Znalazłam zdjęcia poduszki podróżnej. Jako że w czasie naszych wakacji, dziecię spało często w samochodzie, a głowa "leciała" na boki to zaraz po przyjeździe do domu matka uszyła poduszkę, żeby temu zapobiec... Motylek sprawdza się też w wózku, jest na tyle uniwersalny, że nawet starszaki mogą korzystać... Wypełniony tym co znalazłam w domu czyli kupkami styropianowymi z pufy.
Jedna strona wykonana jest z bawełny (dobrze wykorzystana stara koszula męża :) ), druga z polarku.
Tak się prezentuje w foteliku:
I w wózku...
Super!!!! I nam by się takie coś przydało, bo sporo podróżujemy samochodem, ale niestety szyć nie umiem...
OdpowiedzUsuńFantastyczne poduszki. Brawo Olu!
OdpowiedzUsuńWspaniała podusia :-) Świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Świetnie wyszła.
OdpowiedzUsuń