MAYBELLINE MATTE INK - 15 LOVER
Te
pomadki lubię od pierwszego wypróbowania. Mam w kolekcji jedynie 3, ale
obie lubię tak samo. Kolor to ciemny, brudny róż. To pomadki, które są
nie do zdarcia. Nakładam je rano i mam na ustach cały dzień, nawet jeśli
coś piję i jem (wyjątkiem, który potrafi tę pomadkę ruszyć, jest coś
tłustego, np. rosół, o czym przekonałam się na jednym weselu). Jednak
potem bez problemu ją poprawiłam i trzymała się do końca wesela. Wybór
kolorów jest dość spory, każdy znajdzie coś dla siebie. Zapach pomadek -
poezja. Kojarzy mi się z budyniem. Lubię ten ten aplikator. Ma kształt
łezki i ułatwia malowanie.
GOLDEN ROSE STAY MATTE 03
BOURJOIS - ROUGE VELVET EDITION - 10 DON'T PINK OF IT!
Bourjois Rouge Velvet Edition w odcieniu Don't Pink od it! będzie idealnym odcieniem dla osób, które lubią podkreślić swoje usta w delikatny sposób. To świetny, lekko zgaszony różowy odcień. Wspaniale prezentuje się na ustach. Nie tworzy skorupki, tylko piękny kolor z fajną, lekko aksamitną poświatą. Sama pomadka jest mała, więc bardzo poręczna. Idealna, by wrzucić ją do torebki i by móc poprawić swój makijaż w każdej chwili. Na pochwałę zasługuje również zapach.
MAYBELLINE MATTE INK - 15 LOVER
Te pomadki lubię od pierwszego wypróbowania. Mam w kolekcji jedynie 3, ale obie lubię tak samo. Kolor to ciemny, brudny róż. To pomadki, które są nie do zdarcia. Nakładam je rano i mam na ustach cały dzień, nawet jeśli coś piję i jem (wyjątkiem, który potrafi tę pomadkę ruszyć, jest coś tłustego, np. rosół, o czym przekonałam się na jednym weselu). Jednak potem bez problemu ją poprawiłam i trzymała się do końca wesela. Wybór kolorów jest dość spory, każdy znajdzie coś dla siebie. Kolekcja Maybelline Matte Ink liczy pl Zapach pomadek - poezja. Kojarzy mi się z budyniem. Lubię ten ten aplikator. Ma kształt łezki i ułatwia malowanie.
GOLDEN ROSE STAY MATTE 03
To była moja pierwsza matowa pomadka. Najpiękniejszy kolor na świecie, który uwielbiam! Poznałam go dzięki przyjaciółce. W duecie z konturówką - sztosik. Może nie jest tak trwała, jak Maybelline, ale odcień wynagradza wszystko. W nim czuję się najlepiej. Stosuję zarówno na co dzień, jak i od święta.
ORIFLAME GIORDANI GOLD
Oriflame Giordani Gold na pierwszy rzut oka wygląda bardzo elegancko. Piękne złote opakowanie z wyżłobionymi logo wygląda świetnie. W środku sztyft w intensywnym bordowo-malinowym kolorze. Trwałość nie jest tak idealna, ale sama pomadka wżera się w usta. Gdy zejdzie z nich ta główna warstwa, kolor pozostaje. Co lepsze, ciężko go zmyć, tak mocno się wtapia. Osobiście uważam to za zaletę. Pachnie równie ładnie, jak poprzednicy. Nie jest to moja pierwsza pomadka GG, ale ostatnia na pewno też nie.
POMADKA DO UST NABLA
Ta pomada jest również w sztyfcie. Ma piękny, w zasadzie dość codzienny odcień. Jest to taka bardzo zgaszona czerwień, jakby z dozą nudziaka. Pięknie pokrywa usta niebanalnym kolorem i dość długo się na nich utrzymuje. Została mi jej w zasadzie końcóweczka, więc to może świadczyć za jej najlepsza recenzję. Po prostu często jej używam. Wygląd też mi się podoba. Mieści się w grafitowym, odbijającym światło opakowaniu.
Przygotowałam dla Was swatche tych kolorów (są ułożone w takiej kolejności, jak podałam we wpisie, patrząc od lewej strony), jednak nie jestem z nich zadowolona. Pogoda za oknem nie rozpieszcza, więc te odcienie nie do końca odwzorowują stan faktyczny.
To pomadki, których w tym czasie używam najczęściej. Jak widzicie, są to głównie pomadki w odcieniach różu. Myślę, że w takich odcieniach jest mi po prostu najlepiej. Mogę je Wam polecić z czystym sumieniem. Wiele pomadek z zaprezentowanych tu znajdziecie na Notino.pl. Moje w większości stamtąd pochodzą. Myślę, że przy kolejnych zakupach skuszę się na kolejne pomadki.
Jaki kolor najczęściej gości na Waszych ustach?