygoda z koncentratem na naczynka w sumie poważnie się nie zaczęła, a już jest zakończona. Nie miałam dużej okazji, by dobrze go przetestować, bo po prostu od początku się nie zgraliśmy. W sumie nie mam zbyt dużo do opisania. Możliwe, że po prostu nie umiem używać tego produktu, ale szczerze powiem, że nie mam już ochoty po niego sięgać.

Jest to koncentrat, który dodajemy do jakiegoś kosmetyku lub tworzymy swoje własne mazidło na jego bazie. Ja dodałam go do dwóch kosmetyków i oba z nich zepsuły się po kilku dniach. Pierwszym z nich był krem, którego data ważności wciąż była ok. Akurat się tak złożyło, że tego kremu na szczęście nie używałam, bo po kilku dniach otworzyłam opakowanie i zobaczyłam po prostu pleśń - masakra. Za drugim razem, trochę koncentratu dolałam do toniku do twarzy. Po około tygodniu w butelce zaczęła wytrącać się jakaś gęsta substancja. Tonik też poleciał do kosza.

Jak widać, nie ułożyło się między nami. Nie mam ochoty się już bawić z tym koncentratem, bo obawiam się, że znów coś będzie nie tak. Może powinnam go była rozrabiać bezpośrednio przed użyciem, ale też nie chce mi się w to bawić, ponieważ decydując się na ten produkt miałam inne oczekiwania. Niestety na opakowaniu nie ma napisane, jak należy postępować z tym koncentratem. Mamy napisane w jakim stężeniu należy go rozrabiać z kremami, czy serum, jednak nie znalazłam informacji, z której wynikałoby, że mam go dodawać bezpośrednio przed zastosowaniem na skórę. Nie przeczytałam też nigdzie, że mam trzymać otrzymany produkt w lodówce... Coś ewidentnie poszło nie tak. Szkoda, bo myślałam, że koncentrat będzie fajnym produktem wzmacniającym naczynka i starczy mi na bardzo długo. Kosmetyk oddałam koledze, który ma skórę naczynkową, niestety nie wiem, co on o nim sądzi.


Cena: 19zł     Pojemność: 150ml      Dostępność: sklep Fitomed

22 października 2013

Fitomed: żel pod prysznic i żel do higieny intymnej


Żeli Fitomed używam już od jakiegoś czasu. Zainteresowały mnie przede wszystkim niewielką zawartością SLSów i obecnością naturalnych ekstraktów na początku składu. Chciałam zobaczyć, jak się u mnie sprawdzą. Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie mi się ich używa i zostałam miło zaskoczona ich zapachem.


ŻEL POD PRYSZNIC:


Żel pod prysznic marki Fitomed zużywa się szybciej niż żel do higieny intymnej, jednak to oczywiste - nabiera się go więcej i myje się nim większe partie ciała. Ma nieco lejącą konsystencję, ale nie aż tak, by przepływała przez palce. Kosmetyk pachnie ładnie, ziołowo, lecz delikatnie. Na pewno nie jest to intensywny aromat ziół i większość ludzi odebrałaby go neutralnie. Nie pieni się rewelacyjnie, ale wystarczająco, by umyć ciało i czuć się przy tym komfortowo i czysto. Mimo że nie mam problemów z przesuszeniem skóry po myciu, to wydaje mi się, że po tym produkcie skóra jest nieco przyjemniejsza w dotyku niż po innych żelach.

Cena: 9zł      Pojemność: 200ml      Dostępność: sklep Fitomed


ŻEL DO HIGIENY INTYMNEJ:


Żel do higieny intymnej jest bardzo podobnym produktem - pachnie prawie tak samo, konsystencję ma podobną. Na pewno różni się kolorem i kilkoma składnikami (ekstraktami na początku składu). Tutaj pienienie się jest intensywniejsze, jednak wydaje mi się, że to przez rozmiar obszaru, który jest myty - ilość żelu jest podobna co do umycia ręki, a piana znacznie obfitsza. Produkt jest łagodny. Nie zaobserwowałam żadnego szczypania, pieczenia czy uczulenia. O wysuszeniu również nie ma mowy.

Cena: 9zł      Pojemność: 200ml      Dostępność: sklep Fitomed



Żele Fitomed pozytywnie mnie zaskoczyły. Są łagodne i przyjemne w użytkowaniu. W dodatku zawierają znacznie mniej SLSu niż przeciętny drogeryjny żel, a kosztują niewiele więcej. Myślę, że można ich spokojnie użyć jako szamponu w razie deficytu tegoż kosmetyku. Jeśli 200ml to dla Was mało, to informuję, że można je kupić również w wersji XXL (500ml w opakowaniu z pompką) za jeszcze atrakcyjniejszą cenę - 17,50zł.

1 września 2013

Fitomed: Hydrolat oczarowy


Hydrolat oczarowy jest drugim hydrolatem w mojej kosmetyczce. Dawno temu miałam hydrolat różany, jednak jego zapach był dla mnie tak brzydki, że nie byłam w stanie stosować go na skórę. Wersja oczarowa też nie charakteryzuje się cudownym aromatem, jednak jej mocną, ziołową woń można spokojnie znieść.

Jako że jest to surowiec kosmetyczny, należy go rozcieńczyć z wodą w proporcjach minimum 1:1. Ja na szczęście to zrobiłam... na szczęście, ponieważ myślę, że sam w sobie mógłby podrażnić moją skórę. Mimo że używam rozwodnionego hydrolatu, wciąż zdarza mi się mieć dziwne uczucie, że ten kosmetyk nie do końca odpowiada mojej skórze (od czasu do czasu zdarza się, że mnie piecze).


Jeśli chodzi o jego działanie to nie można mu odmówić dobrych właściwości odświeżających, tonizujących i oczyszczających. Warto użyć go po umyciu twarzy żelem. Ponadto produkt niweluje nieprzyjemne uczucie ściągnięcia twarzy i jakby lekko nawilża skórę. Podobno oczar ma także zwężać pory i regulować wydzielanie sebum, jednak ja nie zauważyłam, żeby to robił, mimo że stosuję produkt już dość długo.

Hydrolat oczarowy jest produktem bardzo wydajnym, ponieważ z 150ml buteleczki czystego hydrolatu, po dodaniu wody wyjdzie nam przynajmniej 300ml roztworu. Nie polecałabym używać go w nierozcieńczonej wersji, ale wiem, że są osoby, które tak robią. Ja osobiście używam go z butelki z atomizerem i psikam nim twarz, po czym usuwam nadmiar płynu za pomocą wacika lub chusteczki. Poza tym, dodaję go też do rozrobienia glinki zielonej, również z Fitomed i bardzo dobrze sprawdza się w tej roli.
Opinie na Wizaż.pl.

Cena: 15zł      Pojemność: 150ml      Dostępność: sklep Fitomed

3 sierpnia 2013

Fitomed: Glinka zielona


Czystej glinki, takiej jak ta, nie miałam nigdy wcześniej. Ta jest moją pierwszą, jednak przypuszczam, że nie ostatnią, ponieważ jej działanie bardzo mi się spodobało. Zielona glinka ze sklepu Fitomed umieszczona jest w niewielkim, plastikowym słoiczku mieszczącym ~52g proszku.

Glinka jest bezzapachowa i przejmuje zapach cieczy, z jaką ją rozrobimy - w moim wypadku roztworu 1:1 woda-hydrolat oczarowy. Zatem moja maseczka pachnie ziołowo. Przygotowanie takiego specyfiku jest banalnie proste - po prostu łączymy proszek z wodą, dokładnie mieszamy, po czym nakładamy na twarz. Ja w tym celu korzystam z pędzla syntetycznego w kształcie kociego języka (na zdjęciu). Sprawdza się idealnie - produkt nakładamy szybko, dokładnie i sprawnie.


Maseczki, które przygotowuje są dość rzadkie... nie na tyle, by spływać, ale są luźniejsze niż typowe maseczki z glinką. Glinka szybko zastyga na twarzy, ścigając ją. Nie powinniśmy do tego doprowadzać, żeby nie przesuszyć skóry, więc warto mieć pod ręką butelkę z atomizerem, do której nalejemy wody czy hydrolatu (ja mam ten sam, z którym rozrabiam proszek). Czas, przez który trzymam produkt na twarzy jest zbliżony do czasu trzymania zwykłej maseczki, zazwyczaj jest to ok. 15 min. Używam jej mniej więcej 1-2 razy w tygodniu.

Glinka jest produktem bardzo wydajnym - niewiele jej potrzeba, by przygotować jedną maseczkę. Taki słoiczek jest zatem inwestycją w wiele zabiegów robionych przez długi okres czasu. Glinkę z łatwością się zmywa, nie ma przy tym najmniejszych problemów. Kilka ruchów mokrymi dłońmi i maseczki nie ma.

Skóra po zastosowaniu produktu jest miękka, gładka i oczyszczona. Można zauważyć także zwężenie porów oraz zmatowienie skóry - w obu przypadkach na kilka godzin. Skóra po takim zabiegu jest odświeżona i przygotowana na przyjęcie kremu. Działanie nie jest zbyt agresywne, myślę, że osoby z delikatniejszą skórą też nie odczułyby efektów ubocznych. Glinka zielona nie podrażniła mojej skóry twarzy ani nie doprowadziła do jej zaczerwienienia. Działania na trądzik nie mogę opisać, ponieważ nie mam takich problemów. Poza obszarami twarzy można ją nakładać także na szyję, dekolt, a właściwie całe ciało, według uznania. Recenzje na Wizaż.pl.


Cena: 13zł      Pojemność: ~52g      Dostępność: sklep Fitomed

Kiedy czytacie tę recenzję, ja jestem pewnie w trakcie Woodstocku, nie mam zatem dostępu do internetu.
Jeśli pojawią się jakiekolwiek pytania, odpowiem na nie po powrocie :)

28 czerwca 2013

Fitomed: Mój krem No2 - tłusty do cery naczynkowej


Z kremami Fitomed spotykam się już drugi raz - za pierwszym razem miałam do czynienia z kremem No6. Był on zupełnie inny - lżejszy, miał zupełnie inną konsystencję i w zasadzie także działanie. Teraz używam kremu No2, który jest przeznaczony do cery naczynkowej, czyli takiej jak moja. Takich kremów używam raczej zapobiegawczo - nie mam dużo popękanych naczynek i oczywiście nie chcę ich mieć. Mam nadzieję, że używanie produktów tego typu coś mi da i w przyszłości moja skóra odwdzięczy mi się dobrym wyglądem.

Krem Fitomed, którego obecnie używam jest typu tłustego, według producenta nawet bardzo tłustego. Jednak zachowuje się nieco inaczej niż typowe tłuste kremy drogeryjne. Powiedziałabym, że produkt Fitomed wcale tak bardzo tłusty nie jest. Owszem, skóra mocno się po nim świeci, jednak krem szybko się wchłania i pozostawia po sobie tylko lekko tłustą powłokę. Mimo wszystko najbardziej nadaje się na noc oraz na dzień, kiedy nic nie nakładamy na twarz i np. siedzimy w domu.


Krem ma gęstą, bardzo treściwą konsystencję (jak masło) i w czasie upałów najlepiej trzymać go w lodówce lub chłodnym miejscu, ponieważ u mnie zaczął się 'pocić' i ważyć (niestety w moim pokoju latem panują zabójcze temperatury i nie mogę nic na to poradzić). Zapach jest przyjemny, jakby cytrusowy.

Jeżeli chodzi o działanie, to działania na naczynka nie opiszę, ponieważ nie mam z nimi większych problemów. Tak jak pisałam - chcę teraz zapobiegać, a nie potem leczyć. Jednakże krem ma oczywiście inne właściwości - nieźle nawilża i zabezpiecza skórę (dzięki tłustej powłoce). Oczywiście nawilżenie nie jest tak rewelacyjne, jak w przypadku oleju z awokado (bo tego to chyba żaden krem nie pobije), jednak jest całkiem dobre. Skóra po użyciu kremu jest miękka i gładka. Poza tym kosmetyk ma u mnie plus za niezły, dość naturalny skład.


Według producenta najlepiej używać go jako kremu ochronnego w okresie zimowym lub produktu łagodzącego w lecie, np. po opalaniu. Ja się za bardzo nie opalam, więc w ten sposób nie znajdzie u mnie zastosowania, używam go po prostu jako odżywczego kremu na noc. Jak w każdej recenzji kremu muszę napisać, że moja skóra nie jest podatna na zapychanie i mnie krem nie zapchał. Jednak zawiera izoparafinę (w kremobazie, wg informacji ze strony producenta), która u niektórych może prowadzić do wysypu. Myślę, że nie ma jej bez powodu - izoparafina powinna chronić skórę przed czynnikami zewnętrznymi np. wiatrem czy niskimi temperaturami.

Do minusów na pewno zaliczę krótki termin przydatności - 3 miesiące od otwarcia. Z drugiej strony jest to plus, bo krem nie jest naładowany konserwantami. Niemniej jednak przez to trzeba go używać dużo i często - jeśli nie dajemy rady, żeby go wykończyć w 3 miesiące to najlepiej używać takiego produktu także do dłoni i stóp.


Cena: 29zł       Pojemność: 50ml       Dostępność: internet - sklep Fitomed

20 czerwca 2013

Fitomed: olej z awokado - "skromniaczek", który mnie zachwycił


Być może opakowanie tego produktu nie należy do atrakcyjniejszych, jednak jego zawartość sprawiła, że zakochałam się w tym olejku. Mowa o oleju z awokado, który dostałam od firmy Fitomed. Olejek zyskał moje uznanie dzięki wszechstronnemu zastosowaniu, jak i super działaniu.

Kosmetyku marki Fitomed używam głównie do twarzy: od czasu do czasu - zamiast kremu - na noc używam niewielkiej ilości tego produktu i zwyczajnie rozprowadzam go po skórze. Rano twarz wygląda świetnie i jest niesamowicie przyjemna w dotyku. Jeszcze nigdy nie miałam tak dobrze nawilżonej i miękkiej skóry! Słowo daję. Zatem jeśli większość kremów Was nie zadowala pod względem nawilżenia (ja często tak mam), to jak najbardziej warto wypróbować ten olej.

Takiego produktu można również bez problemu używać do nawilżania całego ciała, dłoni, skórek przy paznokciach i olejowania włosów. Sprawdza się przy tym równie dobrze. Znajdzie także zastosowanie u osób, które lubią ulepszać gotowe już kosmetyki - wystarczy dodać kilka kropel olejku do kremu do twarzy czy odżywki/maski do włosów. Kosmetyk jest bardzo wydajny i na pewno będzie nam długo służył :)


Jestem naprawdę zachwycona tym produktem. Spodziewałam się, że będzie dobry, jednak jego "dobroć" przerósła moje oczekiwania. Uznałabym nawet, że jako krem do twarzy sprawdza się lepiej niż olejek hibiskusowy z Khadi, którego używałam rok temu. Już nie mówiąc o różnicy w cenie. Jeśli będziecie robić zakupy w sklepie Fitomed, to zachęcam do kupna tego oleju - koszt niewielki, a skóra na pewno będzie zadowolona.

Cena: 15zł      Pojemność: 150ml     Dostępność: internet - sklep Fitomed

2 grudnia 2012

Fitomed: Mój krem No6, naturalny nawilżający krem do skóry mieszanej i suchej - opinia wstępna, seria limitowana


Ten krem dostałam na spotkaniu blogerek w Opolu. Przy rozdawaniu tych kremików, trafiłam na ten, czyli do skóry mieszanej i suchej. Obecnie moja skóra lekko się przetłuszcza, ale jest też sucha, więc w sumie dobrze mi się trafiło. To tylko opinia wstępna, używam kremu zaledwie 2 tygodnie. Postanowiłam o nim napisać tak szybko, ponieważ nr 6 to edycja limitowana.


Zacznę od wad produktu. W słoiczku mieści się 50ml kosmetyku, czyli standardowa ilość. Na spodzie słoiczka mamy datę, która wskazuje dzień zapakowania kosmetyku i musimy go wykończyć w ciągu 8 miesięcy od tejże daty (u mnie był to 6.11.2012). Niestety, po jego otwarciu, czas przez który trzeba go zużyć to tylko 3 miesiące. Jak dla mnie to o wiele za krótko, bo czasami mam problem, by zużyć krem o tej samej pojemności w 6 miesięcy.

 
Krem ma jasnożółte zabarwienie. Pachnie delikatnie, przyjemnie, ale trudno mi określić czym. Konsystencja jest lekka, krem szybko się wchłania. Skóra po nim świeci się, jednak przychodzi taki moment, kiedy krem wchłonie się zupełnie i skóra nagle zmienia się w matową. Używam go na dzień i na noc, bo po prostu muszę go szybko zużyć. Nadaje się pod makijaż, nie zauważyłam, żeby było coś nie tak.

Produkt dobrze koi uczucie ściągnięcia skóry, przy czym lekko ją nawilża. Nie powiedziałabym, że jest to krem intensywnie nawilżający. Czasami zostają mi jakieś drobne skórki na twarzy, które niekoniecznie powinny się na niej znajdować po kremie nawilżającym. Zobaczymy, czy przy dłuższym stosowaniu kremu coś się zmieni.


Nie jest to raczej krem na zimę, chociaż nie mówię, że jest zły. U mnie sprawdza się całkiem sympatycznie. Mógłby trochę dogłębniej nawilżać i mieć dłuższy okres przydatności. Skład ma bardzo fajny, za co ma u mnie dużego plusa; dla zainteresowanych na poniższym zdjęciu. Jak napisałam na górze, ten krem to seria limitowana i kto chce go kupić musi się pospieszyć, bo zostało ok. 8 sztuk. Mnie ten krem nie uczulił ani nie zapchał (mam to szczęście, że prawie nic mi tego nie robi.
  

Jak widzicie, moje uczucia co do tego produktu są niestety mieszane. Przyjemnie mi się go używa, ale bez fajerwerków. Gdyby mocniej nawilżał, to opinia byłaby o wiele lepsza.

Cena: 27zł      Pojemność: 50ml      Dostępność: sklep Fitomed (są inne warianty dla innych typów cery)

Gdyby moja obecna opinia uległa zmianie, poinformuję o tym i naniosę poprawki w poście.