Pokazywanie postów oznaczonych etykietą boczniaki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą boczniaki. Pokaż wszystkie posty

8 sierpnia 2014

Boczniaki w pomidorach

Jeśli się bardzo lubi boczniaki i do tego ma się piwnicę / komórkę / altankę, w której jest w miarę chłodno i w miarę wilgotno, to naprawdę dobrym pomysłem jest zakup grzybni (można je dostać za kilkanaście złotych na serwisach aukcyjnych) i wyhodowanie własnych zapasów. Jeśli się taką grzybnie dobrze traktuje, to boczniaki rosną, jak - nomen omen - grzyby po deszczu przez kilka-kilkanaście tygodni w nieprawdopodobnych ilościach. Można obdzielić całą rodzinę.

A jeśli się lubi boczniaki i pomidory, to dobra wiadomość jest taka, że można z połączenia tych dwóch składników wyczarować błyskawiczne i naprawdę smaczne danie. Polecam zapracowanym!

Ps. Ze sklepowych boczniaków też działa :)

Kitchen hack # 17 - boczniaki

Wskazówka tyle prosta, co ważna i skuteczna. Boczniaki solimy dopiero przed samym podaniem - inaczej zrobią się gumowe i twarde.


Boczniaki w pomidorach
Składniki

600 g boczniaków
1 duża cebula
400 ml pomidorów z puszki / kartonika
opcjonalnie: 1 łyżka koncentratu pomidorowego, jeśli ktoś lubi intensywne smaki
5-6 kulek ziela angielskiego
3-4 listki laurowe
1 łyżeczka majeranku
1/2 łyżeczki cukru
1 łyżka oleju rzepakowego
sól i pieprz do smaku

Wykonanie

1. Cebulę kroję w półtalarki i podsmażam na rozgrzanym oleju. Do smażenia dodaję lekko rozgniecione ziele angielskie (będzie miało bardziej intensywny aromat) i listki laurowe. Cebula ma się zeszklić i zmięknąć, ale nie przypalić.
2. Dodaję pokrojone w paski boczniaki i zalewam wszystko pomidorami (jeśli są w całości, to je kroję) ewentualnie z dodatkiem koncentratu pomidorowego. Dodaję cukier, majeranek i pieprz. Gotuję na małym ogniu 12-15 minut od momentu zagotowania sosu, od czasu do czasu mieszając.
3. Solę do smaku i podaję np. z brązowym ryżem lub z pieczonymi w tymianku ziemniakami.

16 maja 2014

Wegańskie "flaczki", czyli zupa z boczniaków

Zupy to jeden z najlepszych wynalazków ludzkości. Odżywiają, nawadniają, rozgrzewają - co w taki dzień, jak dziś (u mnie 10 stopni i leje, a u Was?) jest szczególnie ważne. No i oczywiście dają niemal nieograniczone pole do popisu kuchennym eksperymentatorom. Na ich przygotowanie z reguły nie trzeba ani dużo czasu, ani wielu składników, ani ogromnej finezji, a efekt czasem powala, a już na pewno rzadko jest rozczarowujący.

Jeśli zaś chodzi o flaczki... No cóż, kiedy się nad tym zastanawiałam w erze pre-wegetariańskiej, odnosiłam wrażenie, że mięsożercy mogą je albo kochać, albo nienawidzić - nie ma nic pomiędzy. Moja pierwsza przygoda z flaczkami (miałam może z 6 lat) wyglądała tak:
Czas i miejsce akcji: popołudnie w lokalnym barze
Tato: Zamówić ci flaczki?
Ja: Nie lubię.
Tato: A jadłaś kiedyś?
Ja: Nie.
No bo wiadomo, taka a nie inna nazwa, taki a nie inny skład - i dorosły mógłby się przestraszyć, a co dopiero dziecko ;)

Minęły lata i okazało się, że problem składu da się obejść, bo na szczęście Matka Natura stworzyła... boczniaki. Oczywiście i nazwę można by zmienić na zupę boczniakową :).

Kitchen hack # 9 - logistyka

W kuchni najważniejsza jest logistyka. Jak się odpowiednio rozplanuje proces przygotowywania potraw, to z reguły przebiega sprawniej i czyściej, a często dobre planowanie zwalnia nas z konieczności pilnowania zegarka. Staram się w moich przepisach opisywać czynności, które wykonuję, w odpowiedniej kolejności. Dlatego nie zawsze podaję czas gotowania poszczególnych składników potrawy - bo wynosi tyle, ile, dajmy na to, czas pokrojenia kolejnego warzywa. I tak na przykład w przypadku tej zupy najpierw kroję marchewkę, która jest najtwardsza, dodaję do wody i gotuję. W międzyczasie kroję seler. Dodaję i gotuję. I tak dalej, aż pokroję wszystko. Potem czekam jeszcze 10 minut i zupa gotowa, bo twarde warzywa zdążą zmięknąć, zanim dodam resztę. Logistyka w kuchni to podstawa :)
"Flaczki", czyli zupa z boczniaków
Składniki

300 g boczniaków
włoszczyzna (2 marchewki, 1 pietruszka, ćwierć selera, po kawałku pora i kapusty włoskiej)
1/2 pęczka pietruszki
1 ząbek czosnku
1 łyżka majeranku
3-4 liście laurowe
5-6 ziaren ziela angielskiego
1 łyżka bezglutenowego sosu sojowego
2 łyżki oliwy z oliwek
sól do smaku

Wykonanie

1. Zagotowuję 2,5 litra wody.
2. Obieram i kroję w drobną kostkę kolejno: marchewkę, pietruszkę i seler. Dodaję warzywa do gotującej się wody i gotuję pod przykryciem.
3. Boczniaki myję i kroję w paseczki o szerokości około 5 mm. Dodaję do zupy i gotuję dalej pod przykryciem na małym ogniu.
4. Kroję w cienkie paski por i kapustę. Dodaję do zupy wraz z przyprawami, oliwą i pokrojonym w cieniutkie plasterki czosnkiem.
5. Gotuję wszystko razem około 10 minut.
6. Podaję ze świeżo posiekaną natką pietruszki.