Fajnym wyzwaniem jest urządzenie pokoju dla dzieciaków aby zgrać ze sobą dwie osobowości i natury dziewczynki i chłopca. Amelka była za wszechobecnym różem, Antek zażyczył sobie ściany na czarno;). No cóż wygrała mamusia i oczywiście biel jako baza. A potem urządzaliśmy wspólnie kącik dla córeczki i kącik dla synka. Rzecz jasna nie obyło się bez ciągłego przestawiania mebli w tę i z powrotem, łóżeczka były za duże aby stały w szeregu, szafy za olbrzymie aby były widoczne ich boki itd... Ale się udało. Oświetlenie sufitowe, oczywiście energooszczędne (dostępne m.in. tutaj). Zapanował na kilka minut ład i porządek. Cudowna okazała się szafa, która z pozoru wygląda na niewielką, ale za to wewnątrz to studnia bez dna, mieści wszystkie zabawki. Inna historia to już to co się dzieje z nimi kiedy ją otwieram;)
ciepłego weekendu
Agnieszka
cotton art wood