Obiecałam opisać mój wspaniały weekend, więc piszę :)
Otóż weekend wyszedł całkiem spontanicznie :) przyjechała moja siostra i kolega:) było SUPER! Kuba był po raz pierwszy w Łodzi, więc zwiedziliśmy troszkę miasta :) zaczęliśmy od pubów ;P i sama odkryłam parę nowych, dawno nie zapuszczałam się na piwko na miasto, więc fajnie było zobaczyć nowe miejsca :)
Łódź jest miastem mocno specyficznym. Powszechna opinia krąży, że jest szare, brudne, smutne, komunistyczne i w ogóle bleeeeeeeeee... Ja kocham Łódź od zawsze. I już nie jedną osobę przekonałam, że to naprawdę wyjątkowe miasto :) Nie powinno się oceniać książki po okładce, a wszyscy tak postępują wobec Łodzi :) zapraszam was dziś na małą wycieczkę, mocno wyjątkową i niestandardową po Moim Mieście :) mam nadzieję, że zainteresuję was choć odrobinkę :)
Zaczęliśmy dość normalnie, zwiedziliśmy Księży Młyn. Można powiedzieć taka dzielnica Łodzi, stara, pofabryczna :) składa się ze starych pofabrycznych budynków, przecudownie wyremontowanych na luksusowe lofty. Oczywiście wszystko oryginalnie zachowane. A dookoła stare malutkie budynki, w których kiedyś mieszkali pracownicy. One nie są odrestaurowane, ale to im tylko dodaje uroku :) Wszystko w czerwonej cegle, którą ja osobiście uwielbiam :)
Kilka zdjęć ze szczegółami :)
Nasz nowy obiektyw jest nieziemski hihi :)
Dalej już nasza wycieczka przybrała mniej normalną formę :)
Nie zwiedzaliśmy muzeów, Piotrkowską zwiedziliśmy nocą, Manufakturę zostawiliśmy na obiad, a perełką całej wycieczki były MURALE :)
Nie wiem czy o tym słyszeliście, ale od jakiegoś czasu w Łodzi dzięki Fundacji Urban Forms w Łodzi powstają niesamowite graffiti , a raczej street art :) Jest ich już 20, nam się udało zobaczyć 16, więc całkiem nieźle, jak na jeden dzień :) Nie przy każdym mieliśmy możliwość się zatrzymać i dokładnie obejrzeć... więc część widzieliśmy tylko z auta :)
Jak dla mnie to jest... jest to coś niesamowitego! to niewyobrażalne jak można z taką precyzją i dokładnością malować na tak ogromnych powierzchniach! Murale bardzo pokolorowały naszą szarą Łódź i nadały jej nowy wymiar :) ja osobiście jestem nimi zachwycona i zafascynowana :)
Wrzucam dużo zdjęć, żebyście też mogli dokładniej się im przyjrzeć :)
Już je tu widać...
Już wyłania się zza drzewka...
Drugi widać w tle...
Wystarczy się przyjrzeć dokładniej...
A śnieg tylko dodał im uroku :)
Sama nie wiem, który bardziej mi się podoba!
Ale chciałabym mieć widok na taką dziewczynę z okna...
zazdroszczę tym co tam mieszkają...
I cudowny podpis autora :)
Autorem jest ekipa Etam Crew z Polski, czyli Sainer & Bezet.
Balonik&Sopelki :D
"Tu mogła być reklama.
Woleliśmy mural.
Uniwersytet Łódzki"
Popieram w 100% :)
Te powykrzywiane ręce...
Ten balon...
Słoń...
Nito małpa, nito człowiek...
Kolory...
Wszystko jest tu idealne!
I spodnie w grochy :D:D:D:D
A tu moja sis hihi :)
A tu nasi goście:)
Ciężko było mi go objąć całego, więc musiałam kombinować :)
A laska jest genialna! To wygięcie ciała, ta ręka...
Niebieskie włosy...
Kolory sukienki :)
I kilka ujęć na szczegóły:
Autorem tegoż dzieła jest Sainer (Polska)
Każdy mural ma tabliczkę z podpisem przez jakiego autora został wykonany :)
I podkreślająca, że jest to dzięki Fundacji Urban Forms :)
Więc jeśli ktoś nie lubi takiej sztuki, nie jest to wandalizm! Wszystko jest legalnie :)
A dla mnie są to takie wisienki na torcie mojej kochanej Łodzi :)
Początkowo nie bardzo mi się podobał.
Ale po głębszym przyjrzeniu się dostrzegłam wiele szczegółów, które mnie zachwyciły!
Z daleka widzimy dziadka z wąsami, z zegarkiem zamiast nosa, który układa klocki...
Ale jest tam napis: ŁDZ (Łódź) i bardzo, bardzo wiele innych drobnych elementów, które składają się na tego dziadka :)
Autorem jest Gregor (Polska)
A to jedno z moich ulubionych zdjęć :)
Było dość zimno, ale nie dało się przejść koło nich obojętnie :) przy każdym trzeba się zatrzymać, przyjrzeć, przeanalizować :)
A po drodze napatoczył się o... taki oto ludzik :)
I tu jeszcze jedno ujęcie na dziadka :) sama kolorystyka jest super :)
A te miętowe dodatki + miętowe garaże perfekcyjnie do siebie pasują :)
Kolejny, ogromny...
Autorem jest Aryz (Hiszpania)
Też ciężko było mi go objąć hihi :)
A tutaj mamy, hmmm... coś, co jak dla mnie jest ogromnym transporotwcem :) Widać tu czołgi, autokary i inne samochody.
Autorem jest M-City (Polska)
Jako ciekawostkę wam powiem, że jest w 100% zrobiony z szablonów! Wyobrażacie sobie to wszystko powycinać? a potem tak odrysować, żeby się wszystko składało?
Niesamowite!
Czy ktoś jeszcze uważa, że to nie jest sztuka?
A wprost na przeciwko jest takie oto geometryczne cudo:)
I w ten oto sposób pokazano, że Szkolne Schronisko Młodzieżowe wcale nie musi być nudne :)
Autorem jest polak: Pener
A tutaj ulubiony mojej sis:)
Takie tabliczki są przy każdym z murali :)
I po raz kolejny miałam problem, aby całego objąć :)
Kubuś - dzięki! bardzo mi pomogłeś ;P
A jak jechaliśmy na obiadek, to znalazłam takiego gościa :)
I kolejna z mega niesamowitych prac!
Na pierwszy rzut oka witać pędzącego konia, który się wywalił i zrzucił jakiegoś kolesia.
Ale jak się przyjrzymy to widać, drugi obraz, jeźdźca na koniu, który także się przewraca.
Zauważcie po prawej stronie widać jak jeździec jedzie na koniu, potem się pochyla jakby w skoku, a potem - już tylko cień/zaryz - wywrotka....
Jest to jeden z bardziej niesamowitych murali!
Jest dwóch autorów tej pracy, co zresztą wyraźnie widać. Pierwszy to już troszkę nam znany z obrazu słonia, ekipa Etam Crew (Polska) - ta część przewróconego konia i lecącego gościa.
Drugi autor, ten od prawej strony, Sat One z Niemiec.
Tu kolory są trochę przekłamane, bo było już ciemno i oświetlenie lamp zepsuło zdjęcie:/
Autor to Inti z Chile.
Nie będę o nim nic pisać. Mnie osobiście zabiera dech w piersiach...
Delikatność tej postaci, domyślam się, że to kobieta, i kontrast - trupie czaszki jako korale i pas z nabojów (tu ich nie widać)...
I już na zakończenie małe podsumowanie :)
Jak widać znalazły się też grochy hihi :)
Bardzo długi wyszedł mi ten post... Przepraszam :)
Mam nadzieję, że podoba wam się moja mała i nietypowa wycieczka po Łodzi :) Oczywiście zdjęcia nie oddają pełnego uroku murali. Warto je zobaczyć na żywo :)