Kilka dni temu zakończyłam post zdaniem: Ale zapowiadają powrót zimy. Zobaczymy...
No i powróciła. Piękna, biała z wirującymi płatkami...
W ubiegłą sobotę od rana zaczął padać śnieg. Tego dnia przygotowywaliśmy się na ważną uroczystość rodzinną. To tłumaczy trzymany przeze mnie bukiecik kwiatów. Parasolka psuje efekt zdjęć, ale sypało tak mocno, że nie sposób było się bez niej obyć.
Przed wyruszeniem do przepięknego kościółka, kilka fotek w domu, by "uwiecznić" to, co pod płaszczykiem. Kiedy jest zimno i wieje, za Chiny Ludowe nie rozpinam płaszczy ani kurtek do zdjęć w plenerze. Podziwiam determinację blogerek, które to czynią... Ja jestem strasznym zmarzluchem...
Sukienka to ubiegłoroczna abo jeszcze wcześniejsza kolekcja Mohito, udało mi się ją kupić w promocji. Jest uszyta z delikatnej ekologicznej skórki, zauroczyło mnie ażurowe wykończenie dołu.
Uroczystość miała miejsce w przepięknym kościółku pod wezwaniem św. Wawrzyńca.
Kiedy przyjdzie wiosna, pokażę Wam w całej okazałości ten niezwykle piękny zabytkowy kościół, który cieszy się w moim mieście wielką popularnością. Wiele małżeństw właśnie tutaj pragnie złożyć przysięgę małżeńską, ale także młodzi rodzice wybierają to miejsce na chrzest lub roczek swoich dzieci.
Obejście kościoła jest również bardzo klimatyczne:
W głębi za nami pomnik św. Jana Pawła II.
Urokliwa fontanna w zimowej szacie...
Czy zimą można zakładać białe płaszcze, kurki, futrzaczki - misiaczki? Niektórzy uważają, że to niepraktyczne. No to ja jestem niepraktyczna, bo bardzo lubię białe ubrania, kiedy wokół też jest biało... I zawsze miałam jasne okrycia na zimę... :)
Biały płaszczyk od dawna był na mojej liście, teraz udało mi się go kupić bez szaleństwa na wyprzedażach za przystępną cenę. Miałam dosłownie 20 minut, żeby coś załatwić. Przy okazji zahaczyłam o Orsay. Po cichu liczyłam, że płaszcz się ostał i będzie przeceniony. I też tak było...
Ten sam stali bywalcy mogli już podziwiać u Soni...
Przed rozpoczęciem uroczystości, mąż szybko zrobił 2 zdjęcia stajence.
Zaskoczyły mnie długie kruczoczarne włosy figurki Matki Boskiej... Święty Józef też miał dosyć pokaźną czuprynę...
Po wyjściu z kościoła nie było już czasu na zdjęcia, ale zdążyliśmy jeszcze złapać piękną zimową scenerię o zmroku...
A śnieg nieustannie sypał... Kiedy patrzę na te zdjęcia, to trochę mi żal, że zima u mnie powoli się kończy. Znów jest odwilż, chlapa a piękny biały puch szybko znika...
I chociaż jestem cieplolubna, to taką białą zimę lubię...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających.
Już dzisiaj życzę miłego nadchodzącego weekendu.
W kolejnym poście - greckie wspomnienia.
Płaszcz - Orsay
Szalik, torebka: lokalny sklep
Rękawiczki: C&A
Botki: Abil
Sukienka: Mohito ( ekologiczna skóra)
Żakiet: Vero Moda
Półbuty: Polski produkt
Naszyjnik: C&A lub H&M - nie pamiętam :)
Zegarek: prezent od mamy
Pierścionek: Jubiler, prezent od męża
Lakier fioletowy: Avon