Przybywam tu dzisiaj by nadrobić zaległości.Zaległości blogowe.Uzbierało się trochę spraw o których chciałam napisać..
Będzie więc (ostrzegam ) trochę dużo tego ;)
Po woli wracam do codzienności,ogródek nasz jeszcze nie jest po zupełnej metamorfozie,na dalszą realizacje planów naprawczych,upiększających musimy trochę poczekać...jak wszystko będzie już w miarę ładnie i pięknie to pokarzę ;)
***
Do robótek tez po części wróciłam;)
Udało mi się zrealizować najważniejszy cel jaki sobie postawiłam.Jest to mianowicie pudełko na herbatę.
Ozdobione oczywiście metodą decu.
Ma być prezentem dla bratowej Ani ;)
Wybrałam motyw białej magnolii ,boki wierzchu pudełka z lekka przecierką .
Dodałam dla ozdoby delikatna białą koronkę .
Jak wiadomo Anny jest dopiero 26 lipca,ale wolałam uporać się z tym wcześniej.
Pozostało mi tylko zakupić jakąś herbatkę do zapełnienia wnętrza,zapakować w przed dzień wręczenia i mieć nadzieję ,że Anna będzie zadowolona.
Wnętrze pudełka: pociągnięte bejca i parę razy lakierem akrylowym bezbarwnym.
Polowałam na bejcę właśnie w takim kolorze .Dostałam lekkiego mętliku jak zobaczyłam w sklepie parę rodzajów (kolorów) bejcy,ciężko było wyczuć ,który z kolorów jest tym na jaki polowałam.Podglądu nie było na opakowaniu,więc wzięłam puszkę bejcy tak w ciemno ;))
Miałam w domu mahoniową bejcę,ale nie pasowałam mi całkowicie do mojej wizji pudełka.
Zaraz po powrocie z zakupów wypróbowała nowo nabytą bejcę na kawałku drewna opałowego i...to jest to bejca koloru palisander to mój strzał w dziesiątkę i na pudełku bardzo mi się podoba.To jest to czego szukałam ;)
***
Musze się pochwalić,że w moja szara wiejska codzienność wkradł się delikatny powiew czegoś nowego..
a mianowicie najbliższa Fundacja w mojej okolicy bierze udział w realizacji pewnego projektu.Z pewną nieśmiałością zapisałam się do udziału w tym projekcie ;)
Na sam początek był zaplanowany wyjazd na prelekcje na której poznaliśmy założyciela Fundacji "Ulica".
Następnie obiadek w greckiej restauracji ( pyszna musaka-pierwszy raz jadłam i zupa cytrynowa -tez smaczna) . A potem do Teatru Rozrywki w Chorzowie na sztukę :
I tu muszę się przyznać ze wstydem,że byłam pierwszy raz w teatrze ;(
Cały wyjazd,a zwłaszcza sztuka teatralna podobała mis się baaardzo.
W dalszej części projektu przewidziane są zajęcia na basenie (już byłam ;) ,zajęcia sportowo-ruchowe i klub samopomocy,który inauguracyjne spotkanie miał wczoraj.
Może wrażenia z tych zajęć opowiem innym razem,bo dziś już lekko przydługawy ten mój post się zrobił.
Powiem tylko tyle,że te zajęcia to dla mnie taka odskocznia od monotonnego życia mojego polegającego na obowiązkach,obowiązkach i ciągłym siedzeniu w domu ;)
***
Jest ktoś kto wytrwał do końca?..
Pozdrawiam i zapraszam na kolejne odwiedziny ;))