Niesamowity. Fantastyczny. Wyjątkowy. Niezapomniany. Jedyny w swoim rodzaju.
Weekend w stylu Pin-up Girl z Maxlash Professional.
20 lipca. Pobudka o 4 z minutami. Rano! Poranne ablucje i ... biegiem na autobus, potem na pociąg. Na dworcu czeka na mnie Magda Maddzik
wsiadamy podekscytowane i ożywione mimo wczesnej pory do pociągu i w drogę!
Poznaniu, nadchodzimy!
Na dworcu głównym w Poznaniu czeka na nas Maciek, współwłaściciel Maxlash Professional, pozytywnie zakręcony człowiek który zaraził nas entuzjazmem. Bez niego ten weekend byłby zupełnie inny ;)
Wsiadamy do jego wypasionej bryczki i jedziemy na lunch w Crime Story gdzie czekają już na nas: Panna Marchewka, Ewalucja, Monika z Loveshopping91, Ferrou Agata z april-station i Magda z Kosmetycznych opowieści.
Zamawiam tam pyszne poznańskie skrzydełka-pycha.
Każda z nas dostaje pin-upowy pamiętnik by zapisywać w nim swoje wrażenia z całego weekendu. Dołącza do nas Agnieszka Szeremeta, Piotrek i nasz filmowiec- Rafał.
Po smakowitym lunchu udajemy się do hostelu Tey. Wylosowałam pokój na drugim piętrze (o matko jak ja tu się wtelepię po nocnej imprezie) gdzie śpię z Magdą. O dziwo hostel jest czysty, zadbany, tylko widok z okna na odrapane podwórko i śmieci jest lekkim dysonansem. Damy radę! Bierzemy błyskawiczny prysznic, zabieramy nasze stylizacje pin-up i zbiegamy na dół. Jedziemy do Skórzewa!
Podjeżdżamy pod salon Malinowa Od-Nowa gdzie witają nas przed wejściem radośnie powiewające staniki i majteczki. Czuć już na progu że będzie się działo :))) w środku czeka na nas cała ekipa Maxlash- Kasia, Ela, Marta, Piotrek, Rafał oraz Agnieszka. No i oczywiście Maciek :) Wystrój salonu to bajka. Pin-upowa bajka. zadbano o każdy najdrobniejszy szczegół. Wow! Chapeau bas!
To co, zaczynamy? Zaczynamy!
Agnieszka Szeremeta zaznajamia nas z historią nurtu pin-up girl i wykonuje pokazowy makijaż w tym stylu. Piotrek, nasz barman, dba o dobre nastroje przygotowując nam kolorowe drinki. Jest meeega :))))
W wyśmienitych nastrojach zaczyna się szykowanie. Makijaż, fryzury i w końcu ciuchy. Osiem fantastycznych dziewczyn zamienia się w rasowe pin-up girlsy :)))
Czas na foty! pierwsza mini sesja odbywa się przed salonem. Rower i inne gadżety kreują klimat pin-up. Potem pakują nas bezceremonialnie do aut i wywożą do lasu. Brzmi strasznie? :)) Bez obaw, to tylko piknik na łące. Jest wszystko- owoce, babeczki, koce, kosze piknikowe, szampan, piłki. I my!
Czas na niespodziankę! Wysiadamy na stacji benzynowej, idziemy kawałek i... tadam! Limuzyna retro! Robimy zdjęcia, kręcimy i ...wsiadamy do niej by z wielkim szykiem pojechać nią do Poznania. Szampan się leje, muzyka gra, my śpiewamy a raczej się wydzieramy w rytm piosenek pozdrawiając przechodniów i przejeżdżające auta.
Jedziemy na kolację. Niezwykłą kolację bo w klimacie pin-up. Zdjęcia i pyszne pieczone pierogi- to jest życie! Zrelaksowane jemy i rozmawiamy. I zbieramy siły na imprezę.
Wracamy do hostelu, niektóre z nas (w tym ja) przebierają się i kierunek Cuba Libre! Prywatna oszklona loża, wiaderka z wódką wypełnione lodem... czas na zabawę!
Mimo początkowego zmęczenia, szalejemy. Procenty i latynowskie rytmy dodają nam energii :) Dajemy czadu na parkiecie. Z Asią i Beatą zostajemy do 4 rano by na bosaka wrócić potem do hostelu. Zmęczone, wyplute wręcz. Padam na łóżko i zasypiam...
Mój sen trwa krótko. Wstaję już po niecałych 3h , o ósmej rano, biorę prysznic i udaję się z Magdą na śniadanie. Mam ochotę na konia z kopytami. Albo na dwa konie.
Po śniadaniu pakujemy się i jedziemy do Skórzewa na szkolenie z trwałego podkręcania rzęs.
Maciek opowiada o zabiegach które można przeprowadzić u nich, przybliża nam zabieg trwałego podkręcania, pokazuje swój kuferek :)) i zabiera na lunch. Po jedzeniu wracamy do salonu gdzie Kasia pokazuje podkręcanie od strony praktycznej. Niestety Maddzik i ja musimy się zbierać więc nie widzimy efektów.
Na koniec piszemy sobie nawzajem kilka słów. Nasz pin-upowy pamiętnik staje się bardzo sentymentalnym kącikiem wspomnień....
Jedziemy na dworzec, obściskujemy Maćka, łezka się w oku kręci ale czas do domu...
To był wyczerpujący weekend. Pełen wrażeń i emocji. Śmiem twierdzić że to najlepiej zorganizowana, dopracowana impreza dla blogerek w jakiej brałam udział. Świetna atmosfera, świetni ludzie. MaxLash Professional London- brawo, niech inni się od Was uczą. Zaangażowania, oddania i podejścia. Nie zapomnę tych dwóch dni do końca życia :)
Przy okazji zdradzę Wam że wkrótce na rynek wejdzie pewne cudo które zaczaruje każde rzęsy :) Moje już czaruje :)
Jeszcze raz dziękuję całej ekipie Maxlash: Maćkowi, Kasi, Eli, Marcie, Piotrkowi i Rafałowi oraz Agnieszce za magiczny weekend.
Było cudownie!
I na koniec przypomnę znany niektórym z Was filmik :)
ps. jutro przybliżę Wam w szczegółach mój pin-upowy look :)
pozdrawiam pin-upowo
Aga