Idąc do sklepu z motkami wiedziałem, że nie mam takiej alternatywy. Nastawiłem się więc na to, że i tu może być śmiesznie, a być może coś mnie jednak zaskoczy.
Nałożywszy sobie na głowę mentalna czapkę stańczyka wkroczyłem z kobietą mojego życia do sklepu.
- O boże jak tu kolorowo - pomyślałem. Że też nie zabraniają jeszcze handlu takim sklepom. Gdzie się nie obejrzeć tęcza. Na lewo tęcza, na prawo tęcza. Nie masz szans przed nią uciec. Można by powiedzieć, że od wejścia do sklepu jesteśmy atakowani ideologią.
Spoglądałem na ten sklep przez pryzmat słynnych parasolek w Pszczynie. Przypomnę, zawieszenie kolorowych parasolek nad jedną z ulic w Pszczynie było według radnego z jednej opcji politycznej agitacją i promocją środowisk LGBT.
- Sodoma i Gomora pomyślałem - a do moich uszu dobiegł następujący dialog
- Robi Pani francuza ? - spytała sprzedawczyni.
- Cóż za swoboda rozmowy i jak bezpośredniość w tym w sklepie z wełną - stanąłem zaskoczony
Natychmiast nakierowałem uszy na rozmowę, czując się nieco zawstydzony kierunkiem w którym to wszystko zmierza.
- Jak Pani robi francuzem to w jednym miejscu musi być przejście z oczek prawych na lewe.
Odetchnąłem z ulgą. Dobrze, że nastąpiło to wyjaśnienie bowiem mnie o mało co ze zdziwienia nie wyszło z orbit i oczko prawe i lewe.
W tym sklepie pewne słowa nabierają innych, tradycyjnych znaczeń. Tak jak choćby zrobić melanż. Nie, nie o imprezę tu chodzi. Brałem do ręki motek za motkiem, oglądałem pod światło i ze światłem. Cieszyłem się delikatnością merynosa, aż doszedłem do miejsca gdzie moim oczom ukazał się taki oto cytat zdobiący ścianę
O mój boże, Seneka w sklepie z motkami. Tego naprawdę się nie spodziewałem. Nie żeby coś złego myśleć o osobach robiących na jednym lub dwóch drutach. Wręcz przeciwnie. Wychodzi na to, że do motka dodają tu motto i to całkiem w gratisie.
Po uzyskaniu zgodny zrobiłem zdjęcie. które zamieściłem powyżej. Może warto tak dla relaksu wejść do sklepu do którego zwykle nie wchodzimy i pewnie nie weszlibyśmy nigdy gdyby nie wymóg towarzystwa. Przeżyć zaskoczenie tam gdzie się go nie spodziewamy.
Dodatkowo takie sklepy w których sprzedawca ma czas dla klienta, w tym przypadku by pogadać o kolorach i dobrać odpowiednie druty, są bezcenne.
Za resztę można zapłacić kartą, jak mówi stara reklama.
No cóż, do swojego katalogu kolorów nieznanych mężczyznom, do poznanego jakiś czas temu ecru dorzuciłem róż pudrowy.
To już coś
No cóż, do swojego katalogu kolorów nieznanych mężczyznom, do poznanego jakiś czas temu ecru dorzuciłem róż pudrowy.
To już coś