Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wibo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wibo. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 2 lipca 2012

Zużycia czerwiec 2012

Co miesiąc zbieram się do robienia podsumowania zużyć i co miesiąc polegam sromotnie..
Albo zużyć nie ma wcale albo puste opakowania od razu lądują w koszu i pod koniec miesiąca jest lament..

Ale ale, cały czerwiec się pilnowałam i mimo,  że dna nie sięgnęło zbyt dużo kosmetyków, w końcu mam Wam co pokazać! :-)


Wibo, Growing Lashes - hicior za gorsze! Gdyby nie kiepska trwałość, byłby moim KWC! Więcej TUTAJ.

Lovely, Collagen Wear - Muszę przyznać, że byłam z niego nawet zadowolona. Ma funkcję pogrubiająco-wydłużającą i spełnia ją nieźle. To, co mi w nim przeszkadzało, to słabe rozczesywanie rzęs - zapewne po trosze za sprawą szczoteczki a po trosze bardzo gęstej konsystencji. Mimo wszystko raczej do niego nie wrócę.

Maybelline, Colossal 100% Black - Używałam go z powodzeniem dopóki nie włączyłam wariantu oszczędnościowego. Pogrubiał i dawał naprawdę smolistą czerń przy czy nie sklejał i ładnie się trzymał. Nie wykluczam powrotu do niego w przypływie funduszy - póki co za pół ceny mogę znaleźć coś równie dobrego.

Alterra, Odżywka nawilżająca z aloesem i granatem - Jak na karuzeli - na początku było kiepsko, potem super a teraz znowu nie jest najlepiej.. Odżywka zaczęła bardzo obciążać mi włosy.. cieszę się, że ją wykończyłam... Bu! Nie kupię więcej!

BeBeauty, Spa Bali, żel peelingujący - kolejna pusta butelka i kolejna pełna już czeka na swoją kolej - jestem po prostu uzależniona od jego zapachu! Więcej TUTAJ.

Joanna, Styling Pianka nabłyszczająca - Jedyna pianka, która nie robi mi z włosów strąków. Kolejne opakowanie już czeka. Więcej TUTAJ.

Ziaja Med, Płyn micelarny - Stały punkt moich twarzowych rytuałów. Kolejne butelki w zapasie. Więcej TUTAJ

Isana, Zmywacz do paznokci bez acetonu - Świetny zapach, zmywa przyzwoicie nawet brokaty i flejksy, ale niestety źle wpływa na moją płytkę. Zauważyłam, że ją osłabia. Wielka szkoda, miało być tak pięknie. Nie kupię ponownie.


I to tyle.
Zakupów w czerwcu nie było zbyt dużo, może trochę nabytków, postaram się to zebrać i zrobić też wpis typu przybyło mi.


Jak tam Wasze zużycia?
Mam wrażenie, że każdemu idzie w tej kwestii lepiej niż mi..


Miłego dnia!






wtorek, 26 czerwca 2012

Buteleczki szczęścia - stan na 26.06.2012

Podsumowania lakierowego etap II :-)
Część buteleczek dokonała żywota a na ich miejsce wskoczyły nowe - life goes on ...

Buteleczki w kupie :

sobota, 14 kwietnia 2012

Makijaż: Codzienniak pracowy

Nie jestem zbyt dobra w cykaniu moich twarzowych mazideł, ale chciałam Wam pokazać jak wyglądam na co dzień, w pracy i nie tylko.
Makijaż jest szybki, nieskomplikowany i tworzę go na półśpiąco ;-)



Użyłam :
Podkład - Manhattan, Perfect Adapt 040 Light Beige
Puder : My Secret, Loose Powder
Bronzer : Essence, Bronzing Comapct Powder Matt
Korektor - Lumiere, Loose Powder Corrector, Mint Green (na policzki)
                 L'Oreal, Correcteur Mineral, 10 Ivory (pod oczy)
Cień : Catrice, C'mon Chameleon 410
Eyeliner : Diadem, Stylizator Oka, Ciemny brąz
Tusz do rzęs : Wibo, Growing Lashes
Cień do brwi : Bell, Fashion&Mat 501 (ciemny brąz)
Usta : Celia, Pomadko-błyszczyk - Seria NUDE #601




Udanego weekendu Wam życzę! :-)

czwartek, 23 lutego 2012

Kolorówka: Wibo, Growing Lashes Stimulator Mascara

Natura poskąpiła mi rzęs - smutne, ale prawdziwe.
Ale nie ma tego złego!
By te moje ogryzki choć trochę uwidocznić i podkreślić, testuję z lubością tusze do rzęs.
Przez dłuższy czas moim faworytem był Maybelline Volum Express Curved Brush (kocham tą szczoteczkę!), potem były 'grubsze czasy' i używałam z powodzeniem osławionego Colossala.

Nastał jednak ponownie czas oszczędzania i w związku z tym postanowiłam przetestować któryś z tuszy Wibo.
Po oczytaniu się, naoglądaniu setek zdjęć, wybór padł na Growing Lashes!

Producent głosi :
Najnowszej generacji maskara aktywnie wzmacnia i wydłuża rzęsy oraz stymuluje ich wzrost.
Zawarte w formule odżywcze proteiny jedwabiu, D-Panthenol i kolagen dodatkowo wzmacniają, regenerują, chronią i pielęgnują osłabione torebki włosowe a unikalne peptydy wspomagają naturalny wzrost rzęs.


Uff, sporo obietnic jak na taki niepozorny tusz, prawda?
Jak już pisałam - rzęsy mam lichutkie. Do tego są ostatnio dość słabe i wypadają.
Nie miałam złudzeń - maskara nie jest w stanie poprawić ich stanu i stymulować wzrost. Tym samym uniknęłam rozczarowania, albowiem w tej kwestii nie zauważyłam żadnego działania.

Growing Lashes świetnie podkreśla moje rzęsy, zagęszcza je i pogrubia.
Jednakowoż oczekiwałam znaczniejszego wydłużenia - tutaj jest ono o najwyżej umiarkowane - w tej materii spisuje się więc średnio.

Podobnie jest z trwałością.
Pod koniec dnia tusz lubi się osypać, co dodatkowo ujmuje rzęsom wydłużenia..
Zrezygnowałam również z tuszowania dolnych rzęs - bywało, że po większym wysiłku, dolna powieka była lekko przybrudzona. Bardzo tego nie lubię..

Co więc zatem jest tak unikalnego w tym tuszu?
SZCZOTECZKA!
Jest to dla mnie kompletna nowość! Ja, zatwardziała zwolenniczka tradycyjnych szczoteczek, podchodziłam do tego gumowego cudaka z dużą rezerwą.
Przyjrzyjmy się bliżej :
Jak widać, szczoteczka to właściwie pałeczka z wieloma malutkimi, gumowymi ząbkami.
Jak coś takiego może stworzyć z rzęs firanki? Otóż może i tworzy!
Właśnie te malizny łapią każdą rzęsę, dokładnie pokrywają ją tuszem a przy tym i-de-al-nie wręcz rozczesują!
To chyba pierwszy tusz, po którego aplikacji ani razu nie użyłam grzebyka do rozdzielenia sklejonych rzęs.
Nakładam drugą warstwę - żaden problem, żadnego sklejania!

Specjalnie na potrzeby recenzji starałam się uchwycić efekt na moich rzęsach.
Nie jest to łatwe, wydaje mi się, że w rzeczywistości jest sto razy lepiej..
Nie no, wierzcie mi, lajf jest bardziej 'wow'.. zdjęcia robiłam wczoraj wieczorem, więc tusz odrobinę wykruszył się już na kocówkach..
No nic, grunt, że widać, że coś tam jednak mam ;-)

Tusz jest całkiem wydajny, mam go ponad 3 miesiące i wbrew temu co czytałam, nie wysechł.

Dostępny jest tylko w Rossmanie, za 9zł (chyba z kawałkiem, ale na pewno nie więcej niż 10zł).

Podsumowując :
 Plusy
~ świetne podkreślenie i pogrubienie rzęs
~ fantastyczna gumowa szczoteczka
~ idealne rozdzielenie rzęs
~ wydajność
~ dostępność i cena

Minusy
~ lekkie osypywanie się pod koniec dnia
~ umiarkowane wydłużenie


Ja na pewno kupię kolejne opakowanie!
A Wy - znacie ten tusz? Jakie macie o nim zdanie?

poniedziałek, 13 lutego 2012

TAG: Nigdy nie wychodzę z domu bez...

Przygotowując się do odpowiedzi na ten TAG stwierdziłam, że straszna pudernica ze mnie..
No cóż.. :D


Kosmetyczne Must-Have

- podaj 5 produktów kosmetycznych łącznie z nazwą firmy, 
które stosujesz wychodząc z domu, takie must have na wyjście 
(można dołączyć zdjęcie).
- utwórz osobny post na swoim blogu z kopią obrazka
i informacją kto Cię otagował.
- przekaż zabawę i zasady 5 innym blogerkom.

TAG przywędrował do mnie od.. tararaaaatamtam.. Zajęczaka :*
Aleś mnie doceniła moja droga, wystarczy czasem się pożalić ;-)

Oczywiście kosmetyków jest więcej niż 5 - nie dało się inaczej..


Coś na twarz (I)
Póki co, jedyny nawilżacz, jaki toleruje moja wybredna facjata, to duet kwas HA + olej z pachnotki.
Więcej było o nich tutaj i tutaj.


Coś na twarz (II)
I zaczyna się kolorówka.
Manhattan, Perfect Adapt, 40 Light Beige - jak do tej pory najlepszy podkład na jaki trafiłam, zdecydowanie należy mu się osobna notka, którą szykuję!
L'Oreal, Corectour Mineral, Ivory - sypki korektor. Nigdy nie zwróciłabym na niego uwagi a okazał się bardzo ciekawym kosmetykiem. Jestem w fazie testów, ale już wkrótce napisze o nim więcej!
Essence, Bronzing Comapct Powder Matt - nie wyjdę z domu bez wykonturowania nim twarzy! Jest delikatny i to mi odpowiada. Również będzie miał swój osobny wpis.


Coś na oczy
Nie wyjdę bez podkreślonych oczu, czuję się wtedy.. naga..
Diadem, Stylizator oka, brązowy - czyli po prostu eyeliner w pisaku. Absolutne minimum. Swoją drogą bardzo solidny produkt!
Wibo, Growing Lashes - tusz do rzęs jest zaraz po eyelinerze kolejnym produktem must have! Tym konkretnym jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, przekonał mnie do silikonowych szczoteczek - będzie osobna notka.
Hean, Stay On - baza pod cienie - KWC w tej kategorii, było o niej tutaj.
Sleek, Au Naturel - paleta o której napisano już właściwie wszystko, od pewnego czasu się z nią nie rozstaję. Brwi również podkreślam cieniem z niej (Bark).


Coś na usta
Mam ostatnio suche usta, w krytycznym momencie suche skórki nie pozwalały mi nałożyć żadnej pomadki..
Bebe, Pomadka ochronna - najlepsza wersja moim zdaniem, pięknie pachnie i odżywia usta.
Wibo, Water Sheen with Maxi Lip - akurat ten błyszczyk jest obecnie 'na tapecie', ale używam paru rotacyjnie, moja błyszczykomania zatacza coraz szerze kręgi..


To tyle!
Zazdroszczę kobietom, które mogą pokazać się światu bez makijażu - ileż prostsze jest ich życie.
Z drugiej strony - nawet gdybym do nich należała, kupowałabym kosmetyki choćby dla samej przyjemności - świadomie sobie jej odmawiać? Nie-do-po-my-śle-nia! ;-)


TAG jest od dawna wałkowany w blogosferze, wiec taguję wszystkie Czytelniczki, do których jeszcze nie dotarł :-)


Macie podobne must have do moich? 

wtorek, 7 lutego 2012

Buteleczki szczęścia - stan na 07.02.2012

Już dawno nosiłam się ze stworzeniem takiego zestawienia.
W dużej mierze dla siebie - sama do końca nie wiedziałam co mam, a tak przy okazji remanent zrobiłam :-)
Mam nadzieję, że i Wam przegląd moich lakierowych zbiorów będzie się całkiem przyjemnie oglądało, zapraszam!

Tak prezentuje się to całe dobro :

Lecimy zatem kolorami :-)

Wibo, Extreme Nails, 361
Hean, Colour Obsession, 611
Wibo Express Growth, 18
Sensique, Oriental Dream, 264


Hean, Colour Obsession, 614
Wibo, Express Growth, 132
Hean, Colour Obsession, numerek starty :-(
Lovely, Color Mania, 128
Hean, Colour Obsession, 614

Eveline, Holografic Shine, 405
Eveline, Classic Colours, 480
Eveline, Holografic Shine, 402
Eveline, Holografic Shine, 403


Wibo, Express Growth, 354
Eveline, Holografic Shine, 413
Miss Sporty, Lasting Colour, 340
Miss Selene, 142
Colour Alike, 22


Golden Rose, Care&Strong, 129
Wibo, Extreme Nails, 63
Hean, Colour Obsession, 613
Inglot, 19
Lovely, Color Mania, 323


Versati, Lakier do zdobień, czarny
Versati, Lakier do zdobień, biały
Essence, Nail Art Twins, 02 Julia
My Secret, 104
Eveline, Dance Fever, UV Effect
Joko, 3w1 Połysk-Ochrona-Trwałość
Essence, Matt Top Coat


Eveline, Odżywka diamentowa
Oliwka do skórek o zapachu frezji


W sumie 32 buteleczki szczęścia.
Bardzo przyzwoicie.. prawda?

środa, 25 stycznia 2012

Kolorówka: Wibo, Water Sheen with Maxi Lip #36

Robię się chyba maniaczką błyszczykową.. trzeba to ukrócić..
To cudeńko przytargałam z ostatniego wypadu do Rossmanna - promocja była..

Water Sheen with Maxi Lip #36

Producent głosi:
Max Lip  przywraca gęstość skórze właściwej  - zwiększa objętość ust nawet o 40%, poprawia kontur ust, nawilża je i pielęgnuje.
Dzięki formule MAXI LIP usta stają się delikatne i gładkie.

Przyznam, że przed stand ściągnęła mnie metka z promocyjną ceną.
Ale kiedy przyjrzałam się bliżej, błyszczyki zdecydowanie mnie zainteresowały.



Pierwsze, co rzuca się w oczy, to estetyczne, eleganckie opakowanie - małe, poręczne z designem produktów z wyższej półki. Duży plus! 
Podczas zakręcania słyszymy charakterystyczny klik, który zapewnia nas, ze błyszczyk jest szczelnie zamknięty.



Aplikator to niestety ko-szma-rek! Krótki, sztywny pędzelek, który nijak nie poddaje się ustom, drapiąc je. Nakładanie błyszczyka jest przez to niekomfortowe a bez lusterka wręcz niemożliwe.. Nie mam co prawda porównania do innych pędzelkowych aplikatorów, ale jeżeli wszystkie są takie, to może i dobrze..


Niedogodności rekompensuje na szczęście kolor i działanie!
Dogrzebałam się do jedynego w standzie odcienia nr 36 - jest to półtransparentny róż z delikatnym shimmerem, który pięknie rozświetla usta.



A! Zapomniałabym!
Pachnie jak guma balonówa z czasów młodości!
No po prostu coś niesamowitego - podróż sentymentalna dla osób w moich granicach wiekowych gwarantowana ;-)


Błyszczyk ma dość gęstą konsystencję - nie rozlewa się po wargach, nie zbiera w zagłębieniach i przy konturach. 
O dziwo nie klei się - nie ma uczucia 'kłapania' ust przy ich otwieraniu. Owłosione usta na wietrze to jednakowoż element nie do wyeliminowania przy błyszczykach ;-)
Po nałożeniu na usta niemal od razu odczuwam przyjemne mrowienie, które świadczyć ma o działaniu formuły MAXI LIP. Usta stają się istotnie nieco nabrzmiałe, co bardziej czuć niż widać.
Na pewno są nawilżone i efekt ten utrzymuje się długo.
Błyszczyk znika w standardowym tempie - ok 3-4h.


Mazidełko zdecydowanie godne uwagi!
Obecnie traficie w Rossmannie na promocję - 6.49zł
W ofercie są również typowe nudziaki, warto obadać!


A może znacie już ten błyszczyk i to ja wyskoczyłam z przechodzoną nowiną? ;-)

czwartek, 8 grudnia 2011

Mały haul

Po średnio obiecującej rozmowie w sprawie pracy, postanowiłam się dotlenić. Pogoda piękna, zimowo, mroźne, ale słonecznie.
Nieśpiesznie krążyłam między sklepami, wstępowałam to tu, to tam.. relaks!

Zajrzałam do Rossmanna i Natury - początkowo nie miałam zamiaru nic kupić, ale same wiecie jak to jest.. ;-)
Efektem poniższe łupy :

Jak nie trudno się domyślić, Natura to  kultowe już flejksy 104 z My Secret :
oraz ciesząca się świetnymi opiniami maskara Essence I Extreme :
Muszę powiedzieć, że szczotą jestem prze-ra-żo-na! Nie wiem czy nie jest nawet większa od Colossala - no nic, obadamy.

W Rossmannie skromnie - Wibo Express Growth 354 :
To piękna malinowa czerwień z iskrzącymi się na niebiesko drobinkami - jestem ciekawa efektu na paznokciach.


Głowa przewietrzona, nastrój poprawiony - dzień uratowany!

piątek, 2 grudnia 2011

Pazurki: Wibo Extreme Nails 361

Ciągle jestem na lakierowym głodzie.. diamentowa kuracja trwa, więc nie mogę malować paznokci.. Cierpię..

Przejrzałam więc folder z fotkami i postanowiłam chociaż pokazać Wam wspaniały wibrujący Wibo EN 361 - jestem zakochana w tym lakierze!


To przepiękny kobaltowy odcień, bardzo modny w tym sezonie.
Jak kolor wibruje widać na zdjęciach - nie są podkręcane, w rzeczywistości jest dokładnie tak!
Lakier jest delikatnie metaliczny, starałam się to uchwycić na zbliżeniu i tu jakby się udało :


Aplikacja - bezproblemowa! 
Nie smuży, konsystencja jest odpowiednia, komfort przy malowaniu na wysokim poziomie.
Do pełnego krycia wystarczą 2 standardowe warstwy.
Trwałość - u mnie 5-7 dni bez poprawek! Większość Wibków/Lovely tyle się u mnie trzyma, m.in. za to je tak kochom! :-)

Podoba Wam się?

czwartek, 27 października 2011

Pazurki: Wibo Trends Nude + Miss Sporty Nail Expert Manicure Cement Nail Booster - zakupy / ROZDANIE!

Chandra mnie dopadła. I trzyma od wczoraj. Takie typowo jesienne poczucie zastoju i beznadziei. Fu!
I nic mi tak nie poprawia humoru jak drobne zakupy - każdy drobiazg cieszy, taki ze mnie człowiek :-)

Dziś padło na Rossmanna - ochoczo wędrowałam między półkami (bacznie śledzona przez ochroniarza..), przebierałam, poczytałam, powąchałam..
Wybrałam dwa nowe lakiery Wibo z serii Trends Nude - 350 i 351 :

oraz nabyłam ponownie odżywkę Miss Sporty Nail Expert Manicure Cement Nail Booster, która służy mi bardzo dobrze i wykorzystałam poprzednią praktycznie do dna.

Obie pozycją będą miały osobne notki.

I już mi lepiej :-)
W domu wypiłam jeszcze pyszną karmelową herbatkę, potem z pracy wrócił Mąż i dzień jakoś wskoczył na właściwe tory.
Lecę teraz pokibicować z Nim na meczu piłki ręcznej :-)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I kolejne rozdanie - tym razem u agabil1!
Świetne nagrody do zgarnięcia!



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...