19 kwietnia 2011
1 urodziny bloga
Aż się nie chce wierzyć jak ten czas leci.
19 kwietnia 2010 napisałam pierwszego posta i tym samym zaczęłam swoją bloggową przygodę. Nie przypuszczałam, że blogowanie tak wciąga. A ile przez ten czas zawiązałam nowych znajomości :)
Gdyby nie fakt, iż aby pokazać coś nowego wpierw trzeba to uszyć, to zapewniam - częściej zamieszczałabym nowe wpisy. Obowiązki domowo-pracownicze nie pozostawiają za wiele wolnego czasu na radosną twórczość krawiecką. Z drugiej strony jestem leń i pewnie gdybym zabrała się porządnie do roboty (a nie bezmyślnie przeglądała strony internetowe czy TV) to co tydzień miałabym nową "kieckę" ;) a tak nie mam.
Z mojej strony nie będzie podsumowywań minionego roku ani ckliwych refleksji, jednak specjalne PODZIĘKOWANIA kieruję pod adresem Wszystkich miłych Obserwatorów i Gości:) za to, że jesteście, że stale do mnie zaglądacie i zostawiacie po sobie ślad w postaci komentarzy :) Dodajecie mi skrzydeł i wiem, że to co robię ma sens :*
Co do candy, które z okazji urodzin wypadałoby rozdać... to obiecuję, że będą po świętach :)
Pozdrawiam serdecznie!!
16 kwietnia 2011
Jestem wesoły Romek!
Odkąd zaczęłam szyć moją pierwszą tildę, w po głowie wciąż "chodziła" mi piosenka: "Jestem wesoły Romek, mam na przedmieściu domek (...)" z kultowego Misia. Widać to znak...
Tak więc przedstawiam Wam Romka - póki co gołego.
Romek bardzo się wstydzi... dlatego przykrył się kołderką ;)
Mojemu zającowi daleko do ideału, widzę sporo niedociągnięć ale w uszycie go włożyłam wiele serca dlatego zostaje z nami :) Wyszywanie, jak widać, też nie jest moją mocną stroną. Ale właśnie taki pokraczny zdobył moje serce!
Romek, wyjątkowo przypadł do gustu mężowi wiec dostał go w prezencie. Teraz czas uszyć mu jakieś spodenki, żeby dłużej nie świecił swoją zajęczą pupą.
Tak więc przedstawiam Wam Romka - póki co gołego.
Romek bardzo się wstydzi... dlatego przykrył się kołderką ;)
Mojemu zającowi daleko do ideału, widzę sporo niedociągnięć ale w uszycie go włożyłam wiele serca dlatego zostaje z nami :) Wyszywanie, jak widać, też nie jest moją mocną stroną. Ale właśnie taki pokraczny zdobył moje serce!
Romek, wyjątkowo przypadł do gustu mężowi wiec dostał go w prezencie. Teraz czas uszyć mu jakieś spodenki, żeby dłużej nie świecił swoją zajęczą pupą.
8 kwietnia 2011
Kobiety do maszyn! czyli skan wywiadu ze mną
Hasła z socjalistycznych plakatów krzyczały: "Kobiety na traktory!".
My bloggerki samoszyjące wołamy "Kobiety do maszyn" - do szycia of course ;)
Spełniam obietnicę i wklejam skan wywiadu z "Szycia krok po kroku".
Prócz mnie w SKPK znalazły się następujące bloggerki: Marchewkowa, Lala i Ula :)
Jestem szczęśliwa, że mogłam znaleźć się w tak cenionym czasopiśmie jak Burda. To niezapomniana przygoda i radość:)
Życzę miłej lektury i przepraszam za fatalną jakoś skanu.
My bloggerki samoszyjące wołamy "Kobiety do maszyn" - do szycia of course ;)
Spełniam obietnicę i wklejam skan wywiadu z "Szycia krok po kroku".
Prócz mnie w SKPK znalazły się następujące bloggerki: Marchewkowa, Lala i Ula :)
Jestem szczęśliwa, że mogłam znaleźć się w tak cenionym czasopiśmie jak Burda. To niezapomniana przygoda i radość:)
Życzę miłej lektury i przepraszam za fatalną jakoś skanu.
5 kwietnia 2011
Ciepła narzutka model 126B, Burda nr: 1/2011
Ostatnimi czasy niczego nie szyję. Niech Was zatem nie zmylą posty z nowymi "uszytkami" - to wszystko uszyłam już jakiś czas temu a teraz tylko prezentuję.
Uszycie takiej narzutki zajmuję dosłownie chwilkę. Nie potrzeba zapięcia, guzików, paska itp. Najdłużej zeszło mi oczywiście przy dopasowywaniu bo wykrój dla rozmiaru 36 i tak okazał się zbyt obszerny. Fakt faktem narzutka powinna być luźniejsza (jak na zdjęciu z Burdy) ale ja szyłam z dość grubego materiału, który napewno nie układałby się pięknie jak w Burdzie. Poza tym sporo ją skróciłam.
Materiał kupiłam już kilka miesięcy temu. Pierwotnie miała to być ciepła sukienka ale ile można mieć sukienek ??!! A tak mam bardzo uniwersalny ciuch, który pasuje i do spodni i do sukienek. W dodatku za śmieszne pieniądze czyli jakieś max. 13 zł :)
Pisałam Wam o poszukiwaniu baź - otóż mam, są piękne i już stoją w wazonie w kuchni. Czekam aż się całkiem rozwiną.
A tutaj las we wczesnej fazie wiosny - prawda, że piękny :)
Teraz muszę zając się przedświątecznymi porządkami - domowymi i duchowymi. Może dam radę uszyć w końcu coś mężusiowi? Pożyjemy-zobaczymy ;)
Aha, aby powiększyć zdjęcie klikamy w nie 2 razy :)
Do następnego!
Uszycie takiej narzutki zajmuję dosłownie chwilkę. Nie potrzeba zapięcia, guzików, paska itp. Najdłużej zeszło mi oczywiście przy dopasowywaniu bo wykrój dla rozmiaru 36 i tak okazał się zbyt obszerny. Fakt faktem narzutka powinna być luźniejsza (jak na zdjęciu z Burdy) ale ja szyłam z dość grubego materiału, który napewno nie układałby się pięknie jak w Burdzie. Poza tym sporo ją skróciłam.
Materiał kupiłam już kilka miesięcy temu. Pierwotnie miała to być ciepła sukienka ale ile można mieć sukienek ??!! A tak mam bardzo uniwersalny ciuch, który pasuje i do spodni i do sukienek. W dodatku za śmieszne pieniądze czyli jakieś max. 13 zł :)
Pisałam Wam o poszukiwaniu baź - otóż mam, są piękne i już stoją w wazonie w kuchni. Czekam aż się całkiem rozwiną.
A tutaj las we wczesnej fazie wiosny - prawda, że piękny :)
Teraz muszę zając się przedświątecznymi porządkami - domowymi i duchowymi. Może dam radę uszyć w końcu coś mężusiowi? Pożyjemy-zobaczymy ;)
Aha, aby powiększyć zdjęcie klikamy w nie 2 razy :)
Do następnego!
Coś pięknego!
Jak mnie takie rzeczy zachwycają!
Musiała być moja. Nie mogłam się powstrzymać.
Mowa o opasce do włosów, którą zamówiłam w laboratorium flory.
Opaska została wykonana specjalnie dla mnie. Zachwyciłam się tym cudeńkiem ale poprosiłam jednak o coś skromniejszego.
Dziś otrzymałam paczuszkę i zachwytom nie ma końca :) Jest idealna, w pięknej kolorystyce, perfekcyjnie wykonana, warta każdej wydanej złotówki.
Ma w sobie coś magicznego, kobiecego. Nawet nie wiem jak to nazwać. Jest po prostu cudowna :)
Zamieszczam zdjęcie z bloga "laboratorium" a sama muszę uszyć jakąś jasną sukienkę, pasującą do tego cacka :)
Inne opaski możecie zobaczyć/kupić na stronie niezapominka.pl. Myślę, że takich artystów trzeba reklamować.
Musiała być moja. Nie mogłam się powstrzymać.
Mowa o opasce do włosów, którą zamówiłam w laboratorium flory.
Opaska została wykonana specjalnie dla mnie. Zachwyciłam się tym cudeńkiem ale poprosiłam jednak o coś skromniejszego.
Dziś otrzymałam paczuszkę i zachwytom nie ma końca :) Jest idealna, w pięknej kolorystyce, perfekcyjnie wykonana, warta każdej wydanej złotówki.
Ma w sobie coś magicznego, kobiecego. Nawet nie wiem jak to nazwać. Jest po prostu cudowna :)
Zamieszczam zdjęcie z bloga "laboratorium" a sama muszę uszyć jakąś jasną sukienkę, pasującą do tego cacka :)
Inne opaski możecie zobaczyć/kupić na stronie niezapominka.pl. Myślę, że takich artystów trzeba reklamować.
3 kwietnia 2011
Sukienka "zwierzak" na żywej bryle
Kurcze nie wiem jak to się dzieje ale na zdjęciach znów mam minę a'la Napoleon :> Nieprawdopodobne! Mąż, rodzice, teściowie, dziadkowie, brat, przyjaciele i znajomi oraz dwa koty i pies mogą potwierdzić - w rzeczywistości naprawdę wzbudzam sympatię. A na zdjęciach wychodzi przekłamany obraz rzeczywistości ;)
No dobrze, teraz co nieco o sukience. Otóż sukienka zdała egzamin. Dodatków minimum. Jeszcze w piątek wieczorem byłam na zakupach i szukałam paska w kolorze butów. Oczywiście nie znalazłam. Torebka średnio tutaj pasuje ale nie mam zwyczaju za każdym razem przekładać wszystkich torebkowych "drobiazgów" (wierzcie mi - jest ich WIELE) do nowej torebki, pasującej do reszty stroju. To błąd. Kiedyś się poprawię.
Póki co kończę. Trzeba skorzystać z pięknej, wiosennej pogody i wybrać się na spacer. Poszukam bazi a jak znajdę to przyniosę trochę do domu :)
Pozdrowionka!
No dobrze, teraz co nieco o sukience. Otóż sukienka zdała egzamin. Dodatków minimum. Jeszcze w piątek wieczorem byłam na zakupach i szukałam paska w kolorze butów. Oczywiście nie znalazłam. Torebka średnio tutaj pasuje ale nie mam zwyczaju za każdym razem przekładać wszystkich torebkowych "drobiazgów" (wierzcie mi - jest ich WIELE) do nowej torebki, pasującej do reszty stroju. To błąd. Kiedyś się poprawię.
Póki co kończę. Trzeba skorzystać z pięknej, wiosennej pogody i wybrać się na spacer. Poszukam bazi a jak znajdę to przyniosę trochę do domu :)
Pozdrowionka!
1 kwietnia 2011
Burda "Szycie krok po kroku" i moja skromna osoba
W specjalnym wydaniu Burdy "Szycie krok po kroku" (numer ukaże się 6 kwietnia) znajdziecie, prócz fajnych wykrojów, krótki wywiad ze mną. Temat wywiadu ciekawy i taki mój czyli... wielki come back samodzielnego szycia oraz trend do-it-yourself.
Prócz tego w numerze zostały ukazane sylwetki naszych zdolnych i samodzielnie szyjących bloggerek.
Mam nadzieję, że skutecznie zachęciłyśmy kobiety do zmierzenia się, z nietrudną przecież, sztuką samodzielnego szycia :)
Wybaczcie minę a'la Napoleon ale lepszego zdjęcia nie znalazłam. Chyba muszę uśmiechnąć się do Krzyśka...
PS. To nie jest prima aprilis :)
PS2. Będzie "Szycie krok po kroku" - będzie i skan wywiadu :)
Prócz tego w numerze zostały ukazane sylwetki naszych zdolnych i samodzielnie szyjących bloggerek.
Mam nadzieję, że skutecznie zachęciłyśmy kobiety do zmierzenia się, z nietrudną przecież, sztuką samodzielnego szycia :)
Wybaczcie minę a'la Napoleon ale lepszego zdjęcia nie znalazłam. Chyba muszę uśmiechnąć się do Krzyśka...
PS. To nie jest prima aprilis :)
PS2. Będzie "Szycie krok po kroku" - będzie i skan wywiadu :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)