Przedstawiam Wam...


To jest Meluzyna, zwana potocznie Melą, Melką, lub jak broi to Melindą.
Kupiła mi ją córka, nie wiem co jej strzeliło do głowy, i dlaczego pozbawiła mnie przyjemności wybierania kociaka, to znaczy szukania takiego, który do mnie „przemówi”.
Małym usprawiedliwieniem jej wyskoku jest to, że wnuczętom trudno było się pogodzić z odejściem Vici.
Przy każdej wizycie u nas stawali przed regałem na którym stoi urna z prochami Vici i do niej przemawiali, opowiadając "kotu" co się u nas wydarzyło, co u nich w szkole, jakie mają nowe zabawki itp.
Bo Vicia nie spoczęła na cmentarzu dla zwierząt w Koniku, tylko ją skremowałam.
Nie żałuję swojej decyzji, bo w ten sposób uniknęłam nieprzyjemnych chwil z wywożeniem jej na cmentarz i uczestniczeniem w grzebaniu.
Jakoś łatwiej mi, kiedy kot niby dalej jest ze mną….
Niejedna czytająca to osoba pomyśli sobie – stara dziwaczka.
Cóż, będzie miała rację, jestem starą dziwaczką.

I tak oto zawitał pod nasz dach kot, który był w planach, ale dopiero po 15 maja, czyli po pierwszej komunii Wiktorii.
Dobrze, ze chociaż córka słuchała, co kiedyś na temat ewentualnego następnego kota mówiłam.
Miał być kot „niezbyt głośny” (Vicia przez ostatnie dwa miesiące dała mi do wiwatu swoimi miauko-krzykami) i taki, który zbytnio nie gubi sierści.
Dewon rexsy mają delikatny i bardzo melodyjny „głos” i … nie gubią sierści, bo jej nie mają, to co mają to podszerstek, pofalowany jak runo u owcy i cudownie mięciutki i miły w dotyku

Melka, jak przystało na swoją rasę jest wielką przylepą i bardzo ciekawskim kotem.
Wszystko chce ze mną robić, wyobraźcie sobie, ze kiedy kończyłam album dla Wiktorii „pomagała” mi przy tym siedząc mi cały czas na biurku.
Z jednej strony jest to fajne, ale przy takich robótkach zawsze jest na biurku mało miejsca, a tu jeszcze w dodatku ładuje się ciekawski kot😏.
Całe szczęście dewon rexy to psy w kociej postaci, więc Mela rozumie co znaczy „nie rusz”, „nie wolno”, „choć ze mną”.
Samej nie chce mi się w to wierzyć, mając w pamięci rozpuszczoną i robiącą co chciała Vicię.
Śpi oczywiście ze mną, mruczy rozkosznie i jest ciepła jak mały piecyk (naturalna ciepłota ciała tych kotów wynosi 39 stopni).
Jedyny problem z Melką jest taki, ze próbuje wchodzić na kuchenny stół i na blaty kuchenne (kłania się tu jej niezwykła ciekawość).
Oduczamy ją tego i efekty są zadowalające, i dobrze, bo tego jednego kotom w moim domu robić bezwzględnie nie wolno 😿.
Zdjęć tylko kilka, ale kto miał w domu małego, ruchliwego kotka, to wie, jaki to trudny obiekt do sfotografowania.


Komentarze

  1. Ślicznosci , te niebieskie oczęta coś pięknego.Życze dużo radości z Melą, moja też jest Mela ale oddaliśmy do syna jednak na zawołanie Melka, podeszła wczoraj do mnie .Pozdrawiam serdecznie.Pozmieniali komentowanie o jest trudniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna jest. Nawet nie wiedziałam, że są takie koty z podszerstkiem. Całe życie człowiek się uczy. A w rzeczywistości też ma tak cudnie niebieskie oczy? Urocze!

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna i puchata jak maskotka!
    Można powiedzieć dwa w jednym, czyli psia dusza w kociej postaci:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczka ma takie niebieskie jakie miała moja Misia. Śliczna kicia, niech się zdrowo chowa i daje dużo radości 😺

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ masz Pięknotkę niebieskooką!
    Cud, mniód i orzeszki!!!
    Niech Wam będzie dobrze razem, a czytając wstęp, wychodzi na to, że będzie Wam cudnie!
    Pozdrawianki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo! Noech rosnie zdrowo, u Ciebie nie zabraknie jej niczego!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale będzie radości :) już jest! Piękne oczyska i aż się chce pogłaskać to miękkie futerko :) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  8. To bardzo dostojna rasa, będzie ułożonym, posłusznym kotkiem, bo na pewno nauczycie ją odpowiednich nawyków. Jak sama zauważyłaś, słucha Was. Śliczna jest. Już hipnotyzuje swoim spojrzeniem. Ta rasa ma wyjątkowe oczy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy tym oczom można czegoś odmówić? Jak już usiądę na tyłku … musowo kot będzie w domu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ake ładny kotek ,ślepka śliczne, nie znałam takiej rasy. Pewnie jyz się zaklimatyzować,będzie mu dobrze,wyjątkowo.

    OdpowiedzUsuń
  11. Niech ta niebieskooka Meluzyna wniesie wiele do Waszego domku radości :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piekna Meluzka, gratuluje slicznotki!>I niech wam fajnie bedzie :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudo kocie, piękność... Tych przytulasów zazdroszczę i mruczenia też :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest niezwykłej urody, a jak taka cieplutka i do przytulania, to może służyć za termofor.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobry wieczór.

    Rasa kotki wyjątkowa mi się wydaje. Wygląda jak owca i kot w jednym. :)

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Wilmo, czy wszystko ok, dlugo sie nie odzywasz.

    OdpowiedzUsuń
  17. cóż to za kot, który nie włazi na kuchenny stół i blaty kuchenne?... oczywiście można próbować go tego oduczać, ale jedyny skutek będzie taki, że kot nauczy się tam włazić wtedy, gdy nie patrzymy, nie ma nas w pobliżu... co prawda są pewne półśrodki na to, ale kot i tak zawsze nas przechytrzy... jedyne, z czym kot w końcu przegra, to wiek: po prostu nie będzie mu już się chciało wtedy zbyt wysoko skakać...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  18. chyba coś stało się ..nie ma odpowiedzi .HELLO

    OdpowiedzUsuń
  19. Czy nikt nie ma kontaktu z Wilmą?!

    OdpowiedzUsuń
  20. Kolejny miesiąc ciszy, nikt tu sie nie odzywa,,przeciez niektore chyba,mialy blizszy kontakt z Wilmą. Mialam kiedys maila, ale nie mogę go znaleźć.Bardzo mnie martwi ta cisza.

    OdpowiedzUsuń
  21. Wilmo... Niepokoi ta cisza. Bardzo.
    Brak mi Twoich wpisów i komentarzy, które bardzo cenię ..

    OdpowiedzUsuń
  22. Wilmo, martwimy się, tak długo nic się nie odzywasz ,daj jakiś znak Co u Ciebie, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Wilmo miła, odezwij się , już tak długo milczysz. Pozdrawiam serdecznie 💗

    OdpowiedzUsuń
  24. To nie jest normalne, na maila nie dostalam odpowiedzi.Martwię się , że coś moglo się wydarzyć i dlatego jest cisza na blogu:(

    OdpowiedzUsuń
  25. może córka Wilmy napisze co stało się . być może Wilma pisze na nowym blogu ,bo kiedyś wspominała o takim pomyśle. nie chce kontaktu ze starymi znajomymi ,żeby rodzina nie czytała jej postów ;[

    OdpowiedzUsuń
  26. Radosnych, mimo Cię tu nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudny kiciaczek.
    Pozdrawiam
    potoaby.blog

    OdpowiedzUsuń
  28. Sliczności. Oby była grzeczną córeczką :))

    OdpowiedzUsuń
  29. Zdrowia i wszelkiej pomyślności w nadchodzącym roku.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz