- Lolek, idziemy na jarmark bożonarodzeniowy? - głos Madziałka wyrwał mnie z zamyślenia. Siedziałyśmy w pokoju studenckim, ponieważ jej wcześniej skończyły się zajęcia, a moje w ogóle się nie odbyły. Wraz z nami był Dorian, który towarzyszył wraz ze mną Madziałkowi w zajęciach, aby nie była na nich sama. Hmm... w zasadzie do rozpoczęcia pracy miałam jeszcze trochę czasu, a zajęcia na uczelni na ten dzień (i rok) zakończyłam, więc mogłyśmy się przejść. Dorian miał podobną sytuację, a więc postanowił iść z nami.
Katowickie jarmarki bożonarodzeniowe i wielkanocne są niemal miejską tradycją. Pierwsze kramy stają na katowickim rynku jeszcze przed pierwszą niedzielą adwentu, ciesząc oczy i serca przechodniów. Nawet zrobiło mi się ciepło na sercu, kiedy w pierwszą niedzielę adwentu, podczas Mszy świętej z obrzędem przyjęcia katechumenów, zdradził nam, że cieszy się z tego, że zdążył jeszcze odwiedzić ten jarmark bożonarodzeniowy i ma też nadzieje, aby pójść na podobny w Warszawie. Skoro ksiądz arcybiskup zdążył na niego przyjść i go zobaczyć, to dlaczego my mielibyśmy być gorsi.
Z drugiej strony, jarmark jest umiejscowiony w takim miejscu, że mijam go praktycznie każdego dnia. Ale zawsze brakowało mi czasu na obejrzenie go tak dokładnie, chociaż niemal każdego dnia zmierzając rano na roraty z dziecięcą radością naciskałam przycisk, który uruchamiał jedną z zabawnych bajkowych animacji. Najczęściej była to ta (ponieważ była po drodze):
A tuż obok znajdowała się taka śliczna zagroda, w której można było zobaczyć chociażby dziadków do orzechów.
Ogólnie motyw dziadków do orzechów dosyć mocno przewija się w kontekście katowickiego jarmarku i można ich dosyć często na nim spotkać, np. tutaj.
Przed zagrodą znajdowały się figurki, pozwalające dzieciom i dorosłym na chwilę stać się np. pingwinami.
Jednym z charakterystycznych obiektów jarmarku bożonarodzeniowego w Katowicach jest wielki diabelski młyn obok Teatru im. Stanisława Wyspiańskiego.
A na przeciwko jest dużo mniejsze koło młyńskie.
Zaś na samym jarmarku można zobaczyć cuda i cudeńka...
Piękne są te dekoracje związane z Bożym Narodzeniem.
Wymowna i oryginalna jest też coroczna szopka w całości wykonana z naturalnych materiałów. Nigdy nie mogę się na nią wystarczająco napatrzeć.
Myślę, że takim znakiem rozpoznawczym katowickiego jarmarku bożonarodzeniowego są piękne, baśniowe gabloty, które po naciśnięciu odpowiedniego przycisku po prostu ożywały.
To była moja chwila przedświątecznej radości, jej namiastki, w tym przedświątecznym czasie. Przez chwilę poczułam się jak dziecko w krainie czarów. Ale w tym chyba też kryje się urok tych świąt - by poczuć się przez chwilę tak, jakby się było dzieckiem. A takie jarmarki temu sprzyjają.
Piękny jarmark. Na pewno miło spędziliście czas. Pozdrawiam serdecznie 🦌🦌
OdpowiedzUsuńNa bogato! fajny klimat i pomysłowa szopka!
OdpowiedzUsuńjotka
Klimatycznie i tak różnorodnie. Najbardziej podoba mi się szopka. Taka naturalna i oryginalna. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńWitaj, Karolino.
OdpowiedzUsuńO rany, ile tu rozmaitości:)
Pozdrawiam:)
Bardzo mi się podoba szopka:) Do pełni świątecznego klimatu brakuje tylko bieli śniegu:)
OdpowiedzUsuńTak, we mnie tez budzi się dziecko podczas świąt:) ... i nie tylko:D
Uściski Karolinko:)
Fajny ten jarmark
OdpowiedzUsuńDobrego 2025 roku!
Podobnie jak Ty uwielbiam jarmarki świąteczne a w tym, tzn. już ubiegłym roku pobiłam rekord jeśli chodzi o ilość odwiedzonych i spędzony na nich czas. Sprzyjało mi to, że dwa mijałam po drodze z pracy do domu.
OdpowiedzUsuńKatowicki jarmark prezentuje się szalenie klimatycznie, szkoda tylko, że zabrakło białego, śnieżnego puchu bo wtedy byłoby bajkowo.
Wszystkiego dobrego w nowym roku Karolina, bądź szczęśliwa, pełna energii i zakochana w życiu i codzienności. Niech sprzyjają Ci pomyślne wiatry.
wstyd się przyznać ale choć studiowałam w Katowicach w życiu nie byłam tam na Jarmarku, zresztą teraz jarmarki są w każdym mieście. Fajnie jest pochodzić i pooglądać na takich jarmarkach ale mam wrażenie że na nich jest więcej wystawiających niż kupujących a ceny dla rękodzielników jak z księżyca. Zdaję sobie sprawę że nie wszyscy chcą albo nie umieją zając się rękodziełem i takie Jarmarki to doskonałe miejsce jak ktoś chce kupić coś oryginalnego. Fajnie że miałaś okazję podziwiać te wszystkie cuda i być na takim Jarmarku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też kocham te klimaty ,cudowny jest katowicki jarmark, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogę tutaj pooglądać, poczuć jarmarkowy klimat różnorodności, uwielbiam jarmarki, ale w tym roku z wielu względów nie byłam na żadnym
OdpowiedzUsuńAleż tam pięknie, choć najbardziej zachwyciła mnie stajenka, CUDNA!! wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńKarolinko! Pięknie zaprezentowałaś jarmark katowicki. W przeddzień Wigilii go też odwiedziłam. Chociaż odwiedziłam już wiele takich imprez, to ten naprawdę uplasował się w czołówce wartych odwiedzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ten jarmark jest przepiękny. W Katowicach na Jarmarku nigdy nie byłam. Za to Krakowski znam na pamięć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Świetny ten katowicki jarmark! :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się szopka w jednolitym kolorze.
OdpowiedzUsuńOżywające gabloty musiały być wielką atrakcją, zwłaszcza dla dzieci.
Lubię atmosferę jarmarków bożonarodzeniowych. Pozdrawiam :)
Nie byłam jeszcze na jarmarku w Katowicach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 🤗
Angelika
Piękna fotorelacja z Jarmarku katowickiego! Szopka bardzo oryginalna.
OdpowiedzUsuńW Katowicach byłam w połowie listopada, więc mnie ominęło oglądanie tych cudeniek.
Wszystkiego co najlepsze w 2025 roku, Karolinko!
Piękna relacja Karolinko, uwielbiam takie miejsca.
OdpowiedzUsuńByłam na tym katowickim jarmarku w ubiegłym roku i teraz wspominałam go z rozrzewnieniem. Było cudownie!
OdpowiedzUsuńKarolinko, życzę Ci wszelkiego dobra w tym rozpoczętym już roku.
Naprawdę super ten katowicki jarmark. O wiele lepszy niż u nas. W Krakowie rządzą tylko wysokie ceny. Ta szopka jest prześliczna. Wszystkiego najwspanialszego w tym Nowym Roku Karolinko ❤️
OdpowiedzUsuńJak coś jest u mnie nowy post, nie wiem czy Ci się wyświetliło.
A mnie w tym roku nie było po drodze do Kato, bliższy mi Bytom na ten czas...
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło noworocznie :* Samego dobrego życzę! Pola
Bardzo lubię jarmark w Katowicach, ale niestety w tym roku panował tam ogromny przepych :/
OdpowiedzUsuńŚliczny jarmark :) Szkoda, że tu w Sączu takiego nie ma... Ale za to całe miasto co roku pięknie oświetlone :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie jarmarki Karolinko.
OdpowiedzUsuńZdjęcia zachwycają.
Jak pięknie nazywasz koleżankę. To moje ulubione imię. Ale tego zdrobnienia nie znałam.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie
Piękny jarmark z wieloma atrakcjami. Ciekawym elementem są te baśniowe gabloty i na pewno cieszyły się dużym powodzeniem:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTutaj też był mój komentarz i go nie ma, zapewne wylądował w spamie!
OdpowiedzUsuńJesteś kilka komentarzy wyżej, między BasiąW, a Kasią Dudziak :)
Usuń