Węgry... Wystarczy tylko przymknąć oczy, a z łatwością przywołamy obraz puszty i poczujemy jej zapach. Oczami wyobraźni pod rozgwieżdżonym niebem dojrzymy Cyganów i usłyszymy żałosne łkania ich skrzypiec, ponieważ od wieków ,,za parę groszy szlochają oni z biedakami i biadają z nieszczęśliwymi zakochanymi". Obraz ten towarzyszy także akcji powieści rozgrywającej się w latach 1910-1953. Fabuła oraz imiona bohaterów są fikcją literacką. Autentyczne są natomiast losy narodu węgierskiego ukazane na tle dziejów małżeństwa Mariski i Jarosa oraz syna Michaela - księdza, któremu przyjdzie zapłacić najwyższą cenę za niezłomność wpojoną mu przez matkę.
Okładka: miękka
Ilość stron: 347
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Consilia Maria Lakotta zabiera nas na egzotyczne Węgry, jakich nie znamy. Zamknijcie oczy, mamy 1910 rok, przenosimy się na pusztę, czyli węgierski step na Wielkiej Nizinie Węgierskiej w dolinie Cisy. Tam na wsi zarządzanej przez hrabiego Gezy von Czolny, mieszka główna bohaterka powieści, Mariska. Kiedy ją poznajemy, udaje się właśnie do właściciela włości z prośbą o pozwolenie zawarcia ślubu z Jarosem, koniopasem. Oboje są cennymi pracownikami, tanimi i solidnymi. W realizacji ich planów życiowych pomaga córka hrabiego , Juliska, zakochana w bracie Jarosa. Niestety, jak spełniły się plany Mariski i Jarosa, tak Juliska i Gabor nie mieli łatwo. Dziewczyna należy do wyższych sfer, a jej ukochany jest zwykłym robotnikiem. W tamtych czasach oznaczałoby to mezalians i wstyd dla rodziny hrabiego, dlatego jest on zdecydowanie przeciwny planom córki. Czy młodym uda się być razem? Jak potoczą się ich losy?
Kiedy obserwujemy losy obu par, kontrast jest bardzo wyraźny. Związek Mariski i Jarosa rozwija się, rodzina się powiększa, są szczęśliwi. Juliska i Gabor takiego szczęścia nie mają, ich losy układają się zupełnie inaczej.
Autorka w sposób niezwykle barwny, na przykładzie dwóch par, ukazuje nam losy narodu węgierskiego. Przedstawia nam w ciekawy sposób Węgry w dobie komunizmu, tak bardzo zbliżone do losów Polaków. Chyba nie bez kozery, często używa się powiedzenia „Polak, Węgier, dwa bratanki…”. Pokazuje nam losy prostych ludzi, sposób życia arystokracji oraz historię Kościoła i jego wpływ na zwykłych ludzi, co widzimy na przykładzie Michaela, syna Mariski. Sama główna bohaterka przyciąga czytelnika swoją postawą, siłą charakteru i oryginalnością, jest postacią bardzo charakterystyczną i mocno zarysowaną.
Akcja powieści początkowo jest niespieszna, spokojnie się toczy, ale w drugiej części rusza już „z kopyta”. Jest pełna emocji i daje pole do popisu wyobraźni czytelnika. Lekki i przystępny język sprawia, że czyta się ją błyskawicznie, a oryginalna tematyka intryguje czytelnika.
Historia Mariski i jej bliskich wzrusza i zapada w pamięć. Przeczytałam książkę z wielkim zainteresowaniem i przyjemnością.