Dzięki uprzejmości marki Yasumi, miałam przyjemność przetestować gąbkę w wersji Bamboo Charocal, która została wzbogacona w węgiel aktywny. Jak pewnie wiecie, węgiel ma silne właściwości antyseptyczne, przeciwbakteryjne i adsorbujące, jest substancją leczniczą wyciągającą zanieczyszczenia i toksyny, m.in z powierzchni skóry. Ta wersja gąbki przeznaczona jest do cery tłustej i mieszanej, a także takiej, która posiada skłonność do powstawania zmian trądzikowych i zaskórników. Muszę przyznać, że zakochałam się w tym produkcie niemal od pierwszego użycia. :) Mam sporo do powiedzenia, także nie przedłużając już- zapraszam do czytania!
OPAKOWANIE I STRONA WIZUALNA:
"Konjac" zabezpieczony był w środku dodatkowo plastikowym woreczkiem, na którym znajduje się szczegółowa instrukcja odnośnie tego jak gąbki używać i jakie posiada ona właściwości, a także na temat składu produktu. Jest on krótki i bardzo prosty.
SKŁAD:
FORMA I SPOSÓB UŻYCIA
Producent twierdzi, że gąbki z powodzeniem można używać bez żadnego środka myjącego, ja jednak zawsze sięgałam po żel lub olejek, w obu przypadkach sprawdzała się bardzo dobrze.
Po użyciu należy ją dokładnie oczyścić, a ja ze swojej strony polecam również sparzenie jej wrzątkiem w celu pozbycia się ewentualnych bakterii. Pamiętajcie, by suszyć ją w suchym miejscu i unikać wilgoci, łazienka i kabina prysznicowa zdecydowanie odpada!
Warto również wspomnieć o tym, że Konjac Sponge naprawdę długo schnie, twardnieje ponownie dopiero po 20-24 godzinach, dlatego też sięgam po gąbkę jedynie w czasie wieczornej pielęgnacji twarzy.
Gąbka posiada sznureczek, dzięki czemu suszenie jest znacznie wygodniejsze. Poniżej możecie też zobaczyć dokładnie jej strukturę PRZED namoczeniem w wodzie.
DZIAŁANIE I WŁAŚCIWOŚCI
To za co polubiłam tę gąbkę już przy pierwszym użyciu to fakt, że zdecydowanie uprzyjemnia cały proces pielęgnacji twarzy. Po ponad dwumiesięcznym romansie niemalże nie wyobrażam sobie bez tej gąbki funkcjonować. ;)
- Po pierwsze- daje uczucie dokładnie oczyszczonej, niemalże wypolerowanej skóry i bardzo dobrze usuwa makijaż.
- Codzienne, regularne używanie tej gąbki, połączone z delikatnym masażem sprawia, że z powodzeniem możemy zapomnieć o używaniu mechanicznego peelingu (którego ja osobiście nie lubię i po który od dawna nie sięgam), buzia jest miękka, czysta, zadbana i przyjemna w dotyku.
- Świetnie sprawdza się również do zmywania opornych maseczek i glinek. :)
Nie mogę jednak nie wspomnieć o tym, że po około trzech tygodniach codziennego używania gąbki, moje delikatnie zapchane pory na nosie i na policzkach zupełnie się oczyściły. Po części jest to na pewno również zasługa serum z kwasem salicylowym,którego aktualnie używam, ale dokładne oczyszczenie skóry gąbką i złuszczanie przez nią martwego naskórka, umożliwiło lepsze wchłanianie kosmetyku. Węgiel aktywny również posiada właściwość redukujące zaskórniki.
Przygotowałam dla Was również zdjęcie obrazujące to, w jaki sposób gąbka zmienia swój rozmiar i strukturę w kontakcie z wodą. Powyżej zdjęcie suchej gąbki, poniżej zamoczonej w wodzie.
Gąbka jest tak miękka, puszysta i delikatna, że chyba nie sposób zrobić sobie nią krzywdę, albo nabawić się jakichkolwiek podrażnień.
Nie wiem natomiast jak sprawdziłaby się przy skórze ze zmianami ropnymi, ja osobiście chyba obawiałabym się przenoszenia zanieczyszczeń z miejsca na miejsce...
RODZAJE GĄBEK
Wersja z węglem aktywnym nie jest jedyną, jaka istnieje. Gąbka Konjac może być wzbogacona również w olejek lawendowy, aloes, likopen, ignam czy zieloną herbatę (wszystkie wersje do obejrzenia TUTAJ).
Ja dla swojej mamy zamówiłam wersję z kolagenem, który łagodzi oznaki starzenia się skóry; natomiast dla siostry klasyczną wersję Pure, przeznaczoną do skóry wrażliwej, suchej i delikatnej. Obie są bardzo zadowolone. :)
CENA/DOSTĘPNOŚĆ
Sklep internetowy producenta (KLIK), allegro.
Gąbki Konjac występuję w różnych rozmiarach, których cena waha się od 19 do 30 zł.
PODSUMOWUJĄC
Nie jest to rzecz niezbędna, ale łatwo się od niej uzależnić. ;)
Bardzo polubiłam się z maleństwem i na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie bez niego codziennej pielęgnacji twarzy. Zdecydowanie uprzyjemnia i zwiększa komfort wieczornego demakijażu i pielęgnacyjnych rytuałów. Doskonale oczyszcza moją skórę, a regularne stosowanie gąbki pomogło mi uporać się z problemem zapchanych porów.
Minusem może być dostępność, długie schnięcie oraz ewentualna trudność utrzymania gąbki w czystości. Nie sposób pozbyć się wrażenia, że przyciąga brud i kurz, ale osobiście jestem zdania, że nie warto popadać w paranoje, odpowiednie przechowywanie gąbki, dokładne "pranie" jej po każdym użyciu i parzenie wrzątkiem według mnie załatwia sprawę. Konjac Sponge służy mi od blisko trzech miesięcy i mimo codziennego używania nadal jest w stanie idealnym. Jestem pewna, że gdy ten egzemplarz dokończy swojego żywota, zaopatrzę się w kolejny.
Wam też polecam. :) Myślę, że to fajna i wcale nie najdroższa alternatywa dla modnych ostatnio muślinowych ściereczek i szczoteczek elektrycznych, do których ja osobiście jakoś nie mogę się przekonać.
Jak zwykle jestem bardzo ciekawa Waszej opinii. Miałyście okazję używać gąbki Konjac by YASUMI? Wiem, że swego czasu wersja innej firmy była dostępne w Rossmannie, słyszałam też że ma je wypuścić Eco Tools... Co sądzicie o tego rodzaju gadżetach do pielęgnacji twarzy? Czekam na Wasze komentarze!