Witajcie,
Pod wpływem tęsknoty za krzyżykami postanowiłam wykonać coś małego, takiego na "rozruch" :) Wybór padł na igielnik, gdyż dawno ich nie robiłam (ostatni z rok temu). Niedawno natrafiłam na Pintereście na serię małych serc z różnymi wzorkami i stwierdziłam, że są to idealne wzorki na haft muliną cieniowaną. Z tą muliną jeszcze nigdy nie pracowałam, więc tym bardziej chciałam spróbować i zobaczyć jaki wyjdzie tego efekt.
Użyłam muliny cieniowanej Ariadna nr 4855. Wyszywało się przyjemnie, przy czym musiałam nauczyć się innej techniki haftu - zwykle wyszywam całymi liniami, tutaj trzeba było robić każdy krzyżyk osobno. Poszło jednak szybko i sprawnie. Jedynym minusem jest to, że zużywa się więcej nitki do wyszywania..
Na tył igielnika dobrałam malutkie serduszko z kokardką. Tym razem wyszywałam zwykłą muliną bawełnianą, też Ariadna. Oba hafciki powstały w jeden wieczór. Niestety na zszywanie igielnika musiały poczekać kilka dni. Przed samym zszywaniem postanowiłam jednak obrysować serca backstitchami, by wyostrzyć hafty. Po czym, oba serca zszyłam białą nitką, tak by szew był niewidoczny. Na koniec dodałam czerwone koraliki, czyli ostatnimi czasy mój ulubiony sposób zdobienia igielników :)
Pokażę Wam jeszcze początkowe etapy powstawania igielnika:
A teraz zdjęcia pracy końcowej:
Swoją pracę zgłaszam na wyzwanie hafciarskie #1 u Uli,
Którego sponsorem jest pasmanteria Haftix, w której lubię robić przede wszystkim hafciarskie zakupy (mają bardzo duży wybór kanw i tkanin do haftu), ale i nie tylko (posiadają duży wybór kordonków i innych nici zdobniczych). Zupełnym przypadkiem zauważyłam, że właśnie większość produktów (oprócz koralików) użytych do zrobienia powyższego igielnika pochodziło właśnie z tej pasmanterii:)
Pozdrawiam serdecznie:)