Dzisiaj chcę wam zaprezentować mój ostatni twór, jaki powstał po obejrzeniu naprawdę osobliwego mani i tutka z instrukcją jak zostało stworzone. Nie powiem- lubię takie dziwne twory więc prędko przeniosłam je na swoją płytkę.
Ah- znowu nie było mnie tydzień- nie ma dla mnie wytłumaczenia! Ale już nadrabiam zaległości z nowym wpisem - i małą zajawką zwiastującą coś nowego- coś fajnego- i to dla was!!
Dzisiaj chcę wam pokazać coś co gościło na moich paznokciach dosłownie jeszcze przed chwilą (właśnie to zmyłam i nakładam nowy kolor). Czyli czerwień z błyskiem w kwiecistej oprawie. A wszystko pod szyldem marek Softer i MoYou-London
Uwaga, uwaga!
Przedstawiam wam moją ostatnią miłość- czyli holoś z najnowszej kolekcji Colour Alike
Przedstawiam wam moją ostatnią miłość- czyli holoś z najnowszej kolekcji Colour Alike
Ja pierniczę- co za ładny lakier :)
Święta nadchodzą... a śniegu za oknem nadal nie ma. Ja więc próbuję go przywołać malując go na paznokciach- najpierw były śnieżynki... a dzisiaj cały zimowy widoczek.
Ostatnio miałam napad weny twórczej, podczas której udało mi się zmalować naprawdę urocze mani.
To co za chwilę wam pokażę tak mi się spodobało ze stwierdziłam że chyba jest moim najlepszym dotychczasowym dziełem.
Więcej nie gadam- po prostu czytajcie dalej :)
Powoli piękna złota jesień odchodzi w zapomnienie, na dworze coraz zimniej- jak nic tylko wypatrywać pierwszego śniegu. Ja jednak będę na siłę zatrzymywać tą ładną pogodę- choćby na paznokciach. Dzisiaj przedstawię wam chyba najładniejszy kolor z jesiennej kolekcji Essie For the twill of it czyli The Lace Is On.
Na początku może dodam że ten okaz w wersji miniaturowej jest do wygrania w moim rozdaniu, który kończy się 18.11.2013r
Zamiast moich paznokci, dzisiaj miał się pokazać post całkowicie z innej beczki- chciałam wam napisać troszkę o książkach, które ostatnio przeczytałam i delikatnie zachęcić was do sięgnięcia po nie... niestety... ja nie potrafię pisać recenzji, więc projekt upadł... może jeszcze do tego powrócę, nie wiem. Na razie zapraszam was na post z uroczym różowym lakierem Models OWN
Za czerwienią na swoich paznokciach nie przepadam... ale ta z jesiennej kolekcji Essie mną zawładnęła- od teraz jest to moja ulubiona czerwień. Taka ciemna, głęboka... krwista
Szarość to kolor tej jesieni- przynajmniej dla mnie. Już od kilku tygodnia błądząc wzrokiem po stojakach lakierowych wyszukuję co ciekawsze odcienie szarości, które to mogły by gościć na moich paznokciach. Dla tego też gdy w moje łapki wpadła ostatnia, jesienna kolekcja Essie For the twill of it. wiedziałam jaki kolor zagości na moich paznokciach w pierwszej kolejności- oczywiście cashmere bathrobe.
Za oknem jesień- nie ma co już sobie oczu mydlić- pogoda nas nie rozpieszcza jak kiedyś. Ja sama niestety odczuwam już pierwsze symptomy zmiany pogody w postaci przeziębienia. Mam jednak nadzieję że nie rozłoży mnie całkowicie i do soboty będę jak świeżynka.
Mimo tej słabej aury na moich paznokciach całkiem żywe odcienie zieleni- bo wszyscy próbują zatrzymać jakoś wspomnienie lata.
W prawdzie sezon letni już się skończył i neony powoli wypadają z łask, ja nadal lubię nieraz pomalować paznokcie lekko świecącym odcieniem.
Ostatnio w moje łapki wpadło kilka lakierów z neonowej kolekcji Softera- dzisiaj pokażę jeden z nich.
Niestety aparat lekko przekłamał kolory- lakier jest bardziej neonowy niż pastelowy |
Jak wiecie- uwielbiam etniczne wzory. Dla tego od razu jak zobaczyłam TO zdobienie, wiedziałam że będę musiała je i jak wykonać. No i zmalowałam, a efekty zobaczycie poniżej.
No i mamy już wrzesień... wakacje minęły jak z bicza strzelił. Ja sama rozpaczam bo mieszkając blisko ustki nie byłam ani razu nad morzem po to by się wykąpać... ani razu! Uważam to za moją wakacyjną porażkę...
No ale nie o tym- zapraszam do oglądania moich zdjęć z sierpnia.
1. Moja kolekcja niebieskości przed przeniesieniem na próbnik. 2. Malinowa pychota
3.Jest upał więc Aidi miski pilnuje. 4. Moje małe nowości
Gdy nosiłam ten lakier na paznokciach za oknem była burza, potwornie lało i nie było żadnej nadziei na prawdziwe promienie słoneczne- jedynie mogłam się grzać w świetle bijącym od moich paznokci.
Czy pisałam wam kiedyś że nie przepadam za holograficznym wykończeniem lakierów? Nie? No to wam piszę- nie lubię holosi- chyba że jest on czarny... lun butelkowy- zielony jak ten od Born Pretty
Na neony zachorowałam gdy zobaczyłam u B. lakier Orly-Glowstick. Gdyby nie fakt że na chwilę obecną szkoda mi wydać ponad 30zł na tamtą buteleczkę na pewno była by moja- niestety nie jest, a ja musiałam poszukać taniego odpowiednika. W przydomowych drogeriach można znaleźć pełno neonowych lakierów tańszych marek- ja jednak nie szukałam pierwszego lepszego neonu- szukałam neon, który swą konsystencją mnie zainteresuje (a tu miałam wysokie wymagania)