Nie będę się tym razem rozpisywać, kolejny dzień strasznie cierpię na ból głowy, migrena, albo jakaś inna cholera. Ale dawno nic nie pisałam to wrzucę parę fotek dla pokrzepienia oczu :) I na pożegnanie mijających wakacji :)
"Albowiem to, co raz zostało zobaczone, nigdy już nie powróci do chaosu." Vladimir Nabokov
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Alhambra. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Alhambra. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 22 sierpnia 2010
niedziela, 8 sierpnia 2010
Hiszpania. Alcazba i zdobywanie wieży
Alhambra to nie tylko pałace, to również cytadela - Alcazba. Najstarsza część całego kompleksu. Swój obecny kształt zawdzięcza Mohammadowi I. Wzniósł on również mur obronny otaczający cały teren. Te ascetyczne, surowe, potężne mury pozwalały również na ukrycie cudów architektury znajdujących się wewnątrz Alhambry. Zgodnie z muzułmańska zasadą, że nie należy pysznić się bogactwem na zewnątrz, by nie ranić tych, których na nie nie stać.
Cytadeli strzegą również trzy wieże. Najwyższa, prawie 27 metrowa - Torre de la Vela. Na jej szczycie, po stronie wschodniej znajduje się dzwonnica, niegdyś uszkodzona przez piorun, ale odbudowana. Znajdujący się tu dzwon został umieszczony na znak tryumfu nad Maurami przez wojska władców kastylijskich. Oznajmiał on nie tylko zbliżające się zagrożenia, ale również wskazywał rolnikom z doliny godziny nawadniania pól nocą. Jego dźwięk rozlegał się w różnych interwałach (w zależności od pory roku) od 20, 21.30 do 3, 4 nad ranem. Istnieje jednak jeszcze pewna tradycja - jeśli ktoś się wybiera, można skorzystać. Mówi ona, że gdy młoda, samotna kobieta w niego uderzy, na pewno przed końcem roku wyjdzie za mąż. Niestety zbyt późno się o tym dowiedziałam i nie spróbowałam ;)
Tu drobny detal architektoniczny z pałacu Karola V
Brama prowadząca do cytadeli.
Po prawej stronie widoczna bryła renesansowego pałacu Karola V.
A to już wieża Torre de la Vela...
i dzwon w zbliżeniu.
A to moje dziecię radujące się na widok biednej matki wolno pełznącej na górę. Zaznaczam jeszcze, że temperatura na zewnątrz sięgała 40, może 50 a może nawet 60 stopni C ;)
sobota, 7 sierpnia 2010
Hiszpania. Ogrody Alhambry.
Gdy piękno pałacu Nasrydów zakręci nam w głowie, a słońce pozbawi nas tchu, można ukryć się w cieniu jednego z dziedzińców, lub zakamarkach otaczających pałac ogrodów. Część z tych wewnętrznych dziedzińców pochodzi z późniejszych czasów. Albowiem po zdobyciu Granady przez chrześcijan, wyburzono część pałacu. Na ich ruinach Karol V zbudował swoją rezydencję zgodnie z ówczesnymi kanonami mody. Kompletnie nie przypadł mi do gustu. Ciężka bryła, pozbawiona finezji. Pasuje do tych wszystkich koronek jak pięść do nosa - ale to moje skromne zdanie.
Siadamy na ławeczce w cieniu, raczymy się wodą i słuchamy szelestu przepływających, wszędobylskich źródełek, fontann. Jaka rozkosz w taki upał...
Nie mamy zbyt wiele czasu, przed godziną trzecią chcemy jeszcze zobaczyć we wspomnianym pałacu Karola V, w znajdującej się tam galerii sztuki - wystawę twórczości Davida Lyncha. A jesteśmy jego wielbicielkami (a właściwie wielbicielami włączając w naszą grupkę mojego syna). Wspaniała okazja :) Bardzo z niej się ucieszyłyśmy. Tak więc następny w kolejce David Lynch w Alhambrze. Niestety bez zdjęć - zakaz fotografowania. A szkoda :)
ps. szalenie uwielbiam kraje w których:
Siadamy na ławeczce w cieniu, raczymy się wodą i słuchamy szelestu przepływających, wszędobylskich źródełek, fontann. Jaka rozkosz w taki upał...
Nie mamy zbyt wiele czasu, przed godziną trzecią chcemy jeszcze zobaczyć we wspomnianym pałacu Karola V, w znajdującej się tam galerii sztuki - wystawę twórczości Davida Lyncha. A jesteśmy jego wielbicielkami (a właściwie wielbicielami włączając w naszą grupkę mojego syna). Wspaniała okazja :) Bardzo z niej się ucieszyłyśmy. Tak więc następny w kolejce David Lynch w Alhambrze. Niestety bez zdjęć - zakaz fotografowania. A szkoda :)
ps. szalenie uwielbiam kraje w których:
- rosną pomarańcze (może kiedyś dane mi będzie poczuć ich zapach gdy będą kwitły)
- ziemia ma barwę czerwoną
- wrzeszczą, grają lub piłują cykady (w Alhambrze jedna wyjątkowo zawzięcie piłowała, wręcz rżnęła :) Nie widać było ale słychać, że ho ho )
piątek, 6 sierpnia 2010
Hiszpania. Poezja Alhambry...
Gdy spacerując po komnatach Pałacu Nasrydów, przysiądziesz w jednej z nich, zamyślisz się nad tym co cię otacza, twój wzrok odnajdzie pośród misternych dekoracji słowa: "Ogrodem jestem, pięknem otoczony: poznasz mnie, jeśli spojrzysz na moje wspaniałości. Dla Muhammada, mojego sułtana, wzniesiono mnie bardziej imponującego, niż kiedykolwiek byłem lub będę. Jestem wysublimowanym dziełem, któremu Fortuna życzyła, by przewyższyło wszystkie inne monumenty." To tylko fragment z 24 wersetów, wkomponowanych w bogate zdobienia ścian. Poezja ta została skomponowana przez Ibn Zamraka na prośbę Abu Abd Allaha (Yusuf I 1333 - 1354), by uczcić obrzezanie swojego syna Muhhamada V. I nawet nie potrafiąc odczytać arabskich inskrypcji możemy poczuć, że Alhambra jest świadoma swojej wyjątkowości i doskonałości.
„Jeśli spotkasz niewidomego żebraka, to daj mu jałmużnę kobieto, bo nie ma nic gorszego, niż być ślepym w Grenadzie”.
Z okien pałacu podziwiać możemy panoramę Granady. Tu widok na kościół św. Mikołaja.
środa, 28 lipca 2010
Hiszpania. Alhambryjskich cudów ciąg dalszy.
Dziś bez erudycyjnych popisów. Sztuka broni się sama. A tak na serio głowy nie mam do tego, już do niczego właściwie nie mam. Może tylko do poprawienia koloru. Jutro posiedzenie komisji kwalifikacyjnej w Kuratorium Oświaty. Kwalifikować mnie będą na nauczyciela dyplomowanego, po 23 latach stażu, jakby mnie już życie nie sklasyfikowało ;) W każdym razie zestresowana jestem (zawsze mnie takie sytuacje stresują) i właśnie, jak powyżej napisałam - to tematów miłych, lekkich i przyjemnych się dziś nie nadaję. Trzymajcie jutro kciuki :)
Tymczasem koronkarskich, mistrzowskich dekoracji ciąg dalszy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)