Witam serdecznie w moim małym świecie.

Zapraszam, zaglądajcie, czytajcie i komentujcie, będzie mi miło gościć Was tutaj.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą *Kraków. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą *Kraków. Pokaż wszystkie posty

środa, 17 sierpnia 2016

249. Urlopowe wspominki - Kraków inaczej - cz.2

Siatkarskie wspomnienia już za mną, czas na drugą część zwiedzania Krakowa. Weekend był taki sobie pod względem pogody, padało, a momentami nawet lało. Nie przeszkodziło mi to jednak wyjść z hotelu i trochę się powłóczyć.
Wiem, że to lekko dziwne, a może nie, sama nie wiem, ale lubię spacery po cmentarzach, zwłaszcza starych z zabytkowymi nagrobkami i wcale niekoniecznie w czasie Wszystkich Świętych. Do tej pory będąc w Krakowie ciągle brakowało mi czasu, żeby wybrać się na Cmentarz Rakowicki, tym razem wreszcie się udało. Jest to ogromny cmentarz, ma ok. 42 ha, powstał w latach 1800-1802. Pochowanych jest tam wielu słynnych krakowian, między innymi Jan Matejko, Helena Modrzejewska, Piotr Skrzynecki, Marek Grechuta czy Wisława Szymborska. Poza tym jest na nim wiele pięknych, zabytkowych pomników. Oczywiście krążąc po cmentarnych alejkach udało mi się zgubić, trochę trwało zanim znalazłam wyjście.
 

 

 


Kolejnym punktem mojego zwiedzania był ogród botaniczny. Miejsce niezwykle urokliwe, nawet w deszczu, który dość intensywnie towarzyszył mojemu "włóczeniu się" po ogrodzie.



 








Jak wychodziłam z ogrodu zaczęło padać tak mocno, że nie dało się już za bardzo zwiedzać. Następny dzień nie był lepszy, a nawet trochę gorszy pod względem pogody. Zdecydowałam się na pójście do muzeum pod Sukiennicami. Od 2010 roku można w nim zobaczyć szlak turystyczny Śladem europejskiej tożsamości Krakowa. Bardzo interesująco przygotowana wystawa, pozwalająca na poczucie atmosfery średniowiecznej stolicy Polski. Na pewno ciekawie i pouczająco spęczony czas.


I to byłoby na tyle jeśli chodzi o krakowskie wycieczki. Na pewno nie widziałam jeszcze wielu ciekawych, ale mniej znanych miejsc w Krakowie, ale z pewnością będzie jeszcze okazja aby nadrobić te braki.

środa, 27 lipca 2016

242. Urlopowe wspominki - część turystyczna - Kraków inaczej - cz. 1

Lubię ten stan duch na urlopie gdy bez względu na pogodę wychodzę z hotelu i idę się włóczyć po mieście w którym jestem. Chodzę ulicami i uśmiecham się do siebie, do własnych myśli, do świata, do mijanych ludzi. Czas płynie jakby obok, wszystko wokół zwalnia, nigdzie się nie spieszę, nic nie muszę. Mogę siąść z kawą i książką, albo popatrzeć jak wokół toczy się życie. Gdzieś tam zostały pilne sprawy, rzeczy do zrobienia na wczoraj. I nagle można złapać do tego wszystkiego dystans, spojrzeć na to z oddali i dostrzec, że tak naprawdę ważne są te drobne sprawy, czyjaś uśmiechnięta bez powodu twarz, spotkanie z kimś kogo od roku nie widziałam, a łączy nas wspólna pasja, radość że deszcz trochę zelżał i można iść dalej zwiedzać.
Tym razem urlop spędzałam w Krakowie, postanowiłam pozwiedzać go trochę inaczej. Środek sezonu, w najpopularniejszych miejscach tłumy, więc starałam się ich unikać. Pierwszego dnia wybrałam się do Fabryki Emalia Oscara Schindlera, jest tam muzeum, w którym pokazano lata okupacji w Krakowie. Wystawa jest zorganizowana w sposób chronologiczny, chyba największe wrażenie robiły na mnie dźwięki, które towarzyszą zwiedzaniu.


Scenograficzne rekonstrukcje autentycznych przestrzeni miejskich są zderzone z instalacjami rzeźbiarskimi, metaforycznie ujmującymi historię wojennego Krakowa. Zwiedzając wędruje się przez miasto są wybrukowane ulice, można wejść do fotografa, autentycznego fotoplastykonu, wsiąść do tramwaju, jest przejście przez labirynt getta, można wejść do żydowskiego mieszkania, przeczytać zapiski żydowskich dzieci - Romana Polańskiego, Romy Ligockiej, by potem znaleźć się w obozie w Płaszowie. U fryzjera można być świadkiem zamachu na Koppego, a za chwilę, przez okno mrocznej piwnicy, obserwować uliczną łapankę. W końcu, oczekiwać na wkroczenie Armii Czerwonej. Jest też oczywiście biuro Oskara Schindlera, opowieść o tym kim był i jak zmieniał się w czasie wojny. 
Po wizycie w Fabryce Schindlera wybrałam się na Kopiec Krakusa. Nie do końca wiadomo kiedy kopiec powstał, legendy łączą go z osobami Kraka i Wandy, nie wiadomo też tak naprawdę czemu służył. Istnieje wiele teorii, jedną z nich jest łączenie kopca Krakusa oraz kopca Wandy z obecnością Celtów na tych terenach. A tak prezentuje się Kraków z kopca:


Kolejnego dnia wybrałam się do dzielnicy Podgórze. Moim celem były kolorowe schody z różnymi mądrościami. Z tego co czytałam to była to inicjatywa studencka, szkoda że dzisiaj trochę zaniedbana.


Potem trochę się włóczyłam po Krakowie z aparatem, oto efekty: