Witajcie!
Mamy już jesień. Po szarej i smutnej plusze, teraz nastała ta piękna, ciepła, złota jesień, że aż miło spacerować między spadającymi liśćmi z drzew:) Jak jesień to i czas ostatnich zbiorów, w tym również dyń. I właśnie o dyniach będzie ten wpis.
Od dłuższego czasu chorowałam na te dyńki. Kursik jak je wykonać znalazłam już ze trzy lata temu i wciąż nie mogłam się zebrać by je wyszydełkować. Albo okazywało się, że już połowa listopada mnie zastała i na dyńki było już za późno, albo jakoś czasu nie było, ze względu na wzmożoną wtedy naukę. Teraz wreszcie nadszedł na nie czas. I ku mojemu zaskoczeniu robi się je naprawdę łatwo i szybko:)
Moje dynie mają około 5 cm średnicy i ze 3 cm wysokości. Mogą być jesienną dekoracją, albo tak jak u mnie pełnić rolę igielnika - niezbędnego podczas szycia/wyszywania ;-)
Gdyby ktoś chciał wykonać podobne to, ja korzystałam z >>>TEGO<<< kursu. Polecam:)