Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haul. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haul. Pokaż wszystkie posty

Co nowego? Freedom / Collection / Soap&Glory / LE'MAADR


W ostatnim czasie dość skutecznie ograniczałam swoje zakupy. Skupiłam się na zużywaniu tego, co zalegało w kosmetyczce. Ale jak dobrze wiecie, promocje są ogromną przeszkodą by wytrwać i nic nie kupić.. ;) Dziś bardzo krótki przegląd co nowego wpadło, i czego możecie się spodziewać na blogu. 




W Superdrug promocja 3za2 spowodowała, że trafiła w moje ręce nowość marki Freedom House of Glam Dolls - to paletka posiadająca zarówno cienie do powiek, do brwi, pomadki oraz matowy róż i bronzer. Paletka wydaje się być idealna do zabrania w podróż - zawiera bardzo duże lusterko oraz prawie wszystko co potrzebujemy do wykonania pełnego makijażu:)

Dalej to eyeliner Waterpoof Fast Stroke w kałamarzu z firmy Collection. Ma gąbeczkowy aplikator i nie jestem pewna czy się polubimy, ale nie mogłam znaleźć żadnego godnego linera z pędzelkiem, stąd też ten wybór. Korektor Collection Lasting Perfection w odcieniu 01 fair to dość kultowy kosmetyk w blogosferze. Czas bym i ja w końcu poznała jego właściwości! Buteleczka w kolorze fuksji kryje pogrubiający tusz do rzęs Collection Super Size. Pierwsze testy już za mną:) 
Nareszcie kupiłam też selfie stick - tylko jeszcze muszę nauczyć się go używać :D 


Do zapachu kokosa w kosmetykach mam wyjątkową słabość, stąd też wybór kolejnego kokosowego balsamu od Palmer's Coconut oil body lotion. Soap&Glory to marka dość mocno wypromowana na wyspach, zatem zaczęłam na razie nieśmiało od kremu do rąk, ale już mogę zdradzić, że na tym się nie skończy.. ;) 




Żel do twarzy La Roche-Posay Effaclar do skóry problematycznej. Dość mocno oczyszczający, zobaczymy jak sprawdzi się na dłuższą metę. St. Ives Apricot scrub - blemish fighting to cudownie pachnący morelą peeling! Pamiętam tą markę, kiedyś była dość popularna też w Polsce (szampony?) natomiast teraz chyba aż tak dużo jej u nas nie ma? Dajcie znać:) 
Szampon do włosów rudych i czerwonych JOHN FRIEDA radiant RED - takich kosmetyków jest jak na lekarstwo, a każda właścicielka rudych włosów zna ten ból szybko wypłukującego się koloru:( 


Mimo, że lato to niezbyt dobry czas na kwasy, to ja zdecydowałam się na kurację kwasem glikolowym 12% z firmy Le'Maadr. Przez cały miesiąc nie planuję się opalać, a i w Anglii słońca jak na lekarstwo;). Jestem ciekawa jakie przyniesie efekty na mojej tłustej skórze z rozszerzonymi porami. 
Ostatni produkt to kolejna kuracja na rzęsy i brwi Foltene Pharma. Odżywka ma spiralkę jak normalna maskara, co ułatwia aplikację. 


Coś zaciekawiło Was najbardziej? :)
Czytaj Więcej
14 Komentarze

Co warto zamawiać na chińskich stronach?

 
Sprawa ciągle przewijająca się na blogu, a liczba osób trafiająca do mnie szukając odpowiedzi na to właśnie pytanie świadczy tylko o tym, że to wciąż gorący temat. Zakupy na chińskich stronkach to przede wszystkim spora oszczędność - wystawcy na naszym rodzimym portalu aukcyjnym pobierają często spore marże wysyłając nam ten sam towar, który sami możemy zamówić bez zbędnego problemu :) 

Nie oszukujmy się - kto raz spróbował ten wie, ile frajdy przynosi otrzymywanie paczuszek z tymi bibelotami! Długi czas oczekiwania można zamienić na plus - przeważnie listonosz puka do drzwi w najmniej oczekiwanym momencie i w taki sposób mamy niespodziankę (ależ to sprytne:P) 

Co tym razem trafiło w moje ręce?




Osławiona szczoteczka do twarzy w rozmiarze super-mikro (jej główka jest wielkości kciuka). Mimo, że wiedziałam że ma być mała to jej wygląd i tak mnie zdziwił. Ma bardzo zbite włosie, schnie około doby. Czy się sprawdziła? Szczerze mówiąc, do płynnego podkładu nie za bardzo, natomiast do minerałów okazała się być idealna - łatwo wpracować proszek w każdy zakamarek twarzy.  

Te matowe pomadki w płynie od dawna przewijają się na blogach, a kosztują dosłownie grosze. Ten, kto nie boi się próbować chińskich kosmetyków powinien kliknąć do koszyka te pomadki! Zwykły, gąbeczkowy aplikator, cukierkowy ulatniający się zapach. Formuła bardzo kryjąca! Efekt, jaki możecie uzyskać zgadza się z efektem na opakowaniu (dosłownie - usta mają neonowy odcień). Przy wakacyjnej opaleniźnie będzie prezentował się pięknie. Szkoda, że zdjęcia na stronie nie odzwierciedlają realnych kolorów - z natury jestem fanką nieco stonowanych odcieni na ustach, i taki też kliknęłam. Także warto na to zwrócić uwagę przy wyborze.


Mój poprzedni portfel skończył swój żywot więc postanowiłam poszukać czegoś innego, i mniejszego! Ostatnio częściej stawiam na mniejsze torebki więc taki portfelik będzie jak znalazł. Ma cztery przegródki na dowód osobisty, czy karty lojalnościowe. Jakościowo bardzo dobrze wykonany, nie mam zastrzeżeń. Na stronie jest jeszcze kilka innych kolorów, które pięknie się prezentowały :) 


Te siedem cudeniek od dawna były wpisane na moją chciejlistę. Podobno nie odbiegają jakością od prawdziwych Bold Metals (których są podróbkami) i... śmiem twierdzić, że te plotki mogą być prawdą! Miękkość każdego z nich ogromnie mnie zaskoczyła. A pędzel do pudru (ten największy) to przekozak! 
Pędzle będę testować i na pewno pojawi się osobny wpis na ich temat. 
Pssst! Tutaj znajdziecie je w naprawdę niskiej cenie, sprawdzałam ceny na Ali i oscylują o 2-3$ więcej. 

Kopertówka, ale zamówiłam ją z myślą o dodatkowej kosmetyczce do torebki. Wykonana naprawdę przyzwoicie, z dodatkową kieszonką w środku, całość podszyta porządną podszewką. Cekiny dobrze przyszyte, nic nie odpadło do tej pory. Na stronie jest jeszcze kilka wariantów kolorystycznych.




Dajcie znać jak zapatrujecie się na zakupy od chińskich sprzedawców:) 

Dla przypomnienia, poprzednie posty w temacie: 
Czytaj Więcej
24 Komentarze

Pierwsze zamówienie z Dresslink!


Podczas mojej nieobecności dotarła w końcu przesyłka ze sklepu Dresslink. Dość długo na nią czekałam - z moich obliczeń wynikało, że powinna się zjawić jeszcze przed wyjazdem nad morze, jednak tak się nie stało. Ale przejdźmy do meritum - jak z jakością zamówionych przedmiotów? :) 


Najdroższym elementem mojego zamówienia były pędzle - dość już znane w sieci zestawy "chińskich puchaczy" które jakością podobno nie odbiegają od tych, które możemy dostać w naszych sklepach online. Skusiłam się dokładnie na ten zestaw, w wersji all black. Na pierwszy rzut oka są solidnie wykonane, włosie dość zbite no i zaskakująco miękkie. Jednak wprawne oko dostrzeże mały zgrzyt - pierwszy od lewej pędzel (typu flat top) kompletnie nie przeżył pierwszego zetknięcia z wodą. Rozkleił się na amen;) Reszta pędzli ku mojej uciesze ma się dobrze i niestraszne im kąpiele. Pędzle do oczu mogły by być trochę bardziej precyzyjne, ale byłam świadoma jakie mniej więcej będą, więc nie zaliczam tego do minusów.
Aha, warto nadmienić o ich krótszych trzonkach - 13cm, gdzie trzonek GlamBrush ma 16cm (wliczając skuwki). 


Kępek nigdy dość - kosztowały śmieszne pieniądze, bo niecałe 2 dolary. Znajdziecie je pod tym linkiem. Ich jakość jest w porządku - nie rozkleiły się, dobrze współpracują z klejem. Wyglądają naturalnie - moje są w wersji 10mm.




Przedostatnia pozycja to męski zegarek z czarnym paskiem, dość klasyczny wygląd. Trochę obawiałam się jego jakości, bo kosztował aż 3dolary;) Ale ku naszemu zdziwieniu wygląda na tyle okej, że nie jest wstyd się z nim pokazać;) W zegarku była już bateria, co na pewno jest plusem. 




Ostatnią rzeczą z mojego zamówienia z Dresslink był portfel - dość znany już model w internecie, czy na portalu aukcyjnym. Dosyć duży (10x20cm) więc uwaga fanki małych torebek;)! Znajdziecie go dokładnie tutaj. Z zewnątrz bardzo ładnie wykonany - użyte tworzywo, które tworzy jakby ćwiekową powierzchnię skradło moje serce! Zamek również chodzi bez zarzutu. Małym minusem są przegródki na karty/dowód osobisty - o mały włos w ogóle by się nie zmieściły. Kieszonka na drobne na samym środku niezbyt intuicyjna, ale od biedy można coś tam znaleźć;)  

Czy jestem zadowolona? 
Raczej tak. Portfel i pędzle na pewno mi trochę posłużą, zegarek znalazł aprobatę u mojego chłopaka. Produkty zgadzają się z zamieszczonymi zdjęciami na ich stronie:) 

Dajcie znać czy coś kupujecie z ich strony, a może trafił się jakiś bubel?
Czytaj Więcej
27 Komentarze

-40% na kosmetyki do pielęgnacji twarzy - co kupiłam?

https://rossmann.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-rossmann-01-06-2015,13718/10/



Jak już każdy wie, albo i nie od 20 do 26 maja 2015 trwa -40% na kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Chyba ta pielęgnacja wzbudza trochę mniej emocji niż kolorówka;) Mimo, że nic nie potrzebowałam to zaglądnęłam wczoraj do Rossmanna. Na co się skusiłam?


  • Super power mezo serum, Bielenda - rewelacyjne opinie na wizażu skutecznie mnie skusiły. Gdy seria weszła na półki sklepowe skusiłam się na olejek do twarzy, który jest średniakiem. W przypadkiem tego serum jestem oczarowana od pierwszego użycia... zobaczymy co będzie dalej! 
  • Żel przeciwtrądzikowy, Accos - kupiony pod wpływem chwili, bo wyprzedawany z ceną na do widzenia, a jeszcze z -40% zniżką kosztował grosze. Z opisu powinien pasować do mojej cery, no przekonamy się;)
  • Super power mezo tonik, Bielenda - wzięłam ten do skóry dojrzałej gdyż tego w wersji zielonej po prostu nie było. W razie gdy się nie sprawdzi oddam go mamie;)
  • Pasta do oczyszczania twarzy, Ziaja - dość już kultowy kosmetyk, miałam kiedyś próbkę więc mniej więcej wiem czego się spodziewać. Na pewno przyda się w pielęgnacji cery zanieczyszczonej. 
  • Ultrazłuszczający peeling Czysta Skóra Active, Garnier - tutaj trochę powróciłam do lat gimnazjalnych, kiedy sięgałam tylko po takie żele/peelingi do twarzy. Jestem ciekawa jak teraz ten zdzierak się u mnie sprawdzi;) 


    Nie szalałam z kremami do twarzy, bo obecnie mam niezły zapas. Jestem ciekawa czy Wy poszalałyście, czy może kupiłyście swoich pewniaków? A może w ogóle nie używacie pielęgnacji z drogerii?

    PS. Przeglądając aktualne wydanie Skarbu... :D
     
    https://rossmann.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-rossmann-01-06-2015,13718/56/
    kliknij na zdjęcie

Czytaj Więcej
28 Komentarze

Co kupiłam w Rossmannie i Naturze na -49%?


Szaleństwo zakupowe w toku! Jednak mam wrażenie, że trochę podchodzimy już z dystansem gdy widzimy szyld "-49% na..." to dobry znak;) Będąc w sobotę o 12:00 w Rossmannie szczerze mówiąc miałam lekkie obawy co tam zastanę - w końcu dzień wolny, większość z nas ma czas by pobuszować w spokoju między półkami. Mile się zaskoczyłam - spokój, brak przepychanek i krzyków (których też doświadczyłam przy okazji minionych zniżek..) koło szaf 2-3 panie ekspedientki służące pomocą przy wyborze. Nie było też problemu, by wyciągnąć z szuflad kosmetyków, których już nie było na półce. Jeszcze niech Rossmann lepiej zabezpiecza kosmetyki i już w ogóle będę w siódmym niebie! 

Osobiście szaleć nie miałam zamiaru, jednak wiadomo, gdy przyszło co do czego, to kilka produktów wylądowało w moim koszyku. 


Natura ze swoim -40% na całą kolorówkę zdecydowanie bardziej mnie skusiła. Przede wszystkim szafa Catrice wiedzie tutaj prym - do tej pory jakoś nie miałam dużo kosmetyków z tej marki, dlatego to dobra okazja, by nadrobić stracony czas:D 

Skusiłam się na kultową już kredkę do brwi Catrice Eye Brow w kolorze 020 Date with Ash-ton, obowiązkowy punkt, czyli kamuflaż 010 Ivory (tak tak, i mnie dotknęła ta niezbyt miła sytuacja z zawyżoną ceną ale ciesze się, że w końcu dorwałam ciągle wykupywany najjaśniejszy kolor!) oraz ciesząca się niezbyt dobrą opinią Prime and Fine pore refinning anti-shine base którą chcę przetestować na swojej skórze;) 

Jak Essence to i konturówki do ust, o których ostatnio jest bardzo głośno. Z racji, że nie używam mocnych kolorów to wzięłam jedyny jasny odcień o numerku 11 in the nude. Tusz I love extreme kusił mnie już strasznie długo, ale ciągle miałam otwarte inne tusze. Jestem ciekawa czy faktycznie pogrubienie będzie takie 'wow!'.


Do Rossmanna udałam się tylko i wyłącznie po sławny dzięki RedLipstickMonster rozświetlacz do twarzy Gold highlighter... wyszłam dodatkowo z pudrem fixującym z Wibo oraz korektorem Astor perfect stay o najjaśniejszym numerku (uwaga: udało mi się kupić niemacany egzemplarz:D!)


Na ten moment to całe moje zakupy. W przyszłej turze w Rossmannie na pewno zaopatrzę się w jakiś tusz oraz eyeliner z Eveline. Odpuszczam lakiery bo ostatnio mocno uszczupliłam swój zbiór i zdałam sobie sprawę ile tak naprawdę ich mam.. :D

https://rossmann.okazjum.pl/gazetka/gazetka-promocyjna-rossmann-20-04-2015,13173/1/
PS. Nie samą kolorówką człowiek żyje..;) 
zobacz, co aktualnie Rossmann ma na promocji!

A Wy poszalałyście? :)
Czytaj Więcej
29 Komentarze

NOWOŚCI JESIENI (dużo zdjęć!) Fitomed, Paese, Czasnabuty, Pepco, Joanna, Hakuro, Rossmann


Dawno nie było wpisu z nowościami, a że w ostatnim czasie trochę rzeczy mi przybyło to chciałabym się nimi z Wami podzielić. Listopad to miesiąc, w którym mam urodziny, więc tym bardziej czuję się rozgrzeszona.. ;) Nie przedłużając, zapraszam do dalszej części!

Tak jak rzadko kupuję podkłady, tak teraz zaopatrzyłam się w coś nowego w mojej kosmetyczce - Pharmaceris w wersji kryjącej. Ma piękny, jasny kolor, co jest wielkim plusem! Dalej zapas mojego ulubionego podkładu KOBO matt make up. W planach mam napisanie wpisu porównującego nową i starą wersję. Czy są tu jakieś fanki tego fluidu? Zachęcona reklamami i dość pozytywnymi opiniami na wizażu na temat olejku argan face oil Bielenda postanowiłam sprawdzić jak będzie się zachowywał na mojej szalejącej ostatnio cerze.

Aloesowy tonik Absolute Organic oraz masło do ciała Organix Cosmetix - czyli trochę organicznych nowości. Masełko ma konsystencje jak marzenie.. na pewno pojawi się kilka słów na ich temat!

Z Fitomedu - żel do mycia twarzy - tym razem testuję wersję do cery suchej; krem pod oczy nr 10 "naturalne działanie przeciwzmarszczkowe" (no zobaczymy:D). Dostałam też ostatnio paczuchę od Joanny, a w niej seria Oleje Świata - do mnie trafił olejek do twarzy i ciała w wersji makadamia. Na razie jedno jest pewne: ma genialny zapach! Natomiast te małe słoiczki to balsamy do suchych miejsc - wersja kokosowa, pomarańczowa i masło oliwkowe.


Poczyniłam też zamówienie w sklepie Urodomania. Make Up Revolution bardzo kusi, a że cieni na razie mam "trochę" dużo, to zdecydowałam się na pojedynczy, cielisty cień o nazwie touch me. Dalej znów cielista (a jakże inaczej) pomadka MUR o nazwie the one. Dalej zapas mojej ulubionej bazy HEAN STAY ON, olejek z drzewa herbacianego na wypryski tea tree oil. Szukałam czegoś, co ujarzmi moje długie włoski na brwiach, a że opinie o bezbarwnym Catrice były słabe to wzięłam ten z e.l.f clear mascara.

Puder bambusowy Paese długo mnie kusił, aż w końcu kiedy mój dotychczasowy puder z Marizy dotknął dna mogłam kupić coś nowego:) Dalej dwie zdobycze z 1+1 Rossmann - tusz Lovely pump up oraz eyeliner Eveline. Skusiłam się też na nowy pędzel - Hakuro H79 /wybaczcie że brudny, ale ciągle jest w użyciu!;)/

Czy w takich wpisach interesujące są też nowości ubraniowe? Ja osobiście lubię coś czasem podglądnąć, w co zaopatrują się dziewczyny. A że butów nigdy dość.. Te dwie pary zamówiłam ze sklepu Czasnabuty. Pierwsza para jest naprawdę wysoka, ale dzięki traperowi pod spodem jest stabilnie i wygodnie! Druga para jest stylizowana na buty dr Martens, które notabene mam i już trochę niedomagały.. Te wykonane są też ze skóry, oraz w środku są lekko ocieplane. Podsumowując - obie pary były strzałem w dziesiątkę :)

I na sam koniec mój prezent urodzinowy od mamy - komplet komin+rękawiczki czyli coś, bez czego nie da się przetrwać zimy :D Odkąd skusiłam się na pierwszy komin tak wszystkie szaliki poszły w odstawkę.. Mama wie, co córka lubi! ;)

Dajcie znać, czy u Was jesienny czas też owocował w zakupy? Poszalałyście na promocji Rossmanna 1+1?
Czytaj Więcej
22 Komentarze

moje zakupy z eBay - co warto kupić?


 Hej dziewczyny! Zakupy na eBay zawsze kuszą - niską ceną oraz darmową przesyłką (od wielu sprzedawców) Jak zacząć przygodę z eBay przedstawiłam Wam w tych notkach:


Teraz chcę się z Wami podzielić moimi zakupami, które do tej pory zamówiłam. Być może wpadnie Wam coś w oko ;)
Podam też orientacyjne ceny w przeliczeniu na złotówki, mogły one ulec zmianie gdyż te rzeczy zostały zakupione w różnych przedziałach czasowych. Oczywiście przesyłka była za każdym razem darmowa.


  • podróbka jajeczka Beauty Blender - pisałam o nim osobną notkę, więc ciekawskich odsyłam do niej. cena: ok 5zł
  • pędzel podróbka Real Techniques - Joursna - sprawdza się u mnie rewelacyjnie do podkładu. Kształtem przypomina flat top z zaokrąglonymi brzegami ;) Używam go naprzemiennie z Hakuro H51. cena: ok 12zł
  • pędzel do bronzera Ecotools - również podróbka - ale jak idealnie odwzorowana! Jego jakość nie odbiega od oryginalnego ET (bo i taki mam, więc porównanie było proste) Używam go do pudru, super się do tego nadaje. cena: ok 13zł

  • Organizer do torebki - pokazywałam go już kiedyś w tym haul'u. Super sprawa, kiedy używamy większych torebek i pragniemy by przestał panować w nich niekontrolowany chaos ;) 

  • Na torebkę liska zachorowałam kiedy tylko pojawiła się w sieci. Potem Panna Mi ją sobie sprawiła i nie mogłam już dłużej się jej opierać! Jedynie co mi w niej przeszkadza to ciut za krótki pasek, ale nie jest to jakiś duży problem, raczej kwestia przyzwyczajeń.  
cena: ok. 21zł (na Allegro ceny sięgają czasami do 30zł+wysyłka:) 


  • Portfel z koroną to mój ostatni nabytek. Jest dostępna również wersja z kieszonką na smartfon, ale że mój telefon zawsze mam w kieszeni skusiłam się na mniejszy wariant tego portfelika. Jak na razie sprawuje się bardzo dobrze, jest wygodny w użytkowaniu... oraz taki słodki! :D
cena: ok 13zł

Dajcie koniecznie znać na co Wy się skusiłyście do tej pory? A może dopiero zaczynacie przygodę z eBay? :) 
Czytaj Więcej
24 Komentarze

Denko styczeń-marzec 2014 + co nowego u mnie


Czas leci tak niemiłosiernie! Za oknem nareszcie wiosna, nie tylko ta kalendarzowa. Jak to bywa w tym okresie, przetrzebiłam swoją szafę, co zbędne wylądowało na Vinted, zainteresowanych oczywiście tam odsyłam :) 
Dziś przychodzę z małym haulem i równie małym denkiem;) W ostatnim czasie nie kupiłam dużo, więc nie opłacało się tego rozdrabniać na dwa osobne posty.


Moje pierwsze zamówienie z cocolita.pl - skorzystałam z koleżankami z ich wietrzenia magazynów, jednak dla mnie przywędrował tylko sławny Revlon Color Stay. Paletka Technic będzie do wygrania dla jednej z Was ;)
Lakier Oriflame w kolorze coral jest cudnym odcieniem na te wiosenne dni! Zakochałam się od pierwszego użycia;)



Kolejny debiut - tym razem sklep Zrób Sobie Krem. Zamierzam zrobić sobie tonik na zaskórniki by Lorri (przepis tutaj) Zapewne pojawi się po jakimś czasie post odnośnie efektów.
Zamówiłam: spirulinę, witaminę B3, kwas hialuronowy 1%, hydrolizat keratyny, aloes zatężony 10krotnie, oraz małą łyżeczkę-miarkę. Myślę, że takie całkiem podstawowe składniki są idealne na pierwsze starcie z półproduktami :)





Kwas mlekowy 30% oraz woda różana - tym razem od Fitomedu. Kwas wzięty właśnie z myślą o tym toniku. Bardzo jestem ciekawa efektów ;)
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli chodzi o denko - dezodoranty ze znaczkami 'anty white marks' zagościły już na stałe w mojej kosmetyczce. Ciągle szukam ideału, jednak te powyższe nie były złe :)




Mój faworyt, o którym pisałam recenzję tutaj - szampon do włosów rudych z Isany. Myje bardzo dobrze, nie podrażnia... Czy faktycznie przedłuża świeżość koloru? Ciężko stwierdzić ;) Dalej odżywka Isana, recenzję możecie znaleźć tutaj - w duecie z gliceryną sprawdza się w porządku. Jak na odżywkę za 3,99 to nie ma co więcej wymagać :)  
Na końcu mój absolutny hit, zresztą nie tylko mój...;) Garnier ultra doux awokado i masło karite - to moje drugie opakowanie, a jeszcze ten cud nie doczekał się recenzji, wstyd dla mnie;) Polecam, moje włosy po niczym innym nie są aż tak gładkie! 



Krem nawilżająco-matujący Mariza - pisałam o nim tutaj, krem w porządku; jednak nadal szukam ideału.. Następnie mój podkład numer 1 - Kobo matt make up - recenzja tutaj - po roku skończyłam pierwsze opakowanie :) Wydajność mega! Oczywiście drugie opakowanie już kupione; Dalej kolejny ulubieniec - eyeliner Wibo. Płyn micelarny Be Beauty - jego również przedstawiać nie trzeba! Ulubieniec za śmieszne pieniądze, pisałam o nim tutaj. ISANA 5% urea krem do rąk - świetny na zimę, bardzo dobrze radzi sobie z przesuszonymi dłońmi. Na pewno znów wróci na zimę do mojej kosmetyczki;) Pojawił się w tej recenzji.

To tyle! Dajcie znać jak idą Wasze denka, oraz co ciekawego ostatnio kupiłyście? ;)
Ściskam!
Czytaj Więcej
29 Komentarze

HAUL świąteczno-urodzinowy, zakupy! Dużo zdjęć!

Okres jesienno zimowy zawsze owocuje w nowe zdobycze. Święta, moje urodziny (notabene dwudzieste, żegnaj nastolatko!) czy kuszące wyprzedaże skłaniają bardziej niż zwykle do zakupów. Wiem, że takie posty cieszą się dużą popularnością, bo i sama jak tylko widzę haul'e czy zakupowe notki to przeglądam, byle coś wypatrzeć dla siebie. Zaczynajmy!

Skromne łupy na Rossmannowskim -40%. Pokazywałam je na Fan Page'u, ale tutaj nie miały swojego debiutu. Tusz skradł moje serce od pierwszego użycia, tak samo wodoodporny eyeliner z Wibo! Jest o wiele lepszy od klasycznej. Matowy top i piasek to również króle blogosfery, nie mogło ich braknąć u mnie;)

Batiste, mój pierwszy suchy szampon! Zapach niczym perfumy! Coś czuję, że się polubimy na dłużej. Następnie duży zapas mojego ulubionego zmywacza do paznokci - ISANA nagellack, wersja zielona. Sięgnęłam też w końcu po słynną hennę khadi, w kolorze RED (czyli ta całkowicie naturalna)


Zaczęłam też przygodę z cieniami Inglot! Do tej pory to Sleeki grały główne skrzypce na moich powiekach. Wybrałam je sobie w ramach prezentu od mojego TŻ;) (czekamy jeszcze na drugą część prezentu, która ma mieć debiut w Polsce pod koniec stycznia... Kto zgadnie o czym mowa??:)) 

Numerki od lewej: MATTE 327, AMC SHINE 153, MATTE 353.
Zdradzę Wam w tajemnicy, że 153 jest nieziemski na powiekach... koniecznie muszę go Wam pokazać w akcji!


Zestaw Maybelline - tusz ILLEGAL LENGTH oraz kredka COLORAMA w kolorze 210 turquoise flash - prezent od kochanej Kamili. Dziękuję jeszcze raz!


Kolejny zestaw, tym razem Rimmel - tusz SCANDALEYES flex, oraz lakier do paznokci z serii SALON PRO, sygnowany przez Kate Moss, w kolorze 703 rock n roll.


Niekosmetycznym, ale bardzo ważnym zakupem w grudniu było kupno nowego laptopa! Moje niezdecydowanie dało tutaj w kość, bo przez dobre 2 miesiące szukałam, czytałam, porównywałam, pytałam się wszystkich dookoła, aż w końcu padło na MSI CR70. 17,3" to wspaniała sprawa, ciesze się że mam teraz nieco większy obraz (wcześniej standardowe 15,6")


Ciężko nie wspomnieć również o jakże sławnej już nowości - paletce nude make up kit od Lovely. Pojawiła się już w dwóch postach - tutaj krótkie jej przedstawienie, a tutaj kilka makijaży by pokazać na co ją stać! Następnie druga część prezentu od Kamili, peeling do rąk z serii Planet Spa Avon. Jestem nim naprawdę oczarowana! Ale o nim kiedy indziej. Świeczki LaRissa z Biedronki to moje odkrycie grudnia. Nie wiem czemu tak długo zwlekałam z kupnem! Pachnie bardzo intensywnie, i jest tania jak barszcz (4,99) Czego chcieć więcej!


Mały przedsmak co obecnie testuję dzięki Skarbom Syberii. Jest to Syberyjski balsam Agafii nr 3 na łopianowym propolisie, oraz Szampon Aleppo do wszystkich rodzajów włosów. Znacie te produkty?


Ostatnimi rzeczami, jakie chciałam Wam pokazać są metalowe pudełka na drobiazgi. Dorwałam je w Biedronce za ok 8zł/2szt. Są naprawdę bardzo praktyczne i świetnie wyglądają! Pudełek nigdy dość w moim pokoju ;) Też tak macie?


Co Was najbardziej zainteresowało?
Czytaj Więcej
31 Komentarze

Co nowego we wrześniu:)

Zakupy, zakupy, ciągle tylko zakupy ;) Ciągle coś się kupuje, ciężko bez tego się obejść. Lubię takie wpisy podsumowujące, zbieraniny różnych kategorii, od ciuszków do świeczek poprzez buty czy lakiery do paznokci. Masa inspiracji, a tworzone na bieżąco pozwalają jeszcze zawitać do sklepu, bo może upatrzony model czy kolor jeszcze będzie dostępny w sieciowym sklepie:)
A więc zapraszam na mój przegląd nowości na miesiąc wrzesień :)


Po ostatniej wizycie w Aptece DOZ, miła pani farmaceutka poinformowała mnie o akcji Zdrowo pomarańczowo (więcej o tej akcji możecie przeczytać pod tym linkiem) I takim właśnie sposobem w moje posiadanie wpadł ten zestaw miniatur :) Mini produkty zawsze są mile widziane, uwielbiam testować :)


Garść nowych lakierów... Wiem że z tym Glamour Nails od Wibo (numerek 5) mam zapłon, ale ostatnio kompletnie mnie urzekł! Golden Rose numer 153 to cieplejsza wersja poprzednika.
Joko o wdzięcznej nazwie frozen raspberries będzie IDEALNY na jesień, cudo!
Różowy klasyk Lovely, nr 155 - takich nigdy dość w zbiorze ;) A na końcu piękny duochrom, różowo fioletowy, bardziej letni (kupiony u Chińczyka nad morzem) jednak i w te pochmurne dni będzie mi przypominać o ciepłych, słonecznych chwilach....


Ciąg dalszy współpracy z Fitomedem - tym razem wybrałam sobie gilnkę zieloną oraz zbierający mnóstwo pochwał na Wizażu - krem nawilżający tradycyjny. Pierwsze testy za mną - i ja jestem zachwycona!


Pewnie jako jedna z ostatnich osób założyłam sobie kartę stałego klienta w Yves Rocher:D W ogóle pierwsze starcie z marką i jestem oczarowana delikatnie mówiąc... na pierwszy ogień poszedł szampon do włosów farbowanych. Jak na razie spisuje się naprawdę nieźle.

A co dostałam wraz z kartą do zbierania pieczątek? Zestaw próbek, eko torbę, oraz kupon na maskarę, którą można odebrać za 1gr przy następnych zakupach (za kwotę minimum 6,90)


Wiecie jaką mam słabość do sklepów typu "wszystko po 2,50" I właśnie w nim dorwałam taką podstawkę pod telefon :) Jest maksymalnie urocza, w końcu mój telefon ma swoje miejsce i nie jest rzucany z kąta w kąt. Swego czasu widziałam je w sieci za dużo większą sumkę, więc zakup tym bardziej cieszy :D

Płatki do demakijażu Simply Gentle Organic - nasączone aloesem. Bardzo jestem ciekawa jak się u mnie sprawdzą;)


Zachęcona milionami wpisów o woskach, świeczkach, olejkach zapachowych zapragnęłam mieć w końcu i swój kominek... Stoi, kurzy się i czeka, aż w końcu kupię do niego jakiś zapach. I pytanie do Was - jaki zapach jest najlepszy na sam początek??? :) 


I ostatni zakup najświeższy, bo wczorajszy - buciki przejściowe, na jesienne chłodniejsze dni idealne! Pierwotnie poszłam po całkowicie inny fason, ale jak to bywa na wsi, brakowało rozmiarówki :D
Te ze zdjęcia pochodzą ze sklepu CCC :)

To by było na tyle:) Lubicie takie posty? A może same tworzycie wymiksowane haul'e? Jeśli tak, to podeślijcie linki do siebie - z ogromną chęcią zajrzę <3
Buziaki!

Czytaj Więcej
25 Komentarze
Obsługiwane przez usługę Blogger.