sobota, 28 stycznia 2012

I znowu coś słodkiego:-)

Popełniłam dziś ulubione rurki mojej rodzinki. Na zdjęciu został tylko jeden półmisek, bo drugi powędrował do szwagra:-)



Ciasto
3 szkl. mąki
kostka margaryny "Kasi"
szklanka gęstej kwaśnej śmietany
Zagnieść, wałkować cieniutko, kroić radełkiem paski, owijać rurki. Piec do zrumienienia w temp. ok. 190 st. (ok. 20min)
Krem:
1/2 l mleka
mały budyń waniliowy
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżki mąki pszennej
3/4 szkl cukru
mały cukier waniliowy
3 żółtka
Ugotować budyń, wystudzić.
Utrzeć kostkę (250g) masła, dodawać stopniowo zimny budyń.
Szprycką lub rękawem napełniać rurki. Posypać cukrem pudrem.
Z tego przepisu wychodzi ok. 60 rurek.
Rurki można też nadziewać gotowym kremem karpatkowym, bitą śmietaną.

czwartek, 26 stycznia 2012

Candy, candy....

Zapisałam się do kilku osób, których blogi obserwuję na zabawy - candy. Niestety jak pisałam w którymś poście, jestem antytalent komputerowy i nie potrafię wkleić banerków z candy na pasek boczny. Pisałam z prośbą o pomoc, ale jak widzicie nikt nie kwapi się do tego, aby to zrobić. W związku z tym zrobiłam to co już się trochę nauczyłam, czyli napisałam posta typowo o candy i powklejałam linki i zdjęcia:-)

Cudna bransoletka i jeszcze bombki

Miałam świetny plan... zamówiłam bransoletkę, która miała być niespodziankowym prezentem, ale jak ją zobaczyłam, przymierzyłam to... plany poszły w odstawkę. Wolę nie pisać dla kogo planowałam niespodziankę, bo jeszcze się okaże, że ten ktoś trafi na mojego bloga i będzie mu przykro, że prezentu nie otrzymał.
Bransoletkę zamówiłam u Eweliny TUTAJ, szczerze polecam jej biżuterię, bo to prawdziwe cudeńka. Ewelinko - dziękuję jeszcze raz:-* Za Twoją zgodą wrzucam zdjęcia bransoletki:



I jeszcze bombki. Ta bordowo złota musi poczekać na dokończenie (brak czasu, doba stanowczo za krótka), a tą srebrno bordową spróbowałam zrobić trochę inaczej niż dotychczasowe, bo rzędy wstążki idą lekko ukośnie. Koleżanka przysłała mi zdjęcie takiej bombki, którą zobaczyła gdzieś na kiermaszu świątecznym i postanowiłam metodą prób i błędów odtworzyć takie właśnie ukośne paki. Mam nadzieję, że jakoś to wygląda:-)


piątek, 20 stycznia 2012

komputerowe beztalencie, czyli znowu coś popsułam;-)

Jak wiadomo najlepszymi znawcami wirtualnego świata są faceci... Wiele z Was pewnie się oburzy na to stwierdzenie, ale ja tam wiem swoje. Pomimo tego, że z komputerem i internetem ma styczność od iluś już lat to nadal nie opanowałam go do wyższych poziomów niż profile społecznościowe, proste gierki (na szczęście dałam radę oderwać się od gry którą ciągnęłam od 2lat, totalny pożeracz czasu). Jak widać blog i jego ustawienia mnie przerastają. Napisać posta, wstawić zdjęcie to umiem, wstawić blogi które obserwuję też, ale wstawiać linków do candy to już nie potrafię. Żeby było śmieszniej to jeszcze wstawiłam się do obserwatorów swojego bloga (...?) To już ewidentne przegięcie;-P Chyba przy znajomości komputera przewagę wzięły u mnie geny farbowanej blondynki... (sprzed kilku lat). Oczywiście chodzi mi o taki stereotyp blondynki, bo prywatnie mam inne zdanie - inteligencja nie zależy od koloru włosów. Sama mam naturalne ciemne włosy a nie daje mi to wyższego ilorazu inteligencji. Może ktoś z czytelników tych wypocin będzie umiał zaradzić moim problemom?

A to moja prawie trzyletnia córcia Ania:-*












Wieczorową porą:
Niewiem jak to zrobiłam, ale zlikwidowałam jeden problem - nie jestem obserwatorem swojego bloga:-) A jak to zrobiłam to już nie mam pojęcia...


czwartek, 19 stycznia 2012

Jeszcze trochę "magii świąt"

Uwielbiam Boże Narodzenie:-) Może to dlatego większość moich "wytworków" to bombki... Zastanawiałam się nawet ostatnio co takiego jest w tym czasie i... to nie na moją głowę:-D Jakoś nie przeszkadza mi ta krzątanina, porządki, sterczenie w kuchni tak jak wykonywanie tych samych czynności przed Wielkanocą. Może ma to związek z prezentami? Przecież chyba nie ma na świecie takiej osoby, która nie lubi prezentów. Chociaż z drugiej strony ja czuję większą radość dając komuś prezent niż go dostając.
Zrobiłam praktycznie w ostatniej chwili zdjęcia jeszcze kilku moich bombek (dodam tylko, że już zaczęłam robić kolejne, bo dostałam kilka styropianowych kulek):


I moje choinki - duża, dwumetrowa choinka w salonie i zrobiona przeze mnie wstążeczkowa na 40cm stożku. U mnie ze względu na alergię syna zawsze jest sztuczna choinka. Niestety już musiałam ją rozebrać, ponieważ kilka dni temu mieliśmy "wypadek" - złamała się nóżka przy stelażu i choinka padła na podłogę. Bilans strat przedstawia się następująco: kilka szklanych bombek rozsypało się w drobny mak, szpic podzielił ich los, gałązki trzeba było rozprostowywać no a sama choinka została bez stojaka:-(
Za rok czeka nas albo zrobienie porządnego stojaka albo zakup nowej choinki (ta miała 3lata).

środa, 18 stycznia 2012

ciasteczkowy zawrót głowy


Z nudów upiekłyśmy z córcią ciasteczka. Ania (3latka) oczywiście dzielnie pomagała;-)
KRUCHE CIASTECZKA:
(przepis stary chyba jak świat)
4 szklanki mąki pszennej
1 szklanka mąki kartoflanej
kostka margaryny
3/4 szklanki cukru pudru
torebka cukru waniliowego
5 żółtek
łyżka smalcu
łyżka proszku do pieczenia
1-2 łyżki kwaśnej śmietany (ile "zabierze" ciasto)
Wszystkie składniki szybko posiekać nożem, zagnieść, można wstawić na godzinę do lodówki.
Rozwałkować ciasto, ale niezbyt cienko, wykrawać foremkami ciastka.
Z podanych proporcji wychodzą 2 duże blachy (takie z kuchenki).
Ciastka smarować roztrzepanym białkiem, posypać cukrem trzcinowym lub cukrem perlistym. Piec w temp. 180st.C na złoty kolor (ok.15-20minut).
Smacznego:-)

Posted by Picasa

piątek, 13 stycznia 2012

Bombkowo...

Wstawię kilka fotek moich ostatnich "dzieł". Dzięki temu będziecie się orientować czym zajmuję się w wolnych chwilach:-)

  


 




środa, 11 stycznia 2012

Mój "pierwszy raz";-P

Dawno, dawno temu... no właśnie, już od jakiegoś czasu zbierałam się do tego, aby zacząć skrobać w necie. Zawsze było mi jednak "pod górkę". Mam nadzieję, że coś z tej mojej pisaniny wyjdzie i nie skończy się na słomianym zapale. Muszę douczyć się tylko jak wklejać zdjęcia, jak posługiwać się blogiem i ... no właśnie, sama niewiem co to będzie:-) Trochę o mnie, mojej rodzince, moich pasjach. Na razie idziemy się podszkolić. Pa.