Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fitomed. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fitomed. Pokaż wszystkie posty

Pielęgnacja skóry tłustej - jesień 2015



Jako właścicielka skóry problematycznej jestem zobowiązana do szukania kosmetyków idealnych. Które nie zrobią dodatkowego kuku, no i które dodatkowo pomogą w walce z niedoskonałościami. Niestety mimo upływu kolejnych miesięcy nie udaje mi się wygrać batalii z kolejnym wypryskiem; jednak moja obecna pielęgnacja pozwala mi na uzyskanie efektu "da się wyjść do ludzi" ;) 

Bardzo lubię podpatrywać tego typu wpisy na innych blogach, bo zawsze dopiszę jakąś perełkę do swojej listy zakupów. Nie przedłużając, rzućcie okiem co obecnie nakładam na twarz! 

PŁYN MICELARNY

Dość podstawowy kosmetyk u każdego typu skóry. Ja zmywam nim makijaż oczu, twarzy. Czasami przemywam nim też twarz przed nałożeniem kremu. Jakiś czas temu pokazywałam zestawienie kilku płynów z różnych firm, myślę że pomoże wybrać micel idealny! 

PEELING/DODATKOWE OCZYSZCZANIE

Seria Liście Manuka z Ziaji weszła szturmem na nasz rynek. Kremy nie zachwycają składami, a tonik też średnio przypadł mi do gustu (nie zauważyłam żadnych rezultatów) natomiast! Pasta oczyszczająca przeciw zaskórnikom okazała się być strzałem w dziesiątkę. Masa dziewczyn polubiło ten kosmetyk, a ja do tej pory pukam się w głowę dlaczego tak późno trafił w moje ręce. 
Czy działa? Tak, zdecydowanie. Świetnie oczyszcza skórę z sebum, pory oczyszczone na tyle, na ile się to da zrobić peelingiem (trzeba być realistą w tym przypadku;). 
Pastę stosuję max 2x w tygodniu.

DEMAKIJAŻ TWARZY/ŻEL DO MYCIA 

Niezmiennie od dłuższego czasu króluje żel do mycia z Fitomedu. Bardzo go cenię za skład (brak wysuszających SLSów itd) i za to, że świetnie doczyszcza buzię z reszty makijażu. Więcej pisałam o nim w osobnej recenzji

 

TONIZOWANIE TWARZY

Kiedyś woda różana, potem toniki ze sklepowych półek. Nie mówię, że nigdy do takich nie wrócę, ale na ten moment moim numerem jeden jest hydrolat oczarowy. Jest znakomitym środkiem do odświeżania i nawilżania skóry tłustej z rozszerzonymi porami oraz wrażliwej. Łagodnie ściąga pory, tonizuje oraz posiada właściwości przeciwzapalne.
I w tym przypadku Fitomed nie zawiódł! Na stronie sklepu możemy go dorwać już za 13zł za 100ml płynu. Producent zaleca rozcieńczanie roztworu z wodą, w stosunku 1:1. Przyznam się, że wcale go nie rozcieńczam (a może powinnam, bo przynajmniej miałabym go więcej;) 
Faktycznie delikatnie ściąga pory. Świetnie tonizuje, nawilża i neutralizuje stany zapalne. Ma niezbyt miły, ziołowy zapach, ale można do niego przywyknąć. Jak dla mnie must have do tłustej skóry!


DO ZADAŃ SPECJALNYCH

Odkąd moja twarz zaczęła gościć nieproszonych koleżków, sięgałam po maść cynkową. Sprawdzała się dobrze - stosowana na noc niwelowała zaognione miejsca. I w sumie przez okres gimnazjum/liceum niczym innym jej nie zastępowałam, aż do momentu, gdy kliknęłam w jakimś sklepie internetowym olejek z drzewa herbacianego
Pokrótce - działa lepiej. Jego antybakteryjne właściwości są zbawienne dla kolejnego rosnącego, podskórnego gula, który nie będzie miał zamiaru nigdy wyjść na światło dzienne (ręka do góry kto się z tym zmaga:( ). Fajnie podsusza wypryski. Polecam spróbować, również nie był drogi :)


KREM NA NOC 

Aktualnie rozpoczęłam walkę z przebarwieniami i rozjeżdżającymi się w zastraszającym tempie porami. Wyżej wymieniony hydrolat nieco pomaga, ale chciałam postawić na kwas tej jesieni. Sięgnęłam zatem po Acnederm. Naczytałam się niezłych epopei na jego temat w internecie.. W każdym razie krzywdy miał mi nie zrobić. 
Aktualnie jestem po 1,5mies stosowania i nie widzę widocznych na tyle efektów, by móc powiedzieć z ręką na sercu że działa i że mi pomógł. Cierpliwie smaruję twarz (przynajmniej 5x w tygodniu na noc) i liczę się z tym, że kurację będę kontynuować jeszcze przez całą zimę. 
Jeśli któraś z Was próbowała Acnedermu dajcie znać jakie efekty przyniósł. U mnie nie wystąpiły ani żadne efekty uboczne (łuszczenie czy wysuszenie skóry), jedynie nieco uregulowało się produkowanie sebum. 

KREM NA DZIEŃ 

Zawsze stawiam na kremy o lekkiej, nietłustej konsystencji by fluidy nie zjeżdżały mi po 3h od nałożenia. Tołpa - matujący krem korygujący w tym momencie to mój faworyt. Wchłania się bardzo szybko (a rano każda minuta cenna;) nie zostawia absolutnie żadnego filmu, a co najważniejsze - podkłady wyglądają na nim dobrze. Nie przyczynia się do szybszego świecenia skóry - i właśnie za to go lubię. 

Dobrze też pamiętać by słuchać potrzeb skóry. W kryzysowych momentach przesuszenia warto sięgnąć po olejki do twarzy. Najlepsze olejki do twarzy potrafią zdziałać cuda, nawet w jedną noc!

Tak wygląda moja pielęgnacja na ten moment, a jak wygląda Twoja? Odnalazłaś coś ciekawego dla siebie? Daj koniecznie znać :)
Czytaj Więcej
16 Komentarze

Glinka czerwona - mój must have dla cery mieszanej!


Bardzo lubię działanie glinek na mojej kapryśnej cerze. Odkąd sięgnęłam po glinkę zieloną nie szukałam niczego lepszego - ta działała i działa nadal bardzo dobrze. Jednak skusiłam się na czerwoną glinkę ze względu na to, że jest delikatniejsza od zielonej oraz ma właściwości absorbujące i zabliźniające. Idealnie nadaje się również dla osób z naczynkami. W składzie kosmetyku znajduje się: krzem, aluminium, żelazo, wapń, magnez, sód, potas, tytan, mangan.


Zawiera 60% krzemionki i ma właściwości remineralizujące. Oczyszcza cerę w sposób łagodny, respektując naturalne pH skóry. Zalecana do cery tłustej i mieszanej a jednocześnie wrażliwej. Łagodzi objawy naczynkowe, trądziku różowatego i rumienia.

Stosowanie: 2 łyżeczki glinki wymieszać z 2 łyżeczkami ciepłej wody dodając 1/2 łyżeczki wody oczarowej i 3 krople oleju do uzyskania konsystencji jednolitej papki. Nałożyć na twarz na ok. 10 minut. Potem zmyć letnią wodą. Maseczkę stosować raz-dwa razy w tygodniu. Zaleca się również myć glinką twarz zamiast tradycyjnym mydłem.

Skład: Red Clay 
Gdzie ją dostać? Sklep on-line Fitomed / 13zł / ~70g 





Najlepsze w glinkach jest to, że każdy może je przygotować pod swoje upodobania. Zależy Ci na mocnym działaniu? Dodaj wodę i hydrolat oczarowy(do skóry tłustej). Może jednak stawiasz na nawilżenie i wyciszenie cery? Wkropl olej arganowy, czy taki, który Twoja skóra kocha. Dowolność i za każdym razem inna postać glinki to jest to, co kosmetyczny maniak lubi najbardziej!;) 
 
Czerwona glinka zaskoczyła mnie tym, że faktycznie różni się od zielonej. Prócz koloru (obviously) i barwienia twarzy na rdzennego Indianina to bardzo dobrze radzi sobie z zaognionymi wypryskami - po 15minutach są widocznie uspokojone; po za tym ładnie matowi i lekko oczyszcza. Nie zauważyłam by zwężała pory, widocznie jest na to za słaba. 

Wyżej wspomniane barwienie skóry da się domyć jakimś dobrym żelem. Generalnie polecam robić ją na wieczór by czasem nie przestraszyć kogoś w ciągu dnia;) 
Glinka bardzo dobrze miesza się ze wszystkimi płynami, nie ma mowy o żadnych grudkach. Nakłada się również łatwo i przyjemnie (odkąd mam specjalny pędzel to sięgam po glinkę dwa razy częściej!;) Zmywam ją przy pomocy gąbki celulozowej z Rossmanna - polecam! 
Czytaj Więcej
13 Komentarze

Łagodny żel do mycia twarzy do cery suchej - Fitomed


Pierwszym kosmetykiem, który testowałam z firmy Fitomed był właśnie żel do mycia twarzy w wersji do cery tłustej - jego recenzja na blogu pojawiła się ponad dwa lata temu. Przypadł mi na tyle do gustu, że postanowiłam do niego wrócić sięgając tym razem po wersję do cery suchej i wrażliwej.

Właściwości: wytwarza łagodną, swoistą dla mydlnicy lekarskiej pianę.
Działanie: dzięki obecności wyciągów z ziół powszechnie stosowanych w fitoterapii cery suchej i wrażliwej, żel działa oczyszczająco, osłaniająco i wygładzająco.
Polecany przez dermatologów: do mycia cery suchej i wrażliwej, do zmywania makijażu.
Składniki ziołowe: wyciąg z korzenia mydlnicy lekarskiej, korzenia prawoślazu, owsa, ziela nostrzyka, kwiatostanu lipy. 
Skład: Aqua, Saponaria Officinalis Root Extract(mydlnica lekarska), Althaea Officinalis Root Extract(ekstrakt z korzenia prawoślazu), Avena Sativa Officinalis Extract(ekstrakt z owsa), Tilia Cordata Extract(wyciąg z kwiatów lipy), Melilotus Officinalis Extract(ekstrakt z nostrzyka żółtego), Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Coco Glucoside, Glycerin, Peg-7 Glyceryl Cocoate, Citric Acid, Parfum, DMDM Hydantoin, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone.

Wszystkie składniki ziołowe umieszczone przed silnie oczyszczającym detergentem SLS - duży plus; nieco dalej coco glucoside - substancja myjąca/usuwająca zabrudzenia w tym przypadku ze skóry. Łagodna dla skóry i błon śluzowych. 


Wersja do skóry suchej jest faktycznie łagodniejsza. Nie oznacza to jednak, że mniej skuteczna! Konsystencja typowa dla żeli do twarzy - lekko lejąca się, przy kontakcie z wodą tworzy się piana. Świetnie rozpuszcza całą kolorówkę z buzi - zarówno mocno kryjącego Revlona czy lżejsze minerały. Nie testowałam go pod kątem demakijażu oczu, bo zwyczajnie wolę sięgać po płyn micelarny. 
Ziołowy zapach żelu to zapewne sprawka tych wszystkich ekstraktów. W ogóle mi on nie przeszkadza - nawet jest przyjemny ;)
Po umyciu czuć ściągnięcie skóry - ja to uczucie lubię, bo wtedy wiem, że buzia jest dobrze oczyszczona. Dla dziewczyn z cerą bardzo suchą może być to problem.
Żel jest piekielnie wydajny. 200ml butelka przy prawie codziennym użytkowaniu wystarcza na ponad pół roku!

Możecie go znaleźć w sklepie producenta albo w niektórych aptekach. 

Który kosmetyk z Fitomedu jest waszym numerem jeden? :)
Czytaj Więcej
9 Komentarze

Pierwsze zmarszczki? Mój krem nr 10 Fitomed!


Pielęgnacji skóry pod oczami nigdy za wiele! Fitomed w ostatnim czasie wypuścił krem pod oczy z naturalnym działaniem przeciwzmarszczkowym.  

Odpowiednio dobrane składniki tłuszczowe działają przeciwzmarszczkowo, odżywczo i regenerująco na delikatny naskórek w okolicach oczu. Absolutną nowością jest zastosowanie naparu z herbaty białej, parzonego według oryginalnego chińskiego przepisu. 

Skład: Aqua, Camellia Sinensis (White Tea) Leaf Extract, Argania Spinosa Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Hydroxyethyl Acrylate, Sodium Hyaluronate, Glycerin, Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, D-Panthenol, Trilaureth-4-Phosphate Caprylic/Capric Triglyceride, Peg-7 Glyceryl Cocoate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerine.





Mój krem nr 10 dostajemy w sporym, 20ml plastikowym słoiczku z dodatkowym wieczkiem, które na pewno pomaga zachować większą higienę. Skład jest naprawdę imponujący! Na samym początku świeży napar z białej herbaty (producent zapewnia, że napar przygotowywany jest na bieżąco); dalej olej arganowy, olej z awokado, masło kakaowe i masło shea. Bogato, naprawdę bogato! 

Krem w swojej konsystencji jest dość zbity - ale przy aplikacji staje się lekki i nietłusty. Nałożony cienką warstwą wchłonie się na tyle dobrze, że nada się pod makijaż. Wieczorem natomiast można pozwolić sobie na większą dawkę i zadziała tutaj równie dobrze. 

Uwielbiam w nim lekkie uczucie chłodzenia przy nakładaniu - mimo, że nie przechowuję go w lodówce. Bardzo fajnie radzi sobie z poranną lekką opuchlizną wkoło oczu. Wieczorem zaś, przynosi ulgę po całym dniu. Krem idealny, czego chcieć więcej?;)

Kwestia działania przeciw zmarszczkom wyjdzie na jaw za kilka lat. Ciężko określić teraz, czy ma wpływ na zmarszczki, w momencie gdy jeszcze ich nie ma;). Wierzę, że dobre nawilżanie tych okolic opóźni ich pojawienie się.


Jeśli tylko macie okazję go przetestować, nie wahajcie się:) Krem pod oczy nr 10 jest wart uwagi. 20ml słoiczek na stronie producenta kosztuje 19zł.  

A Wy jak dbacie o skórę pod oczami? Może jest coś, co sprawdziło się u Was równie dobrze? Dajcie znać!

Czytaj Więcej
17 Komentarze

NOWOŚCI JESIENI (dużo zdjęć!) Fitomed, Paese, Czasnabuty, Pepco, Joanna, Hakuro, Rossmann


Dawno nie było wpisu z nowościami, a że w ostatnim czasie trochę rzeczy mi przybyło to chciałabym się nimi z Wami podzielić. Listopad to miesiąc, w którym mam urodziny, więc tym bardziej czuję się rozgrzeszona.. ;) Nie przedłużając, zapraszam do dalszej części!

Tak jak rzadko kupuję podkłady, tak teraz zaopatrzyłam się w coś nowego w mojej kosmetyczce - Pharmaceris w wersji kryjącej. Ma piękny, jasny kolor, co jest wielkim plusem! Dalej zapas mojego ulubionego podkładu KOBO matt make up. W planach mam napisanie wpisu porównującego nową i starą wersję. Czy są tu jakieś fanki tego fluidu? Zachęcona reklamami i dość pozytywnymi opiniami na wizażu na temat olejku argan face oil Bielenda postanowiłam sprawdzić jak będzie się zachowywał na mojej szalejącej ostatnio cerze.

Aloesowy tonik Absolute Organic oraz masło do ciała Organix Cosmetix - czyli trochę organicznych nowości. Masełko ma konsystencje jak marzenie.. na pewno pojawi się kilka słów na ich temat!

Z Fitomedu - żel do mycia twarzy - tym razem testuję wersję do cery suchej; krem pod oczy nr 10 "naturalne działanie przeciwzmarszczkowe" (no zobaczymy:D). Dostałam też ostatnio paczuchę od Joanny, a w niej seria Oleje Świata - do mnie trafił olejek do twarzy i ciała w wersji makadamia. Na razie jedno jest pewne: ma genialny zapach! Natomiast te małe słoiczki to balsamy do suchych miejsc - wersja kokosowa, pomarańczowa i masło oliwkowe.


Poczyniłam też zamówienie w sklepie Urodomania. Make Up Revolution bardzo kusi, a że cieni na razie mam "trochę" dużo, to zdecydowałam się na pojedynczy, cielisty cień o nazwie touch me. Dalej znów cielista (a jakże inaczej) pomadka MUR o nazwie the one. Dalej zapas mojej ulubionej bazy HEAN STAY ON, olejek z drzewa herbacianego na wypryski tea tree oil. Szukałam czegoś, co ujarzmi moje długie włoski na brwiach, a że opinie o bezbarwnym Catrice były słabe to wzięłam ten z e.l.f clear mascara.

Puder bambusowy Paese długo mnie kusił, aż w końcu kiedy mój dotychczasowy puder z Marizy dotknął dna mogłam kupić coś nowego:) Dalej dwie zdobycze z 1+1 Rossmann - tusz Lovely pump up oraz eyeliner Eveline. Skusiłam się też na nowy pędzel - Hakuro H79 /wybaczcie że brudny, ale ciągle jest w użyciu!;)/

Czy w takich wpisach interesujące są też nowości ubraniowe? Ja osobiście lubię coś czasem podglądnąć, w co zaopatrują się dziewczyny. A że butów nigdy dość.. Te dwie pary zamówiłam ze sklepu Czasnabuty. Pierwsza para jest naprawdę wysoka, ale dzięki traperowi pod spodem jest stabilnie i wygodnie! Druga para jest stylizowana na buty dr Martens, które notabene mam i już trochę niedomagały.. Te wykonane są też ze skóry, oraz w środku są lekko ocieplane. Podsumowując - obie pary były strzałem w dziesiątkę :)

I na sam koniec mój prezent urodzinowy od mamy - komplet komin+rękawiczki czyli coś, bez czego nie da się przetrwać zimy :D Odkąd skusiłam się na pierwszy komin tak wszystkie szaliki poszły w odstawkę.. Mama wie, co córka lubi! ;)

Dajcie znać, czy u Was jesienny czas też owocował w zakupy? Poszalałyście na promocji Rossmanna 1+1?
Czytaj Więcej
22 Komentarze

Walczymy z zaskórnikami i przebarwieniami!

Dziś będzie temat trochę na zapas, gdyż kwasy w lecie to dość ryzykowny ruch. Moje pierwsze zetknięcie z produktem przeprowadziłam jeszcze przed wakacjami, a teraz przyszedł czas na małe podsumowanie. Ale zaczynając od początku - sam kwas mlekowy jest naturalnym produktem przemian biologicznych. Przenikając do krwiobiegu zamienia się w wątrobie ponownie na glukozę. Jest więc dla organizmu bezpieczny. Kwasu mlekowego w stężeniu 30% nie należy stosować bezpośrednio na skórę tylko po odpowiednim rozcieńczeniu wodą.
Skladniki INCI: aqua, lactic acid

Działanie: po odpowiednim rozcieńczeniu rozjaśnia i wybiela naskórek, usuwa niektóre plamy powierzchniowe (naskórkowe) typu piegów, posłonecznych, potrądzikowych lub pojawiających się z wiekiem.  
Zastosowanie: po odpowiednim rozcieńczeniu jako składnik punktowych maseczek rozjaśniająco-wybielających.
Dawkowanie: dopuszcza się stosowanie kwasu mlekowego do 15%. Ilość dodanych łyżeczek do herbaty na pojemność 150 ml równa zawartości procentowej kwasu.
Przykłady:
-7 łyżeczek kw mlekowego (30%) dopełnić wodą do 150 ml stanowić będzie 7% kw mlekowego
-10 łyżeczek kw mlekowego (30%) dopełnić wodą do 150 ml stanowić będzie 10% kw mlekowego
-15 łyżeczek kw mlekowego (30%) dopełnić wodą do 150 ml stanowić będzie 15% kw mlekowego

Sama borykam się od dłuższego czasu z przebarwieniami czy zaskórnikami. Większość z Was na pewno dobrze wie jak ciężko oba przypadki wytępić. Niedawno trafiłam na przepis na specyfik, który pomaga na zaskórniki - jest to tonik by Lorri znaleziony na stronie zrób sobie krem i właśnie pod tą postacią testowałam kwas mlekowy.

Składniki na 30ml mieszanki:
hydrolat różany 22,2ml
kwas mlekowy 3,6ml
wyciąg z aloesu 3ml
witamina B3 1,2ml

Na zdjęciu wyżej moi pomocnicy w odmierzaniu potrzebnych proporcji.

Pierwsza kuracja wyszła naprawdę nieźle, skóra zaczęła się złuszczać ale na tyle znośnie, że udawało mi się to ukryć mniej więcej pod fluidem. Na początku nakładałam tonik co trzeci wieczór, potem co drugi, kiedy już wyczułam na ile mogę sobie pozwolić z moją skórą;) Nie odnotowałam znacznego wysypu - zrobiłam dwie kuracje trwające po ponad 2 tygodnie, potem zrobiłam przerwę na wakacje. Może to było za krótko dla mojej buzi, ale wkrótce planuję znów wrócić do tego toniku, także przekonam się o efektach pod tym kątem;) Oczywiście toniku nie zmywamy na noc, a ewentualnie krem nakładamy po odczekaniu minimum 30-40minut. Przy nakładaniu towarzyszy lekkie pieczenie, które po kilku minutach znika. Efekty w moim przypadku były średnio widoczne - mam trudne do wytępienia zaskórniki, z którymi ciężko walczyć - zwłaszcza z tymi na nosie. Pamiętam, że dość mocno złuszczyła mi się skóra zwłaszcza na brodzie i czole.
Warto nadmienić o minusach - kwas mlekowy naprawdę ma nieprzyjemny zapach i nawet różany hydrolat całkowicie go nie eliminuje. Drugą rzeczą są obowiązkowe filtry - jak to przy kwasach. Wrażliwce powinny stosować mniejsze stężenie i w miarę potrzeb zwiększać dawkę. 

Oczywiście kwas mlekowy to dość uniwersalny półprodukt, który świetnie się sprawdzi na przykład jako płukanka zakwaszająca do włosów, punktowa maseczka przeciwtrądzikowa, czy peeling kwasowy. 

Kwas mlekowy 30% możecie dostać na stronie Fitomed - 9pln/150ml. Miałyście z nim do czynienia? Stosujecie kwasy na buzię?:) Wszelkie porady w tym temacie mile widziane!
Czytaj Więcej
15 Komentarze

Woda różana do zadań specjalnych!


Do hydrolatów podchodziłam trochę jak pies do jeża - a to na pewno nie dla mnie, moja skóra na pewno nie odczuje różnicy jak będę ją traktować taką zapachową wodą. Czy po wypróbowaniu moje wszelakie uprzedzenia się rozwiały? 

Jakiś czas temu wpadła w moje ręce woda różana. Na stronie Fitomedu możemy o niej przeczytać, iż jest surowcem kosmetycznym. Przed zastosowaniem na skórę zaleca się rozcieńczenie z wodą w proporcjach 1/1.Osobiście stosowałam ją w 100% stężeniu bezpośrednio na skórę i nie zauważyłam żadnych podrażnień czy niepokojących efektów wręcz.. przeciwnie ;) 

Czysta woda różana może być doskonałym tonikiem do cery dojrzalej i suchej. Alergikom jednak należy rozpoczynać od jej rozcieńczenia. Wodę różaną można dodawać do maseczek i kremów (jako fazę wodną). Działa odżywczo, nawilżająco i wygładzająco. Nie należy mylić wody aromatycznej z wodami toaletowymi, które zawierają syntetyczne substancje zapachowe i służą do perfumowania, nie zaś do pielęgnacji. Wody roślinne mają bogaty, zbilansowany skład, są delikatniejsze od olejków i nie powodują uczuleń.


Hydrolat różany znalazł u mnie zastosowanie jako tonik (świetnie przygotowuje buzię do przyjęcia kremu), rozcieńczalnik do glinek czy jako główny składnik toniku oczyszczającego by Lorri z kwasem mlekowym (ale o tym kiedy indziej). Rozcieńczona 1:1 z wodą i przelana do atomizera sprawdzi się idealnie w upalne dni, kiedy nasza skóra woła pić ;)

Fanki różanego zapachu będą zachwycone - bowiem pachnie on tak jak najdroższe perfumy! 

Efekty na mojej buzi można dostrzec gołym okiem: Skóra napięta ale i nawilżona - nie czuć absolutnie żadnego ściągnięcia! Wypryski uspokojone (spokojnie mogę stwierdzić że goją się zdecydowanie szybciej) 


Gdzie dostać? Sklepik on-line Fitomed
Za ile? 15zł / 150ml
Jakie hydrolaty jeszcze polecacie, które się u Was sprawdziły? :)
Czytaj Więcej
15 Komentarze

Denko styczeń-marzec 2014 + co nowego u mnie


Czas leci tak niemiłosiernie! Za oknem nareszcie wiosna, nie tylko ta kalendarzowa. Jak to bywa w tym okresie, przetrzebiłam swoją szafę, co zbędne wylądowało na Vinted, zainteresowanych oczywiście tam odsyłam :) 
Dziś przychodzę z małym haulem i równie małym denkiem;) W ostatnim czasie nie kupiłam dużo, więc nie opłacało się tego rozdrabniać na dwa osobne posty.


Moje pierwsze zamówienie z cocolita.pl - skorzystałam z koleżankami z ich wietrzenia magazynów, jednak dla mnie przywędrował tylko sławny Revlon Color Stay. Paletka Technic będzie do wygrania dla jednej z Was ;)
Lakier Oriflame w kolorze coral jest cudnym odcieniem na te wiosenne dni! Zakochałam się od pierwszego użycia;)



Kolejny debiut - tym razem sklep Zrób Sobie Krem. Zamierzam zrobić sobie tonik na zaskórniki by Lorri (przepis tutaj) Zapewne pojawi się po jakimś czasie post odnośnie efektów.
Zamówiłam: spirulinę, witaminę B3, kwas hialuronowy 1%, hydrolizat keratyny, aloes zatężony 10krotnie, oraz małą łyżeczkę-miarkę. Myślę, że takie całkiem podstawowe składniki są idealne na pierwsze starcie z półproduktami :)





Kwas mlekowy 30% oraz woda różana - tym razem od Fitomedu. Kwas wzięty właśnie z myślą o tym toniku. Bardzo jestem ciekawa efektów ;)
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli chodzi o denko - dezodoranty ze znaczkami 'anty white marks' zagościły już na stałe w mojej kosmetyczce. Ciągle szukam ideału, jednak te powyższe nie były złe :)




Mój faworyt, o którym pisałam recenzję tutaj - szampon do włosów rudych z Isany. Myje bardzo dobrze, nie podrażnia... Czy faktycznie przedłuża świeżość koloru? Ciężko stwierdzić ;) Dalej odżywka Isana, recenzję możecie znaleźć tutaj - w duecie z gliceryną sprawdza się w porządku. Jak na odżywkę za 3,99 to nie ma co więcej wymagać :)  
Na końcu mój absolutny hit, zresztą nie tylko mój...;) Garnier ultra doux awokado i masło karite - to moje drugie opakowanie, a jeszcze ten cud nie doczekał się recenzji, wstyd dla mnie;) Polecam, moje włosy po niczym innym nie są aż tak gładkie! 



Krem nawilżająco-matujący Mariza - pisałam o nim tutaj, krem w porządku; jednak nadal szukam ideału.. Następnie mój podkład numer 1 - Kobo matt make up - recenzja tutaj - po roku skończyłam pierwsze opakowanie :) Wydajność mega! Oczywiście drugie opakowanie już kupione; Dalej kolejny ulubieniec - eyeliner Wibo. Płyn micelarny Be Beauty - jego również przedstawiać nie trzeba! Ulubieniec za śmieszne pieniądze, pisałam o nim tutaj. ISANA 5% urea krem do rąk - świetny na zimę, bardzo dobrze radzi sobie z przesuszonymi dłońmi. Na pewno znów wróci na zimę do mojej kosmetyczki;) Pojawił się w tej recenzji.

To tyle! Dajcie znać jak idą Wasze denka, oraz co ciekawego ostatnio kupiłyście? ;)
Ściskam!
Czytaj Więcej
29 Komentarze

Zielona glinka - przyjaciółka tłustych cer

Właścicielki skór problematycznych - dziś post dla Was;) Zielona glinka pochodzi ze skał krzemionkowo-aluminiowych. Zawiera około 20 soli mineralnych (krzem, magnez, wapń, fosfor, sód, potas itd) oraz szereg mikroelementów i pierwiastków śladowych (selen, molibden, cynk i kobalt)...


Produkt: Glinka zielona
Producent: Fitomed
Opis: Glinka zielona ma właściwości dezynfekujące i gojące. Ze względu na wybitne właściwości absorbcyjne stosowana jest w maseczkach oczyszczających do cery tłustej, zanieczyszczonej i trądzikowej.
Cena: 13zł / ~42g
Dostępność: sklep on-line Fitomed


Wypróbowanie glinki chodziło za mną odkąd tylko dowiedziałam się o jej istnieniu oraz jakie ma działanie na skórę problematyczną. Zaskórniki i wyskakujące niespodzianki są u mnie na porządku dziennym, więc cóż by była za strata dla mnie gdybym nie sprawdziła jej działania na sobie;) 

Glinkę dostajemy w plastikowym słoiczku, odpornym na wszelkie upadki. Łatwo ją wydostać, wystarczy użyć łyżeczki by dozować odpowiednią ilość produktu. 
Jest bardzo dobrze zmielona, proszek łatwo się rozpuszcza, jej przygotowanie nigdy nie sprawia mi większych problemów (jedynie czasem dodam za dużo wody, ale w takim przypadku po prostu trzeba być bardziej uważnym przy nakładaniu;) 

Osobiście mieszam ją  z wodą mineralną, ale jeśli tylko macie na stanie w domu wszelakie hydrolaty czy wody różane to również się nadadzą (efekt będzie na pewno lepszy od zwykłej wody - ale pamiętajcie! nie używamy wody z kranu


Odkąd zaopatrzyłam się w syntetyczny pędzel do nakładania masek (nie tylko tej glinkowej) stało się o niebo prostsze, i zdecydowanie częściej po nie sięgam. 

Oczywiście musimy pamiętać, by nie dopuszczać całkowitemu wysuszeniu glinki na buzi - prowadzi to po prostu do nieprzyjemnego, maksymalnego ściągnięcia oraz przesuszenia. 
Czym zraszać? Ja korzystam z toniku, również Fitomed'u, jego recenzja pojawiła się tutaj. Wody termalne również sprawdzą się wzorowo. Po około 15 minutach zmywamy glinkę ciepłą wodą. 

Jakie efekty daje u mnie? 
- matowienie skóry na kilka godzin (bezpośrednio po użyciu) 
- lekko zmniejszone pory, nieco oczyszczone
- długofalowo zdecydowanie mniej wyprysków 
- regulacja produkcji sebum 
- buzia jest miękka w dotyku, ukojona 

Nie wyobrażam sobie już mojej pielęgnacji buzi bez glinki. Na pewno będę testować inne rodzaje, choć ta zielona bardzo dobrze się u mnie sprawuje:) 
Warto jeszcze nadmienić o sprawie ekonomicznej - te 40g naprawdę jest piekielnie wydajne, kilkanaście seansów glinkowych za mną, a dna jak nie było, tak niema :) 

Napiszcie mi koniecznie o Waszych doświadczeniach z glinkami! 
Czytaj Więcej
18 Komentarze

Co nowego we wrześniu:)

Zakupy, zakupy, ciągle tylko zakupy ;) Ciągle coś się kupuje, ciężko bez tego się obejść. Lubię takie wpisy podsumowujące, zbieraniny różnych kategorii, od ciuszków do świeczek poprzez buty czy lakiery do paznokci. Masa inspiracji, a tworzone na bieżąco pozwalają jeszcze zawitać do sklepu, bo może upatrzony model czy kolor jeszcze będzie dostępny w sieciowym sklepie:)
A więc zapraszam na mój przegląd nowości na miesiąc wrzesień :)


Po ostatniej wizycie w Aptece DOZ, miła pani farmaceutka poinformowała mnie o akcji Zdrowo pomarańczowo (więcej o tej akcji możecie przeczytać pod tym linkiem) I takim właśnie sposobem w moje posiadanie wpadł ten zestaw miniatur :) Mini produkty zawsze są mile widziane, uwielbiam testować :)


Garść nowych lakierów... Wiem że z tym Glamour Nails od Wibo (numerek 5) mam zapłon, ale ostatnio kompletnie mnie urzekł! Golden Rose numer 153 to cieplejsza wersja poprzednika.
Joko o wdzięcznej nazwie frozen raspberries będzie IDEALNY na jesień, cudo!
Różowy klasyk Lovely, nr 155 - takich nigdy dość w zbiorze ;) A na końcu piękny duochrom, różowo fioletowy, bardziej letni (kupiony u Chińczyka nad morzem) jednak i w te pochmurne dni będzie mi przypominać o ciepłych, słonecznych chwilach....


Ciąg dalszy współpracy z Fitomedem - tym razem wybrałam sobie gilnkę zieloną oraz zbierający mnóstwo pochwał na Wizażu - krem nawilżający tradycyjny. Pierwsze testy za mną - i ja jestem zachwycona!


Pewnie jako jedna z ostatnich osób założyłam sobie kartę stałego klienta w Yves Rocher:D W ogóle pierwsze starcie z marką i jestem oczarowana delikatnie mówiąc... na pierwszy ogień poszedł szampon do włosów farbowanych. Jak na razie spisuje się naprawdę nieźle.

A co dostałam wraz z kartą do zbierania pieczątek? Zestaw próbek, eko torbę, oraz kupon na maskarę, którą można odebrać za 1gr przy następnych zakupach (za kwotę minimum 6,90)


Wiecie jaką mam słabość do sklepów typu "wszystko po 2,50" I właśnie w nim dorwałam taką podstawkę pod telefon :) Jest maksymalnie urocza, w końcu mój telefon ma swoje miejsce i nie jest rzucany z kąta w kąt. Swego czasu widziałam je w sieci za dużo większą sumkę, więc zakup tym bardziej cieszy :D

Płatki do demakijażu Simply Gentle Organic - nasączone aloesem. Bardzo jestem ciekawa jak się u mnie sprawdzą;)


Zachęcona milionami wpisów o woskach, świeczkach, olejkach zapachowych zapragnęłam mieć w końcu i swój kominek... Stoi, kurzy się i czeka, aż w końcu kupię do niego jakiś zapach. I pytanie do Was - jaki zapach jest najlepszy na sam początek??? :) 


I ostatni zakup najświeższy, bo wczorajszy - buciki przejściowe, na jesienne chłodniejsze dni idealne! Pierwotnie poszłam po całkowicie inny fason, ale jak to bywa na wsi, brakowało rozmiarówki :D
Te ze zdjęcia pochodzą ze sklepu CCC :)

To by było na tyle:) Lubicie takie posty? A może same tworzycie wymiksowane haul'e? Jeśli tak, to podeślijcie linki do siebie - z ogromną chęcią zajrzę <3
Buziaki!

Czytaj Więcej
25 Komentarze

Fitomed, tonik oczyszczający ziołowy (skóra tłusta)


Produkt: Tonik oczyszczający ziołowy do cery tłustej i trądzikowej
Producent: Fitomed

Składniki bioaktywne: wyciąg z szałwii, oczaru, melisy, nagietka, d-pantenol oraz substancje antybakteryjne.

Właściwości:
podstawowymi składnikami wyciągu z szałwi jest olejek i garbniki. Olejek szałwiowy oczyszcza i dezynfekuje skórę, przeciwdziała jej zbytniemu przetłuszczaniu się.

Działanie: oczyszczające, antybakteryjne. Tonik wygładza i rozjaśnia skórę, zamyka pory. Łagodzi objawy trądziku grudkowo-krostkowego.

Cena: 9pln / 200ml
Dostępność: internetowa i stacjonarna (głównie apteki)
Bezpośredni link do sklepu: KLIK


Skład: Aqua, Salvia Officinalis Extract, Hamamelis virginiana Leaf Extract, Melissa Officinalis Extract, Calendula Officinalis Extract, Panthenol, Glycerin, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Lactic Acid, Parfum, Phenoxyethanol(and)Ethylhexylglycerin


Opakowanie: Bardzo typowe dla toników, dzięki przezroczystej butli widać ile produktu nam zostało. Dozownik bardzo wygodny, mały otworek - nie wylewa się pół butli na raz :)

Zapach/kolor: Ojej, jak on pachnie! Fanki ziołowych woni będą zachwycone. Kolorem przypomina mocno zaparzoną herbatę - w niczym on nie przeszkadza. Jedynie możemy nie być pewne czy buźka już jest czysta - kiedy cały płatek jest beżowy od płynu ;)

Czy obietnice producenta zostały spełnione? 

  • oczyszczanie skóry - jak najbardziej !
  • przeciwdziałanie zbytniemu przetłuszczaniu się skóry - i tak i nie... na pewno nie poradzi sobie z bardzo tłustą skórą 
  • wygładzanie i rozjaśnianie skóry - wygładzanie owszem! Rozjaśnienia nie zauważyłam 
  • zamykanie porów - nie do końca - moje pory jakie były takie są. Ale na pewno ich nie zatyka ;)
  • łagodzenie objawów trądziku - faktycznie po użyciu tego toniku, moja skóra była uspokojona, ukojona. Wszelkie podrażnienia czy krostki nie znikały, ale tonik na pewno pomagał im w gojeniu się.

Moja opinia: Tonik naprawdę się sprawdził! Nie wyobrażam sobie już codziennego rytuału bez niego. Nie wysusza, nie ściąga skóry, niema mowy o podrażnieniu. 
Jedynym minusem jest pozostawianie lepkiej warstewki na twarzy - jednak od kiedy dokręciłam mu atomizer zamiast zakrętki zakochałam się w nim na nowo - mgiełka jest o tyle leciutka, że w upalne dni spryskana buźka dostawała przyjemne orzeźwienie i nawilżenie w jednym:) 
A teraz, gdy dni są chłodniejsze nie zrezygnowałam z tego patentu - po umyciu twarzy żelem, pryskam twarz tonikiem oczyszczającym Fitomed, daję mu przeschnąć, wklepuję kremik no i jest bajka :)) 


Za taką cenę naprawdę warto wypróbować. Naturalny skład, dobra marka, wydajność i świetna jakość :) 
Znacie ten tonik?:) Lubicie Fitomed? Dajce mi znać co polecacie jeszcze z tej marki!



Czytaj Więcej
20 Komentarze

Fitomed, ziołowy żel do mycia twarzy (skóra tłusta)


Produkt: Żel do mycia twarzy ziołowy do cery tłustej
Producent: Fitomed
Opis: Doskonałe właściwości myjące żelu zapewniają saponiny uzyskane z korzenia mydlnicy lekarskiej. Żel posiada odczyn lekkokwaśny i nie zawiera mydeł alkalicznych,  które zbytnio odtłuszczają skórę, uszkadzając powłokę ochronną. Naruszenie warstwy ochronnej daje podłoże do rozwoju bakterii w wyniku utraty odporności naskórka. W celu zapewnienia właściwego oczyszczenia żel zawiera wyciąg z ziół: szałwii, melisy, oczaru, nagietka o działaniu oczyszczającym, regulującym wydzielanie łoju, ściągającym. 
Cena: 9pln / 200ml 
Dostępność: internetowa i stacjonarna (głównie apteki)
Bezpośredni link do sklepu: KLIK

  
 
Opakowanie: 200ml żelu dostajemy w miękkiej butelce zakończonej 'dziubkiem'. Ta forma jest średnio wygodna dla żelu (zdarza mi się nalać więcej niż potrzebuję). Lepiej sprawdziłaby się pompka;) Lecz za to jaki jest jestem w stanie mu wybaczyć niuanse opakowania. 
Konsystencja/kolor: Produkt ma półprzezroczysty, brązowy kolor. Konsystencja jest odpowiednia dla tego typu kosmetyków - żelowa, nie lejąca się, łatwa do aplikacji. 
Zapach: Każda fanka ziołowych zapachów będzie zachwycona! Żel pachnie bardzo przyjemnie, nienachalnie. Woń nie utrzymuje się na skórze. 


Wydajność: Bardzo dobra! Do umycia buźki wystarczy naprawdę niewielka ilość. Kropla żelu po rozsmarowaniu przeistacza się w lekką piankę, która delikatnie oczyszcza naszą skórę. 
Działanie i moja opinia: Żel bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Niepozorny kosmetyk zdziałał cuda na mojej buzi! W końcu zapomniałam co znaczyło uczucie ściągnięcia po myciu :) Pozbyłam się suchych miejsc na buzi, które mnie męczyły. Jak wspomina producent, żel ten wolny jest od wysuszających składników (jakieś pochodne mydeł:D) więc niema mowy o Saharze na buzi. 
Również dzięki niemu uregulowało mi się wydzielanie sebum. Skóra nie świeci się aż tak, jak wcześniej.
Duży plus również za naturalny skład, nietestowanie na zwierzętach oraz niską cenę :) 
Stosunek jakość do ceny: rewelacyjny :) 



Kto jeszcze nie zna Fitomed'u gorąco zachęcam do wypróbowania choć jednego kosmetyku - na pewno przepadnie tak jak ja! 

Znacie Fitomed? :)
Czytaj Więcej
23 Komentarze

Zakupy -40% w Rossmannie, współpraca oraz inne nowości

Szał zakupowy w Rossmannie trwa! Sama dziś spędziłam tam dobre pół godziny przemieszczając się od regału do regału oglądając i zastanawiając się "co tak naprawdę jest mi potrzebne" :)
Tak naprawdę to bardzo niewiele :) Kupiłam dosłownie kilka rzeczy, które i tak bym prędzej czy później kupiła. Okazuje się że wszystko mam, i zdecydowanie rozsądniej sięgam po nowe kosmetyki (w głowie ciągle obraz zapasów dobrych na rok:D) W nawiasach podane ceny po przecenie. 
W dalszej części posta kilka nowości kupionych w przeciągu kilku dni oraz nowa współpraca :)

Zakupy -40% Rossmann
Eyeliner Wibo w kałamarzu (4,39pln) - mój must have, zużywam je w ilościach hurtowych:)  Miałam jeszcze chętkę na ten żelowy, który wyszedł całkiem niedawno, jednak każdy egzemplarz w moim Rossie był otwarty i wymaziany :/ dziękuję, poczekam aż przyjdą nowe sztuki. Lovely, lakier z serii Moulin Rouge (2,39pln) nr 3 - klasyczna czerwień, której brakowało w mojej kolekcji :)
FLOS-LEK żel ze świetlikiem lekarskim i babką lancetowatą (4,79pln) - żel pod oczy i na powieki, bardzo jestem ciekawa jego działania :) Nie miałam jeszcze do czynienia z tym typem kosmetyków.
GARNIER BB Cream do skóry mieszanej i tłustej (11,99pln) - Postanowiłam zaryzykować z tym kremem BB:) Przed chwilą go nałożyłam, i powiem Wam że całkiem przyzwoicie kryje! Testy już od jutra rana :)


Alterra - odżywka do włosów granat i aloes, ISANA żel pod prysznic miód i mleko, Fa Nutri Skin (mój ulubiony antyperspirant, raz, w promocji za 5,99 a dwa w powiększonej pojemności o 50ml!:D)
W7 pędzelek kuleczka, jajeczko Beauty Blender (oczywiście wersja fake:)


Mój pierwszy żelowy eyeliner. Skusiłam się na ten z limitowanej edycji Essence - Vintage District. 01 SHOPPING PORTOBELLO ROAD to piękne, turkusowe cudo! Powiem Wam, że bardzo ciężko przestawić się z płynnego linera na ten żelowy:D oj dużo pracy przede mną, by kreska była równie piękna jak ta, wykonana płynnym linerem!


Kilka nowych buteleczek w mojej kolekcji. Tak jak pisałam wyżej, chorowałam na brak 'idealnej czewieni'. Teraz mam już trzy :)
Revlon 25 Desert Spice /Golden Rose Paris nr 60 /Rimmel PRO nr 397 Beige Base /AVON lemon sugar


Jak wspomniałam wyżej ostatnio udało mi się nawiązać współpracę z cudowną marką jaką jest Fitomed. Produkty z tego sklepu są przede wszystkim nietestowane na zwierzętach, co dla mnie jest bardzo ważne:) Dodatkowo też ich składy są iście proste i nieszkodliwe dla wrażliwców.
Dzięki uprzejmości pani Anety mogłam sobie wybrać dwa dowolne kosmetyki. Postawiłam jak widać na serię do skóry tłustej :) Pierwsze wrażenia - wow! Moja buzia pokochała te ziołowe cudeńka :) Ale więcej o nich napiszę w szczegółowych recenzjach :)


To by było na tyle - piszcie jak tam Wasze zakupy w Rossmannie? Wpadło Wam coś w oko z moich nowości? A może już coś miałyście i możecie mi szepnąć o nich kilka słów?:)
Buziaki!
Czytaj Więcej
41 Komentarze
Obsługiwane przez usługę Blogger.