Nie, nie zaginęłam ;) Ale przyznam, że ostatnio mieliśmy armageddon dentystyczny i skutecznie odebrało mi to chęci do działania jakiegokolwiek. Ale ząbek już wyrwany, infekcja wyleczona, wracam do życia...
W oczekiwaniu na dostawę materiałów do pracy poczyniłam chustkę z batikowej włóczki, tej samej, z której zrobiłam serwetkę. Całkiem przyzwoicie wyszła! Muszę ją jeszcze dopieścić, ale na razie myślę jak to zrobić.
A z nowości to jeszcze włosy mamy krótkie. Łzy się polały podczas cięcia, mnie ręka zadrżała, ale jakoś poszło :)