czwartek, 6 marca 2025

Duże Doły


Wrażliwcy miewają doły... małe i duże... Wtedy najlepiej pójść na spacer, np. na  Duże Doły 😉!!! Jest to potoczna nazwa starorzecza Nidy, wijącego się leniwie po rozległych błoniach Ponidzia. Latem, podkowy meandrów ukryte są w gęstym sitowiu, porastającym ich brzegi. Teraz jednak udało mi się do nich dotrzeć. Lustro wody pokryte warstwą lodu, wygląda niezwykle malowniczo, na tle surowej przedwiosennej natury... wrażliwcy lubią takie obrazki 😍!!! 










kurtka - Vero Moda | spodne - H&M | sweter - sh | buty - torebka - Stradvarius | okulary - Rossmann

Trzy Siostry z Ponidzia


Ponidziański wschód słońca


Zachód słońca nad Pińczowem


Kaplica na Górze Świętej Anny w Pińczowie

piątek, 28 lutego 2025

Koniec Zimy

Ostatni dzień lutego to dla mnie małe święto.
Kończy się czas zimna i ciemności... natura zaczyna budzić się do życia.
Uwielbiam ten moment w roku!!!
Wiem, że marzec i kwiecień mogą jeszcze narozrabiać, ale to nie ma już żadnego znaczenia...
Idzie wiosna, a z nią radość i spokój w mojej duszy
💚💚💚








sukienka - sh (H&M) | płaszcz - Stradivarius | kozaczki - Zalando | torebka - Camaieu | chusta i pasek - sh | biżuteria - prezenty   

sobota, 22 lutego 2025

Lunula

Lunula - słowiański symbol kobiecości. Długo szukałam idealnej, która wyglądem nie odbiegałaby zbytnio od ozdób, noszonych przez nasze średniowieczne przodkinie. Tą kupiłam na ,,Zlocie Czarownic", czyli będzińskim Festynie Magii i Rzemiosła 🌙!!!








ramoneska - Bershka | spodnie, golf, torba, pasek - H&M | buty - CCC | naszyjnik - festyn 

poniedziałek, 17 lutego 2025

Dawno temu w Bieszczadach


Stanowczo, zbyt dawno temu!!! Minęło prawie 14 lat od tej wyjątkowej wycieczki, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam bezkresne, aksamitne połoniny. Łaziliśmy po nich od świtu do zmierzchu, nie mogąc się nasycić ich pięknem. I tak, pierwszego dnia weszliśmy z Ustrzyk Górnych, czerwonym szlakiem na Tarnicę i dalej podreptaliśmy, aż do Przełęczy Bukowskiej, skąd przez Wołosate wróciliśmy do Ustrzyk. Dzień drugi był niemniej intensywny. Podjechaliśmy busikiem do Wetliny, skąd żółtym szlakiem wspięliśmy się na Przełęcz Orłowicza. Przeszliśmy calutką Połoninę Wetlińską, a na deser zrobiliśmy jeszcze Połoninę Caryńską. Ostatniego dnia poszliśmy przez Małą i Wielką Rawkę na Krzemieniec - trójstyk granic polskiej, słowackiej i ukraińskiej. Przeglądając te zdjęcia po latach, zachodzę w głowę, czemu nie jeździmy częściej w Bieszczady. Może i daleko, ale dla tak pięknych widoków, warto się pomęczyć te kilka godzin w aucie. Zapraszam do fotorelcji...

Dzień 1 - Tarnica - Przełęcz Bukowska









Tarnica (1346 m n.p.m.)













Tarnica z Wołosatego

Dzień 2 - Połoniny Wetlińska i Caryńska



Przełęcz Orłowicza




Połonina Wetlińska









Chatka Puchatka


Połonina Caryńska




Dzień 3 - Krzemieniec