Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rzęsy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rzęsy. Pokaż wszystkie posty

22.11.2018

NAJLEPSZY I NAJTAŃSZY EYELINER Z DROGERII/ ZAMIENNIK KAT VON D


Większość z Was mnie zna i to dobrze a nawet jeśli nie było okazji pogadać na żywo to znamy się z neta, kojarzymy swoje twarze ze zdjęć i avatarów . Więc dobrze wiecie, że uwielbiam kocie oczy, a że mam zielone to dodatkowo podkreślam je kreską, raz grubszą raz subtelną ale zawsze z mocno wyrysowanym skrzydełkiem :) Od lat używam eyelinery, mam już za sobą na bank setki różnych produktów tej kategorii, stosowałam słoiczki, kałamarze, pędzelki czy pisaki i to własnie na nich dziś skupię swoją uwagę. Marka Kat von D jakiś czas temu wypuściła na rynek swoje Tattoo i Ink linery, swój pierwszy mazak od niej użyłam ponad dwa lata temu i przepadłam. Karbonowa czerń turboprecyzyjny rysik a w sumie pędzelek imitujący standardową jak na owe wydanie gąbeczkę. Trwałość, mat i precyzja to to co mnie kupiło momentalnie. Od tej pory zużyłam 6 opakowań, wersja złota którą zobaczycie poniżej jest moim 7 opakowaniem, limitka w gwiazdki która jeszcze bardziej cieszy oko bo w przeciwieństwie do swoich "czarnych" sióstr nie doświadcza starcia napisów.


Ale do rzeczy, pomijajać obecną promocję na SEPHORA POLSKA, eyelinery Kat dostepne są w cenie 89zł. Dla mnie jest to cena spora ale nie astralna, zdecydowanie do przyjęcia zważajać, że faktycznie jakość jest ekstra a sam pisak jest turbo  wydajny. Co jednak gdybym znalazła godnego następce Tattoolinera ale za 1/6 ceny? Brzm kusząco? To zostańcie!


O Kat dokładniej piszę tutaj  więc nie będę się powtarzała, ale zrobię Wam szybkie zestawienie owych produktów.

DO BOJU STAJE: 
KAT VON D - TATTOO LINER vs EVELINE - PRECISE BRUSH LINER





OPAKOWANIE. Złota wersja Kat jest solidna, metalowa i prezentuje sie bosko, standardowe opakowanie tego produktu jest plastikowe, czarne i ma ładny aczkolwiek totalnie nie trwały nadruk który znika w maksymalnie pare tygodniu od pierwszego użycia. 
Eyeliner Eveline osadzono w plastikowym domku, design jest udany a sam nadruk solidny, skuwka wciska się na charakterystyczny click i nie ma opcji aby sama się otworzyła w kosmetyczce czy torbie. Każdy produkt ma w sobie małą kuleczkę która stale rozbija tusz który nabiera się na pędzelek ( skojarzenie z korektorem biurowym).




ZAPACH/ APLIKATOR
Zarówno jeden jak i drugi nie posiadają zapachu. Aplikatory są niezwykle podobne, śmiem twierdzić, że identyczne. Gąbeczki zastąpiono włoskiem które umiejętnie dopasowane układa się konkretny szpic. Włoski nawet po rozdzieleniu nie odkształcają się i wracają na swoje - zaplanowane przez producenta miejsce. 






KOLOR/TRWAŁOŚĆ
Każdym z nich narysowałam trzy różne kreski, jestem ciekawa czy zgadniecie który czworokąt skrywa tańszą a który droższą wersję. Dodam tylko, że na pierwszy rzut oka wyglądają identycznie, tak samo jest w chwili zmycia, polewane wodą nie rozpływają się, kreska nie migruje, ale kilka mocniejszych potarć w obu przypadkach sprawia, że kreski zaczynają się ścierać. Jedyną drobną różnicę jaką zauważyłam, to w chwili wykonywania makeupu Kat wygląda bardziej oleiście, Eveline zastyga i pozostawia karbonową, matową czerń.



Ciężko mi pisać o wydajności Eveline uzywam od tygodnia natomiast z Tattoo mam już styczność kolejny rok z rzędu. W chwili kiedy wykończę zaktualizuję ten wpis. 



PODSUMOWUJĄC
Nie sądziłam, że kiedykolwiek to napiszę ale jest ogromna szansa, że przerzucę się z Kat właśnie na Precise Brush Linera. Jakość, precyzja, trwałość, karbonowa czerń jestem totalnie zszokowana i zachwycona, tym bardziej, że cena do jakości to jakiś żart. Serio. Dostrzegam drobne ale to mikro różnice między tymi dwoma produktami. Eveline zrobilo produkt z ogromnym potencjałem który został wykorzystany. Uczciwie polecam i zachęcam do testów. 

Eyeliner Eveline kosztuje w zależności od miejsca 15-16zł.

Dajcie mi znać czy stosujecie eyelinery, używacie produktów Eveline? Możecie coś polecić?

Ściskam <3
Czytaj dalej »

21.11.2018

NATURALNE SPOSOBY NA POROST RZĘS I BRWI / #POMOCNIK


Nie ma tygodnia abyście nie pytały o moje rzęsy, co stosuję, czym maluję, czego nie polecam no temat rzeka a pytania mimo, iż różne stale muskają rewiry oprawy oczu. Zebrałam je w grupy i przygotowałam wreszcie dla Was odpowiedź na nurtujące kwestię. 

NATURALNE SPOSOBY NA POROST RZĘS I BRWI / #POMOCNIK
CZY UŻYWAŁAM POPULARNYCH OBECNIE ODŻYWEK DO RZĘS?
Tak, stosowałam dwie bardzo popularne na rynku marki ale  tylko na jedno oko. Nowsi czytelnicy zapewne nie wiedzą, że przebyłam kilka lat temu porażenie mięśni twarzy ( wykrzywiło mi połowe twarzy, opadła brew i kącik ust, a oka nie zamykałam jakieś 1,5 miesiąca) straciłam wtedy praktycznie wszystkie rzęsy z chorego oka... Kiedy przeszłam serię rehabilitacji i stan zdrowia wróciła praktycznie do momentu z przed choroby postanowiłam najszybszym i najłatwiejszym sposobem (wtedy tak sądziłam) wychodować gąszcz  od nowa. I owszem najpierw stosowałam Long4Lashes rzęsy wyrosły całkiem ok, ale też praktycznie wypadły całkowicie po tym jak odstawiłam ( stopniowo) odżywkę.  Zaraz po "wyłysieniu" zdecydowałam się w 2015r. na kurację Bodetkolash i muszę przyznać, żę rzęsy wyrosły bardzo przyjemne ale w obawieo ich stratę stosowałam odżywkę raz na 2-3 dni przez 3 miesiące i faktycznie rzęsy podrosły i wreszcie wyglądały tak samo jak na oku drugim. Po odstawieniu kuracji  parę rzęs wypadło ale zdecydowanie było ich mniej niż w przypadku Long4Lashes.  Miałam też styczność z Revitalash ale stosowałam ją swojego czasu na brwi aby zapuścić  swoje liche włoski :)
WPIS O BODETKOLASH I EFEKTY


CZY OD ZAWSZE MIAŁAŚ PIĘKNE RZĘSY? ZAWSZE O NIE DBAŁAŚ?
Przytoczę tu fragment wpisu ( pierwszego na moim blogu)
...w dzieciństwie miałam dosyć długie i gęste rzęsy, jednak jako nastolatka trochę je zaniedbałam: źle dobrane płyny do demakijażu, nie zawsze dokładne zmywanie tuszu sprawiły, że rzęsy zaczęły wypadać, rzędy zdecydowanie się przerzedziły, nie mówiąc już o łamaniu się włosków i całkowitym ich zmatowieniu... byłam załamana z długich "firanek" zostały mi miotełki których pomalowanie sprawiało wielki kłopot a w efekcie końcowym oko i tak wyglądało jak oblepione nóżkami pająka :( 
zaczęłam więc ratować się różnymi rodzajami odżywek, stosowałam również tradycyjny olejek rycynowy, niestety przy aplikacji zdarzało się,że dostawał się do spojówki w efekcie czego czułam jedynie szczypanie a oko nie przestawało łzawić.Naprawdę wydawało mi się,że jestem przypadkiem beznadziejnym do chwili kiedy nie zaczęłam uczyć się na egzamin z pediatrii... w jednej z mądrych książek przeczytałam o metodzie regeneracji przesuszonej buzi dziecka oraz włosków Tocopherylem ( czyli esterową formą witaminy E) oraz Retinolem ( witamina A) zaczęłam intensywnie poszukiwać kosmetyków które posiadają jak najwięcej ich w składzie a jednocześnie nie są produktami zbyt obciążającymi i ku mojemu zdziwieniu okazało się,że najbardziej odpowiednim produktem jest oliwka dla dzieci, postanowiłam spróbować. CAŁOŚĆ TEKSTU TUTAJ
W roku 2013 jeszcze ne znałam się na składach więc kierowałam się nie naturą a jedynie wersją która miałam wrażenie, że mi służyła. Zmywałam makijaż oliwką dla dzieci, a pozniej po umyciu dokładnym twarzy nakładałam jeszcze tą rumiankową żelową oliwkę na rzęsy i brwi i o dziwo rzęsy wzmocniły się, pogrubiały i nabrały mocy. Ten zabieg stosowałam latami, aż do czasu kiedy zaczęłam analizować składy.

CZY ZDRADZISZ JAKIE MASCARY STOSUJESZ?
Pewnie, ale testuje wiele i nie mogę wskazać Wam tylko jednej mascary, zresztą każda jest przeznaczna dla kogoś innego, zresztą szykuje dla Was coś ekstra jednak wymaga to ode mnie mega dużo pracy i dobrego światła więcmam nadzieję, że w grudniu już przylecę z petardą która się Wam spodoba - temat rzęsiskowy :)



STOSUJESZ COŚ TERAZ NA RZĘSY?
Tak, od dawna może od 2-2,5 roku stosuje sumiennie swoje miksturki na rzęsy. Kiedyś była to podstawowa mikstura która była również genialna ale teraz zmodyfikowałam swój przepis i służy mi jeszcze lepiej :) Zamierzam Wam dziś zdradzić tą tajną recepturę. 

Aby przyrządzić eliksir potrzebujemy paru składników: 

WERSJA PODSTAWOWA
  • olej awokado lub lniany
  • Witamina A
  • Witamina E

WERSJA NA BOGATO
  • olej awokado lub lniany
  • kwas hialuronowy
  • żel aloesowy
  • Witamina A
  • Witamina E
  • masło shea

Oraz pojemnik na miksturę, coś do mieszania i szpatułka lub czyste dłonie do nakładania :D


Bez względu na rodzaj mieszanki zaczynamy standardowo od przygotowania pojemniczków, ideałem byłyby te z ciemengo szkła ale zazwyczja dostępne są w większej pojemności więc ja póki co wykorzystuje najzwyklejsze pojemniczki plastikowe dostepne stacjonaranie w drogeriach i perfumeriach. Dla pewności pojemniczki (nawet nie używane) zawsze wyparzam gorącą wodą i osuszam.  Do przygotowanych pojemniczków dokładam właściwe dawki poszczególnych składników ( poniżej na graficę wyszczególniłam wielkość). Kolejność hm.. zazwyczaj postępuję tak samo, kwas hialuronowy, żel aloesowy mieszam ze sobą drewnianym patyczkiem, dodaję witaminy i olej.  Taką wersję nakaładam nową i czystą szczoteczką codziennie na noc po wykonaniu demakijażu. 

Wersję na bogato stosuje w dwóch wariantach z masłem shea i bez, wszystko zależy od mojej aktywności, szczoteczka jest kłopotliwa, trezba ją wozić w etui, wyparzać lub poświęcać jej więcej czasu, więc w momentach kiedy się przemieszczam stosuje wersję z dodatkiem masła shea. 
Robię dokłądnie to co powyżej ale na koniec dodaję porcję masełka i mieszam, czasami używam "spieniacza do mleka"(który kupiłam specjalnie w tym celu ), ale spokojnie możecie rozmieszać to patyczkiem, jesli są grudki to i tak pod wpływem ciepła ( trzymania w dłoni) się rozstopią. 
Wersja z masłem shea jest mniej problematyczna bo gętsza mogę spokojnie nakładać ją czystym palcem i bardzo okala włoski. Stosuję ją również na brwi aby trochę wzmocnić te słabę kłaczki.


NATURALNE SPOSOBY NA POROST RZĘS I BRWI / #POMOCNIK

Nic więcej nie robię ze swoimi rzęsami, mieszankę nakładam codziennie lub co drugi dzień po wykonanym demakijażu :)

Poniżej dla porównania rzęsy nagutkie bez jakiegokolwiek makijażu:

NATURALNE SPOSOBY NA POROST RZĘS I BRWI / #POMOCNIK


Zlamiłam trochę sprawę bo nie zrobiłam zdjęcia na otwartym oku, ale widzicie po zdjęciach na instastory, że dolny rząd rzes równie astralnie podskoczył :) Co do górnych przy lini rzęs widać białe kreseczki to moje naturalne białe rzęski które wyrastają już w kolejnym rzędzie.

Na koniec muszę zaznaczyć...
Oczywiście jest to mikstura którą wymyśliłam, sama ją stosuje i nigdy nie przeszła w takiej kombinacji żadnych testów więc jeśli zamierzacie ją u siebie sprawdzić, to zachowajcie ostrożność bo każdy z nas jest inny i ma swoje różne dolegliwości. Więc testy na właśną odpowiedzialność :D Chociaż u mnie jest lepiej niż dobrze :)


Dajcie znac co o tym sądzicie,dbacie o swoje rzęsy?

Ściskam <3
Czytaj dalej »

13.05.2016

SPEKTAKULARNE RZĘSY ? CZY IM SIĘ UDAŁO ? / EVELINE - GRAND COUTURE SPECTACULAR LASHES

Witajcie Kochane, 

Dzisiaj nadszedł moment który tak bardzo lubicie - recenzja tuszu do rzęs. Tym razem mascara drogeryjna, dostępna i przystępna cenowo. Pod lupę trafia kolejny produkt firmy Eveline. Czy się sprawdziła i co o niej myślę, przeczytacie poniżej. Zapraszam na wpis :)

TESTOWANY PRODUKT
Mascara - Grand Couture spectacular lashes
coture, eveline, mascara wydłużającam pogrubiająca 
OD PRODUCENTA

"Spektakularna objętość dzięki formule tuszu, który precyzyjnie otula każdą rzęsę warstwą lśniącej czerni. Receptura została wzbogacona o naturalne woski, które są odporne na działanie wysokich temperatur, przedłużają trwałość makijażu i przeciwdziałają kruszeniu się tuszu. Zjawiskowe spojrzenie przez długie godziny – gwarantowane! Składniki nawilżające (olejek Jojoba, witaminy A, F i E) odżywiają i kondycjonują rzęsy, dzięki czemu spojrzenie godne hollywoodzkiej gwiazdy jest na wyciągnięcie ręki. Zawarty w składzie D-Panthenol regeneruje strukturę włosa, dzięki czemu rzęsy stają się wyraźnie pogrubione i zagęszczone.Mineralne pigmenty i naturalny Wosk Carnauba wzmacniają rzęsy i stymulują je do wzrostu.Innowacyjna silikonowa szczoteczka FLEXY BRUSHTM gwarantuje spektakularne pogrubienie rzęs do 200%".



OPAKOWANIE
Jeśli chodzi o kształt to jest to już chyba standardowy "model" tej firmy. Wygodne, opływowe, dobrze leży w ręce. Cieszę się, że plastik jest lepszej jakości oraz firma zdecydowała się na inny rodzaj nadruku ( nie ściera się tak szybko jak w przypadku uwielbianej przeze mnie BioFormuły)
coture, eveline, mascara wydłużającam pogrubiającaJak same zdążyłyście już zobaczyć czarne opakowanie ozdobiono złotem. Całość prezentuje się schludnie elegancko i profesjonalnie. Totalnie pochwalam zabawy fontem, jako miłośniczka czcionek i niebanalnych kompozycji, tupię nóżkami w zachwycie gdy widzę dobrze, dopracowane detale. Te drobne zabiegi sprawiają,że mascara od razu wybija się z drogeryjnej szafy.


SZCZOTECZKA
coture, eveline, mascara wydłużającam pogrubiająca
Szczoteczka silikonowa, taliowana z dosyć gęsto rozmieszczonymi ząbkami na grzebyku. Grzebyk do złudzenia przypomina swego poprzednika z Volume Celebrites. Jest jednak stabilniejszy, szczoteczka nie wygina się tak mocno jak w celebrytce. Grzebyczek prawie identyczy ale jednak inny, składa się z naprzemiennie rozstawionych dłuższych i krótszych "czepków". Szczoteczka dobrze chwyta poszczególnie włoski, zdecydowanie je pogrubia, raczej nie należy do gatunku tych,którymi pozlepiamy pajęcze nóżki.



KONSYSTENCJA / ZAPACH
Tusz jest rzadki, ale podejrzewam, że jest to kwestia świeżości, póki co potrafi odrobinę zaciapać powiekę aczkolwiek po nałożeniu nie odbija się już z rzęsek. Zasycha momentalnie.
Zapach świeży, nieinwazyjny, przyjemny.


EFEKT
Myślę,że najlepiej jeśli ocenicie same :) 
coture, eveline, mascara wydłużającam pogrubiająca

coture, eveline, mascara wydłużającam pogrubiająca
coture, eveline, mascara wydłużającam pogrubiająca

PODSUMOWUJĄC
coture, eveline, mascara wydłużającam pogrubiająca
Jak widać rzęsy są uniesione, nieźle rozdzielone, dobrze pokryte tuszem ( chociaż jak przyjrzycie się to widać, że włoski maluję jakieś 1,5 milimetra od skóry ale jest to efekt celowy). Tusz ze względu na swoją świeżość potrafi delikatnie uciapać co widać, szczególnie na dolnej powiece, czy drugiej warstwie, nie ma z tym większego problemu ale chce Was poinformować o najdrobniejszych szczegółach użytkowania tej mascary.


DOSTĘPNOŚĆ/ CENA
Znajdziecie go w każdej drogerii z szafą EVELINE, oprócz tego dostępna jest na stronie producenta oraz w innych sklepach internetowych.
coture, eveline, mascara wydłużającam pogrubiającaCeny są mocno zróżnicowane, ze strony producenta to blisko 20zł/10ml, w Rossmanie - 19 zł a sklepy internetowe od 18 do 21 zł.


MOJA OCENA
Tusz spisuje się bardzo dobrze, wprawdzie jest nadal świeży, potrafi przy nakładaniu czasem wybrudzić powiekę pod linią rzęs , ale to dosyć popularne zjawisko wśród nowych tuszy.
Świetnie się spisuje na oku, rzęsy są lekkie, sprężyste, dobrze rozdzielone i pogrubione. Objętość jest wyraźnie podwojona ale nie jest to efekt teatralny, włoski wyglądają dobrze ale nie sztucznie.
Mascara nie osypuje się, nie rozmazuje po zastygnięciu a karbonowa czerń dodaję głębi spojrzeniu :)
Łatwo się zmywa ( testowane micelarnym i mleczkiem). Rzęsy są odżywione, mocne i w naprawdę dobrej kondycji. Nie zauważyłam, jeszcze aby nastał ich jakiś spektakularny wzrost, ale nie oszukujmy się, mascarę testuję od Meet Beauty, czyli niecałe 3 tygodnie . Nie ma czarodzieja który w tak szybkim czasie wpłynąłby zabójczo na ich wzrost :) Zresztą jeśli coś szybko działa , nie może być
zdrowe ;))


MOJA OCENA
+ wygodne i solidne opakowanie
+ gibkość i "czepność" szczoteczki
+ przyjemny zapach
+ ładne rozczesywanie
+ pogrubienie
+ intensywną czerń
+ efekt, miękkich, sprężystych rzęs
+ nie osypywanie się
+ łatwe zmywanie ( płyn micelarny, mleczko)
+ pozostawia rzęsy w dobrej kondycji
+ dostępność
+ cenę w stosunku do wielkości opakowania (10ml)

- potrafi delikatnie ubrudzić w trakcie malowania ale jest to raczej kwestia "świeżości"

coture, eveline, mascara wydłużającam pogrubiająca
Nota nie może być inna 10/10 ! Jeśli tusz nie zacznie się osypywać, rozwarstwiać w trakcie wysychania to będzie z tego dłuższy związek.  Po cudownym tuszu Wonder Show i równie dobrej BioFormule , nie sądziłam, że  firma z tak wysoko podniesioną poprzeczką stworzy mascarę lepszą lub równie dobrą a tu niespodzianka. Grand Couture,  spisuje się fenomenalnie :) 

Zastanawiam się czy stosujecie mascary Eveline,  a może macie ulubieńców z innych firm ? 
Jestem ogromnie ciekawa  czego używacie :)

Ściskam :*

Czytaj dalej »

1.08.2015

BODETKO LASH - SERUM WYDŁUŻAJĄCE I ZAGĘSZCZAJĄCE RZĘSY

Hej Skarby !
Niedawno odezwała się do mnie firma Bodetko Lash, zaproponowała mi podjęcie kuracji do rzęs.
Nigdy nie stosowałam  profesjonalnych odżywek do rzęs, dlatego zdecydowałam się przetestować ten kosmetyk.
Przyjrzyjmy się dokładniej temu serum.

OD PRODUCENTA 
Serum BODETKO LASH dedykowane jest dla osób, które pragną mieć dłuższe i gęstsze rzęsy. Systematyczne stosowanie zapewni piękny i zdrowy wachlarz rzęs. Odżywkę można stosować przy doklejanych rzęsach gdyż nie wchodzi ona w żadną reakcję z klejem do rzęs.


OPAKOWANIE
Odżywkę otrzymujemy w eleganckim, twardym kartoniku. Połączenie czarnego matu i połyskliwego złota dodaje opakowaniu luksusowego charakteru. 
Samo serum  do złudzenia przypomina swym kształtem eyeliner. Jest to plastikowa buteleczka, zdobiona w podobny sposób - złotym logiem producenta. 
Aplikator zakończony jest jasnym, sprężystym pędzelkiem.






POJEMNOŚĆ
Moja odzywka ma pojemność 3ml. Z tego co się orientuję dostępna jest również w wersji mniejszej 1,5 ml.


KONSYSTENCJA
Typowa dla serum, lekka, nie tłusta, wodnista aczkolwiek nie na tyle rzadka aby spływała z rzęs.

ZAPACH
Ledwie wyczuwalny, świeży, subtelny, mało chemiczny. 

SKŁAD
Aqua, Euphrasia Officinailis Extract, Sodium Chloride, Trifluoromethyl Dechloro Ethylprostenolamide, Alkohol Denat, Benzalkonium Chloride.

Jak widać w składzie nie figuruje kontrowersyjny Bimatoprost (pozornie). W składzie znajdujemy Trifluoromethyl Dechloro Ethylprostenolamide a jest to pełna nazwa Bimatoprostu. Ale bez obaw! figuruje on na szczęście dopiero na czwartej pozycji dlatego wierzę,że stosowanie umiejętne tej odżywki nie jest w stanie zaszkodzić oku. 

"Badanie dermatologiczne, zlecone niezależnym instytucjom wykazały, że serum jest całkowicie bezpieczne dla oczu".

DZIAŁANIE
Po stosowaniu serum rzęsy stają się grubsze, dłuższe, widoczny jest efekt wachlarza.
Pełny efekt uzyskamy po 3 miesięcznej kuracji. Pierwszy znaczący przyrost  zauważalny jest po 30 dniach przy systematycznym i codziennym stosowaniu. 

CENA 
149ZŁ / 3ML ( kuracja wystarcza na 6-8 miesięcy)
89ZŁ /1,5 ML ( kuracja wystarcza na 3-4 miesiące)

Produkt możecie dostać na stronie Producenta


STOSOWANIE 
Bierzemy odżywkę w dłoń, odkręcamy nakrętkę, naszym oczom ukazuje się jasny, sprężysty pędzelek. Ponownie zanurzamy go w przezroczystej odżywce i sprawnym ruchem przeciągamy po górnej linii rzęs, najlepiej będzie aplikować na zamkniętej powiece, warto również zapamiętać ,że nasadę rzęs pokrywamy serum od wewnętrznego kącika ku zewnątrz ( w podobny sposób jak malujemy "jaskółkę").
Aplikacja jest bardzo wygodna i bezpieczna. Aplikator ze względu na swoją precyzję nabiera idealną ilość produktu. 

Bodetko Lash należy stosować raz dziennie, najlepiej wieczorem po demakijażu i osuszeniu twarzy
* Przez pierwsze 3-4 miesiące aplikujemy odżywkę raz dziennie. Po tym okresie wystarczy 2-3 razy w tygodniu dla podtrzymania pożądanego efektu.

DATA WAŻNOŚCI
12 miesięcy od momentu otwarcia produktu. 
Dodatkowo termin ważności konkretnego egzemplarza znajduje się na spodzie każdej buteleczki. 

__________________________________________________________
Dopiero rozpoczynam stosowanie serum, chciałam rozpocząć pierwszego dnia miesiąca aby mieć regularną dokumentację efektów.



Aktualizacja - zdjęcie rzęs po 3 miesiącach stosowania. Wyhodowane praktycznie z zerowego punktu ( straciłam rzęsy na lewym oku po porażeniu twarzy).



Dajcie znać co myślicie o odżywkach do rzęs, zastanawiam się czy stosujecie jakieś i czy zauważacie obiecywane przez producentów efekty.
_______________________________________________________________
Dziękuje firmie Bodetko Lash za umożliwienie mi przetestowania kuracji.

Ściskam :*
Czytaj dalej »

27.06.2015

PRZETESTOWAŁAM TĄ "SENSACJĘ" - JAK WYPADŁY TESTY ? LEPIEJ SAMI ZOBACZCIE.../ MAYBELLINE - LASH SENSATIONAL

Hej Skarby ! 

Od niedawna jestem w posiadaniu najnowszej mascary Maybellinu - LASH SENSATIONAL / LASH MULTIPLAYING. Wizażystki i kosmetyczne blogerki wręcz oszalały na jej punkcie. 
Ja również miałam okazję przetestować tą "sensację" , jak się spisała ? Zapraszam na recenzję !






OPAKOWANIE
Tutaj bez  nowości, kształt od paru lat standardowy dla Maybellinu. Kolorystyka bardzo przyjemna, opakowanie  schludne i czytelne. 



Ciekawym patentem jest umieszczanie na opakowaniu obrazka  nakreślającego kształt szczoteczki. Mam nadzieję,że chociaż część drogeryjnych wandalek przestanie dzięki temu odkręcać wszystkie mascary i pompować do nich zbędne powietrze!


SZCZOTECZKA 
Szczotka silikonowa, dosyć nietypowa. Minimalnie odbiega od rysunku z opakowania, nadal jednak widać wyprofilowanie oraz różnorodne włoski. Grzebyki na aplikatorze ułożone są według zasady od najkrótszych do najdłuższych, różni je grubość, odstęp między sobą oraz wysokość.


Zdjęcie poniżej przedstawia idealnie  z jak nietypowem układem szczoteczki mamy do czynienia.



KONSYSTENCJA
Konsystencja nie budzi u mnie zastrzeżeń. Póki co nabiera się w dobrej ilości, jest dosyć mokry więc chwilę zajmuję mu zastyganie na rzęsach. Trzeba uważać szczególnie przy świeżym tuszu aby nie ubrudzić nim powieki.

BARWA
Prawdziwa "karbonowa" czerń. Intensywna z połyskiem ale bez zbędnych drobinek.


JAK SPRAWUJE SIĘ NA OKU ?

1. GOŁE RZĘSY 
2. Z JEDNĄ WARSTWĄ MASCARY
3. PO 10h NOSZENIA


PODSUMOWUJĄC
Mascarę stosuję od 2 tygodni i mam mieszane odczucia, wprawdzie jestem zadowolona ale nie doświadczyłam póki co totalnego zachwytu. Niby wszystko jest ok, ale jednak nie zostałam do końca przekonana.

Zacznijmy od ciemniejszej strony. Szczoteczka wygląda niezwykle kusząco, ale podobnie jak w przypadku aplikatora mascary L'Oreal Wings okazała się być niewygodna, dla osób o dosyć gęstych rzęsach nakładanie tuszu tak krótkimi grzebyczkami może okazać się upierdliwe.  Sama konsystencja jest dosyć mokra, zastyga długo więc trzeba powstrzymywać się od mrugania aby nie zrobić z siebie pandy.

Efekt końcowy daje niezły, rzęsy wydłużone, o ile się je wyczesze później suchym grzebykiem to nawet rozdzielone. Rzęsy są sprężyste, całkiem lekkie. Kolor głęboki. Utrzymuje się długo, po 10 h praktycznie nie widać osypek , niewielkie odbicia na dolnej powiece, ale jest to jak najbardziej normalne u mnie.  Zapach standardowy nie uciążliwy w użytkowaniu ;) Nie zaobserwowałam zaczerwienienia oraz podrażnień w rejonach linii rzęs czy samej spojówki.
Zmywam go póki co Biolavenem i nie mam z nim żadnych problemów.  Dwie warstwy zmywają się jednym wacikiem.





Jeśli chodzi o cenę to rozbieżność jest ogromna, Rossman życzy sobie za nią blisko 35 zł, Natura podobnie ale jak zwykle drogerię internetowe przychodzą na ratunek dzisiaj widziałam ją za 29 zł.

Zastanawiam się czy stosowałyście tą mascarę, Macie podobne odczucia czy jednak została Waszym KCW ? :) Dajcie znać czy zastyga po dłuższym czasie stosowania :)


A na koniec chwalę się moimi nowiusieńkimi #niemugolskimi okularami ( Ci co czytali Harrego Pottera wiedzą o czym mowa :)) Może nie jest to do końca mój kształt ale jakoś spodobały mi się od razu, dodatkowo ta promocja w Carry i cena 19,90 ;) zresztą kto powiedział,że muszę tylko w RayBanach pomykać :) Za parę godzin mam ślub i wesele brata, złote szpilki czekają, trzymajcie kciuki abym ich nie połamała :)

ściskam :*

Czytaj dalej »

22.02.2015

TUNING ZA NIECAŁE 2 DYCHY ! - CZYLI PODRASUJ SWOJE OKO...

Hej Kochani 
Jeśli mnie dzisiaj odwiedziliście to znak że wierzycie w TRANSFORMACJĘ a jeśli chodzi o przeobrażanie to mam dla Was tusz który niczym wszechiskra ożywi Wasze oko i nada spojrzeniu +10 do wyrazistości :)

W tej notce niczym prawdziwi mechanicy , nie ględzimy o zbytecznych tematach, od razu bierzemy się do pracy !

 



Najpierw poznajmy sprawcę całego zamieszania : 
tym razem to EVELINE - BIG VOLUME PROFESSIONAL MASCARA - wersja seledynowa o dźwięcznej nazwie Natural BIO Formula 

Krótkie zapoznanie się ze sprzętem  / Dane techniczne :

Pojemność : 10 ml

Kolor : DEEP BLACK - głęboka, połyskliwa czerń

Formuła : BIO - oparta jest na naturalnych składnikach m.in. D-panthenol, wyciąg z wosku carnauba,  ekstrakt z jojoby, naturalne/ mineralne pigmenty itd.

Szczoteczka : BOLD & FLEXY - średnia wielkość, mega elastyczność i dobra przyczepność




Skoro znamy i mamy już narzędzie to przejdźmy do działania -  TUNINGOWANIA !


ETAP 1 

Wersja początkowa jak widać uboga, wprawdzie  gęsta,  ale bez koloru i połysku , nazwana nawet dzisiaj "przybrudzoną " ;)


___________________________________________


ETAP 2

Po zastosowaniu jednej warstwy  "seledynowej" BIO Formuły   - widoczne ożywienie, rzęsy schwytane, wyczesane, wydłużone, uniesione i  niewiarygodnie sprężyste... Kolor intensywnie czarny i  niezwykle połyskliwy.

Szczoteczka precyzyjna, nawet nie narobiła większych szkód ( jedynie dwa widoczne na zdjęciu upaćkania, ślady łatwe do usunięcia wacikiem (pałeczką) i płynem micelarnym)



+ ( dodano cień z paletki MUR I <3 Chocolates, pigment Mariza  i Eyeliner RIMMEL SCANDALEYES)
 ___________________________________________






ETAP 3

Po dwu godzinnym  harcowaniu  - ( jak widać na załączonym durnym selfie ) - spore zaskoczenie - zero osypek, kolor nadal czarny, rzęsy nadal sprężyste i uniesione.  Zachwyt nad zachwytami !!!

                                    ___________________________________________





ETAP 4


Po 10 godzinnej eksploatacji  - jak widać  tusz nadal wspaniale utrzymuje się na końcach włosków,
kruszenie ( przy nałożonych dwóch warstwach)  - cóż, ciężko o tym wspominać bo jedyna osypką jest to co widzicie na tym zdjęciu, jakieś sporadyczne drobinki. Tusz nadal czarny, włoski w dalszym ciągu elastyczne.  Naprawdę jestem miło zaskoczona !






Przejdźmy do oceny :

+ za wygodne opakowanie
+ za gibkość i "czepność" szczoteczki
+ za konsystencje ( nietypowa, bardzo spójna, przypominająca trochę, hm..gęsty olej??)
+ za przyjemny  zapach
+ za ładne rozczesywanie
+ za intensywny kolor
+ za przyjemny efekt, miękkich, sprężystych rzęs
+ za nie osypywanie się
+ za łatwe zmywanie ( płyn micelarny)
+ za dostepność
+ za skład
+ za cenę 18 zł


+ /-  nie byłabym sobą gdybym oczywiście się do czegoś nie przyczepiła, o ile opakowanie jest mega - wygodne, opływowe , fajnie leży w ręce to kolor nie zachwyca, szata graficzna tego tuszu niestety nie wybija go z szarej masy drogeryjnych kosmetyków do oczu  - wielka szkoda bo mascara jest pierwszorzędna i zasługuje na lepszy design - jakiś streetart albo inny nowoczesny wzór, który swoją niebanalnością przekaże jak wartościowy jest to produkt, mi nasuwają się dwa pomysły z ta lekkością i sprężystością - srebrne opakowanie w kolorowe sprężynki lub białe opakowanie w kolorowe ręcznie rysowane dmuchawce, coś takiego z przymrużeniem oka :D mamy teraz taaaaakie technologie, ogromne możliwości więc czemu tego nie wykorzystać ??
(chyba mnie poniosła wyobraźnia , ok urywam ten watek :D)



- znalazłam też minus,  popatrzcie poniżej - strasznie się to brudzi ;/










 - w trakcie pisania notki a dokładnie przed chwilą odkryłam drugi minus !!!  ściera się pod wpływem ciepła ten czarny nadruk na opakowaniu , ale nawet po wytarciu  ciemnej nawierzchni widoczna jest nazwa produktu w szarości, tak czy inaczej czułam się w obowiązku poinformowania Was o tym ;) dla









Osobiście uważam,że to genialny tusz  i autentycznie ostatnio nie maluję się żadnym innym..
Efekt jaki daje ta szczoteczka porównywalny jest dla mnie do Million Lashes - L'Oreala , a jeśli mam już porównywać to nie mogę wspomnieć o cenie jednego i drugiego,  60 a 20 zł... no wiecie, jest różnica :)  ( Zawsze  zostają dzięgi na coś innego ;D np. na nową paletkę the Balm  :D )



Jak oceniacie ten produkt ?  Jakie są Wasze hity w świecie przetestowanych tuszy, chętnie się dowiem:)


ŚCISKAM :**

_________________________________________________________________________

* BO ZAPOMNIAŁAM, JESZCZE SPRAWY ORGANIZACYJNE - SZYKUJE ROZDANIE -CHCECIE PACZKĘ NIESPODZIANKĘ Z KOLORÓWKĄ ( TWARZ, PAZNOKCIE) CZY JAKĄŚ  PACZUCHĘ KTÓREJ ZAWARTOŚĆ JEST ZNANA OD RAZU :) ? 






Ps. Żeby później nikt mi nie zarzucał - mascarę przywiozłam ze Spotkania Lubelskich Bloggerek w Chełmie,  był to jeden z produktów jaki firma  Eveline  podarowała mi do testów .
Pamiętajcie jednak,że w żaden sposób nie wpływa ten fakt  na moją subiektywną opinię wyrażoną w tym poście. Zawarłam tu ( tak jak zawsze) jedynie swoje przemyślenia i odczucia związane z użytkowania tej mascary.

Czytaj dalej »

14.12.2013

PRAWDZIWA REWOLUCJA - Rzęsy jak firanki :)

Hej Kochani  :) chciałabym się z Wami podzielić moim niezawodnym i najtańszym sposobem na wyhodowanie zdrowych i pięknych rzęs :) 

Jesteście zainteresowani ?  to zapraszam :)

Zacznę może od tego,że w dzieciństwie miałam dosyć długie i gęste rzęsy, jednak jako nastolatka trochę je zaniedbałam: źle dobrane płyny do demakijażu, nie zawsze dokładne zmywanie tuszu sprawiły, że rzęsy zaczęły wypadać, rzędy zdecydowanie się przerzedziły, nie mówiąc już o łamaniu się włosków i całkowitym ich zmatowieniu... byłam załamana z długich "firanek" zostały mi miotełki których pomalowanie sprawiało wielki kłopot a w efekcie końcowym oko i tak wyglądało jak oblepione nóżkami pająka :(  
zaczęłam więc ratować się różnymi rodzajami  odżywek :

- LOREAL Serum Re-Activant (przepotwornie sklejała rzęsy, zostawiała nieestetyczny nalot jak z kleju)
FEG Eyelash Enhancer (działała dopóki była używana, w chwili odstawienia -rzęsy zaczęły wypadać 2xbardziej)
Realash ( rzęsy zaledwie przyciemniały, nabrały delikatnego połysku -nic więcej)
Eveline Serum 3 w 1 (nie zauważyłam aby cokolwiek  robiła na moich rzęsach)

stosowałam również tradycyjny olejek rycynowy, niestety przy aplikacji zdarzało się,że dostawał się do spojówki w efekcie czego czułam jedynie szczypanie a oko nie przestawało łzawić...
Naprawdę wydawało mi się,że jestem przypadkiem beznadziejnym do chwili kiedy nie zaczęłam uczyć się na egzamin z pediatrii... w jednej z mądrych książek przeczytałam o metodzie regeneracji przesuszonej buzi dziecka oraz włosków Tocopherylem ( czyli esterową formą witaminy E) oraz Retinolem ( witamina A) zaczęłam intensywnie poszukiwać kosmetyków które posiadają jak najwięcej ich w składzie a jednocześnie nie są produktami zbyt obciążającymi i ku mojemu zdziwieniu okazało się,że najbardziej odpowiednim produktem jest oliwka dla dzieci, postanowiłam spróbować...

od pół roku stosuje codziennie oliwkę w żelu  firmy Johnson & Johnson i oto co udało mi się osiągnąć :   




rzęsy po aplikacji oliwki




rzęsy po zmyciu pozostałości oliwki rano





                                               
rzęsy po zmyciu oliwki rano - bez makijażu



                                           
rzęsy po jednokrotnym przeczesaniu szczoteczką


Oliwkę najlepiej aplikować na rozgrzany gorącą wodą wacik kosmetyczny ( to najszybszy sposób )
następnie na zwilżony platek (ale nadal ciepły) wyciskamy ogromna krople oliwki, tak przygotowanym płatkiem delikatnie przesuwamy po rzęsach na zamknietej powiecejesli została znaczna czesc na nich niczym sie nie przejmujcie, oliwka w żelu jest dosyc gesta wiec nie ma tendencji spływania, mozecie tak siedzieć przed komputerem , czytac, spać oliwka nie powinna sprawiac problemu :) jesli macie natomiast więcej czasu to najlepiej nanosić żel oczyszczona szczoteczką po tuszu lub drobnym pędzelkiem :) ja akurat często wykorzystuje stary pędzelek do eyelinera ( idealne ścięcie pozwala mi umiejetnie nałozyc ja przy samej linii skóry)

Cóż to byłoby chyba na tyle ;) pamietajcie zmywac oliwke rano lub po paru godzinach :)

Jesli macie jakieś pytania to piszcie :) spróbuje pomóc ;)
pozdrawiam ciepło :)

Czytaj dalej »