Pokazywanie postów oznaczonych etykietą No36. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą No36. Pokaż wszystkie posty

piątek, 28 lutego 2014

Zdenkowane w lutym.

Hej, hej :)

Miesiąc luty muszę chyba nazwać miesiącem zużywania. Nie zdarzyło mi się, żebym wykończyła aż tak dużo kosmetyków w jednym miesiącu! Kiedy postanowiłam umieszczać u siebie na blogu posty ze zdenkowanymi kosmetykami, wiedziałam od razu, że nie będą pojawiać się co miesiąc. Dlatego pierwsze denko było w sierpniu, a przez kolejne miesiące nie chciałam pokazywać jednego, czy dwóch zużytych opakowań :P. Dlatego luty pod tym względem jest jakiś wyjątkowy :). Poniżej cała moja zdenkowana gromadka. 


Trzymając się schematu z poprzedniego denka zielonym kolorem zaznaczę kosmetyki, do których na pewno wrócę, pomarańczowym kosmetyki, co do których mam mieszane uczucia, a czerwonym produkty, które u mnie się nie sprawdziły.



1. Palmolive, Mediterranean Moments żel pod prysznic - pachnie przepięknie, naprawdę śródziemnomorsko, afrykańsko. Bardzo przypadł mi do gustu i choć nie zauważyłam specjalnych właściwości pielęgnacyjnych, to wrócę do niego, bo myje i pięknie pachnie.

2. Original Source, płyn do kąpieli. Byłam bardzo ciekawa kosmetyków OS, szczególnie, że są bardzo zachwalane. Ucieszyłam się, kiedy u Joko wygrałam m.in. ten płyn - w końcu mogłam się sama przekonać o jego właściwościach. Fanką zdecydowanie nie zostałam. Co prawda, po odkręceniu ładnie pachnie, tak naturalnie truskawkami z wanilią, jednak po dodaniu go do wody zapach znika. Podczas kąpieli nie czułam zupełnie nic. Fajnie, że chociaż się dobrze pienił, jednak sama kąpiel nie była ucztą dla zmysłów.

3. Biały Jeleń, hipoalergiczny żel do higieny intymnej. Sięgnęłam po niego przypadkowo i jestem zadowolona. Pasuje mi konsystencja i wydajność. Dobrze myje i odświeża.


4. DeBa, odżywczy szampon. Kompletnie mi się nie spodobał. Pamiętam, że było głośno o szamponach DeBa, kiedy wprowadzili je do Biedronki. Kosztował całe 3,99 zł, więc spróbowałam. Niestety obciążał włosy i rano moje włosy były jakby tłuste, sklejone, po prostu nieświeże. No i pachniał jak cytrynowy odświeżacz do kibla.



5. Maybelline, Cils Demasq, płyn do demakijażu. W zasadzie nie mam mu nic do zarzucenia. Zmywał wodoodporny eyeliner, a to duży plus. Nie podrażnił. Nie należy do zbyt wydajnych.
                        
6. Isana, zmywacz do paznokci. Mój faworyt wśród zmywaczy! Bardzo dobrze zmywa lakiery i ma dużą pojemność. Już mam kolejną buteleczkę :).

7. Balea, mleczko do włosów z mango i aloesem. Niejednokrotnie pisałam, że na moich włosach mało co się sprawdza. To mleczko również szału nie zrobiło. Nie odczułam nawilżenia. Nie obciążył włosów mimo tego, że obficie go nakładałam. Ma przyjemny zapach mango i pompkę, która ułatwia aplikację. Co do pompki - wydaje małe ilości mleczka. Musiałam się chyba z 10 razy namachać, żeby uzyskać pożądaną ilość odżywki.


8. No36, odświeżający dezodorant do stóp. O tym gagatku już pisałam, możecie poczytać tutaj.




9. Be Beauty, nawilżający krem do rąk. Uwielbiam czerwoną wersję tego kremu, moim zdaniem działa i pachnie tak samo, jak czerwony Garnier. Nawet daje takie samo uczucie na dłoniach. Jeśli chodzi o tę wersję, to kremik jest lekki, szybko się wchłania i jest całkiem niezły, ale moich dłoni nie nawilżał tak dobrze, jak wersja czerwona, dlatego nie wrócę do niego. 

10. Bottega Verde, masło Karite. Właśnie niedawno pisałam o tym masełku. Pięęęękny zapach!

11. Pierre Rene, żelowy eyeliner. O nim też było już na blogu. Uwielbiam go i już mam kolejny słoiczek. Ulubieniec wśród eyelinerów! Poczytajcie tutaj.

12. Lovely, Curling Pump Up Mascara. Taniutki tusz do rzęs (ok. 9 zł), dający ładny efekt. Nie osypuje się, wydłuża i pogrubia rzęsy, wrócę do niego na pewno :). No i podoba mi się żółte opakowanie, takie pozytywne :).

13. Alverde, balsam do ust z mandarynką i kwiatem wanilii. Pisałam o nim tutaj. Nie wiem, czy kupię ponownie. Może będę wolała sprawdzić inne wersje.

14. Facelle, chusteczki do higieny intymnej. Bardzo dobre! Odpowiednio nasączone, odświeżają, nie podrażniają i są tanie!


No to dobrnęłam do końca! Jestem pewna, że niejedna z Was mnie pobije w swoich zużyciach, jednak dla mnie jest tego sporo :D. Cieszę się, tyle miejsca na nowe kosmetyki :P. Używałyście, któryś z tych kosmetyków? Jak wrażenia :)?

wtorek, 21 stycznia 2014

No36, krem na pękające pięty

Cześć!

To już ostatni z kosmetyków marki No36 przeznaczonych do codziennej pielęgnacji stóp. Jest to krem, który nadaje się dla skóry suchej i zrogowaciałej. Ja osobiście nie mam problemów z pękającymi piętami, jednak testowała go osoba, która z tym problemem się boryka.


Od producenta:

Skutecznie likwiduje suchość i szorstkość skóry, przynosząc ulgę w przypadkach bolesnych pęknięć na piętach już po pierwszym zastosowaniu. Jego innowacyjna formuła zawiera naturalne składniki aktywne, które redukują zgrubienia naskórka, przyspieszają jego regenerację oraz zapobiegają powstawaniu nowych pęknięć i zrogowaceń. Dzięki lekkiej konsystencji krem szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia tłustości, a skóra stóp staje się miękka, gładka i elastyczna.

Naturalne składniki aktywne:
>> Lanolina: redukuje szorstkość skóry, przynosząc ulgę spękanej skórze pięt
>> Olej lniany: likwiduje zgrubienia i zrogowacenia skóry
>> Kwas salicylowy: silnie zmiękcza i złuszcza martwy naskórek
>> Alantoina + D pantenol: łagodzi podrażnienia i przyspiesza regenerację skóry
>> Olejek miętowy: działa łagodząco, chłodząco i odświeżająco na stopy

Opinia:

Jako jedyny krem marki No36, które miałam okazję testować dzięki portalowi U Dziewczyn, jest opakowany dodatkowo w kartonik. Cała szata graficzna jest utrzymana w podobnym stylu, co reszta kremów. Ładna, prosta, bez udziwnień, przyciąga oko. W tubce dostajemy 75 ml kremu. który wydobywa się przez otworek, a sama tubka zamykana jest na klik.


Krem jest biały, ma treściwą, kremową konsystencję, która, tak jak zapewnia producent, bardzo szybko się wchłania. Nie pozostawia tłustej, niekomfortowej warstwy na skórze. Pachnie tak, jak reszta kremów - cytrynowo, jak już wspominałam, kojarzy mi się z mleczkiem Cif ;) jednak nie jest to żadną wadą. 


W kwestii działania - co tu dużo mówić. Osoba, która go testowała powiedziała, że krem znacznie polepszył stan pięt, szybko regenerował skórę i powodował, że pęknięcia nie były tak dokuczliwie bolesne. Stosowany regularnie nawilżył pięty i spowodował, że nie pojawiały się kolejne pęknięcia. I to jest najważniejsze, krem działa dokładnie tak, jak obiecuje nam producent! Jest taniutki, około 6 zł, a naprawdę godny polecenia, dlatego jeśli macie problemy z pęknięciami na piętach - lećcie do Natury, Rossmanna i innych drogerii, bo krem jest bardzo łatwo dostępny!

Dziękuję bardzo portalowi U Dziewczyn za możliwość testowania kosmetyków do stóp marki No36, zaznaczam też, że fakt dostania czegoś za darmo zupełnie nie wpłynął na moją opinię!





niedziela, 1 grudnia 2013

Balsam do stóp i paznokci oraz krem intensywnie regenerujący do stóp marki No36

Cześć dziewczyny!

O skórę na stopach powinno się dbać cały rok. Szczególnie teraz, w zimne dni moje stopy są wyjątkowo przesuszone. Na ratunek suchej skórze stóp wyszły dwa kosmetyki marki No36: balsam do stóp i paznokci intensywnie nawilżający oraz krem do stóp intensywnie regenerujący. 

BALSAM DO STÓP I PAZNOKCI INTENSYWNIE NAWILŻAJĄCY


Od producenta:

Intensywnie nawilża suchą skórę przynosząc ulgę nawet bardzo przesuszonym stopom. Zawiera naturalne składniki aktywne: alantoinę, lanolinę i glicerynę, które zapewniają odpowiedni poziom nawilżenia, oraz kwasy owocowe AHA, które skutecznie likwidują zrogowacenia i stymulują odnowę komórkową. Innowacyjna formuła została wzbogacona o oliwę z oliwek, która wzmacnia i nabłyszcza paznokcie. Dzięki lekkiej konsystencji balsam szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia tłustości skóry, a stopy stają się miękkie i gładkie.



Moja opinia:

Balsam znajduje się w tubce z miękkiego plastiku, dzięki czemu bardzo łatwo wydobyć kosmetyk. Zapach jest podobny do innych kosmetyków tej marki - jest świeży, cytrynowy. Konsystencja jest treściwa, ale lekka, tak, jak obiecuje producent bardzo szybko się wchłania bez uczucia tłustej warstwy na stopach. Jest średnio wydajny, ja nakładam go dosyć sporo :). Działania na paznokcie nie zauważyłam, bo akurat z paznokciami u stóp nie mam problemów. Skóra po nim jest miękka, gładka i nawilżona. Nakładam go tylko na noc i niestety rano budzę się z suchą skórą stóp, ale po dłuższym stosowaniu zauważyłam, że stópki są w lepszej kondycji :).

BALSAM DO STÓP INTENSYWNIE REGENERUJĄCY



Od producenta:

Przynosi natychmiastową ulgę szorstkiej i zniszczonej skórze. Innowacyjna formuła zawiera 10% Urea, dzięki czemu skutecznie zmiękcza naskórek pozwalając naturalnym składnikom aktywnym wniknąć w głąb skóry, by wspomagać jej regenerację i odnowę. Dzięki lekkiej konsystencji balsam szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia tłustości skóry, a stopy stają się miękkie i gładkie.

Naturalne składniki aktywne:
>> 10% Urea: intensywnie nawilża i zmiękcza nawet bardzo suchą skórę
>> masło Shea: regeneruje, odżywia i łagodzi podrażnienia
>> gliceryna: nadaje skórze miękkość i gładkość, chroni przed wysuszeniem
>> lanolina: redukuje szorstkość skóry i przywraca jej naturalny poziom nawilżenia


Moja opinia:

Kremik znajduje się w identycznej tubce, jak poprzednik, różniącej się jedynie kolorem. Na opakowaniu znajdują się wszystkie potrzebne informacje, całość wygląda bardzo schludnie i ładnie. Krem jest koloru białego i ma treściwą konsystencję. Wchłania się szybko bez pozostawiania tłustej warstwy. Stópki są miękkie, gładkie, nawilżone, aż chce się je dotykać ;). 

Podsumowanie:

W moim odczuciu krem regenerujący jest lepszy od balsamu nawilżającego do stóp i paznokci. Na pewno jest bardziej wydajny. Po regularnym zastosowaniu zauważyłam lepsze efekty - skóra stóp jest bardziej nawilżona i miękka! 

Kosmetyki mogłam stosować dzięki portalowi U Dziewczyn! Dziękuję bardzo :)!



poniedziałek, 28 października 2013

Walka o gładkie stopy z peelingiem gruboziarnistym No36

Cześć dziewczyny!

Muszę przyznać, że moje stopy traktowałam zawsze trochę po macoszemu. Nie miałam jakichś specjalnych kosmetyków do stóp, wszystko się zmieniło, kiedy dostałam od portalu U Dziewczyn całą serię kosmetyków marki No36. Pokazywałam Wam już dwa kosmetyki tej firmy, dzisiaj chcę Wam pokazać peeling gruboziarnisty.


Od producenta:

Dzięki połączeniu gruboziarnistego naturalnego pumeksu oraz kwasów owocowych AHA skutecznie usuwa martwy naskórek oraz zrogowacenia. Już po pierwszym zastosowaniu skóra jest widocznie wygładzona. Formuła peelingu została wzbogacona o lanolinę o działaniu intensywnie nawilżającym, odżywczym i regenerującym, dzięki czemu stopy stają się gładkie i miękkie w dotyku.

Naturalne składniki aktywne:
>> Kwasy owocowe AHA: skutecznie usuwają martwy naskórek oraz zrogowacenia.

Moja opinia:

Peeling znajduje się w miękkiej tubce, podobnej do reszty kosmetyków do stóp tej firmy. Pachnie cytrynowo, limonkowo. Konsystencja jest gęsta, zawiera w sobie widoczne drobinki, ale czy nazwałabym ten peeling gruboziarnistym? Zdecydowanie nie. Więcej jest w nim drobnoziarnistych "elementów". Drobiny nie rozpływają się pod wpływem wody.


W moim odczuciu peeling jest zbyt słaby, by usunąć ze stóp całkowicie zrogowacenia naskórka. Prawdą jest to, że wygładza stopy. Producent zaleca stosować go raz w tygodniu, kiedy skóra jest bardzo twarda i szorstka. Oczywiście jest to za mało, ja stosowałam peeling częściej i nie zauważyłam poprawy w wyglądzie stóp. Między bajki można wsadzić też to, że peeling długotrwale nawilża! Jedynym plusem, jaki zauważyłam jest to, że wygładza i sprawuje stopom przyjemny masaż. Powiedziałabym również, że jest mało wydajny, bo trzeba go nałożyć sporo. A przynajmniej ja lubię, kiedy kosmetyku jest więcej tak, żebym nie musiała smarować się jakimiś resztkami ;)!

Miałyście styczność z tym peelingiem? W jaki sposób Wy walczycie o piękne stopy :)?

piątek, 11 października 2013

Odświeżający dezodorant do stóp + żel do stóp chłodzący antyperspiracyjny No36

Cześć Piękne :)!

Jakiś czas temu dostałam do testowania kosmetyki do stóp marki No36  portalu U dziewczyn. W zanadrzu mam jeszcze kilka innych kosmetyków tej firmy, które dostałam i chcę Wam pokazać, ale dzisiaj skupię się na dwóch kosmetykach pielęgnacyjnych - odświeżający dezodorant do stóp z talkiem oraz chłodzący i antyperspirujący żel do stóp. Nigdy przedtem nie używałam jakichś specjalnych kosmetyków do stóp, dlatego ucieszyłam się, że będę mogła przetestować markę No36. Jesteście ciekawe, jak u mnie się sprawdziły?

ODŚWIEŻAJĄCY DEZODORANT DO STÓP Z TALKIEM


Od producenta:

Dezodorant do stóp No36 chroni przed nadmierną potliwością, otarciami i podrażnieniami, pozostawiając skórę świeżą, suchą i jedwabiście gładką. Preparat zawiera talk, który absorbuje nadmiar wilgoci, dzięki czemu eliminuje ryzyko rozwoju bakterii odpowiedzialnych za wydzielanie nieprzyjemnego zapachu. Formuła dezodorantu została wzbogacona o szałwię lekarską o działaniu antybakteryjnym i przeciwgrzybicznym oraz olejek miętowy, który przyjemnie chłodzi i relaksuje stopy, zapewniając uczucie świeżości i komfortu nawet przez cały dzień.

Naturalne składniki aktywne: 
>> Talk: eliminuje tarcie, chroniąc skórę przed podrażnieniem i otarciami. Wchłania nadmiar wilgoci, niweluje nieprzyjemny zapach potu i pozostawia na skórze przyjemne uczucie suchości i świeżości.
>> Ekstrakt z szałwii lekarskiej: redukuje wydzielanie potu, dzięki czemu stopy pozostają suche i świeże. Działa antyseptycznie i przeciwgrzybicznie.
>> Olejek miętowy: działa chłodząco, odświeżająco oraz kojąco na zmęczone stopy.

Moja opinia:

Polubiłam się z tym dezodorantem, ma świeży, cytrusowy zapach, trochę jak mleczko Cif. Stopy po nim są miło świeże i bardziej suche, co w moim przypadku jest zbawienne, ponieważ mam tę nieprzyjemną przypadłość nadpotliwości stóp i dłoni. Talk aplikuje się równomiernie, jednak przy końcówce dezodorantu zdarza się, że w ogóle nie wylatuje. Nie czuję żadnego efektu chłodzenia. 

CHŁODZĄCY, ANTYPERSPIRUJĄCY ŻEL DO STÓP


Od producenta:

Chłodzący, antyperspirujący żel do stóp zapewnia długotrwałą ochronę przed potem i nieprzyjemnym zapachem, utrzymując stopy świeże i suche nawet przez cały dzień. Dzięki połączeniu działania składników aktywnych mentolu i kamfory, daje uczucie przyjemnego chłodzenia i orzeźwienia. Formuła została wzbogacona o glicerynę i D-pantenol, które działają kojąco na skórę i nadają jej gładkość i miękkość. Żel szybko się wchłania i nie pozostawia białych śladów.

Składniki aktywne:
>> Ekstrakt z szałwii lekarskiej: redukuje wydzielanie potu, dzięki czemu stopy pozostają suche i świeże. Działa antyseptycznie i przeciwgrzybicznie.
>> Mentol i kamfora: zapewniają przyjemne uczucie chłodzenia i orzeźwienia.
>> Gliceryna: nadaje skórze miękkość i gładkość.
D-pantenol: łagodzi podrażnienia i przyspiesza regenerację skóry.

Moja opinia:

Zapach jest również trochę cifowaty, jednak mi to nie przeszkadza, pachnie orzeźwiająco. Konsystencja żelowa (wiadomo), kolorek jasnozielony. Nie wchłania się tak szybko, jakbym tego chciała, dlatego w moim przypadku niemożliwe było czekanie, aż w pełni się wchłonie przed założeniem skarpetek. Tutaj muszę zaznaczyć, że z powodu nadpotliwości ciężko było, żeby żel się wchłonął szybko, bo zaraz po nałożeniu moje stopy się pociły, także ehh... A ta paskudna przypadłość działa na podświadomości, bo im intensywniej myślę o tym, żeby stopy były suche, tym bardziej one się pocą!  Dzięki temu, że resztki żelu pozostały mi po aplikacji na dłoniach, czułam, że żel rzeczywiście chroni przed nadmiernym wydzielaniem potu. Jak wspomniałam, z powodu nadpotliwości niemożliwe jest całkowite zablokowanie wydzielania, jednak, czułam, że żel daje radę w pewnym stopniu. Wydaje mi się, że u kogoś, kto nie cierpi na nadpotliwość żel okaże się strzałem w dziesiątkę! Ja sama do niego nie wrócę, nie miałam cierpliwości czekać na wchłonięcie, a efekt nie był spektakularny.


Dziękuję portalowi U dziewczyn za możliwość przetestowania kosmetyków No36!

piątek, 30 sierpnia 2013

Zapowiedzi!

Cześć dziewczyny!

Dzisiaj chcę Wam zapowiedzieć, co w najbliższym czasie zobaczycie na moim blogu. Są to kosmetyki wygrane w konkursie, rozdaniu oraz ze współpracy. Wczoraj przyjechałam do mojego rodzinnego domu i te trzy paczuszki czekały na mnie!

Najpierw pokażę Wam co dostałam w związku ze współpracą z Best Brands PR. Napisała do mnie Pani Natalia i zaproponowała przetestowanie szamponu przeciwko wypadaniu włosom. Jako, że moje włosy mogę wyciągać garściami, zgodziłam się. 


Ku mojemu zaskoczeniu, w paczce czekał mnie nie tylko szampon, ale także serum!


Jutro rozpoczynam testowanie kosmetyków, po zużyciu wszystkiego czekajcie na efekty! Pokładam w tych specyfikach nadzieję, że moje włosy pozostaną na głowie i nie będę ich wiecznie znajdowała na ubraniach, szczotce i w końcu wanna nie będzie się od nich zatykać :).

Wygrałam także rozdanie u Maliny, testuję krem wyszczuplający i ujędrniający z Eveline oraz nawilżający krem ochronny do twarzy z filtrem SPF 30.


Wkrótce będziecie mogły także zobaczyć gamę kosmetyków do stóp marki No36, które wygrałam w konkursie U dziewczyn :)



Czego jesteście najbardziej ciekawe? 

Udanego weekendu Wam życzę, buziaki ;*