Dziś ostatni października więc zapraszam na denko. W tym miesiącu udało mi się zużyć trochę kolorówki :)
Na pierwszy rzut idzie baza pod makijaż Rimmel, której używam już od bardzo dawna i ciągle do niej wracam. Może nie matuje na długo, ale przedłuża trwałość podkładu i jakoś lepiej on na niej wygląda.
Szampony Dove bardzo lubię - pięknie pachną i są wydajne.
Dezodoranty Rexona kupuję dość często. Do tego już raczej nie wrócę, bo niekoniecznie odpowiadała mi jego ,,nuta zapachowa''. Z kolei maseczkę z przyjemnością kupię ponownie, bo dobrze oczyszcza i jest niedroga.
Wywaliłam też kilka starych lakierów do paznokci. Mam wrażenie,że mogę codziennie robić porządki w lakierach,a i tak ciągle znajduję masę staroci.
moi ulubieńcy - kokosowy żel pod prysznic Yves Rocher i maseczka Ziajki
pierwszy raz używałam płynu marki Biały Jeleń i dobrze się sprawdził, chociaż ja w kwestii wyboru płynu do higieny intymnej nie jestem wybredna :)
peeling Isany okazał się moim wielkim ulubieńcem. Nie jest to może mocny zdzierak, ale pachnie cudownie, tak mydełkowo (trochę jak Dove) i kosztuje kilka złotych. Podoba mi się efekt jaki daje i na pewno kupię go jeszcze nie raz.
chusteczki Fitti, które idą u mnie jak woda i korektor od Yves Rocher, który średnio się u mnie sprawdził i nie udało mi się go zużyć w całości, a już musiałam go wyrzucić
spray Avon, zupełnie nie mój zapach, ale jakoś go wypsikałam
krem do rąk Dove - lubię, ale wolę inne wersje zapachowe
jeszcze więcej starych lakierów
beznadziejny scrub do stóp oraz peeling do twarzy, kiedyś hojnie dodawany jako dodatek do gazet, który również się u mnie nie sprawdził.
żel pod prysznic Yves Rocher - niby waniliowy,ale jakiś taki śmierdziuszek. Do tego dość drogi i niewydajny. Zdecydowanie wolę tę wanilię, która jest dostępna w regularnej sprzedaży.
zapas mydła w płynie Luksja - nie przywiązuję dużej wagi do mydła, ale to nie było złe i kosztuje kilka złotych w Biedronce
jak co miesiąc Garnier olia
kolejne chusteczki i płatki kosmetyczne
skończył się niestety mój ulubiony kosmetyk do twarzy, a był nim olejek magic rose od Evree. W tej chwili używam innego olejku, ale gdy tylko się skończy, na pewno wrócę do Evree.
żel do mycia twarzy BeBeauty, z którego nie byłam zadowolona i zdecydowanie lepiej się u mnie sprawdza wersja do cery mieszanej/tłustej.
i ostatnie dwa produkty marki Astor: tusz, który okazał się beznadziejny od początku do końca oraz podkład, który dla odmiany bardzo polubiłam. Dawał średnie krycie, ale dla mnie wystarczające. Nie wysuszał, nie zapychał, do tego trafiłam na idealny dla mnie odcień.
Tyle jeżeli chodzi o denko. Miłego halloweenowego wieczoru :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sensique. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sensique. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 31 października 2016
poniedziałek, 19 października 2015
moje kosmetyczne zbiory cz.9 - cienie do powiek
Dziś będzie o moich cieniach do powiek, jest ich sporo, ale zbierałam je na przestrzeni kilku lat, a poza tym same wiecie jak ciężko zużyć cień :)
- Maybelline - mój ulubieniec z serii color tatoo 24hr, odcień on and on brozne
piękny, trwały cień, który podkreśla zieloną tęczówkę. Sprawdza się również jako baza pod inne cienie. Nie roluje się, nie zbiera w załamaniu. Polecam.
- paletka, którą sama skonstruowałam i trzymam w niej cienie pojedyncze, głównie z Inglota
- Oriflame, paletka stara jak świat, ale nadal mi służy, nie jest już dostępna w katalogu
- Virtual, metallic mono 048
- Essence, me and my ice-cream
- Maybelline, 21 pink drama
- wetnwild
- beauty uk, paletka nr 2
- H&M, trzymam ją chyba z sentymentu bo to jedna z pierwszych paletek,jakie kupiłam. Poza tym żal mi wyrzucać Hello Kitty :)
- Accessorize
- Avon, electric purple
- Sensique - po prawej 110, po lewej 112
- Wibo, mistic mint
- Avon, po długiej walce trafiła do kosza
- Essence, jungle fever, jeden z moich ulubionych cieni
- Sephora, python bag, piękny kolor, ale bardzo się osypuje
- Astor, baazar chic
- Maybelline, snow white
- Rimmel, pinkadilly circus
- Manhattan, water effects
- Maybelline, mocha mirage
- Astor, coctail squash
- Rimmel, smokey blue
- Maybelline, pink fizz
- Maybelline, mystic blue
- Yves Rocher, brun amande
- Joko, satin quattro
- Oriflame, aqua rose
- Avon, aquadelic
- Oriflame, resztki paletki symphony
- Oriflame,harmony
- Manhattan, the gorgeous
- Hean, violet chic
- miss rose
- catrice
- sleek, storm
- sunkissed
- avon, glamorous roses z serii luxe
- makeup revolution, najnowszy nabytek, iconic 3
Tyle jeżeli chodzi o moje cienie, ja tymczasem ruszam do Biedronki bo od dziś nowa, urodowa gazetka :)
- Maybelline - mój ulubieniec z serii color tatoo 24hr, odcień on and on brozne
piękny, trwały cień, który podkreśla zieloną tęczówkę. Sprawdza się również jako baza pod inne cienie. Nie roluje się, nie zbiera w załamaniu. Polecam.
- paletka, którą sama skonstruowałam i trzymam w niej cienie pojedyncze, głównie z Inglota
- Oriflame, paletka stara jak świat, ale nadal mi służy, nie jest już dostępna w katalogu
- Manhattan, paletka silver effects, strasznie się sypie
- Rimmel, paletka smokey brun- Virtual, metallic mono 048
- Essence, me and my ice-cream
- Maybelline, 21 pink drama
- wetnwild
- beauty uk, paletka nr 2
- H&M, trzymam ją chyba z sentymentu bo to jedna z pierwszych paletek,jakie kupiłam. Poza tym żal mi wyrzucać Hello Kitty :)
- Accessorize
- Avon, electric purple
- Sensique - po prawej 110, po lewej 112
- Wibo, mistic mint
- Avon, po długiej walce trafiła do kosza
- Essence, jungle fever, jeden z moich ulubionych cieni
- odsypka zielonego cienia z Paese, który pokruszył mi się w wyniku upadku
- Butterfly- Sephora, python bag, piękny kolor, ale bardzo się osypuje
- Astor, baazar chic
- Maybelline, snow white
- Rimmel, pinkadilly circus
- Manhattan, water effects
- Maybelline, mocha mirage
- Astor, coctail squash
- Rimmel, smokey blue
- Maybelline, pink fizz
- Maybelline, mystic blue
- Yves Rocher, brun amande
- Joko, satin quattro
- Oriflame, aqua rose
- Avon, aquadelic
- Oriflame, resztki paletki symphony
- Oriflame,harmony
- Manhattan, the gorgeous
- Hean, violet chic
- miss rose
- catrice
- sleek, storm
- sunkissed
- avon, glamorous roses z serii luxe
- makeup revolution, najnowszy nabytek, iconic 3
Tyle jeżeli chodzi o moje cienie, ja tymczasem ruszam do Biedronki bo od dziś nowa, urodowa gazetka :)
Etykiety:
accessorize,
Astor,
Avon,
beauty uk,
catrice,
cienie do powiek,
essence,
hean,
inglot,
joko,
makeup revolution,
manhattan,
maybelline,
Oriflame,
Rimmel,
sensique,
sephora,
Sleek,
wibo,
yves rocher
Subskrybuj:
Posty (Atom)