Robiąc porządek w swoim komputerze natknęłam się na zdjęcia albumu, który - uwaga- robiłam aż dwa lata temu!!! ale musiałam go przeoczyć, gdyż nie doczekał się publikacji... Nie wiem jak to się mogło stać.. w każdym razie nadrabiam moje przeoczenie i album publikuję właśnie teraz zgodnie z mottem, że lepiej późno niż wcale;-)
Daaawno już nie robiłam albumów, tym milej ogląda mi się te zdjęcia:)
Album był prezentem na narodziny małego Filipa. Mieści on sporo kart, łącznie 30 stron + 2 okładki i jest pewnego rodzaju pamiętnikiem obrazującym najważniejsze etapy w życiu nowego członka rodziny. Tak więc są tam m.in. karty upamiętniające narodziny, pierwszy dzień w domu, pierwszy spacer itp., chrzciny, roczek, pierwszy dzień w szkole, komunię, kilka kart na własne zapiski z ważnych dni, a na ostatniej karcie jest miejsce na zdjęcia z 18tki.
Za kolor przewodni postawiłam na delikatną zieleń i błękity. Dla nadania wyrazu niektóre elementy potraktowałam Glossy acent bądź pękającym Crackle acent.
Pod niektórymi zdjęciami schowałam tagi na dowolne zapiski, a niektóre białe karty są rozkładane dzięki czemu album może pomieścić więcej zdjęć - o ile dobrze liczę to aż 45 zdjęć:)
Dosyć już gadania, teraz zapraszam do oglądania i z góry mówię, że zdjęć jest spooooro;-)
Wytrwał ktoś do końca? ;-)
Pozdrawiam serdecznie:)