Po raz kolejny witam się z wami słowami, ależ dawno mnie tu nie było! Mam jednak nadzieję, że mi wybaczycie i zrozumiecie, że ostatnio mam mało czasu... Nie chcę pisać postów na odwal, więc wolę wcale nie pisać :)
A teraz do rzeczy :) Chciałam się z wami podzielić kawałkiem moich świąt :)
Nie wiem jak jest u was, ale dla mnie Święta są szczególnym czasem. Jakoś mnie wtedy zmuszają do myślenia i pewnej refleksji. To już kolejny rok z rzędu kiedy przytrafiło mi się kilka złych rzeczy. Ale w te Święta (szczególnie w drugi dzień, w Świętego Szczepana, I Męczennika) jakoś inaczej na to patrzę. To że ktoś odchodzi z mojego życia, wcale nie znaczy, że już go przy mnie nie ma. Zaczynam rozumieć sens naszego istnienia, dzięki czemu może i jest mi troszkę lżej. Z tym, że człowiek, jest tylko człowiekiem, i mój egoizm przez większość czasu jakoś nie pozwala się pogodzić z taką stratą... Z jednej strony w święta tęsknię najbardziej, ale z drugiej właśnie w tym czasie pojmuję, że może o to w tym wszystkim chodzi, o to by żyć pełnią życia i by zapracować sobie na to lepsze drugie życie.
No ale koniec ze smętami, chciałam się tylko z wami podzielić taką moją małą refleksją. Myślę, że wśród was jest bardzo dużo osób, które przeżywają to co ja i doskonale mnie rozumieją... Oczywiście przemyśleń miałam więcej, ale resztę zostawię już dla siebie :)
A w skrócie moje święta wyglądały tak:
Littlewood uszczęśliwiła mnie takim przepięknym napisem, który idealnie pasuje do naszego zdjęcia na drewnie i mojego ukochanego renifera (który w sumie stoi cały rok:P)
Niestety w tym roku nie udało mi się zrobić świątecznych kartek, zrobiłam tylko jedną na wyzwanie ArtPiaskownicy...
Łódź w tym roku jest wyjątkowo pięknie przystrojona, choć akurat trafiłam na miejsce, gdzie nie wszędzie paliły się światełka :)
Bombka z początku lat 70 - moja ulubiona! Takie oto perełki dostałam od babci :) Uwielbiam takie stare bombki!
Pakowanie prezentów...
No i czas świąt! w przerwie między jedzeniem, piłam herbatkę i robiłam na drutach :)Tu akurat powstają rękawiczki, choć tą sprułam, bo jednak mi się nie podobała :P
Prezenty od mnie dla Małża i Sis :)
Nasze portrety zrobione przez naszego przyjaciela :)
I zabaweczka dla mnie hihi :)
A kawa w świątecznej zastawie z moją siostrą smakuje najlepiej!
Jak widać u mnie było dość spokojnie :) Wracam teraz do drutowania :) Uświadomiłam sobie, że ostatnio stworzyłam dość sporo rzeczy, a jeszcze więcej mam w planie, więc powoli postaram się pokazać to co zrobiłam :) ciekawe czy wam się spodoba :)
A jak minęły wasze święta? Mam nadzieję, że w przerwie między jedzeniem i prezentami był czas na drobne przemyślenia i na modlitwę, bo w końcu te Święta to coś więcej niż tylko prezenty, światełka i kawa :P
Dobrej niedzieli!