Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kosz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kosz. Pokaż wszystkie posty

środa, 23 kwietnia 2014

pierwsze próby frywolitkowe i coś jeszcze

Jak się macie po świętach ?
Witam w moich skromnych progach Renatę, cieszę się, że do nas dołączyłaś. Dziękuję jeszcze raz za życzenia świąteczne i wpisy pod poprzednim postem. 
Lubię święta i czas wolny od pracy (zwłaszcza w okresie wiosennym), ale ja niestety tak mam że w święta, zwalniam obroty i zamiast sobie nadgonić z kilkoma sprawami choćby szydełkowymi to jest na odwrót. Odpoczywałam i robiłam niewiele. 
Skupiłam się w okresie świątecznym na rozszyfrowaniu i opanowaniu podstawowych podstaw frywolitek :-). Zakupiłam potrzebny sprzęt :


Najpierw próbowałam na czółenku. I nie powiem, było na początku ciężko, supełki nie chciały przeskakiwać, ale i to opanowałam. Tak sobie ćwiczyłam, powstawały jakieś łuczki i kółeczka, ale utknęłam, bo się okazało, że potrzebne jest mi drugie czółenko. Zaczęłam więc ćwiczyć frywolitki na igle i mam teraz porównanie, (choć znawcą w tym temacie nie jestem, wiadomo)na igle robi się koronki frywolitkowe łatwiej i chyba szybciej. Jednak jestem pełna podziwu dla osób, które używają czółenka i robią to tak zręcznie, że mimo to spróbuję jeszcze poćwiczyć na czółenku. Chcę jednak zakupić inne czółenko (bez szydełka). A to są moje  pierwsze maleństwa frywolitkowe :-)



Kwiatki, jaki i te białe coś powstało na igle. Wiele jeszcze temu brakuje, ale się nie poddaję, a co :-)

To teraz jeszcze pokażę dwa koszyczki, które zrobiłam jakiś czas temu, a ponieważ miał powstać 
(i powoli powstaje do kompletu trzeci) na tak zwane "przydasie" nie pokazałam ich wcześniej. Tak to jest jak się człowiek rozdrabnia na wiele różnych rzeczy, a nie skupi na jednym. 



I ostatnia rzecz, którą zrobiłam przed świętami. Po sznurkowym dywaniku na fali prób szydełkowania z wykorzystaniem różnych sznurków, zakupiłam dratwę. Obawiałam się, że będzie zbyt sztywna żeby cokolwiek z niej zrobić, ale okazało się, że robi się z niej całkiem przyjemnie. Wzięłam pierwszy z brzegu schemat i zrobiłam taką oto podkładkę pod gorący garnek na kuchenny blat lub serwetkę na tarasowy stół. 





Jestem jednocześnie zaskoczona i ucieszona tym jaki potencjał ma ten sznurek. Co o tym sądzicie, próbowaliście kiedyś zrobić coś na szydełku z dratwy?

Trzymajcie się ciepło, pozdrawiam Kasia :-)

wtorek, 11 marca 2014

wiosenny kosz ze sznurka

W poprzednim poście zamieściłam zdjęcie kłębków sznurka zrobionych ze starych t-shirtów. Planowałam zrobić z nich dywanik, pokusiłam się jednak o zrobienie kolejnego kosza na drobne zabawki najmłodszej panienki. Plany zmieniłam głównie z tego powodu, że pierwsze próby zrobienia dywanika nie powiodły się niestety. Było kilka prób, ale byłam niezadowolona. Ciągle coś wychodziło zbyt krzywo, falowało się skręcało...Niestety sznurek okazał się zbyt elastyczny, rozciągający się i chyba jeszcze trochę to potrwa zanim uda mi się metodą prób i błędów zrobić to co mnie zadowoli. Tymczasem powstał kosz w kolorach wiosny :-)




 Właściwie kosz trzyma fason, czyli się nie kładzie, ale myślę, że mogłam jednak zrobić go mniejszym szydełkiem, bo widoczne są dziurki w splocie sznurka, a to mi się nie podoba. Wniosek dla mnie jest taki, że znacznie łatwiej robi się jednak kosze z wełnianej włóczki, która nie rozciąga się a zrobiony z niej splot jest równy i ładny. Poza tym jednak zawsze nie bez powodu należy wykonać próbkę daną włóczką i dopasować szydełko, żeby potem nie pruć x razy i nie marudzić, że się nie udaje (ja tego oczywiście nie zrobiłam).
Kosz robiłam według tego samego schematu, którym zrobiony został poprzedni, szydełkiem nr 6,5. Górny brzeg wykończyłam półsłupkami reliefowymi, następnie rządkiem półsłupków i rzędem wachlarzy. 
Dziekuję za uwagę i cierpliwość :-)
Pozdrawiam Was ciepło, wiosennie :-)
Kasia.

wtorek, 4 marca 2014

szydełkowy kosz

Witam nowych gości na moim blogu i chcę podziękować za wszystkie miłe komentarze, które zostawiliście pod moimi wpisami. Ogromnie się cieszę, że Was przybywa i że do mnie zaglądacie. Dziekuję.
U mnie szydełkowo dzieje się niewiele...
Właściwie powinnam szydełkować teraz jajka, kurczaczki, kurki lub zajączki, które królują od niedawna na blogach. Bardzo mi się podobają wielkanocno - świąteczne ozdoby i obiecuję sobie, że w końcu sobie chociaż kurkę wydziergam. Niestety ledwo starcza mi czasu na zrobienie jednego na dzień elementu do obrusu.  Szperając w sieci trafiłam niedawno na fantastyczny blog (może wcześniej  na niego trafiliście) , a jeżeli nie to podaję namiary:
http:// atelier-rozmaitosci .blogspot.com

Lorka plecie piękne kosze z bawełnianego sznurka. Robi też inne piękne rzeczy (np dywaniki), pisze bardzo ciekawie o zdrowym odżywianiu, podaje też przepisy na naturalne kosmetyki.  Jeżeli jeszcze nie znacie bloga to zachęcam do odwiedzenia go bo na prawdę warto.
 Jak nie trudno się domyślić mnie szczególnie zauroczyły kosze i dywaniki autorki. Nie skusiłam się jeszcze na zakup sznurka, bo tonę w różnego rodzaju i grubości włóczkach z odzysku i postanowiłam zrobić pierwsze podejście do kosza i wykorzystać do tego to co posiadam. Skorzystałam także ze schematu na kosz, który w  http://www.dziergalnia.pl/2014/02/wzor-na-szydekowy-kosz-ze-sznura.html 
 również udostępniła Lorka.
i powstało takie oto "cudo", na moje sznurki, które też od jakiegoś czasu gromadzę, na mój pierwszy dywanik, ale o tym za jakiś czas...
Kosz robiłam z podwójnej białej włóczki i pojedynczej brązowej, szydełkiem nr 5,5. Cały kosz robiony jest półsłupkami. Jedynie pierwszy rząd ścianek koszyka zrobiony jest półsłupkami reliefowymi przerabianymi od tyłu. Brzeg kosza wykończony jest oczkami ścisłymi.














Co o nim myślicie?

Pozdrawiam Kasia :-)