Czas na podsumowanie wymianki czerwonej organizowanej przez Darię z bloga
http://eetoilee.blogspot.com/. Moją parą wymiankową była
margeritka.
Zdjęcie paczuszki gotowej do wysłania, oczywiście jak już wsiadałam do auta to przypomniałam sobie o zrobieniu zdjęć... Bieg do domku, rozpakowanie paczki i focimy:
Jajo karczoch - element czerwony... bordowa wstążka:-) to też odcień czerwonego, jajeczko wstążkowe - tu już widać konkretnie kolorek, czerwone serduszko zapachowe do torebki, ale to kupne, ja takich ładnych nie umiem jeszcze szyć:-(
Tu wszystko już w torebeczkach zapakowane do paczki, miałam mało czasu więc już nie rozpakowywałam poszczególnych torebek, trochę widać słodycze i herbatki (zaczynając tak od lewego górnego rogu), potem jajko wstążkowe, zapachowe serduszko, woreczek z przydasiami, czyli tasiemkami, wstążkami, koroneczką - myślę, że Gosia wykorzysta je wszystkie;-P Dalej mamy kule do kąpieli, woreczek z czerwoną broszką filcową, czerwonymi kolczykami, czerwonym wisiorkiem i drugim z krzemienia pasiastego i ostatnia paczuszka z kawusiami. Na środku oczywiście karczochowe jajo.
Tutaj pozwoliłam sobie wstawić fotkę od
Małgosi, mam nadzieję, że się na mnie nie pogniewa:-) Widać jeszcze pocztówki z mojego miasta, zapomniałam je dołączyć do zdjęć.
(foto
margeritka_gg)
A teraz cudeńka, które dostałam od Małgosi. Oczywiście nie obyło się bez problemów... Mój listonosz jest takim formalistą, że nie zostawił przesyłki mojej mamie... kazał zgłosić się osobiście po odbiór przesyłki... Na szczęście miałam następny dzień wolny i podjechałam na pocztę. Chyba zacznę podawać wszędzie adres do pracy, bo już nie pierwszy raz mam taką sytuację. Od Małgosi dostałam:
Śliczne koraliki w różnych kształtach i kolorkach (już obmyślam jak je wykorzystać)
Super komplecik składający się z bransoletki "grzechotki" jak to określa Małgosia, kolczyków i naszyjnika. Komplet tak się spodobał mojej córci, że od razu go zabrała i powiedziała, że to na pewno dla niej... Na szczęście pozwoliła mi raz go założyć do pracy:-)
Super girlanda serduszkowa, prezent jak znalazł na Walentynki, teraz wisi na honorowym miejscu, czyli nad łóżeczkiem mojej córci:
Mięciuchny woreczek w piękne czerwone róże (uf, mam to szczęście, że córcia nie wiedziała jak go wykorzytać i jest u mnie;-P)
Ciąg dalszy przydasiów, czyli serwetki w kwiaty. Mam teraz powody, aby dalej próbować z decu:
I zapachowe świeczuszki, kilka ozdobnych elementów do wykorzystania w biżutkach. W paczuszce były jeszcze herbatki i słodkie kisielki, ale do zdjęcia już nie doczekały;-P
Bardzo dziękuję za super prezenciki mojej parze wymiankowej. Więcej zdjęć znajdziecie u Małgosi
tutaj. Dziękuję także
Darii za zorganizowanie wymianki. Mam nadzieję, że pozostałe pary będą równie zadowolone z prezentów wymiankowych jak ja i Gosia.