piątek, 8 lutego 2013
To już luty, zacznij działać
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Zapewne każdy zdaje sobie z tego sprawę, jaki teraz mamy miesiąc, ale nie o tym dokładnie chciałam napisać. Chciałam tylko napisać, że wczoraj był Sylwester, jutro będą wakacje, a później, dzień po dniu będzie mijać nasze życie. Czasu nie możemy zatrzymać. Biegnie bez nas, chociaż gdy się nudzimy lub na coś czekamy, to on jakby czekał razem z nami. Obserwuje nas i działa przeciwko nam wydłużając nudne chwile, a skracając szczęśliwe.
Fot.: www.izismile.com
Wracając do wczorajszego Sylwestra, kto z was się zastanawiał, o czym wtedy myślał? Nie było żadnych obietnic i przyrzeczeń? Może to i lepiej, bo większość z nich i tak już legła w gruzach. Niestety. Zastanówmy się tym, co było jeszcze wcześniej. Przenieśmy się w nasze dzieciństwo. Tak mniej więcej do lat ośmiu. Otwórzmy oczy i popatrzmy oczami tamtego dziecka. Rozglądnijmy się wokół. Ile rzeczy było szczęśliwych, a ile koszmarem odbitym w naszej psychice. Czy mieliśmy kochających rodziców oraz dużo kolegów i koleżanek? Ile mieliśmy czasu na nudzenie się?
A teraz popatrzmy wokół siebie. Co się zmieniło od tamtego czasu? Co wyszło nam na lepsze, a co na gorsze? Gdzie tak naprawdę teraz jesteśmy?
Skończmy na chwilę z pytaniami poszukującymi własnego "ja". Zajmijmy się tym, co mamy teraz i tym, co będzie jutro. Zdarza się, że każdy nas dzień jest podobny do poprzedniego i nawet, gdy przychodzi weekend i obiecujemy sobie, że spędzimy go zupełnie inaczej, to i tak jest, jak zawsze. Nic się nie zmienia. Stabilizacja, a może rutyna. Standardowe tłumaczenie najczęściej odnosi się od pieniędzy, nie do czasu. Jednak to czas jest tu najważniejszy, bo jego cofnąć nie można.
Fot.: www.izismile.com
Już jutro kolejna sobota, więc może pora spędzić ją trochę inaczej. Załatwić sprawy odłożone od dawna na później. Wyjść do ludzi, spełnić swoje zachcianki, albo zrealizować dawne plany. Podobno brak prądu działa bardziej twórczo, niż warsztaty. Może to dobry pomysł odłożyć na chwilę dłużej komputer? Pokażmy znajomym czy rodzinie, że nie jesteśmy do końca aspołeczni. Świat stoi przed nami otworem, trzeba tylko tego chcieć.
Zasypiaj z uśmiechem na ustach i nie żałuj mijającego dnia.
Antonina Kostrzewa
Napisano już 2 komentarze/y. Zapraszam do dodawania kolejnych...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz
Dokładnie się z tym zgadzam! Ja całymi latami planowałam, co będę robiła w przyszłości, gdy tylko trochę zarobię pieniędzy, potem, gdy trochę schudnę, potem gdy kupię inne ciuchy... I to później nigdy nie przychodziło. Zawsze odkładałam na później moje plany. I tak, nie wiedzieć jak, mijały kolejne lata... Nawet nie wiem kiedy i gdzie się ten czas podział, a ja wciąż kręciłam się wokół tych samych planów, tych samych założeń.
Dziś jest inaczej, już nie roztrząsam rzeczy, robię to, na co mam ochotę i co odkładałam od dawna. Zawsze chciałam pisać, ale w szkole mi powtarzano, że nie potrafię, zawsze lubiłam czytać, ale w domu mi mówiono, że szkoda czasu. Zawsze chciałam pomagać, ale to takie niedochodowe. Długo trwało nim uwierzyłam w siebie, dziś nie żałuję tych poszukiwać, bo zaprowadziły mnie tu gdzie jestem. Może to i dłuższa droga, ale jestem....
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam również na mój blog
annamatysiak.blogspot.com
Po prostu trzeba zacząć działać, a później zacząć myśleć, jak to połączyć z normalnym życiem.
Nie zawsze to się udaje, ale trzeba próbować. Inaczej zawsze będziemy czekać na tą właściwą chwilę.
Zazwyczaj to, co chcemy robić nie przynosi zysków, a jeszcze trzeba coś zainwestować, by może po 10-20 latach zacząć zarabiać. I o ile my to rozumiemy, to gorzej jest z najbliższymi i znajomymi. Czasami dodają nam sił, lecz coraz częściej mają nas dość. Niestety. Ważne, by się nie poddawać.
Pozdrawiam serdecznie.
PS. I tak właśnie powstał komentarz nr 500 na blogu.
Prześlij komentarz