Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rostain. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rostain. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 3 lutego 2014

Syn - Michel Rostain

Niecodzienne, pozbawione sentymentalizmu i zbędnego patosu połączenie literackiej fikcji z wątkami autobiograficznymi. Poruszająca, a przy tym niepozbawiona humoru opowieść o miłości, tragedii i utracie. Lion, dwudziestojednoletni student psychologii, umiera nagle na piorunujące zapalenie opon mózgowych. Śmierć jedynego dziecka po dwóch dniach od pojawienia się objawów choroby spada jak grom z nieba na nieprzygotowanych na ogrom bólu rodziców. Nie potrafią się z nią pogodzić. Przeżycia najbliższych – a zwłaszcza ojca – w obliczu dramatu poznajemy z opowieści samego Liona, narratora książki. Zrozpaczony Michel obawia się, że syn mógł pragnąć śmierci; próbuje więc dociec, czy miał ku temu powody. Dręczony wątpliwościami, czyta jego notatki z wykładów, odsłuchuje wiadomości zapisane w komórce, kontaktuje się z psychoanalitykiem, do którego Lion zapisał się kilka dni przed nieoczekiwanym zgonem. Wszystko to pozwala mu w inny sposób zobaczyć własne dziecko i poznać je na nowo. Syn to studium rozpaczy i tęsknoty, a zarazem hymn na cześć pamięci, która pozwala zmarłym żyć dalej w ludzkich sercach.

Okładka: miękka
Ilość stron: 208
Premiera:  24 stycznia 2014

„Syn” to niesamowita lektura, wstrząsająca, ale i wzruszająca. Opowiada o miłości ojcowsko–synowskiej i radzeniu sobie ze stratą. W sposób niecodzienny ukazano zmagania ojca z rozpaczą po śmierci syna. Niecodzienny, bo narratorem jest zmarły syn, który jakby z innego wymiaru, z boku, ogląda zmagania ojca ze stratą. A realizmu dodaje fakt, że Autor sam doświadczył takiej sytuacji i niejako oddaje swoje odczucia na kartach książki. To bardzo osobista powieść, niby niewielka gabarytowo, a niosąca tak wielkie pokłady uczuć i emocji. Mamy tutaj wszelkie stadia radzenia sobie ojca ze śmiercią syna- od rozpaczy, po negację, wyrzuty sumienia aż po akceptację, po wspomnienia.

Lion jest dwudziestokilkuletnim studentem psychologii, umiera nagle z powodu piorunującego zapalenia opon mózgowych. Nie planuje śmierci, nie spodziewa się jej, umawia się na spotkanie z lekarzem, załatwia prenumeratę gazety, tworzy plany na przyszłość. Przyszłość, która nie obejmuje śmierci. Ale ona przychodzi – nagle i szybko zabiera go do siebie. 
 Jak ma sobie poradzić rodzic, który musi pochować własne dziecko? Straszne! 
Przeżywałam każdą stronę tej powieści razem z ojcem Liona, bo sama jestem matką i myślę, że moje reakcje byłyby podobne. To bardziej ojciec niż matka przeżywa śmierć syna. Wspomina i rozkłada na czynniki przeszłe zdarzenia, nie wierzy w śmierć syna, nie może się z nią pogodzić. Chodzi po jego śladach, dotyka jego rzeczy, wącha pościel przesiąkniętą jego zapachem. Dlaczego to jego musiało spotkać? Dlaczego musiał umrzeć właśnie Lion? Te i wiele innych pytań tłuką mu się po głowie i chyba tłuką się każdemu, kto zmaga się ze śmiercią bliskiej osoby.

Niesamowita jest forma narracji, przyprawiająca o dreszcz. Jakby syn jeszcze z zaświatów obserwował ojca i starał się go wspierać, łagodzić jego rozpacz. Oprócz stwierdzenia rzeczywistości, wtrąca wspomnienia z ich życia, wspólne chwile. Bo pozostają już tylko wspomnienia…. 
Człowiek nigdy nie jest przygotowany na śmierć najbliższych, a na śmierć niespodziewaną i gwałtowną przede wszystkim. Pozostaje żal i wyrzuty, że nic się nie zrobiło. Ale czasem, nic już nię można zrobić i dlatego jest to takie trudne.

„Syn” to książka, którą odebrałam bardzo osobiście. Jest przerażająca, ale i bardzo wzruszająca. Popłakałam się ... i nie wstydzę się do tego przyznać. „Syn” to psychologiczne studium śmierci, ukazujące rozpacz, tęsknotę, miłość, ale i falę wspomnień. Niesamowita opowieść o ojcowskiej miłości i radzeniu sobie w tragicznej sytuacji, głęboka, mądra i zapadająca w duszę czytelnika. Przepiękna opowieść !



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...