Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Joanna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Joanna. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 21 sierpnia 2012

Mini denko wyjazdowe

Dziś denko nieco nietypowe.
Jak wiecie wyjeżdżamy do UK - stąd od dłuższego czasu głowę zaprząta nam pakowanie i logistyka całego przedsięwzięcia
Oczywiście chciałabym zabrać wszystko a mogę tak naprawdę bardzo niewiele..
Dlatego też postawiłam w sierpniu na sięganie dna, coby jak najmniej bolało mnie serce, że czegoś nie mogę wziąć.
Denko wyjazdowe jest mini mini, ale mam nadzieję, że do godziny zero, czyli 29.08. sięgnę dna jeszcze z 2-3 kosmetykami.
Tymczasem..

poniedziałek, 2 lipca 2012

Zużycia czerwiec 2012

Co miesiąc zbieram się do robienia podsumowania zużyć i co miesiąc polegam sromotnie..
Albo zużyć nie ma wcale albo puste opakowania od razu lądują w koszu i pod koniec miesiąca jest lament..

Ale ale, cały czerwiec się pilnowałam i mimo,  że dna nie sięgnęło zbyt dużo kosmetyków, w końcu mam Wam co pokazać! :-)


Wibo, Growing Lashes - hicior za gorsze! Gdyby nie kiepska trwałość, byłby moim KWC! Więcej TUTAJ.

Lovely, Collagen Wear - Muszę przyznać, że byłam z niego nawet zadowolona. Ma funkcję pogrubiająco-wydłużającą i spełnia ją nieźle. To, co mi w nim przeszkadzało, to słabe rozczesywanie rzęs - zapewne po trosze za sprawą szczoteczki a po trosze bardzo gęstej konsystencji. Mimo wszystko raczej do niego nie wrócę.

Maybelline, Colossal 100% Black - Używałam go z powodzeniem dopóki nie włączyłam wariantu oszczędnościowego. Pogrubiał i dawał naprawdę smolistą czerń przy czy nie sklejał i ładnie się trzymał. Nie wykluczam powrotu do niego w przypływie funduszy - póki co za pół ceny mogę znaleźć coś równie dobrego.

Alterra, Odżywka nawilżająca z aloesem i granatem - Jak na karuzeli - na początku było kiepsko, potem super a teraz znowu nie jest najlepiej.. Odżywka zaczęła bardzo obciążać mi włosy.. cieszę się, że ją wykończyłam... Bu! Nie kupię więcej!

BeBeauty, Spa Bali, żel peelingujący - kolejna pusta butelka i kolejna pełna już czeka na swoją kolej - jestem po prostu uzależniona od jego zapachu! Więcej TUTAJ.

Joanna, Styling Pianka nabłyszczająca - Jedyna pianka, która nie robi mi z włosów strąków. Kolejne opakowanie już czeka. Więcej TUTAJ.

Ziaja Med, Płyn micelarny - Stały punkt moich twarzowych rytuałów. Kolejne butelki w zapasie. Więcej TUTAJ

Isana, Zmywacz do paznokci bez acetonu - Świetny zapach, zmywa przyzwoicie nawet brokaty i flejksy, ale niestety źle wpływa na moją płytkę. Zauważyłam, że ją osłabia. Wielka szkoda, miało być tak pięknie. Nie kupię ponownie.


I to tyle.
Zakupów w czerwcu nie było zbyt dużo, może trochę nabytków, postaram się to zebrać i zrobić też wpis typu przybyło mi.


Jak tam Wasze zużycia?
Mam wrażenie, że każdemu idzie w tej kwestii lepiej niż mi..


Miłego dnia!






sobota, 23 czerwca 2012

Pielęgnacja: Joanna, Sensual, Oliwka łagodząca z ekstraktem z rumianku

Mamy lato!
Czyli już za chwilę plaża, piasek, słonko i ... kostiumy kąpielowe.
A jak kostiumy to i depilacja.
Częstsza niż w okresie zimowym, zdecydowanie, toteż i skóra domaga się intensywniejszej pielęgnacji.

Odkąd pokochałam oliwki, próbuję każdej, która wpadnie  mi w oko.
Ostatnio miałam okazję testować Oliwkę łagodzącą z ekstraktem z rumianku od Joanny :

środa, 25 kwietnia 2012

Pielęgnacja: Joanna, Z Apteczki Babuni, Kąpiel solankowa o zapachu bzu

Wytestowałam ostatnio wszystkie kosmetyki Joaśki, będzie ich więc teraz trochę na blogu :-)

Dziś chciałabym Wam przedstawić płyn, w którym oboje z Mężem jesteśmy zakochani -
Kąpiel solankowa o zapachu bzu
Producent głosi :
Kąpiel solankowa przeznaczona jest do codziennego stosowania. Zawiera składniki działające pielęgnująco i odświeżająco. W rezultacie jej stosowania uzyskasz:
- doskonałą pielęgnacje całego ciała,
- poprawę elastyczności skóry,
- odprężenie i ukojenie


piątek, 20 kwietnia 2012

Higiena: Joanna, KoroLOVE, Mydło w płynie o zapachu alg morskich

Mydło jak mydło, można by pomyśleć.
Otóż nie - zauważyłam u siebie jakiś czas temu tendencję do przesuszeń między palcami dłoni od razu po ich umyciu.
O ile pamiętam by je od razu nakremować, jest okej, ale z pamięcią już coraz gorzej a i czas czasami nagli.
Stąd suszki te mnie skutecznie irytują. 
A właściwie irytowały, bo ostatnio Joaśka dba o moje dłonie podczas mycia.

W łazience zagościło bowiem mydło w płynie KoroLOVE o zapachu alg morskich :

Producent głosi :
Mydło z niezwykłej serii KoroLOVE o ekscytującym zapachu alg morskich to nie tylko wyjątkowa receptura i apetyczny wygląd. 
Używając go poczujesz, jak delikatna formuła dokładnie oczyszcza Twoją skórę, pozostawiając ją świeżą i miłą w dotyku. 
Zawarte w mydle składniki zapewnią jej właściwą pielęgnację, a piękny zapach alg morskich pozostanie z Tobą na długi czas. 
Produkt może być stosowany do mycia rąk i całego ciała. 


środa, 29 lutego 2012

Apteczka Babuni po liftingu :-)

Zapewne część z Was zauważyła już, że produkty firmy Joanna z serii Z Apteczki Babuni przeszły ostatnio zmianę image :-)
Mi pierwszy raz nowe opakowania rzuciły się w oczy podczas wizyty w Rossmannie.
Szukając wzrokiem charakterystycznych pękatych, brązowych butli, oczom mym ukazały się nowe estetyczne i schludne butle z naszymi ulubionymi odżywkami ( i nie tylko!).

Prezentują się tak :


Linia jajeczna - do włosów rozjaśnionych i farbowanych


Linia nawilżająco-regenerująca - do włosów zniszczonych


Linia wzmacniająca - do włosów cienkich, delikatnych, ze skłonnością do wypadania


Linia normalizująca - do włosów przetłuszczających się


Linia regulująca - do włosów z łupieżem


Moim zdaniem prezentują się świetnie - a Wy jak myślicie?

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Pielęgnacja: Joanna, Naturia Body, Balsam do ciała z zieloną herbatą

Coś nie mam szczęścia do balsamów - trafiam albo na lepiące i klajstrowate albo drażniące moje ramiona.
Kiedy więc otrzymałam od Joanny do testów poniższy balsam, podchodziłam do niego jak do jeża. Krążyłam wokół niego, wąchałam i odstawiałam aż w końcu odważyłam się go użyć.
Żałuję, że czekałam tak długo.

Naturia Body, Balsam do ciała z zieloną herbatą

Producent głosi :

Balsam do ciała Naturia body z ekstraktem z zielonej herbaty zapewnia optymalną pielęgnację skóry.
Nadaje jej gładkość i elastyczność oraz sprawia, że staje się miękka i miła w dotyku. Dzięki jedwabistej konsystencji balsam doskonale się wchłania i intensywnie pielęgnuje Twoje ciało. 
Zielona herbata – działa ochronnie i pielęgnująco, a dzięki obecności antyoksydantów zapewnia ochronę przed procesami przyspieszonego starzenia się skóry.
Wspaniałe rezultaty:
~ Wypielęgnowana i bardziej elastyczna skóra
~ Gładka i przyjemna w dotyku
~ Nawilżona i świeżo pachnąca 
500g


Konsystencja balsamu jest dość zwarta :
W kontakcie ze skórą zachowuje się jednak poprawnie, rozsmarowuje się gładko i dość szybko wchłania. Nie ma potrzeby stania nagusieńko i czekania aż będzie można spokojnie włożyć ubranie - nie znoszę tego!  Z zieloną herbatką nie ma na szczęście takich problemów.
Co jest dla mnie równie ważne - na skórze nie pozostaje żaden film, przez który będziemy czuć się nieświeżo i lepko.

Na szczęście balsam mnie zupełnie nie podrażnił - ramiona nie zareagowały wściekłym łuszczeniem się i pieczeniem - alleluja!
Wnioskuję więc z tego, że całkiem nieźle radzi sobie z nawilżaniem.

Zapach jest po prostu przepiękny! Świeży, energetyczny, niczym perfumy z nutą green tea, np. E. Arden!
Kręci w nosie soczystymi cytrusami i lekko cierpką wonią herbaty.
Idealnie nadaje się na wsmarowanie tuż po porannym prysznicu - zastrzyk energii na cały dzień mamy zapewniony!
Zapach wnikał w moje ubranie, więc nawet wieczorem go wyczuwałam!

Solidna butla o fajnym kształcie - bardzo dobrze leży w dłoni.
Klapka jest płaska, więc pod koniec balsam może stać 'na głowie'. Plastik jest dość sztywny, więc z przecięciem go może być problem.
Otwór dozuje odpowiednią ilość kosmetyku :
Design opakowania bardzo mi się podoba!

Jako, że ten balsam, jak i inne z serii Naturia Body, są nowościami, dostępność jest na tą chwilę kiepska. Ja widziałam go przypadkiem w jednej niesieciowej drogerii w moim mieście. Mam nadzieję, że wkrótce ta kwestia się poprawi!
Jeżeli jednak wpadnie Wam w rączki - brać! Warto choćby dla samego zapachu! :-)


A może już miałyście okazję go wypróbować? Jak wrażenia?
Wolicie świeże, energetyczne zapachy balsamów czy ciepłe i zmysłowe?

Produkt został mi udostępniony celem przetestowania i zrecenzowania. Fakt ten nie ma ŻADNEGO wpływu na moją opinię.

piątek, 6 stycznia 2012

Focus na końcówki - atakiren!

Niniejszym rozpoczynam zmasowany atak na moje końcówki!
Na szczęście nie padły kompletnie, nie rozdwajają się, czego nie znoszę.
Są jednak odczuwalnie mniej nawilżone w porównaniu do reszty włosów - szczególnie daje się to we znaki przy rozczesywaniu. Podejrzewam, że jeszcze chwila i zrobiło by się z nich 'piękne' sianko..
Tak więc to jest TEN moment!
Na podorędziu mam na tą chwilę :

Isana, Liquid Silk
Joanna, Z Apteczki Babuni, Serum na końcówki

Isanowy płynny jedwab będę nakładać równolegle z odżywką - odżywka na 3/4 a jedwab na 1/4 długości włosów, rozczeszę i spłuczę.
Serum na wilgotne końcówki przed stylizacją.
Tak sobie wymyśliłam, oby atak przyniósł efekty ;-)

A może macie jakieś sprawdzone sposoby na pielęgnację końcówek? Podzielcie się, chętnie poczytam :-)

środa, 14 grudnia 2011

Współpraca z firmą Joanna!

Po przesympatycznej wymianie e-maili z Panią Karoliną, otrzymałam wczoraj paczkę z produktami do testowania w ramach współpracy z firmą Joanna.


Bardzo się ucieszyłam, gdyż w przesyłce znalazłam kosmetyki o zapachach, które podsunęłam Pani Karolinie jako moje ulubione :-)
Są to nowości :

Naturia Body, Balsam do ciała z zieloną herbatą, Skóra normalna i wrażliwa
KoroLOVE, Mydło w płynie o zapachu alg morskich



Pierwsze wrażenie w przypadku obu pozycji - obłędne, orzeźwiające zapachy!
Dziękuję i z przyjemnością biorę się do testowania!
O czym chciałybyście przeczytać najpierw?

sobota, 19 listopada 2011

Pielęgnacja: Joanna, Z Apteczki Babuni, Odżywka jajeczna

Zupełnie nieświadomie wyszedł mi cykl z kosmetykami Joanny :-)
Dzisiaj o odżywce jajecznej z serii Z Apteczki Babuni.


Jest to jedna z niewielu odżywek, którą zawsze mam na półce.
Nie jest bez wad, o nie - ale dla mnie jest jedną z lepszych, mimo paru niewątpliwych niedociągnięć.
Do rzeczy zatem!

Producent obiecuje :
Odżywka pielęgnująco - odżywcza zapewnia optymalną pielęgnację włosów farbowanych i rozjaśnianych. Dzięki zawartości składników naturalnych i pielęgnujących poprawia wygląd oraz kondycję włosów. W rezultacie otrzymasz:
- włosy o zdrowym wyglądzie
- lśniące i elastyczne
- optymalnie wypielęgnowane

200ml / ok. 5zł

Składniki naturalne  i pielęgnujące - są!
Ekstrakt z żółtka i olej rycynowy to duet, który robi włosom dobrze - sprawdzone. Kiedyś kręciłam maski na ich bazie, jednak była to droga przez mękę - począwszy od przygotowania, po nakładanie a na zmywaniu kończąc.
W tej odżywce dostajemy je w przystępniejszej formie a działają porównywalnie dobrze.
Włosy istotnie są w lepszej formie - jest to zapewne poniekąd zasługa kompleksowej pielęgnacji, jaką wprowadziłam, ale nie można odbierać tej odżywce zasług.
Odkąd jej używam włosy są sprężyste, bardziej zdyscyplinowane i lśniące.

Konsystencja. Tak, tu sprawa jest sporna, albowiem ma swoje plusy i minusy.
Niewątpliwym plusem jest to, że rzadkość odżywki czyni ją bardzo lekką. Nigdy, niezależnie od tego ile nałożyłam jej na włosy, nie miałam uczucia oblepienia, obciążenia włosów. 
A faktem jest, że odżywki trzeba nałożyć sporo, by móc bez problemu rozczesać włosy. I to pierwszy minus, gdyż w związku z tym znika w tempie zdecydowanie zbyt szybkim.
Kolejnym jest to, że spływa z włosów - kiedy ją nakładam i rozczesuję włosy pasmo po paśmie, okazuje się, że całe dobro podstępnie migruje na końcówki a włosy na czubku głowy zostają nieprzyjemnie 'sztywne', trzeba nałożyć jeszcze odrobinę ekstra, już bez przeczesywania. Uf, uciążliwe nieco, szczególnie kiedy wiszę nad wanną głową w dół.

Brak wydajności rekompensuje cena - 5zł za standardowe 200ml jest bardzo przystępne, biorąc pod uwagę plusy, prawda?

Zapach, zapach, zapach! Uwielbiam czuć ten ajerkoniaczek na włosach! A czuć go długo! Fajnie!

Podsumowując - odżywka zdecydowanie warta choćby przetestowania.
Ze mną zostaje zdecydowanie na dłużej!

piątek, 18 listopada 2011

Styling : Joanna Styling Effect - Pianka nabłyszczająca

Kosmetyki do stylingu staram się omijać szerokim łukiem - nie przepadam za uczuciem oblepienia włosów przez różniaste specyfiki, pianki, żele, mgiełki itp.
A może po prostu trafiałam na egzemplarze, które nie współpracowały z moimi włosami tak jakbym tego oczekiwała.
Najmilej wspominam piankę Sunsilk, w płynie, z pompką - niestety została wycofana.
Szukałam więc czegoś podobnego, gdyż jej forma przypadła mi do gustu.
Trafiłam na Piankę nabłyszczającą z serii Styling Effect od Joanny :

Producent obiecuje :
Ekstremalna puszystość, super połysk.
Marzysz, aby Twoja fryzura lśniła jak nigdy dotąd? Teraz możesz to osiągnąć używając specjalnie opracowaną Piankę nabłyszczającą Styling Effect. 
Poznaj jej fantastyczne właściwości:
- nadaje super połysk i elastyczność,
- tworzy efekt zwiększonej objętości i puszystości,
- doskonała do utrwalania fryzury,
- zawiera filtr UV, który chroni włosy

150ml / ok. 9zł

Jak już wspomniałam - najbardziej lubię tą piankę za jej formę - dzięki niej jest lekka, nie skleja i nie obciąża włosów. Naprawdę! To jest właściwie to co zawsze dyskwalifikowało u mnie tego typu kosmetyki.
Pianka ma postać płynną, po energicznym wstrząśnięciu jest gotowa do użytku :

Uwaga, potrafi uciekać z dłoni, więc pełna koncentracja ;-)
Jedno pompnięcie wystarcza na średniej długości włosy - ja, z moimi o długości sporo za ramiona, pompam sobie x2 :-)

Tytułowe zadanie - czyli nabłyszczanie - jest  powiedzmy, umiarkowane. Włosy nie lśnią niczym tafla wody, wyglądają natomiast zdrowo i świeżo.
Są puszyste i elastyczne - to na pewno! Pianka nie utrwala na mur-beton, więc fryzura wygląda naturalnie będąc przy tym wystarczająco zdyscyplinowaną, by w ciągu dnia nie tracić fasonu. Włosy są odbite od skóry i takie pozostają!

Pięknie pachnie! Niby ciut słodko a jednak świeżo - kojarzy mi się z dobrej jakości kosmetykami profesjonalnymi, które tak lubię wąchać przy okazji wizyty u fryzjera. 
Co więcej - zapach utrzymuje się na włosach całkiem długo.

Pianka jest wydajna, przyjemna w użytkowaniu i spełnia moje oczekiwania w zupełności!
Wygląda na to, że znalazłam godnego następcę Sunsilka, cieszę się :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...