...że, zaliczyliśmy transfer z małżeństwa w rodzinę :)
Staś pojawił się na świecie 22 sierpnia 2013 r. o 4:30 rano czyli 8 dni przed pierwszym planowanym terminem. Urodzony siłami natury klocuszek (2930 kg i 53 cm) ma się dobrze i zdobył 10 pkt. Polecam porody rodzinne - nie wyobrażam sobie co by było gdyby nie było przy mnie Ślubnego. Będę mu za to wdzięczna do końca życia. Swoją drogą... każdy facet mógłby to przeżyć i na własnej skórze przekonać się, że kobieta to nie taka krucha istotka i że musi sporo wycierpieć aby wydać człowieka na świat.
W każdym razie teraz musimy się lepiej poznać a Młodzian zaaklimatyzować w nowym środowisku. Ale jest słodki (wygląda trochę jak ufoludek) i już potrafi zrobić użytek ze swoich strun głosowych ;)
Z tego miejsca dziękuję Wam drogie koleżanki, które przez całą ciążę byłyście ze mną i udzielałyście mi wsparcia. Dziękuję też za liczne e-maile z poradami - naprawdę się przydały. To teraz będę już mogła dołączyć do grona dumnych blogowych mam :]
Pozdrawiam serdecznie!
Susanna
25 sierpnia 2013
2 sierpnia 2013
Uszyłam a nie pokazałam - spódnica made by Susanna
Aż mi głupio, że zawracam Wam głowę takimi uszytkami... ale jak się uszyło to wypadałoby jednak pokazać.
W zeszłym roku szyjąc długie spódnice do kostek popełniłam taką oto spódniczkę z cienkiej dzianiny. Nie pokazałam jej na blogu ponieważ stwierdziłam, że jest beznadziejna a poza tym taka banalnie zwyczajna i bez polotu, że szkoda robić jej zdjęcia. Potem żałowałam, że nie uszyłam z tej dzianiny jakieś cienkiej bluzki czy tuniki tylko takie coś 2w1: bo ona może być spódnicą albo sukienką bez rękawów.
A teraz niedawno wybierałam się na badania i jak zwykle nie miałam co na siebie włożyć. Przetrząsnęłam po kolei wszystkie wieszaki w szafie i jakoś tak zupełnie przypadkiem trafiłam na tę kieckę. Postanowiłam dać jej szansę i jakoś zestawić.
Jest na gumce więc stwierdziłam, że brzucho powinien się zmieścić i powinno mi być w miarę wygodnie. Do spódnicy dobrałam bluzkę 2w1 kupioną w lumpeksie. Szczerze mówiąc to czuję się trochę jak cyganka albo kobieta narodowości romskiej ale co tam - długie spódnice są całkiem fajne i podobno nadal trendy ;)
Przy okazji uwieczniam kolejny tydzień ciąży - 36. To już tak niedługo... ale z drugiej strony cieszę się, że prawdopodobnie odzyskam talię i minie wieeele ciążowych dolegliwości :)
Pozdrawiam!
Sus
W zeszłym roku szyjąc długie spódnice do kostek popełniłam taką oto spódniczkę z cienkiej dzianiny. Nie pokazałam jej na blogu ponieważ stwierdziłam, że jest beznadziejna a poza tym taka banalnie zwyczajna i bez polotu, że szkoda robić jej zdjęcia. Potem żałowałam, że nie uszyłam z tej dzianiny jakieś cienkiej bluzki czy tuniki tylko takie coś 2w1: bo ona może być spódnicą albo sukienką bez rękawów.
A teraz niedawno wybierałam się na badania i jak zwykle nie miałam co na siebie włożyć. Przetrząsnęłam po kolei wszystkie wieszaki w szafie i jakoś tak zupełnie przypadkiem trafiłam na tę kieckę. Postanowiłam dać jej szansę i jakoś zestawić.
Jest na gumce więc stwierdziłam, że brzucho powinien się zmieścić i powinno mi być w miarę wygodnie. Do spódnicy dobrałam bluzkę 2w1 kupioną w lumpeksie. Szczerze mówiąc to czuję się trochę jak cyganka albo kobieta narodowości romskiej ale co tam - długie spódnice są całkiem fajne i podobno nadal trendy ;)
Przy okazji uwieczniam kolejny tydzień ciąży - 36. To już tak niedługo... ale z drugiej strony cieszę się, że prawdopodobnie odzyskam talię i minie wieeele ciążowych dolegliwości :)
36 tydzień (+ 4,2 kg) |
Pozdrawiam!
Sus
Subskrybuj:
Posty (Atom)